Prosta historia kilku zacierań.

arsen99
40%
40%
Posty: 86
Rejestracja: 2006-11-01, 22:04
Lokalizacja: Łódź

Post autor: arsen99 » 2007-03-07, 14:05

Podejrzewam że taki mały palniczek to nie wystarczy? A właśnie taki mam.
Tak czy siak, na razie musi mi wystarczyć to co mam, czyli połączenia poksyliną, które są naprawdę szczelne.
Mam jeszcze pytanie o wydajność, przy średnicy 70mm jaką macie mniej więcej zbiórkę produktu? Gdyż nie wiem czego oczekiwać.
Pozdrawiam
Załączniki
palnik.jpg
(9.52 KiB) Pobrany 171 razy

arsen99
40%
40%
Posty: 86
Rejestracja: 2006-11-01, 22:04
Lokalizacja: Łódź

Post autor: arsen99 » 2007-03-07, 17:47

Trzymajcie kciuki mam juz 40 stopni w głowicy :)
Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Chemik student
70%
70%
Posty: 355
Rejestracja: 2006-05-26, 11:35
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Chemik student » 2007-03-07, 18:11

Przy tej średnicy to zbiórka jest ograniczona chyba tylko mocą palnika. :lol:
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Chemik student, łącznie zmieniany 1 raz.

arsen99
40%
40%
Posty: 86
Rejestracja: 2006-11-01, 22:04
Lokalizacja: Łódź

Post autor: arsen99 » 2007-03-08, 21:07

Dobra jestem.
Normalnie czad!
Ale od początku. Wszystko przebiegło podręcznikowo. Nagły skok temperatury, ustala się na około 80, w tym czasie zbieram wszystko co tam wypada. Ładny zapach octanu etylu. Zamykamy odbiór, po chwili temperatura spada i ustala się na około 78. I tak jest przez około 30 min, po czym stwierdzam ze moje chłodzenie nie daje sobie rady, garnek z 15 litrami wody juz cały gorący. Szybka decyzja, zamykam ogrzewanie i majstruje na szybko podłączenie do zlewu, na szczęście miałem jakieś skrawki rurek i wszystko dało się podłączyć. Wznawiam ogrzewanie, znów reguluje refluks i wznawiam odbiór. W sumie się nie spieszyłem, nie chciałem sprawdzać jakichś maksymalnych osiągów.
Proces trwał około 4 godzin, w tym czasie temperatura nie ulegała zmianie, zebrałem około 4,5 litra w 78 stopniach, i pół litra do 83. Areometru na razie nie mam więc nie mogę sprawdzić co tam sie namieszało.
Pierwszym wnioskiem jaki wyciągam to że potrzeba duuużo wody. W pewnym momencie trochę sie zdenerwowałem, ale wpadłem na pomysł i zacząłem zbierać wodę, zalałem nią dwa 40 litrowe balony i pół wanny do kąpieli, wiec niewiele się zmarnowało. następnym razem zrobię tak samo.
Druga rzecz, uszczelki spisały się znakomicie, polecam wszystkim uszczelki zrobione z gumy z korkiem. Po wyjęciu są bez zmian, nadal w pełni elastyczne, ogólnie nic się z nimi nie stało.
Trzeci wniosek, wężyk igielitowy jest Twoim wrogiem, jakież było moje zdziwienie - BIELEJE
szybko szukam na forum, i znajduje przyczynę. Niestety dość późno bo w zasadzie przy samym końcu, znów szybka decyzja, sprawdzimy co bedzie bez wężyka. I tym sposobem sterczałem z kubkiem w ręku na drabinie pod sufitem przez godzinę, efekt - NIE BIELEJE.
Czwarty wniosek, poksylina odpada. Po wyjęciu chłodnicy z głowicy zauważyłem na niej pęcherze, zrobiła się krucha tak ze można było odrywać ja palcami, ale na szczęście wody nie puściła, ten jeden razy wytrzymała. Czyli co do niektórych, którzy chcieli łączyć poksyliną cała aparaturę, pomysł może i dobry ale materiał zupełnie się do tego nie nadaje. Pewnie jak by mieć kartę charakterystyki to by sie wszystko wyjaśniło.
Ostatnio zmieniony 2007-07-07, 20:06 przez arsen99, łącznie zmieniany 1 raz.

arsen99
40%
40%
Posty: 86
Rejestracja: 2006-11-01, 22:04
Lokalizacja: Łódź

Post autor: arsen99 » 2007-03-08, 21:14

Ta część bedzie gorsza.
Właśnie krew mnie zalewa!
Rozłożyłem cała chłodnicę na części pierwsze, całą poksyline usunąłem pilnikiem a potem wyrównałem papierem ściernym. Wszystko umyłem w mydle z wodą i wytarłem do sucha. Błyszczy się jak nie powiem co.
Kupiłem sobie topnik, "stosowany jest do rur miedzianych do lutowania miękkiego" itd. Myślę sobie bosko.
I co i GÓWNO!
To tak jak bym chciał przykleić taśmę klejącą do powierzchni wysmarowanej olejem albo wodą, krople cyny spływają po rurce jak deszcz po tłustej szybie.
Po prostu się nie da!
Używam lutownicy, myślałem ze to bedzie tak jak lutowanie kabli, najpierw sobie pocynuje a potem połączę większą ilością spoiwa ale NIE!
A na jutro ja potrzebuję :(
Chyba na wcisk na teflon jakoś zrobię bo normalnie nie wyrabiam.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Aabratek
101%
101%
Posty: 1395
Rejestracja: 2006-02-05, 16:20

Post autor: Aabratek » 2007-03-08, 21:55

Nie wiem tak naprawdę co tam skopałeś z tym lutowaniem - ale jest jeszcze coś czego nie zrobiłeś, mianowicie powierzchnie do lutowania matuje się specjalną matą ścierną, oczywiście możesz użyć drobnego papieru ściernego,
po tej operacji już niczym nie dotykasz tylko nakładasz pastę
obawiam się też o moc ogrzewania.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Aabratek, łącznie zmieniany 1 raz.
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !

arsen99
40%
40%
Posty: 86
Rejestracja: 2006-11-01, 22:04
Lokalizacja: Łódź

Post autor: arsen99 » 2007-03-08, 23:00

No tak ale jak np ogrzewam nad kuchenką to rurka dość szybko ciemnieje utleniając się i wtedy nie mam szansy już jej połączyć. Sam nie wiem, moim zdaniem powierzchnia przygotowana jest ok. Jeszcze spróbuje nad tą kuchenką ale raczej nie spodziewał bym się cudów.
Pozdro

Awatar użytkownika
inżynier
101%
101%
Posty: 1823
Rejestracja: 2006-11-14, 12:00

Post autor: inżynier » 2007-03-09, 00:03

Arsen,
miedź jest bardzo dobrym przewodnikiem ciepła, czyli musisz dostarczyć jednostkowo dużą ilość ciepła, żeby ją nagrzać do temperatury ok. 350 °C. zanim zaczniesz ją podgrzewać, musisz pokryć pastą lutowniczą, aby nie dopuścić do utlenienia powierzchni. Palnik od kuchenki nie jest dobrym sposobem, bo w w spalinach z gazu ziemnego znajduje się SO2, które dodatkowo zwiększa korozję powierzchniową miedzi. Dlatego, zanim przystąpisz do lutowania, to albo pożycz gdzieś lutownicę taką 200W min., lub palnik na propan-butan, inaczej, to jest tzw. wycieranie d... szkłem.
pozdrawiam i życzę sukcesu - inżynier

no1muzzy

Post autor: no1muzzy » 2007-03-09, 00:08

Stawiam na bank że masz za słabą lutownice do tej roboty, lutownica do tego celu musi być to solidna lutownica oporowa, i zanim cyna zacznie trzymać sie miedzi to miedz musi sie porządnie nagrzać bo inaczej będzie tak jak piszesz, czyli nie będzie sie jej cyna trzymała, a jak jeszcze użyjesz do tego pasty do lutowania i kalafonii to na pewno sobie dasz rade, grunt to solidne grzanie.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez no1muzzy, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2007-03-09, 00:36

Z tego co przeczytałem to zrozumiałem, że arsen stara się zabielić rurkę cyną a potem wykonać połączenie z innym elementem.
Nie dziwię się (jeśli tak jest w istocie) że może być ciężko.
Z tą matą to jest tak, że za bardzo specjalna to ona nie jest, po prostu mata ścierna bardzo dobrze zastępująca papier ścierny i doskonale nadająca się do czyszczenia okrągłych powierzchni zewnętrznych i wewnętrznych. Ma dłuższą żywotność niż papier ścierny, nie zapycha się miedzią.
Wracając do lutowania: masz arsen do połączenia dwa elementy. W jednym czyścisz tą matą powierzchnię zewnętrzną w drugim wewnętrzną. Na powierzchnię zewnętrzną (możesz też i na wewnętrzną) nanosisz odrobinę pasty/topnika tak aby się cała powierzcnia pokryła cienkim filmem. Montujesz łączone elementy na zimno, lekko obracasz względem siebie aby mieć pewność, że się pasta dobrze rozprowadziła. Teraz możesz zacząć podgrzewać miejsce łączenia. Co chwilę przyłóż do krawędzi rurki zewnętrznej złącza lut (w postaci drutu, jak nabierzesz wprawy to sam będziesz wiedział bez macania kiedy już ten lut przyłożyć do złącza). Jak już będzie odpowiednia temperatura to lut się stopi i zostanie zassany (jakby kapilarnie) do środka połączenia. Odstaw grzanie i to wszystko.
Przy tym sposobie metoda grzania nie ma żadnego znaczenia: może to być lutownica elektryczna odpowiedniej mocy, palnik na propan-butan, gaz ziemny z palnika kuchenki a nawet pocieranie tzn tarcie :D .
I to wszystko.

Powodzenia

Winiarek

Awatar użytkownika
robol69
90%
90%
Posty: 957
Rejestracja: 2005-12-27, 07:27

Post autor: robol69 » 2007-03-09, 09:37

Witam

Pisałem kilka postów wyżej lutem miękkim
to sobie można polutować kolano kielichowane z rurką twardą .

Chłodnica jest zrobiona z miękkiej miedzi i przy cięciu , doginaniu
rura straciła wymiar (w przekroju nie jest koło tylko elipsa) i miękkim
lutem tego nie zlutujesz . Efekt kapilary występuje tylko w określonym
zakresie luzu (szczeliny) pomiędzy kielichem a rurą , jeśli luz jest za duży albo
za mały nie da się tago połączyć na miękko.

I dlatego pisałem o lucie twardm nie potrzebna Ci pasta , jedna laska
lutu i palnik .Grzejesz miedź do czerwoności w tym samym płomieniu
grzejesz lut i jak zaczyna być czerwony dotykasz do złącza.Płynny lut
rozlewa się po powierzchni zalewa kielich , scienkę rury i kielicha .

Twoim palnikiem tego nie zrobisz jak nie masz czym polutować
to jakiś hydraulik albo złota rączka ewentualnie przyjedź do mnie
5 mimut i po krzyku :mrgreen:
Polak potrafi !!!

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2007-03-09, 10:07

Zadziwia mnie niejednokrotnie zdolność komplikowania sobie spraw prostych.
W chłodnicy lut miękki wytrzyma z zapasem temperatury tam panujące.
Rurka miedziana poelipsuje się tam gdzie ją będziemy giąć, tam gdzie ją będziemy lutować rurka ma być prosta.
Po co komplikować arsenowi życie i zmuszać go do lutownaia lutem twardym kiedy z lutem miękkim też będzie dobrze a i sam to sobie zrobi.

Pozdrawiam

Winiarek

Awatar użytkownika
robol69
90%
90%
Posty: 957
Rejestracja: 2005-12-27, 07:27

Post autor: robol69 » 2007-03-09, 10:56

winiarek5 pisze:Zadziwia mnie niejednokrotnie zdolność komplikowania sobie spraw prostych.
To tak jak mnie.
Jest sprawą oczywistą że robiąc spiralę z miedzi na początku
robimy "nawrotkę" z później nawijawy spiralę , ale jeżeli już zdarzyło
się tak jak w tym przypadku to musisz polutować , miedź miękka
może stracić geometrię nawet przy zbyt mocnym przecinaniu i dzasz rady
polutować tego na miękko.

Moja chłodnica z miedzi była lutowana w dwóch miejscach rury do czoła i
lutem na około i było dobrze , nie chcę nikomu życia utrudniać ale
taki lut daje gwarancję szczelności tymbardziej że miękki lut jakoś
koledze nie wychodzi. A sam kilka lutów zrobiłem ...
Polak potrafi !!!

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2007-03-09, 11:45

robol69 pisze:...tymbardziej że miękki lut jakoś koledze nie wychodzi.
To też ważne: jeśli w końcu zdamy sobie sprawę, że "robótki ręczne" to nie nasza specjalność, oddajmy wykonanie całości lub części naszego dzieła w ręce zaprzyjaźnionego Adama Słodowego.
Nie trzeba się tego wstydzić, każdy ma określone zdolności różne, o części nawet nie wie. Są jednak sprawy (każdy ma inne) niepojęte i żaden sposób na ich opanowanie nie skutkuje.
Ja prawie całkowicie poddaje się przy elektryce i elektronice. Z elektroniki to powiem nawet, że zero bezwzględne. I nie mam zamiaru zmienić tego stanu rzeczy :D .

Pozdrawiam

Winiarek

Awatar użytkownika
inżynier
101%
101%
Posty: 1823
Rejestracja: 2006-11-14, 12:00

Post autor: inżynier » 2007-03-09, 12:12

@Robol69
Czy próbowałeś lutu twardego za pomocą zwykłego palnika na propan-butan?
Bo jak dla mnie, to bez tlenu jest zbyt niska temperatura i rozgrzanie do 800°C rurki miedzianej nawet 12 było niewykonalne.
pozdrawiam - inżynier
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez inżynier, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości