Wiśniak Litewski
Wiśniak Litewski
Czy ktoś wykonywał tę nalewkę?
Nie jest zbyt łatwą nalewką- jak zauważyłem.
Jestem w trakcie jej wykonywania ( wstępna fermentacja) i dlatego mam kilka pytań.
Nie jest zbyt łatwą nalewką- jak zauważyłem.
Jestem w trakcie jej wykonywania ( wstępna fermentacja) i dlatego mam kilka pytań.
Ostatnio zmieniony 2012-08-18, 13:10 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
@wujtom
U Wójka GOOGLE...
Czyli jesteś zielony z tego tematu...A szkoda , bo myślałem ,że coś podpowiesz...
P.S. I żebyś się podszkolił...Oto przepis , a za rok będziesz już mógł się wychylać w temacie i udzielać rad...
WIŚNIAK LITEWSKI
Składniki:
sok z wiśni,miód,
Sposób przygotowania:
6 l wyciśniętego z wisien soku zmieszać z 3 l miodu, uważając, aby naczynie było niepełne. Nakryć denkiem i trzymać na zimnie. Skoro zacznie się burzyć, parę dni zbierać szumowiny dopóty, aż się płyn zupełnie nie oczyści. Po paru tygodniach przecedzić, tak aby płyn sam ściekał do baryłki, nie napełniając jej zupełnie. Lekko zaszpuntować i zakopać w piwnicy w piasku. Zapomnieć przez pół roku. Rozlać do butelek dobrze zakorkowanych.
W domowych warunkach jest to przepis prawie nie do wykonania. Można jednak spróbować zrobić tę nalewkę, jeśli dysponuje się piwnicą. Trzeba więc wziąć 2 świeżego soku wyciśniętego z bardzo dojrzałych, a nawet przejrzałych wiśni. Wlać go do naczynia z szerokim otworem i wymieszać z 1 l płynnego miodu. Nakryć lnianą ściereczką i postawić w zimnej piwnicy. Gdy po kilku dniach zalewa zacznie się burzyć, wówczas należy zbierać szumowiny drewnianą łyżką tak długo, aż płyn będzie czysty i ustanie gwałtowna fermentacja. Potrwa to dwa lub trzy tygodnie. Po tym czasie zalewę przefiltrować przez bibułę filtracyjną. Wcześniej kupić drewnianą małą baryłkę. Przed użyciem wyparzyć gorącą wodą. Wlać bardzo powoli zalewę do baryłki ale tak, aby nie była pełna. Otwór zabić drewnianym korkiem. W piwnicy zakopać ją w piasku. Poczekać pięć miesięcy. Po tym czasie rozlać do butelek. Dobrze zakorkować.
U Wójka GOOGLE...
Czyli jesteś zielony z tego tematu...A szkoda , bo myślałem ,że coś podpowiesz...
P.S. I żebyś się podszkolił...Oto przepis , a za rok będziesz już mógł się wychylać w temacie i udzielać rad...
WIŚNIAK LITEWSKI
Składniki:
sok z wiśni,miód,
Sposób przygotowania:
6 l wyciśniętego z wisien soku zmieszać z 3 l miodu, uważając, aby naczynie było niepełne. Nakryć denkiem i trzymać na zimnie. Skoro zacznie się burzyć, parę dni zbierać szumowiny dopóty, aż się płyn zupełnie nie oczyści. Po paru tygodniach przecedzić, tak aby płyn sam ściekał do baryłki, nie napełniając jej zupełnie. Lekko zaszpuntować i zakopać w piwnicy w piasku. Zapomnieć przez pół roku. Rozlać do butelek dobrze zakorkowanych.
W domowych warunkach jest to przepis prawie nie do wykonania. Można jednak spróbować zrobić tę nalewkę, jeśli dysponuje się piwnicą. Trzeba więc wziąć 2 świeżego soku wyciśniętego z bardzo dojrzałych, a nawet przejrzałych wiśni. Wlać go do naczynia z szerokim otworem i wymieszać z 1 l płynnego miodu. Nakryć lnianą ściereczką i postawić w zimnej piwnicy. Gdy po kilku dniach zalewa zacznie się burzyć, wówczas należy zbierać szumowiny drewnianą łyżką tak długo, aż płyn będzie czysty i ustanie gwałtowna fermentacja. Potrwa to dwa lub trzy tygodnie. Po tym czasie zalewę przefiltrować przez bibułę filtracyjną. Wcześniej kupić drewnianą małą baryłkę. Przed użyciem wyparzyć gorącą wodą. Wlać bardzo powoli zalewę do baryłki ale tak, aby nie była pełna. Otwór zabić drewnianym korkiem. W piwnicy zakopać ją w piasku. Poczekać pięć miesięcy. Po tym czasie rozlać do butelek. Dobrze zakorkować.
W takim razie ja robiłem. Nie jest to jednak nalewka tylko miód pitny wiśniak, trójniak. Musisz spojrzeć na przepisy dotyczące miodów. Dobrze zacząłeś na tym drugim forum.
Ortodoksi mogą powiedzieć, że za dużo soku i będzie za kwaśny. Ja robiłem bardzo podobnie z tym, że na drożdżach winnych (nieśmiertelne G955) a nie dzikich.Sprawdź tutaj sątam też recenzje. Swoją drogą zapraszam na ocenę. Przy okazji pogadamy o piwowarzeniu i krótkiej kolumnie.
Ortodoksi mogą powiedzieć, że za dużo soku i będzie za kwaśny. Ja robiłem bardzo podobnie z tym, że na drożdżach winnych (nieśmiertelne G955) a nie dzikich.Sprawdź tutaj sątam też recenzje. Swoją drogą zapraszam na ocenę. Przy okazji pogadamy o piwowarzeniu i krótkiej kolumnie.
to jest całe sedno.
Otrzymałem tyle wiśni i to w tak dobrym gatunku ,że postanowiłem wykorzystać je na wszystkie możliwe sposoby.
Pomijając wiśniowicę - padło na nalewki wszelkiej maści i między innymi padło na ten Wiśniak Litewski.
Tylko ,że nie doczytałem do końca.
Przepis był w książce z nalewkami - więc myślałem ,że to też nalewka.
Dopiero jak zaczęło fermentować i mijał już trzeci tydzień to postanowiłem zobaczyć ile tej wódki mam dolać - i jakież było moje zdziwienie jak przeczytawszy całość opisu nigdzie nie było wzmianki o tejże wódce.
Od razu pomyślałem ,że to jest bardziej miód pitny niż nalewka.
Ale stało się.
Teraz nie chcąc otrzymać miodu pitnego ,- bo takowy robię osobno i w/g prawidłowej recepty - pomyślałem aby zalać to wódką - i w ten sposób może otrzymam jakąś tam nalewkę.
Czy dobrze myślę.?
Tylko że przy ilości 3 litrów soku i 1,5 litra miodu ile musiałbym dać tej wódki - np. o stężeniu 70% aby otrzymać 40% nalewkę.
Nie jestem zbyt bystry w obliczaniu tego typu mieszanek - dlatego zwracam się do kogoś życzliwego aby to zrobił za mnie.
Nie omieszkam się odwdzięczyć...
Otrzymałem tyle wiśni i to w tak dobrym gatunku ,że postanowiłem wykorzystać je na wszystkie możliwe sposoby.
Pomijając wiśniowicę - padło na nalewki wszelkiej maści i między innymi padło na ten Wiśniak Litewski.
Tylko ,że nie doczytałem do końca.
Przepis był w książce z nalewkami - więc myślałem ,że to też nalewka.
Dopiero jak zaczęło fermentować i mijał już trzeci tydzień to postanowiłem zobaczyć ile tej wódki mam dolać - i jakież było moje zdziwienie jak przeczytawszy całość opisu nigdzie nie było wzmianki o tejże wódce.
Od razu pomyślałem ,że to jest bardziej miód pitny niż nalewka.
Ale stało się.
Teraz nie chcąc otrzymać miodu pitnego ,- bo takowy robię osobno i w/g prawidłowej recepty - pomyślałem aby zalać to wódką - i w ten sposób może otrzymam jakąś tam nalewkę.
Czy dobrze myślę.?
Tylko że przy ilości 3 litrów soku i 1,5 litra miodu ile musiałbym dać tej wódki - np. o stężeniu 70% aby otrzymać 40% nalewkę.
Nie jestem zbyt bystry w obliczaniu tego typu mieszanek - dlatego zwracam się do kogoś życzliwego aby to zrobił za mnie.
Nie omieszkam się odwdzięczyć...
Dzisiaj smakowałem - po trzech tygodniach fermentacji w piwnicy - i stwierdzam ,że ma ciekawy smak.
Poczekam jeszcze trochę aby zrobiło się bardziej wytrawne i chyba zaleję alkoholem.
Miała być nalewka - to będzie.. .
Trójniaki robię osobno - już w/g reguł sztuki.
Jeden jest typowy Wiszniak , a drugi wiśniowo - czarno-porzeczkowy.A trzeci - w związku z tym ,że dorwałem się do dobrej jakości miodu lipowego nastawiam na Kowieński.Przez przypadek mam nawet suszony kwiat lipy - który to suszyłem w innym celu.Tu się przyda jak znalazł..
Poczekam jeszcze trochę aby zrobiło się bardziej wytrawne i chyba zaleję alkoholem.
Miała być nalewka - to będzie.. .
Trójniaki robię osobno - już w/g reguł sztuki.
Jeden jest typowy Wiszniak , a drugi wiśniowo - czarno-porzeczkowy.A trzeci - w związku z tym ,że dorwałem się do dobrej jakości miodu lipowego nastawiam na Kowieński.Przez przypadek mam nawet suszony kwiat lipy - który to suszyłem w innym celu.Tu się przyda jak znalazł..
Ostatnio zmieniony 2012-08-19, 10:16 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- 101%
- Posty: 1262
- Rejestracja: 2010-04-05, 00:16
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
40%
Jesli dolejesz taką samą jak nastaw (4,5 l) ilość spirytusu 80%, to uzyskasz moc ok. 40%.
Jeśli nastaw zawiera już alkohol z fermentacji, to odpowiednio mniej spirytusu lub słabszy.
Jeśli nastaw zawiera już alkohol z fermentacji, to odpowiednio mniej spirytusu lub słabszy.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
Ja bym zostawił to jednak na Wiśniak.
W 1 litrze 70% masz 700 ml alk. plus 300 ml wody.
W swoim nastawie masz powiedzmy 10% czyli 450 ml alk.
Jeśli do swojego 4,5 litra dodasz np. 3 litry destylatu 70% = otrzymasz ok. 7,4 litra mieszaniny w której będzie łącznie 2,55 litra alk. czyli objętościowo ok. 34,5 %.
Tak obliczysz sobie dokładnie proporcję na żądany %.
(kontrakcję czyli ubytek objętości możesz przyjąć ok. 25ml na 1 litr dodanego destylatu 70% )
W 1 litrze 70% masz 700 ml alk. plus 300 ml wody.
W swoim nastawie masz powiedzmy 10% czyli 450 ml alk.
Jeśli do swojego 4,5 litra dodasz np. 3 litry destylatu 70% = otrzymasz ok. 7,4 litra mieszaniny w której będzie łącznie 2,55 litra alk. czyli objętościowo ok. 34,5 %.
Tak obliczysz sobie dokładnie proporcję na żądany %.
(kontrakcję czyli ubytek objętości możesz przyjąć ok. 25ml na 1 litr dodanego destylatu 70% )
Twoje małpy i Twój cyrk, zrobisz jak zechcesz, ale...lesgo58 pisze:Dzisiaj smakowałem - po trzech tygodniach fermentacji w piwnicy - i stwierdzam ,że ma ciekawy smak.
Poczekam jeszcze trochę aby zrobiło się bardziej wytrawne i chyba zaleję alkoholem.
Miała być nalewka - to będzie.. .
............
We wszelkich nalewkach unika się jakiejkolwiek fermentacji, jakoś źle ferment się komponuje z mocniejszym alkoholem. Dla mnie owoce które zafermentowały nie nadają się na nalewkę. Z fermentującym miodem myślę że będzie podobnie. Radzę zrób z tego wiśniak.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam
- zbynek, pozdrawiam
Dzięki @zbynekkk. Cenna uwaga.
Moim błędem było ,że zabrałem się do tego od d..y strony.
Najpierw nie doczytałem przepis, który był umieszczony w książce z nalewkami ( i to mnie zasugerowało ,że to też nalewka ) .Dopiero jak już było w trakcie fermentacji zauważyłem w przepisie - gdzie zaglądnąłem aby się dowiedzieć ile i jakiej wódki mam dolać - że tej wódki nie ma w spisie.A przepis sam w sobie mnie zainspirował składem i faktem częściowej fermentacji.
No i się zaczęło.
Chcąc uratować napój pomyślałem o dolaniu wódki.Bo faktycznie boję się trochę, ze mi się zepsuje - (ponieważ fermentuje tylko na dzikusach) - gdyż spodziewam się małego procentu mocy.
@Cemik zasugerował mi dosypanie Bayanusów na dokończenie fermentacji i spróbowania mimo wszystko zakończyć jako Wiszniak.
Wazny fakt to to iż nie jest składany w/g przepisu na miód - bo robiony na samym soku bez dodatku wody.
No i najbardziej boląca sprawa to pilnowanie Blg.
Nie mierzyłem go w żadnym momencie - z wiadomych powodów.I dlatego nie mam żadnej kontroli nad nim.
No ale po co ktoś wymyslił eksperymenty???
Popróbujemy...
A jesli wyjdzie coś pijalnego (przez przypadek) - to następnym razem porobimy wszystko jak się należy.
Moim błędem było ,że zabrałem się do tego od d..y strony.
Najpierw nie doczytałem przepis, który był umieszczony w książce z nalewkami ( i to mnie zasugerowało ,że to też nalewka ) .Dopiero jak już było w trakcie fermentacji zauważyłem w przepisie - gdzie zaglądnąłem aby się dowiedzieć ile i jakiej wódki mam dolać - że tej wódki nie ma w spisie.A przepis sam w sobie mnie zainspirował składem i faktem częściowej fermentacji.
No i się zaczęło.
Chcąc uratować napój pomyślałem o dolaniu wódki.Bo faktycznie boję się trochę, ze mi się zepsuje - (ponieważ fermentuje tylko na dzikusach) - gdyż spodziewam się małego procentu mocy.
@Cemik zasugerował mi dosypanie Bayanusów na dokończenie fermentacji i spróbowania mimo wszystko zakończyć jako Wiszniak.
Wazny fakt to to iż nie jest składany w/g przepisu na miód - bo robiony na samym soku bez dodatku wody.
No i najbardziej boląca sprawa to pilnowanie Blg.
Nie mierzyłem go w żadnym momencie - z wiadomych powodów.I dlatego nie mam żadnej kontroli nad nim.
No ale po co ktoś wymyslił eksperymenty???
Popróbujemy...
A jesli wyjdzie coś pijalnego (przez przypadek) - to następnym razem porobimy wszystko jak się należy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości