Post
autor: magas » 2019-02-23, 18:11
Ja myślałem, że Franek nie żyje, bo mu cudotwórca jakiś najpierw wyleczył guzy pod pachami sodą, a potem kazał odstawić leki nasercowe, na rzecz tam czegoś, niech będzie, że jąder komara. Nie jestem przeciwnikiem medycyny naturalnej, a nawet korzystam, żony koleżanka jest czarownicą i ma sklep medyczno-zielarski, ale do tych jak Ziemba, mam stosunek przerywany. Kiedy wybuchła ostatnio afera i był program Uwaga czy jakoś tak, bo ktoś zmarł na raka, którego akurat łatwo się leczy w dzisiejszych czasach, zmarł, bo zawierzył któremuś co leczy sodą i witaminą c. Redaktor zadał pytanie panu Z, który propaguje w necie ten system leczenia, a ten ku mojemu zdziwieniu odpowiedział, to pytanie nie do mnie, to trzeba zapytać lekarza medycyny, no jak, przecież na swoich wykładach mówi coś innego. Kiedy kiedyś była inna afera, co przez innego zagłodzili to dziecko lecząc kozim mlekiem w urzędach skarbowych przyszły wytyczne, by każdy region posprawdzał swoich cudotwórców. Relacja naocznego świadka kontrolera, która jest moją dobrą znajomą, dotyczyła jeszcze innego znachora z naszych okolic ,, On używa pieczątki lekarz medycyny, zapytałam go jak to możliwe, by skrawacz tokarz tytułował się lekarzem medycyny, a on jej papiery na stół, lekarz medycyny chińskiej, czy jakiejś niekonwencjonalnej, trzymiesięczny kurs internetowy, ale na stronie internetowej ma pan wpisane, a on że to fejk strona nie on ją założył. Jak pisał kolega Radius, to ja w drugą stronę, jeszcze raz, nie jestem przeciwnikiem medycyny naturalnej, wręcz przeciwnie, uwielbiam zioła i wierzę w ich moc, ale jak czytam, że lekarze nie chcą leczyć, bo to mafia medyczna, a ci co leczą prawdą objawioną narażają, życie, bo mafia medyczna wielokrotnie planowała zamach na ich życie, to czekam kiedy napiszą, że z klasztoru Shaolin wibrująca pięść chciał ich załatwić jak załatwili Bruce Lee.