Golonka w słoikach i paprykarz :)
cześć
zgodnie z obietnicą załaczam fotki ze śniadania
na początek zdjęcie poglądowe ostatniego słoiczka z golonką:
po otwarciu rozszedł się boski aromat :
wyciagnąłem kawałek golonki na talerzyk co by zobrazować że golonka nie była mielona i była parzona razem ze skórą:
a tak z drugiej strony:
i ostatecznie dwia małe kanapeczki:
zgodnie z obietnicą załaczam fotki ze śniadania
na początek zdjęcie poglądowe ostatniego słoiczka z golonką:
po otwarciu rozszedł się boski aromat :
wyciagnąłem kawałek golonki na talerzyk co by zobrazować że golonka nie była mielona i była parzona razem ze skórą:
a tak z drugiej strony:
i ostatecznie dwia małe kanapeczki:
pozdrawiam
bielok
Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..
bielok
Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..
bielok pisze:cześć
zgodnie z obietnicą załaczam fotki ze śniadania
Kolega tymi pysznościami przyprawia mnie o katusze. Mam dietę w związku z chorobą wątroby. Ślinka mi cieknie, lecz muszę obyć się smakiem. Najbezpieczniej byłoby nie oglądać takich wspaniałości. Dawniej to odchodziła golonka na wszystkie sposoby. Pamiętam jak byłem w Karpaczu w Krasnalu i kelner uraczył mnie i tych co byli ze mną golonką (góra mięsa) i nie byliśmy w stanie skonsumować tego. To co zostało zabraliśmy z sobą by dać psu, który pilnował willi "Górniczy Znak", w której zatrzymaliśmy się. Pies owczarek niemiecki, poruszał się po terenie po linie rozciągniętej wzdłuż posesji. Psisko jak by nic wzięło golonkę, zakopało ją przy budzie i powróciło do nas. Ja jakbym coś przeczuwał odsunąłem się poza zasięg łańcucha. Mój szwagier nie uczynił tego i w spotkaniu z owczarkiem wyszedł z porwanymi w strzępy spodniami i śladami kłów na pośladku i nogach.
Pozdrawiam Ostoja
- Daniel_257_
- 101%
- Posty: 145
- Rejestracja: 2008-01-02, 16:38
- Lokalizacja: Wielkopolska
Pewnie Psisko tak jak ty było na diecie i się wkur..... i pokąsało.Ostoja pisze:
Psisko jak by nic wzięło golonkę, zakopało ją przy budzie i powróciło do nas. Ja jakbym coś przeczuwał odsunąłem się poza zasięg łańcucha. Mój szwagier nie uczynił tego i w spotkaniu z owczarkiem wyszedł z porwanymi w strzępy spodniami i śladami kłów na pośladku i nogach.
Każdego z nas to czeka tylko, że to cholerstwo nie boli, nie boli, a polem się rozlatuje na kawałeczki.Ostoja pisze:
dietę w związku z chorobą wątroby
A TAK NA POWAŻNIE POWROTU DO ZDRÓWKA ŻYCZĘ.
Pozdrawiam.
Kolego @Daniel_257_ dziękuję bardzo za życzenie zdrowia. Od września jestem na diecie, zażywam Ostropest i widać już światełko w tunelu. Bóle ustąpiły, nie szkodzi mi kielonek czy dwa, ale jak zjem coś zakazanego (patrz dieta w żywieniu chorób wątroby) to zaczyna pobolewać. Jednak ostropest jest dobry na regeneracje wątroby. A tak odnośnie tego psa co pogryzł szwagra to nie zauważyłem czy z oczu mu źle patrzyło
Pozdrawiam Ostoja
- bodzio.1974
- 90%
- Posty: 978
- Rejestracja: 2008-11-07, 12:11
- Lokalizacja: Czy to ważne ?
CZeść.
Tak jak pisałem wczesniej robiąc paprykarz posiłkowałem sie przepisem z http://www.wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=1687 wraz z dalszymi poprawkami
Przepis na paprykarz:
- 600 g mrożonej kostki z mintaja
- 200 g cebuli
- jedna mała wędzona makrela (nie pamietam ile warzyła)
- 100g ryżu
- przecier pomidorowy ok 150g
- 2 łyzki oleju
- 2 łyżeczki papryki słodkiej
- płaska łyżeczka paryki ostrej
- 200 ml wody
- 1 łyżka sosu sojowego
- sol do smaku (u mie to było cos pomiedzy 10-15g)
Kostke z mintaja z leksza rozmroziłem i upoarowałem w szybkowarze przez 5 min. Cebulę zeszkliłem na oliwie. Do smażonej cebuli dodałem przecier pomidorowy + paprykę i podsmażyłem razem 5 minut. Nastepnie połowę wędzonej makreli, uparowaną rybę, oraz cebulę zmielić w maszynce do mielenia na najdrobniejszym sitku.
Do uzyskanej masy dodać ugotowany przez 10 min ryż (ma być jeszcze dość mocno twardy) oraz wodę, sos sojowy i sól do smaku. Wymieszać.
Napełnić słoiki do 3/4 wysokości i gotować. Ile? Nie wiem, ja gotowałem w szybkowarze 0,5h od zagotowania.
Tak jak pisałem wczesniej robiąc paprykarz posiłkowałem sie przepisem z http://www.wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=1687 wraz z dalszymi poprawkami
Przepis na paprykarz:
- 600 g mrożonej kostki z mintaja
- 200 g cebuli
- jedna mała wędzona makrela (nie pamietam ile warzyła)
- 100g ryżu
- przecier pomidorowy ok 150g
- 2 łyzki oleju
- 2 łyżeczki papryki słodkiej
- płaska łyżeczka paryki ostrej
- 200 ml wody
- 1 łyżka sosu sojowego
- sol do smaku (u mie to było cos pomiedzy 10-15g)
Kostke z mintaja z leksza rozmroziłem i upoarowałem w szybkowarze przez 5 min. Cebulę zeszkliłem na oliwie. Do smażonej cebuli dodałem przecier pomidorowy + paprykę i podsmażyłem razem 5 minut. Nastepnie połowę wędzonej makreli, uparowaną rybę, oraz cebulę zmielić w maszynce do mielenia na najdrobniejszym sitku.
Do uzyskanej masy dodać ugotowany przez 10 min ryż (ma być jeszcze dość mocno twardy) oraz wodę, sos sojowy i sól do smaku. Wymieszać.
Napełnić słoiki do 3/4 wysokości i gotować. Ile? Nie wiem, ja gotowałem w szybkowarze 0,5h od zagotowania.
pozdrawiam
bielok
Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..
bielok
Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..
najmniejsze sitko to ø2mm - myślę że jednak będzie nieco za małe, wyjdzie już pasta - w przepisach zresztą mówiło się o sitku ok.4mmbielok pisze:Nastepnie połowę wędzonej makreli, uparowaną rybę, oraz cebulę zmielić w maszynce do mielenia na najdrobniejszym sitku.
ps
a co z drugą połową makreli wędzonej
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !
Rozumiem że surowe mięso razem z przyprawami wkładam do słoika,zakręcam,wstawiam do szybkowaru na 2 h.bielok pisze: Wiec tak - golonka tylna podzielona mniej wiecej na równe cześci, do każdej cześci dodałem 0,9 % ich wagi peklosoli (ale wazyłem na kiepskiej wadze dlatego przesoliłem). Do każdego słoika 3 ząbki czosnku, cebulę, trzy ziarnka ziela angielskiego, odrobine pieprzu, i upchałem to wszystko w słojach. Słoje szczelnie zakręciłem, wstawiłem do szybkowaru i gotowałem przez 2h.
Po wyjęciu mięsko w słojach pływa w sosie własnym, który po wychłodzeniu zmienia sie w galaretkę.
Czy zamiast szybkowaru może być prodiż?
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....
cześć
Kitaferia twierdził ze butelki po piwie w piekarniku wytrzymują 160*C
Dobrze rozumiesz co do prodiżu nie mam pojęcia, trzeba testowaćSpiryt pisze: Rozumiem że surowe mięso razem z przyprawami wkładam do słoika,zakręcam,wstawiam do szybkowaru na 2 h.
Czy zamiast szybkowaru może być prodiż?
Kitaferia twierdził ze butelki po piwie w piekarniku wytrzymują 160*C
pozdrawiam
bielok
Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..
bielok
Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości