Śliwowica
Bez enzymu puszczałem breję u znajomego, kupił siatkę plastikową o oczkach troszkę mniejszych niż szerokość pestki, położyliśmy ją na dużej plastikowej beczce, później dłonią nawciskałem ją równo w środek beczki, gdy ułożył nam się dość głęboki durszlak wkoło beczki zabezpieczyłem drutem, by nam ten durszlak się nie ruszał i fru. Używał mojego mieszadła, a to nie jest ostre mieszadło a kanciate, może dłużej rozdrabia, może bardzo długo przy twardych gruszkach, ale breja po nim jak lawa wulkaniczna. Jednak dołożę coś co popsuje nie jednemu koncepcje i przez to ze mną się nie zgodzi. Śliwki bez pestki mają czystsze smaki takich powideł, ale tylko wtedy, gdy zrobicie ten zabieg przed fermentacją, po fermentacji to już majonez po objedzie, oczywiście to moje zdanie.
[ Dodano: 2016-10-15, 18:17 ]
Zakończyliście już fermentację węgierki? Pytam tylko ortodoxów. Pytanie nr.2 jest możliwe, że fermentacja ustała, a czapa nie tonie i po zabełtaniu powraca? To nie podpucha, ja pytam poważnie.
[ Dodano: 2016-10-15, 18:17 ]
Zakończyliście już fermentację węgierki? Pytam tylko ortodoxów. Pytanie nr.2 jest możliwe, że fermentacja ustała, a czapa nie tonie i po zabełtaniu powraca? To nie podpucha, ja pytam poważnie.
U mnie fermentacja skończyła się w zeszłą niedzielę. Czapa nie opadła. Opadła trochę tylko w jednej beczce. Tej, która fermentowała jeszcze w ciepłe dni września. Dzisiaj przepędzałem ostatnią bekę. Tym razem intencjonalnie z pestkami. I jest ostrzejsza niż poprzednie. Kamionka moknie, zrobię blenda z wszystkich 4. partii i do starzenie Wydajność chyba przyzwoita - ~17l 60% z 200 kg.
Wygląda na to, że dodawanie przed- i pogonu ma sens. Na pierwszy test wyszło mi finalnie z 200ml przedgonu. Odbierałem w butelki 100ml. Ale z końcowym werdyktem, czy dodać do serca, poczekam do poniedziałku. Niech sobie pooddycha. Gdyby nie "stylowy" dzień w ogródku może udałoby mi się bardziej ścisnąć przedgon. Końcówkę odbierałem do prawie 99 stopni w kegu. Zaczynało już lecieć kropelkami więc nie chciało mi się więcej zbierać i poświęciłem samą końcówkę.
Wygląda na to, że dodawanie przed- i pogonu ma sens. Na pierwszy test wyszło mi finalnie z 200ml przedgonu. Odbierałem w butelki 100ml. Ale z końcowym werdyktem, czy dodać do serca, poczekam do poniedziałku. Niech sobie pooddycha. Gdyby nie "stylowy" dzień w ogródku może udałoby mi się bardziej ścisnąć przedgon. Końcówkę odbierałem do prawie 99 stopni w kegu. Zaczynało już lecieć kropelkami więc nie chciało mi się więcej zbierać i poświęciłem samą końcówkę.
Zależy jaki przedgon, jak masz go tylko 200ml to nie dodawaj. Może takie małe sprostowanie, by później na bardziej prestiżowych forach bimbrowniczych jakiś Gaweł nie napisał, że tu się promuje dodawanie przedgonów. Uwaga piszę o moim sprzęcie, ten pierwszy przedgon 150- 300 w zależności od jakości fermentacji, miazga, czy sok i pojemności zbiornika, bym nie dodawał, załóżmy, że odebrałem go kropelkowo po 40 minutowej stabilizacji kolumny, to on się nie nadaje na dolewkę, ale później gdy otwieram zawór, leci przez chwilę dalej zanieczyszczone i to już można dolewać. Ja robię ostatnio bez stabilizacji kolumny, w tym roku jeszcze nie wiem i z pierwszej destylacji odlewam nic, z drugiej zaś ten przedgon jest rozciągnięty i później łączy się z fajnie pachnącym destylatem, to dlatego odbieram na bardzo małym grzaniu z 200ml i to idzie z marszu w zlew, a to co później uznam przedgonem idzie na dolewkę do kolejnej gęstej brei teraz, czy na drugi rok, mam to połączone z wczesnymi pogonami.
Nieprecyzyjnie się wyraziłem. Odebrałem na wszelki wypadek 600ml. Pierwsze 200 na pewno jest przedgonem. Śmierdzi niemiłosiernie acetonem. Pozostałem butelki wydają się dzisiaj dobre, ale zaczekam do poniedziałku z finalną decyzją.
Ja nie stabilizowałem przedgonu. Odcinałem z marszu ~0,7 litra z przodu, jak mi na smak i zapach pasowało zmieniałem garnek. Na pewno 0,7l to za dużo, ale wolałem odciąć więcej niż potem żałować, że zepsułem.
Ostatnią beczkę stabilizowałem 2x. Pierwszego odebrałem z 50ml, później, po drugiej stabilizacji, już w kolejne buteleczki. Ale pięknie dzieliły się poszczególne frakcje przedgonu pomiędzy półki
Ja nie stabilizowałem przedgonu. Odcinałem z marszu ~0,7 litra z przodu, jak mi na smak i zapach pasowało zmieniałem garnek. Na pewno 0,7l to za dużo, ale wolałem odciąć więcej niż potem żałować, że zepsułem.
Ostatnią beczkę stabilizowałem 2x. Pierwszego odebrałem z 50ml, później, po drugiej stabilizacji, już w kolejne buteleczki. Ale pięknie dzieliły się poszczególne frakcje przedgonu pomiędzy półki
Kto w/g Ciebie jest ortodoxem?magas pisze: Zakończyliście już fermentację węgierki? Pytam tylko ortodoxów. Pytanie nr.2 jest możliwe, że fermentacja ustała, a czapa nie tonie i po zabełtaniu powraca? To nie podpucha, ja pytam poważnie.
U mnie kończę fermentację gdy cukromierz wskazuje w okolicach 3blg. Zazwyczaj mijają 2 tygodnie. Nigdy nie czekam dłużej. I pewnie dlatego czapa jest zawsze u góry. Ale się tym nie przejmuję, bo wydajność jest akceptowalna i porównywalna do wydajności kol. kwik44
Destylowane na 3 półkach plus moduł OLM. Gon odbierałem do 98*C (rzeczywistych). Odbierane było tylko w/g wskazań alkoholomierza. Do 50%.
Według mnie i ortodoxów, ortodoxem jest ten, który fermentuje śliwkę ortodoxyjnie , nie sądziłem, że Tobie będę musiał to tłumaczyć, alkohol po fermentacji ma pochodzić tylko ze śliwki, jeśli ma być to śliwowica ortodoxyjna i nie chcę wchodzić w lepsza, gorsza, opłacalna, nieopłacalna. Tyle, że pisząc, pytam tylko ortodoxów, nie chciało mi się pisać, że nie pytam tych którzy dosypują cukru, tych którzy dosypują glukozy, tych którzy dosypują fruktozy, tych którzy dolewają syropów glukozowych, frukto... itd itd, bo chodziło mi o długość fermentacji ortodoxa, a nie nastawu śliwkowego gdzie się podsypuje, co może dość długo wydłużać fermentację, aż alkohol zabije drożdże.lesgo58 pisze: Kto w/g Ciebie jest ortodoxem?
[ Dodano: 2016-10-15, 20:56 ]
Zdarzało mi się, że w ciągu tygodnia fermentacja była zakończona i to na drożdżach winnych gdzie matkę trzeba robić, a w tym roku to już się zgubiłem, ale chyba 3 tydzień fermentuje, muszę poszukać na forum, kiedy nastawiłem.
[ Dodano: 2016-10-15, 21:03 ]
Po sprawdzeniu na forum, wygląda, że już mi 4 tygodnie fermentuje, bez żadnych sztuczek ze schładzaniem fermentacji jak to kiedyś robiłem, by spowolnić fermentację.
magas, pierwsza beczka fermentowała mi 2 tygodnie i 2 dni. Ale nie było za ciepło. Druga - ponad 3 tygodnie (te same śliwki). Trzecia miała trudny start bo było zimno. Ostanie 4 dni września były ciepłe i wtedy chciało pokrywę wyrwać W każdym przypadku Estelle. Wszystko zależy od temperatury. Przy ~20 stopniach zaryzykowałby, stwierdzenie, że 1-1,5 tygodnia wystarczy.
-
- 101%
- Posty: 1262
- Rejestracja: 2010-04-05, 00:16
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Minęły trzy tygodnie od nastawienia ortodoxa w dwóch beczkach po ok. 90kg. W jednej wczoraj jeszcze była czapa
Zamieszałem, ale dziś nie sprawdzałem. Sądzę, że powodem utrzymywanie się czapy było gorsze rozdrobnienie śliwek mieszadłem w tej beczce. Bo reszta była identyczna - drożdże, pożywka, temperatura - stoją pod chmurką i temperatura nastawów wahała się ok 12-18*C.
Teraz chyba jeszcze mniej i zastanawiam się nad przeniesieniem w cieplejsze miejsce -18*C
Zamieszałem, ale dziś nie sprawdzałem. Sądzę, że powodem utrzymywanie się czapy było gorsze rozdrobnienie śliwek mieszadłem w tej beczce. Bo reszta była identyczna - drożdże, pożywka, temperatura - stoją pod chmurką i temperatura nastawów wahała się ok 12-18*C.
Teraz chyba jeszcze mniej i zastanawiam się nad przeniesieniem w cieplejsze miejsce -18*C
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
Mój ortodox fermentował dwa tygodnie w temp. 22 st.C
Podobnie jak kwik44, fermentuję na drożdżach Estelle. Po skończonej fermentacji czapa, choć nie tak zbita i "napuchnięta", jednak trochę się utrzymywała. Po zabełtaniu rozrzedziła się ale nie chciało mi się czekać aż opadnie na dno i nastaw poszedł na rurki.
Z efektu destylacji jestem zadowolony jak najbardziej Myślę, że w przyszłym roku będzie nam dane wzajemnie podegustować swoich wyrobów
Podobnie jak kwik44, fermentuję na drożdżach Estelle. Po skończonej fermentacji czapa, choć nie tak zbita i "napuchnięta", jednak trochę się utrzymywała. Po zabełtaniu rozrzedziła się ale nie chciało mi się czekać aż opadnie na dno i nastaw poszedł na rurki.
Z efektu destylacji jestem zadowolony jak najbardziej Myślę, że w przyszłym roku będzie nam dane wzajemnie podegustować swoich wyrobów
Spiritus flat ubi vult
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Ja co prawda nie orto, ale 1/10... Czapa po fermentacji utrzymywała się pod skończonej fermentacji i u mnie. Z przyczyn niezależnych musiałem odłożyć dalszą zabawę o tydzień. Po tym czasie czapa zatonęła. Mierzyłem Blg i nie uległo zmianie.magas pisze:Zakończyliście już fermentację węgierki? Pytam tylko ortodoxów. Pytanie nr.2 jest możliwe, że fermentacja ustała, a czapa nie tonie i po zabełtaniu powraca?
Ja i tym razem robię ortodoxa czyli fermentacja śliwek jakim jest mix - damaszki,węgierki i amersy bez cukru, bez wody na bayanusach. Ale za radą magasa po skończonej fermentacji dodam czystego spirytusu - to było chyba 0,6L 96% na 10L pulpy?
[ Dodano: 2016-10-17, 22:26 ]
[ Dodano: 2016-10-17, 22:26 ]
Jaką by to dało procentowość moszczu? Jeśli mi by wyszło mniej np. 14 to jakim typem cukru można by to uzupełnić żeby zbliżyć się do "słodkich dojrzałych węgierek" ? Fruktoza, glukoza?zbyszko pisze:... po godzinie od zmasakrowania węgierek wyszedł na ich powierzchnię, sam zobacz Blg20
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 58 gości