Strona 24 z 104

Re: Wirtualny toast VII

: 2018-07-23, 22:13
autor: kwik44
Ja mam problem z tymi whisky po sherry. Jakiej bym nie kupił denerwuje mnie w nich świeża dębina. Nawet w tych co mają 18 i więcej lat. Rodzynki rodzynkami, to jest, ale dębina twarz mi krzywi... Co gorsze kiedyś nalałem 4: 12, 15, 18 i 21 lat. Zabijcie, gdyby nie kolor nie powiedziałbym, żeby się wiele różniły.

Dobra, dość marudzenia. Świeżą, głęboko puszczoną, czereśnią z kamionki by Jehn. Dobrze, że m-kamionki już są to reszta dojrzewa w nich :mrgreen: Czas na morele :cheers

Re: Wirtualny toast VII

: 2018-07-24, 22:33
autor: kowal
@Magas
Dzięki za precyzyjny opis.
@Kwik
Nie mam takiego doświadczenia, ale może posmak młodej dębiny wynika z faktu, iż beczki po sherry są po prostu "produkowane" - oryginalne ponoć służą dożywotnio, chyba, że leżakownia padnie, albo beczka zepsuje się doszczętnie i wtedy zdatne klepki z niej idą na beki do łychy...

A tymczasem białym Duchem Winogron od śp. kolegi Franty :cheers Niech żyje pamięć o nim!

Re: Wirtualny toast VII

: 2018-07-24, 22:48
autor: euphorbia1
Jeżeli w antyku/np.komodzie /brakuje małego elementu i go dokładamy dalej jest to antyk:po renowacji. Jeżeli mamy tylko ten mały element i resztę dorabiamy, co uzyskujemy?? uzyskujemy np bęczkę po sherry z jedną oryginalną klepką

Re: Wirtualny toast VII

: 2018-07-24, 22:49
autor: magas
Ja nie czuję tego, sherrówki zawsze zachwycają tych co zaczynają przygodę z próbowaniem szkockich słodowych, po czasie na pewnym poziomie cenowym, ten wspólny smak zaczyna być nudny, oczywiście nie wszystkie destylarnie, ale zdarza się, że mamy przez kilka dni próbki po sherry i one są nudne, nie że coś mi przeszkadza, nie zaskakuje mnie, to jest teraz dla mnie wada gdy kupuję tak małe próbki. Mam już jakby swoich ulubionych kolegów co rozlewają coś nowego, bo u nich na 5 próbek 2 potrafią mnie na maxa zaskoczyć, a nie są to jakieś pozycje za 500 funtów, tylko takie średnie ceny, a mam kilku co czy rozlewają drogie, czy tanie to ja już nie wchodzę, bo nudą wieje.

Re: Wirtualny toast VII

: 2018-07-25, 00:23
autor: Citizen Kane
Wasze zdrówko!

:beer

Piwo zacne, choć goryczka mogłaby być nieco większa...

Re: Wirtualny toast VII

: 2018-08-02, 21:40
autor: kowal
Zdrówko hiszpańskim różowym winkiem - ZIMNYM :cheers
Rytm życia chyba śródziemnomorski trzeba zastosować; rano i wieczorem żyć, a w dzień, gdy żar żyć nie daje, uprawiać sjestę... u nas przy murze od północnej strony domu termometr pokazał 34,5stC !!!

Re: Wirtualny toast VII

: 2018-08-02, 22:03
autor: ogurek
Rumuńskim czerwonym :cheers

Re: Wirtualny toast VII

: 2018-08-03, 22:18
autor: kwik44
Piwem własnym :beer Należy mi się: zatarłem 3x15kg słodu własnego na łysą ;) Zdrówko!

Re: Wirtualny toast VII

: 2018-08-03, 22:27
autor: mlody
Cześć dziś gruszek i mirabelek nachatrałem także za swoje zdrowie, legjona zbożową czystą.

Zdrowie.

Re: Wirtualny toast VII

: 2018-08-08, 22:27
autor: kowal
Zdrówko Forumowiczów żubróweczką z lodem na destylacie jabłkowym :P

Re: Wirtualny toast VII

: 2018-08-08, 23:35
autor: wawaldek11
To jest dobra myśl - żubrówka na jabłuszku :oki
Zdrowie wszystkich śliwką z mirindą - na takie upały akurat :cheers

Re: Wirtualny toast VII

: 2018-08-12, 22:01
autor: Citizen Kane
:beer


Takim oto wynalazkiem od Kormorana:

Re: Wirtualny toast VII

: 2018-08-12, 22:07
autor: kwik44
A to ja dołączę własnym polskim ale ;)

Re: Wirtualny toast VII

: 2018-08-12, 23:01
autor: magas
Zdrówko forumowiczów burbonem nie powiem od kogo, wcale nie ma desek, zaczyna się fajnie układać kukurydzianka z dębem, nie wiem co to za beczka, ale spasowała się z kukurydzą, nie wiem na ile kiszonkowata była świeża kukurydza, a moim zdaniem będzie szło ku lepszemu, zostaw nic z tym nie rób. Nastawiłem się, że spróbuję troszkę by nie wylewać, ale wypiłem wszystko, a przygotowaną miałem resztę tego https://www.whiskybase.com/whiskies/whi ... gbank-1996 , ale zostawię na jutro.

Re: Wirtualny toast VII

: 2018-08-15, 21:40
autor: kwik44
Trzeba zacząć wreszcie spijać te dymne łyse... No to Kilchoman 2010 - The Trilogy. Dziwna ta łysa. Wącham: hmm dymna ale delikatna. Próbuję: dymu w bród, ostry, taki jak ze świeżo wędzonego torfem słodu. Mocno spirytusowa, tak aż za bardzo. Po dodaniu odrobiny wody dym trochę odpuszcza ale za to pojawiają się mokre szmaty? Takie przepalone i słone? ;) Finisz delikatniejszy, długi, jakby coś słodkiego lekko było gdzieś między dymem a tymi szmatami? I posmak dymu zostaje, lekki, długi, jak by człowiek wyszedł tyle co z głównego strumienia dymu ogniska ale ciągle coś wisi w powietrzu ;) Dym zupełnie inny niż w Uigeadail, gdzie dopiero po czasie zaczął dawać czadu. Taki suchy, bez posmaków Islay. Pierwszy raz taką łysą piłem. Są jeszcze jakieś inne smaki, ale nie umiem ich rozróżnić... :(

Ale co tam Zdrowie Wszystkich!