A ja właśnie wróciłem z "dożynek gminnych" zjebany, zmęczony itd.magas pisze:Ja też się chętnie napiję, wróciłem nie powiem skąd....
Kurz jaki na mnie osia zmywałem długo w prysznicu.
Teraz spokojnie siadłem do kompa i z chęcią jebnę dwie słuszne setuchy za zdrówko wszystkich bimbrowników.
Tak właśnie bimbrowników, bo dzisiaj byłem świadkiem jak na tak podniosłej imprezie w co drugim namiocie polewano bimber, mało tego tylko u tubylców czytaj organizatorów był darmowy, reszta sprzedawała po 4 zete za kielonek
za taki mały naparstek .
A ja głupi k...as stałem z naszymi babami namiocie z ciastem, cały dzień o suchym pysku.
Co prawda skosztowałem za w czasu jednego od kolesi z sąsiedniego namiotu a od tubylców dostałem próbki .
Mordka mi jednak przestała się cieszyć jak zwąchałem z flaszki to co dostałem.
O ile ten pierwszy był OK! co prawda kosztował słoono o tyle ten bezpłatny rzuca na kolana po próbie "na nos"
Tak że z miłą chęcią zszedłem do piwniczki i polałem sam sobie śliwowicy, jednego od zbynka a drugiego od młodego