Destylacja pogonów
Destylacja pogonów
Mam taki problem. Uzbierałem sobie 14 litrów pogonów z pierwszego i drugiego razu (wymieszane wszystko). Odbierałem do skoku temperatury na głowicy do 90 st. C.(tu chyba był błąd, bo trzeba było do pierwszego skoku temperatury). Przy pierwszej destylacji przerwałem po odbiorze 8 litrów, gdyż skoczyła temp. w kolumnie o 0,1 st. Stało to miesiąc czasu, zapach sie trochę poprawił, ale wg mnie do picia to się nie nadawało. W sobotę znowu przepuściłem, ale termometr w kolumnie skoczył już po 3,5 l o 0,1 st. i przerwałem. Godzinę temu to rozcieńczyłem i też żadne cudo. Na mój rozum jak postoi ze 3 miesiące to może coś z tego będzie, na razie też nie nadaje się do picia. Smak łagodny, ale zapach to jakby po postilu. Z 14 litrów nie uzyskać nawet 3,5 litra dobrego? I mam dylemat:
- czy kolumny tak dokładnie zagęszczają pogony, że zbieranie ich i przepuszczanie ponowne jest pozbawione sensu?
- czy ja coś robię źle, jeżeli tak to proszę o jakieś wskazówki.
- czy kolumny tak dokładnie zagęszczają pogony, że zbieranie ich i przepuszczanie ponowne jest pozbawione sensu?
- czy ja coś robię źle, jeżeli tak to proszę o jakieś wskazówki.
AABratek 110 cm, 68 mm wewnętrzna. OLM. Miedź 4 cm.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Zawsze mnie zastanawiało po jaką cholerę kolekcjonować ogony. Nie lepiej dodawać je do następnego gotowanego nastawu. Tu jednak mała uwaga, początkowy przedgon, ściągnę określenie od naszego Kolegi - 'krytyczny' zawsze IMO powinien wylądować w kanale. No ewentualnie w zbiorniczku spryskiwacza.
W Twoim przypadku gdy nastąpił skok temperatury, to zamknąłeś odbiór? Może skok wywołany był wzrostem napięcia sieci, ciśnieniem atmosferycznym...
W Twoim przypadku gdy nastąpił skok temperatury, to zamknąłeś odbiór? Może skok wywołany był wzrostem napięcia sieci, ciśnieniem atmosferycznym...
Przedgon wykorzystuje tylko na podpałke. Ze dwa lata temu dodawałem pogony do kolejnego zacieru i destylat po około 10 seriach robił się ostrzejszy, a po około 20 był piekący. Było tego 12 litrów, więc przedestylowałem trzeci raz,odebrałem tylko 10 litrów i destylat był już łagodny. Moim zdaniem dolewanie pogonów powoduje ich koncentrację i ostry smak. Drupi na sąsiednim forum miał podobny problem. Co do skoku temperatury to raczej nie był spowodowany ani napięciem, ani ciśnieniem. Odbiór był prowadzony 2,4 l/h, przy mocy grzałek 3,5 kW. Po skoku temperatury zamknąłem zawór i nic już nie odbierałem, odstawiłem garnek i wyłączyłem maszynerie. Dodam że po dwóch destylacjach jestem zadowolny ze swojego wyrobu trunku. A w ogóle to ciekawi mnie ile jest pogonów w pogonach i stąd ten eksperyment.
AABratek 110 cm, 68 mm wewnętrzna. OLM. Miedź 4 cm.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Jako pogon traktuję wszytko co leci od momentu drgnięcia temperatury na dolnym termometrze. Nie jest to już (dla mnie) towar konsumpcyjny. Dodaję go do następnego gotowania. Kończę, kiedy temperatura na głowicy zbliży się do 80°C. Nic więcej nie odbieram, nie pompuje itp. Przy korzystaniu z bufora, destylatu, który określam jak pogon nie jest szczególnie dużo. Tego, który można by odebrać powyżej 80°C jest już symbolicznie i przejawia wyjątkowe cechy pogonowe. W w/w sposobie nie zaobserwowałem spadku jakości spirytusu, jak również zrobionej z niego wódki, w miarę kolejnych destylacji.
Generalnie zgadzam się z CK z tym, że ja przestaję odbierać jak w głowicy drgnie cokolwiek.
Kula
www.StalowkaSklep.pl - destylatory, akcesoria do budowy i stal kwasoodporna
https://www.facebook.com/stalowkadestylatory
www.StalowkaSklep.pl - destylatory, akcesoria do budowy i stal kwasoodporna
https://www.facebook.com/stalowkadestylatory
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Oczywiście.
Jak nie jestem w stanie utrzymać temperatury na 10 półce (termometr 0,01C) to już zaczynają się pogony. Pogony odbieram do pierwszego drgnięcia w głowicy.
Jak nie jestem w stanie utrzymać temperatury na 10 półce (termometr 0,01C) to już zaczynają się pogony. Pogony odbieram do pierwszego drgnięcia w głowicy.
Kula
www.StalowkaSklep.pl - destylatory, akcesoria do budowy i stal kwasoodporna
https://www.facebook.com/stalowkadestylatory
www.StalowkaSklep.pl - destylatory, akcesoria do budowy i stal kwasoodporna
https://www.facebook.com/stalowkadestylatory
-
- 30%
- Posty: 32
- Rejestracja: 2015-11-22, 09:16
-
- 30%
- Posty: 32
- Rejestracja: 2015-11-22, 09:16
Dzięki za konkretną odpowiedź 😊
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez marianheweltowy, łącznie zmieniany 1 raz.
Jestem po destylacji 14 litrów pogonów. Były zbierane kupę czasu. przy każym procesie, gdy temp. w kolumnie skoczyła o 0,2 °C to już było traktowane jako pogony i zbierane do kiedy w głowicy nie podskoczyło o 0,12 °C. Z każdego procesu było to około 0,6 - 0,8 lita. Może to nie jest towar najlepszej próby, ale niech postoi z miesiąc i może jeszcze raz przetocze. Na razie jestem zadowolony. Wyszło z tego 11 litrów. Dzięki Kula i CK za porady.
I dalsza część opowieści trochę może nie związana z tematem. Razem z pogonami zbierałem pierwsze 200 ml z OLM (zarówno z zacieru jak i drugiego procesu) i zlewałem razem z pogonami. Te z OLM pierwsze zawsze mi coś nie pasowało w zapachu ( przy destylacji zacieru, drugi raz już było słabiej wyczuwalne), tak jakby lekko podobne do rozcieńczonego kwasu siarkowego. Później już leciało dużo lepsze. Teraz gdy to skoncentrowałem, to musiałem dwa pierwsze litry przeznaczyć na podpałke. Zapach był o wiele intensywniejszy niż przy destylacji z zacieru. Nad półką OLM mam dwa centymetry wolnej przestrzeni, podpórkę i 25 cm sprężynek. Wadę konstrukcyjną wykluczam. Nie koniecznie to musi być kwas siarkowy, to tylko taki podobny zapach był, nic innego co by to przypominało nie przychodzi mi do głowy. Nie zakwaszam też zacieru, tylko drożdże Cobra 24, woda i cukier.
I dalsza część opowieści trochę może nie związana z tematem. Razem z pogonami zbierałem pierwsze 200 ml z OLM (zarówno z zacieru jak i drugiego procesu) i zlewałem razem z pogonami. Te z OLM pierwsze zawsze mi coś nie pasowało w zapachu ( przy destylacji zacieru, drugi raz już było słabiej wyczuwalne), tak jakby lekko podobne do rozcieńczonego kwasu siarkowego. Później już leciało dużo lepsze. Teraz gdy to skoncentrowałem, to musiałem dwa pierwsze litry przeznaczyć na podpałke. Zapach był o wiele intensywniejszy niż przy destylacji z zacieru. Nad półką OLM mam dwa centymetry wolnej przestrzeni, podpórkę i 25 cm sprężynek. Wadę konstrukcyjną wykluczam. Nie koniecznie to musi być kwas siarkowy, to tylko taki podobny zapach był, nic innego co by to przypominało nie przychodzi mi do głowy. Nie zakwaszam też zacieru, tylko drożdże Cobra 24, woda i cukier.
AABratek 110 cm, 68 mm wewnętrzna. OLM. Miedź 4 cm.
- stratos
- 101%
- Posty: 682
- Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
- Lokalizacja: Północne Mazowsze
- Kontaktowanie:
Hmm . .Wadę konstrukcyjną wykluczam.
Ogólnie rzecz ujmując można przyjąć iż już z samego założenia konstrukcja omawianego tu destylatora jest wadliwa.
Jak wskazuje na to mnogość zakładanych w tym dziale forum tematów, rodzi on krocie problemów, jednocześnie dając nie wiele pewnych i powtarzalnych efektów.
Wybaczcie, ale krew mnie zalewa jak czytam o warowaniu przy maszynie tylko po to, aby wyłapać drgnięcie temperatury o 0,1*C, które to uchroni destylat przed spadkiem jego jakości.
To jest co najmniej chore.
Świadczy to ewidentnie o ułomności technicznej maszyny.
Ostatnio zmieniony 2016-10-05, 20:27 przez stratos, łącznie zmieniany 1 raz.
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 87 gości