Tworzywa sztuczne szkodliwe czy nie?

Wolna strefa o wszystkim i o niczym
Awatar użytkownika
masato
60%
60%
Posty: 213
Rejestracja: 2011-09-24, 02:55
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: masato » 2011-10-05, 01:48

Ogólnie to wszyscy robią wszystko w plastiku. Plastik jest trujący, zawsze był i będzie. Są mniej lub więcej trujące. Latami była forsowana ustawa o stosowaniu plastików w USA. Jak jeszcze w Polsce nikt nie wiedział co to plastikowa butelka. Plastiki są rakotwórcze, a dokładnie substancje w nich zawarte, toksyny, neurotoksyny i plastyfikatory.
I pewnie, że nie wyczuwamy zmiany w smaku... bo toksyny przecież smaku nie mają.
Dopiero po rozkładzie w człowieku, przedostają się do organów i krwi.

Skutki działania świństw będą widoczne w odstępach od 5-25 lat, zależy od organizmu.

Nie jest to wyczuwalne w winie itd, dlatego, że nasze organizmy są już uzależnione od substancji typu bisfenol i innych toksyn. Normalna osoba, która nigdy nie miała by styczności z toksynami po pierwszej degustacji czegokolwiek z dużym stężeniem toksyn byłaby zatruta i chora kilka dni.
Podobnie jak osoby nie używające aspartamu nigdy. Jak spróbują pierwszy raz mają okropne bule głowy i zawroty.
Pozdro dziewczyny...

Awatar użytkownika
OLO 69
100%
100%
Posty: 1593
Rejestracja: 2009-11-23, 14:01

Post autor: OLO 69 » 2011-10-05, 08:04

Ostatnio kupiłem niebieską beczkę która cała w środku jest pokryta białym teflonem.
Ciekawe czy taka też jest rakotwórcza? :mrgreen:
Pozdrawiam.
OLO 69

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5060
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2011-10-05, 10:50

masato pisze:Plastik jest trujący, zawsze był i będzie. Są mniej lub więcej trujące. Latami była forsowana ustawa o stosowaniu plastików w USA. Jak jeszcze w Polsce nikt nie wiedział co to plastikowa butelka. Plastiki są rakotwórcze, a dokładnie substancje w nich zawarte, toksyny, neurotoksyny i plastyfikatory.
A ile kilogramów tego plastiku trzeba zjeść aby skutkiem było załapanie się na nowotwór?

Awatar użytkownika
TeddyBeers
70%
70%
Posty: 326
Rejestracja: 2010-11-10, 10:25
Lokalizacja: UK

Post autor: TeddyBeers » 2011-10-05, 14:40

Moze i plastik jest szkodliwy, rakotworczy itp itd, ale:
Robiac 100l nastawu uzyskujemy z niego ~15l spitytusu.
Jest to 15% calej ilosci toksyn, zakladajac, ze paruja I pozostaja w kotle w tym samym stosunku.
Te 15l rozrabiamy w wodzie i mamy 37.5 litra wodki, czyli juz tylko 6% calej wartosci toksyn jest w 15l wodki.

Zatem w litrze wodki z pojedynczej destylacji mamy 0.4% toksyn jakie przedostaly nam sie do nastawu z rakotworczego zbiornika.

Patrzac na to, ze obecnie wszystko jest w plastiku na pewno bym sie nie martwil o zbiornik na nastaw. Byle tylko w nocy nie swiecil.

Dla porownania cola w butelce przebywa pewnie ze 3 miesiace od momentu rozlania do wypicia.
Nastaw w granicach 10dni jest w beczce.

Zakladajac, ze toksyny przenikaja liniowo z plastiku do cieczy, to 1l coli(czy innego napoju z plastiku) rowna sie wypiciu 6litrow wlasnej wodki.


Tygodniowo pijemy kilkanascie litrow napojow z plastikowych butelek. Przyjmujac nawet, ze tylko 10litrow, to potrzebowalibysmy wypic 60litrow wodki, aby pochlonac taka sama ilosc toksyn z plastiku - smacznego.

Juz nawet pomijam plastik z ktorym mamy do czynienia wszedzie - praktycznie cala zywnosc jest pakowana w plastik, lub jego pochodne typu folia itp itd.
Zawartosc rakotworczych substancji zawartych w zywnosci juz calkowicie pomijam.
Niech kazdy sobie sam zobaczy na etykiety produktow, na skroty Exxx i innego rodzaju utrwalacze smaku.

Podsumowajuc ten przydlugi wywod ( o ile go ktos przeczytal), martwil bym sie bardziej, ze dostane meteorytem w glowe, niz, ze przekrece sie od plastikowej beczki na zacier.
Aabratek, V=50l, ø76mm, H=150cm, sprężynki by karp55, P=4.1kW, 4m karbowanej DN16

Awatar użytkownika
masato
60%
60%
Posty: 213
Rejestracja: 2011-09-24, 02:55
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: masato » 2011-10-05, 22:45

Tak, że ktoś pije napoje z plastiku czy je żywność pakowaną w plastik to przecież jego sprawa. Ja nie jadam i nie piję nic co jest w plastiku/ ewentualnie wystrzegam się jak mogę.

Wywód jest prawdą i podważanie go nie ma sensu, bo nie chodzi mi o to, że nie macie robić nastawu czy wina w plastiku. Opisałem tylko czym jest naprawdę plastik. Jakie niesie zagrożenia ze sobą.
To czy każdy z Was z tego je, pije to wasza sprawa. Ja też robię nastawy w plastiku, które są poddawane destylacji. Chodzi mi o robienia wina! i konsumpcji po beczce plastikowej. Dla mnie to bez sensu.

Oczywiście można powiedzieć, że alkohol to i tak toksyny...ale właśnie czasem chodzi o tą łyżeczkę dziekciu, która spier.... całą sprawę(bisfenol a)

TeddyBeers Twoje rozumowanie jest słuszne jak dla każdej osoby nie mającej pojęcia o czym mówi. To taki typowy przykład zwolennika służby zdrowia i metod lekarskich. Skoro nic mi w tym momencie nie szkodzi, to na pewno jest zdrowe :brawo
Nie będę więcej ciągnął tej dyskusji bo wyjdzie, że jestem jak Jarosław, a tego bym nie chciał :mrgreen:

Pozostawiam to do przemyślenia i odsyłam na forum biosłone.pl.
Pozdro dziewczyny...

Brzydal
101%
101%
Posty: 363
Rejestracja: 2010-04-03, 04:26
Lokalizacja: 52°3'2N, 20°26'47E

Post autor: Brzydal » 2011-10-05, 23:19

masato pisze:T
TeddyBeers Twoje rozumowanie jest słuszne jak dla każdej osoby nie mającej pojęcia o czym mówi.
Nie będę więcej ciągnął tej dyskusji bo wyjdzie, że jestem jak Jarosław, a tego bym nie chciał :mrgreen:
No tu już byłeś tyci tyci :wink: Nie bierz tego do siebie, ale stosując ten tok rozumowania, to wszystko co wymyślił człowiek by ułatwić sobie życie z lenistwa jest niezdrowe. Beczka plastykowa to mały pikuś przy samochodach. Tak na marginesie to brak butelek plastykowych w Polsce nie był spowodowany dbałością sekretarzy o ekologie tylko brakiem technologi i surowca.

Awatar użytkownika
TeddyBeers
70%
70%
Posty: 326
Rejestracja: 2010-11-10, 10:25
Lokalizacja: UK

Post autor: TeddyBeers » 2011-10-06, 00:13

masato pisze:TeddyBeers Twoje rozumowanie jest słuszne jak dla każdej osoby nie mającej pojęcia o czym mówi. To taki typowy przykład zwolennika służby zdrowia i metod lekarskich. Skoro nic mi w tym momencie nie szkodzi, to na pewno jest zdrowe :brawo
Kolego, nie zrozumiales mnie.
Nie twierdze, ze plastik nie jest szkodliwy.
Zdaje sobie sprawe, z tego, ze jest.
Tylko, ze mamy z nim do czynienia na kazdym kroku, doslownie wszedzie.
Wiekszosc przedmiotow agd-rtv jest z plastiku - moze nie maja styku z zywnoscia, ale kiedy urzadzenia RTV sie nagrzewaja, to nie raz czuc ten plastik, czyli go wdychamy
Glupie miski na wode, czy wiadra rowniez - to tez plastik.
Nawet chodzimy ubrani w plastik - bardzo popularny poliester jest cesciowo pozyskiwany z recyclingu plastikowych butelek.

Dywany, wykladziny, to czesto takze sztuczne materialy, nie wspominajac o barwnikach uzytych przy ich produkcji.
Samochody ktorymi jezdzimy, to jedna wielka plastikowa paczuszka. Szczegolny zapach plastikow czuc kiedy jest prosto z fabryki - wbrew obiegowej opini zapach nowego samochodu, to nie fiolki, ale jeden wielki smrod plastikow i innych tekstyliow.

Nawet laptop z ktorego to pisze, to plastikowa paczuszka z ktora mam wielogodzinny kontakt, a nasza skora takze potrafi pochlaniac rozne substancje, w tym i toksyny.

Naprawde dlugo by sie rozpisywac z jak bardzo szkodliwymi substancjami mamy do czynienia na codzien i uwazam, ze plastikowa beczka na cukrowke, jest jak przyslowiowa kropla wody w morzu.

Dla mnie wyznacznikiem przydatnosci plastikowego pojemnika na cukrowke jest to, czy go czuc w wodce. Smak mam ponad przecietnie wyczulony, wiec to juz mi wystarczy.

PE-HD sie spokojnie nadaje do tego celu.
Martwil bym sie bardziej tym w czym przechowujemy spirytus, lub wodke, bo jak wiadomo jest o wiele mocniejszym rozpuszczalnikiem niz 15% cukrowka.

Nie badzmy zbyt strachliwi. To co sami produkujemy, jest na pewno o wiele czystsze niz wynalazki ktore kupujemy w sklepach. W koncu bez powodu glowa nie boli, mdli, a pozniej trzeba dobe dochodzic do siebie.
Aabratek, V=50l, ø76mm, H=150cm, sprężynki by karp55, P=4.1kW, 4m karbowanej DN16

Awatar użytkownika
masato
60%
60%
Posty: 213
Rejestracja: 2011-09-24, 02:55
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: masato » 2011-10-06, 02:00

TeddyBeers masz słuszną rację, że teraz to już wszystko z plastiku. Nie mogę nie zgodzić się z Twoimi argumentami. Patrząc na to co mi uświadomiłeś to rzeczywiście plastik jest wszędzie.

Masz rację do cukrówki beczka jak najbardziej się nadaje, bo i tak destylujemy nastaw.
Co do produkcji winka, to jednak wolę szkło. Plastik jakoś mi się przejadł...może inaczej nie wzbudza zaufania. Czasem to myślę, że te wszystkie wynalazki są polepszeniem życia...zabierającym z kolei nam zdrowie.

Mleka nie pijam z kartonu:) bo to nawet nie przypomina mleka. Martwe bakterie pływające w białej brei.
Mam gospodarstwo i wszystko, że tak powiem swoje:) żywe .

Brzydal w tamtych latach tylko jedna firma miała patent na produkcję butelek plastikowych. Choć ruskie nie raz kradli patenty i nic nie przeszkadzało, aby stosowali wynalazki USA.

Co do bycia prawie taki jak Jarosław, nie możecie mnie winić, że mam swoje zdanie. Nie spinam się kurczowo przy swoim zdaniu. Nie można wszystkich wrzucać do jednego worka, skoro ma odmienne zdanie.

Pozdro
Pozdro dziewczyny...

Awatar użytkownika
TeddyBeers
70%
70%
Posty: 326
Rejestracja: 2010-11-10, 10:25
Lokalizacja: UK

Post autor: TeddyBeers » 2011-10-06, 11:10

@ masato
Co do produkcji winka, to jednak wolę szkło. Plastik jakoś mi się przejadł...może inaczej nie wzbudza zaufania. Czasem to myślę, że te wszystkie wynalazki są polepszeniem życia...zabierającym z kolei nam zdrowie.
Wino jest jak sztuka. Przy jego produkcji nie chodzi o ilosc, kopliwosc, nawet tak do konca nie chodzi o efekt koncowy.
Tu sztuka jest sama jego produkcja, dbanie o najmniejszy mozliwy drobiazg.

Odnsosnie jedzenia bez plastiku.
Niestety nie kazdy ma mozliwosc zakupu takich produktow. Jesli mieszkasz na wsi, to zaden problem, nawet jesli nie masz gospodarki. Mleko kupisz u sasiada, swiniaka u drugiego, marchewke gdzies tam zasadzisz.

W miescie nie jest juz tak kolorow. Jak nie zarabiasz kilkunastu tysiakow, to nie masz wyjscia. Tesco, czy inny hipermarket I wpierdzielasz zarcie ktore o malo nie swieci w nocy ( moze temu w tesco nie gasza swiatla ?)
Nie zawsze ma sie wyjscie.

Swoja droga na cos trzeba umrzec, a jak pokazuja statystyki, ludzie na wsi wcale nie zyja jakos dluzej niz mieszczuchy.

Co jest zdrowe, a co nie to naprawde nikt nie wie.
Kiedy bylem mlody wmawiano, ze sniadanie to najwazniejszy posilek dnia. Pozniej sie okazalo, ze wcale tak nie jest - jest wazny jak kazdy inny. Obecnie nie wiem ktora teoria obowiazuje.

Ludzie na wsiach od wiekow pili herbate lipowa i zyli zadowoleni, nawet uwazano, ze jest bardzo zdrowa. W XX wieku jacys uczeni stwierdzili, ze jest bardzo niezdrowa,o ile pamietam powoduje nadcisnienie, czy cos tam z sercem. Na wsiach pija jak pili I dalej zyja.

Takich przykladow sa setki, a gdyby to bylo takie proste okreslic, co jest zdrowe, a co nie, to sami naukowcy zyli by setki lat.
Jakos tak nie jest, nawet wrecz odworotnie. Srednia dlugosc zycia jest wieksza w krajach uprzemyslowionych, a co najciekawsze caly czas rosnie, czyli wrecz odwrotnie niz teoria plastiku.
Aabratek, V=50l, ø76mm, H=150cm, sprężynki by karp55, P=4.1kW, 4m karbowanej DN16

Awatar użytkownika
masato
60%
60%
Posty: 213
Rejestracja: 2011-09-24, 02:55
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: masato » 2011-10-06, 22:07

Zbyszko kusisz kusisz :lol:

Ludzie na wsi żyją chyba krócej niż w miastach, ale pamiętać należy, że na wsi to rolnik, sam pryska wszystko pestycydami, codziennie obcuje z chemią, sam naprawia większość sprzętów, babrze się w olejach itd. Mniej chodzi do lekarzy. Dawniej jak ktoś był chory to umierał i finisz, dzisiaj na siłę leczą. Ludzi w miastach często idą z byle czym do lekarza.

Zresztą w statystki nie ma co wierzyć, nie my ustalamy jakie leki mamy brać, co ma być w statystykach itd, tylko koncerny farmaceutyczne, sponsorujące lekarzy. To są dane zmienne.
Patrząc na swojego dziadka... powiem tak, utyrał się, narobił za damski h... dzisiaj choruje i wszystko w temacie. W naszej miejscowości Ci co robili w kółku rolniczym, pryskali pestycydami pola, prawie wszyscy już nie żyją. Mój ojciec też już mocno schorowany, a stary nie jest i też pryskał. Nie mieli masek, nikt nie mówił, aby nie pili płynów podczas pracy.

Co mieli mąkę, nie znam, co mieli swoje ziarno na mąkę w młynie to znam... mam 2 młyny nie daleko mojej miejscowości. Jeden z nich rozsyła towar na całą Polskę Kraszewice. Można zawieść swoje ziarno do nich i zmielą bez dosypywania uszlachetniaczy. Mój wuja i dziadek zawożą.
Pozdro dziewczyny...

Awatar użytkownika
zbyszko
101%
101%
Posty: 1787
Rejestracja: 2009-11-10, 20:36
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post autor: zbyszko » 2011-10-06, 23:38

@TeddyBeers
Mleko kupisz u sasiada, swiniaka u drugiego, marchewke gdzies tam zasadzisz.
I tu kolego jesteś w błędzie, mieszkam we wsi gdzie są 2 (słownie dwie) krowy. Wieś niemała, ciągnie się ze trzy kilometry. Jak zobaczyłbyś kto doi te dwie krowy i jak on pięknie pachnie ( zapewniam że nie krowę ani obornikiem) nie wspominając o wyglądzie zewnętrznym to wyrzygałbyś to mleczko do samego Londynu. Po świniaka jeżdżę jakieś 30 kilometrów, bo u mnie niet.
czytam nie pytam

Awatar użytkownika
Tofi
100%
100%
Posty: 1863
Rejestracja: 2006-01-05, 00:36
Lokalizacja: zDolny Śląsk
Kontaktowanie:

Post autor: Tofi » 2011-10-08, 19:48

Przywracam wszystkich do pionu! temat jest o beczkach nie o życiu w sielance! I mam nadzieję, że nie złamałem ciszy wyborczej taką kiełbasą wyborczą.

Polietylen jest zdrowy bo nie jest konsumowany. Do temperatury około 60°C każde tworzywo sztuczne jest bezpieczne, o ile nie jest traktowane jego rozpuszczalnikiem. Jeżeli coś zostało dopuszczone do celów spożywczych to jest to bezpieczne w warunkach normalnych, a w takich to warunkach zachodzi fermentacja (no może kilka do kilkunastu stopni więcej, ale to wciąż 30 stopni poniżej temperatury granicznej). Teflon jest bezpieczny do coś ponad dwieście kilkadziesiąt stopni, a silikon do dwustu dziesięciu. Chemicy z forum podadza za pewne dokładniejsze dane, a dociekliwi skorzystają z wikipedii i znajdą temperaturę plastyczności dla odpowiednich związków. W polietylenie nawet można by było przeprowadzać na upartego destylację do celów spożywczych, bo jest bezpieczny do temp. ok. 160°C i m.in. stosowany na rury do ciepłej wody, lub czajniki elektryczne.
Konstytucja RP - Art. 54. 1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.

Awatar użytkownika
vooyeck
50%
50%
Posty: 155
Rejestracja: 2008-08-24, 19:23
Lokalizacja: M@łpolska

Post autor: vooyeck » 2011-10-08, 21:49

Tofi pisze:W polietylenie nawet można by było przeprowadzać na upartego destylację do celów spożywczych, bo jest bezpieczny do temp. ok. 160°C i m.in. stosowany na rury do ciepłej wody, lub czajniki elektryczne.


Musze się przyznać że kiedyś u znajomego uczestniczyłem w "grilo-bimbrowaniu" eksperymentalnym na takiej beczce. To prawda że topi się przy 160 st C, ale plastyczność uzyskuje w dużo niższej temperaturze. Tak więc z eksperymentu nici, bo beczka zaczęła się przemieszczać i nie dało się jej niczym uszczelnić.
pozdrawiam
Wujek

Awatar użytkownika
Astemio
101%
101%
Posty: 2144
Rejestracja: 2006-12-28, 12:29

Post autor: Astemio » 2011-10-08, 23:00

Witam!
Z tego co wygooglałem wynika, że do pracy ciągłej w temperaturze od -100 do +100°C jest przeznaczony PE-X, czyli polietylen sieciowany.
Beczki są z PE-LD lub HD, te mają dość niską temperaturę pracy ciągłej.
Natomiast komory czajników elektrycznych są chyba wykonywane z polipropylenu, PP.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

Awatar użytkownika
masato
60%
60%
Posty: 213
Rejestracja: 2011-09-24, 02:55
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: masato » 2011-10-09, 03:15

Polietylen jest zdrowy bo nie jest konsumowany. Do temperatury około 60°C każde tworzywo sztuczne jest bezpieczne, o ile nie jest traktowane jego rozpuszczalnikiem.
Bez urazy ale bzdura. Weź butelkę plastikową z wodą obojętnie jaką, wylej prawie wszystko z niej, zostaw z 20ml. Odstaw w temp 30-45 stopni. Woda będzie waliła plastikiem i zmieni smak. A najlepiej zostaw butelkę w samochodzie i niech się nagrzeje do 60 stopni.
Już dawno było udowodnione, że plastik jest szkodliwy. Nie podlega to chyba żadnej dyskusji.

Czy chemik jest w stanie sprawdzić poziom toksyn w wodzie?
Jeśli sprawdzi to wtedy możemy rozmawiać. A jeśli chodzi o badani naukowców to sorry, ale większość badań robione było po to, aby udowodnić, że plastik jest zdrowy. Nikt nie zapłaci firmie, aby ta udowodniła, że plastik jest szkodliwy. Za dużo koncernów by na tym straciło.

Wystarczy spojrzeć w google i trochę poszukać, poczytać jak wygląda sytuacja z plastikiem. Chemikiem do tego nie trzeba być. Przez pierwsze 5 lat od wprowadzenia butelek plastikowych w USA wzrost zachorowań na raka wyniósł kilkanaście procent. I to właśnie dlatego kongres nie chciał dopuścić do użytku plastiku przez pierwsze kilka lat.
Pozdro dziewczyny...

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości