"PIWO, piwko, piweczko, piwesio!"

Małe co nieco o produkcji złocistego napoju
Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2016-09-06, 21:08

Taurus, Marynka i Lubelski. Służę karpami. Oczywiście jak myślisz sadzić.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1748
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2016-09-06, 21:36

Dzięki :) Do wiosny przemyślę sprawę, może zdecyduję się na marynkę i lubelski. A jak oceniasz Taurusa?

A co do mojego dzikusa, to jak wyschnie mogę podesłać komuś próbki, jak ktoś chętny. Może do końca miesiąca uda mi się coś na nim uwarzyć, ale roboty mam sporo, więc nie wiem, czy dam radę.
Po zasugerowanym przez Panta Rei experymencie doszedłem do wniosku, że ten chmiel daje ogromną goryczkę i ciekawy aromat, jednak przewaga jest po stronie goryczki.
Dlatego myślę, żeby doświadczalnego single hopa chmielić tak:
Gotować brzeczkę 40min i dodać część "na smak" - na 20min, potem część na 10min i część na 0min, a potem część na zimno na cichej. Tak, aby wydobyć max aromatu bez potwornej goryczy. A ta, podejrzewam, i tak będzie wysoka. Aha. Myślę łącznie o 125g/30l brzeczki. 15-30-30-50.

Dobry to pomysł?
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2016-09-06, 21:40

Ja używam jako goryczkowego i jestem zadowolony. Ale sam musisz spróbować, to co dobre dla mnie, niekoniecznie Tobie musi podejść.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1748
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2016-09-08, 14:01

Spakowałem wysuszony chmiel. Waga suchego to 30,5% wagi świeżego (z 1880g zostało 570g). Był częściowo zapylony - na firance, na której go suszyłem zostało sporo nasionek. Jednak i tak zapowiada się ciekawie - jak go upychałem do woreczków, to aż ręce się kleiły :mrgreen:
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1748
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2016-11-23, 23:07

Nadejszla wiekopomna chwila :P

Właśnie uwarzyłem pierwszą warkę od dziesięciu lat.
Testowo zrobiłem małą partię na dzikim chmielu.

0,5kg słodów (licząc z mąką): 80% pilzneński, reszta: pale ale, monach, wied, carmelowy jasny + 15g mąki pszennej.
3,4l brzeczki 10,5°Blg
Chmiel Dziki
1,5g - 60min
2g - 25min
2g - 5min
2g - 0min
3,5g - na cichą (dopiero dodam)

Zacieranie (raczej na wytrawnie)
woda 4l
68°C->zasyp -> 64°C - 15min, zeszło do 60°C, podgrzanie do 65°C - 15min, zeszło do 62°C, podgrzanie do 68°C - 15min, zeszło do 65°C, podgrzanie do 73°C i utrzymanie 72-73 przez ok 15 min. Mashout do 78°C
Filtracja. Odcisnąłem ręcznie - bez wysładzania.
Po chmieleniu wyszło 12blg, rozcieńczyłem do 10,5blg

Drożdże safale us-05.

Ciekawe, co wyjdzie z tego dzikusa i mojego "kambaku" do warzenia :mrgreen:

Teoretycznie zakładam, że ok. 6 piw o mocy ok. 4,5% obj :D

Dziękuje Wam za wskazówki i dzielenie się wiedzą :oki
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1748
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2016-12-02, 17:50

:clap Wyszedł mi MEGA diacetyl z nutą mysiego posmaku po przełknięciu, poza tym do maślanej mdłości dochodzi lekki kwasior - tak dla równowagi :lol: . Chmielu prawie nie czuć. Za mało go dałem i nawet zastanawiam się, czy to nie on dodał posmaku "mysiego" vel "skarpetowego". Sporo nasion w nim, więc może to przez to?

Taki mój powrót do piwowarstwa. :bangin Dostałem kubełek zimnej wody hehe.
Ale w beczce już konkretna warka te same słody ten sam szczep drożdży, tylko chmiele wzbogacone o marynkę, lubelski, cascade, olicanę, mosaic'a.
Zacierałem ciut bardziej na wytrawnie, ale trochę dekstryn tez powinno się uchować :)

A robiłem z chmieleniem w czasie zacierania, bez gotowania brzeczki. Tak jak w tym temacie Bnp przedstawił:
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... 29&start=0
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
Interceptor
50%
50%
Posty: 181
Rejestracja: 2016-11-24, 01:10

Post autor: Interceptor » 2016-12-02, 18:35

Jak się przykładasz do czystości :D na stanowisku pracy?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Interceptor, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Interceptor
50%
50%
Posty: 181
Rejestracja: 2016-11-24, 01:10

Post autor: Interceptor » 2016-12-02, 18:55

Ja wiem, że niektórzy mówią - browar to nie apteka, ale ja się czuje jak przy stole operacyjnym ;) spirytus w powietrze, wiadra i na dłonie ;)

No takie 70-80% bo ma lepsze właściwości dezynfekujące niż 96%.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Interceptor, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2016-12-02, 18:58

To powiedzenie tyczy się dokładności z jaką odmierzamy składniki czy mierzymy temperaturę. W żadnym wypadku, nie chodzi tu o zachowanie czystości czy wręcz sterylności.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1748
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2016-12-02, 19:12

Sterylność zachowałem, ale podczas fermentacji kilka razy dziennie odkręcałem butlę (plastikowa 5l) i wąchałem. Ot niecierpliwość. Zresztą wyczytałem, że skarpetowy posmak (lub też mysi) w piwie nie musi być wynikiem infekcji, a może pochodzić od starego chmielu. Mój stary nie był, ale za to dziki i ze sporą ilością nasion.

Poza tym jak jakiś czas temu miałem w domu mysi posmak w winie, to te bakterie mogą jeszcze gdzieś wisieć w powietrzu. Kolega przywiózł mi wino od teścia do przerobienia i ono było zakażone, zaraziło moją beczkę z owocową cukrówą i może to piwo... Nie wiadomo.

Ogólnie przed wczorajszą dużą warką nawet powietrze zdezynfekowałem kadzidłem żywicznym.

Minęło 21h i pięknie hulają safale w beczce. Temperaturkę mają ok. 17-18°C. A brzeczka miała ok. 13,2°blg. W beczce jest ok. 55l, a w słoikach do refermentacji prawie 4l.

Trzymajcie kciuki :mrgreen: Cieszę się jak dziecko, bo od dłuższego czasu nie miałem kiedy się za to zabrać. Tym razem musi wyjść :slinka
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
Interceptor
50%
50%
Posty: 181
Rejestracja: 2016-11-24, 01:10

Post autor: Interceptor » 2016-12-02, 19:15

Rzeczywiście, oryginalnie tak, ale później i rozszerzyło się znaczenie wraz z rozpowszechnianiem hasła :P prawo plebsu.

Kowal no właśnie co to za otwieranie i wąchanie ?! :furious
Piwo się otwiera po zadaniu drożdży jak się je na cichą albo do butelek nalewa.

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1748
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2016-12-02, 19:48

Masz rację, każdy kontakt z powietrzem wiąże się z ryzykiem - teraz już tak namolnie nie otwieram. Dziś tylko kontrolnie, żeby zobaczyć, co robią mali przyjaciele i zmierzyć temp. Btw. obstawiam, że po ok. 3 dobach od zadania drożdży też warto zajrzeć, blg zmierzyć i temp. Podobno, tak internety piszą, na koniec burzliwej, na dzień dwa, dobrze jest przenieść w cieplejsze miejsce, żeby mniej diacetylu było.

Czy najlepiej nic nie mierzyć w trakcie, nie otwierać i po tygodniu dopiero zobaczyć, co się dzieje i ew. zlać na cichą.
Kiedyś w UK głównie dolniaki robiłem i takich zakażeń nie miałem. Pierwszy raz robię górniaka.
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
Interceptor
50%
50%
Posty: 181
Rejestracja: 2016-11-24, 01:10

Post autor: Interceptor » 2016-12-02, 22:15

Ja to same górniaki robię, nigdy nie miałem zakażenia. Z większych wad to jedynie w jednym ujawnił się octan etylu, ale były 3 czynniki ryzyka: 29L nastaw na pół paczki drożdży :oops , piwo ciemne i to jeszcze z laktozą, no i ekstrakt 19blg.
Drożdże lekko nie mieli, więc wypierdzieli octan etylu (aromat lakieru/rozpuszczalnika).

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1748
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2016-12-05, 12:15

Piwko powoli kończy burzliwą. Ma 4°Blg, ale temp. spadła do 14°C. Na szczęście tym razem nie czuć żadnego diacetylu, ani innych niepożądanych posmaków. Choć smak zadka nie urywa - zapach wygrywa, no ale do dojrzałości mu trochę brakuje :P

Do refermentacji podniesienie Blg o 0,5° wystarczy? Boję się, żeby ciśnienie w butelkach nie wzrosło za bardzo (kiedyś zrobiliśmy wybuchowy cydr).
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
Interceptor
50%
50%
Posty: 181
Rejestracja: 2016-11-24, 01:10

Post autor: Interceptor » 2016-12-05, 13:32

Ja daje jak już na pewno jest przefermentowane wszystko 3,5 grama cukru na 0,5L w postaci rozpuszczonej w wodzie do wiadra. No to jest tak ok 0,5blg

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości