Dżemy, kompoty
Dżemy, kompoty
Witam !
Po ostatnim sprzątaniu piwnic nie tylko moich pozyskałem sporą ilość dżemów, kompotów,
soków .Oczywiście stare ale nie spleśniałe.
Zastanawiam się czy z tego można zrobić zacier.
Problem mam z dobraniem odpowiedniej proporcji wody do tych przetworów.
Czy ,któryś z kolegów mógłby mi poradzić w tej sprawie ?
Pozdrawiam
Biały
Po ostatnim sprzątaniu piwnic nie tylko moich pozyskałem sporą ilość dżemów, kompotów,
soków .Oczywiście stare ale nie spleśniałe.
Zastanawiam się czy z tego można zrobić zacier.
Problem mam z dobraniem odpowiedniej proporcji wody do tych przetworów.
Czy ,któryś z kolegów mógłby mi poradzić w tej sprawie ?
Pozdrawiam
Biały
Ostatnio zmieniony 2007-08-20, 11:39 przez biały, łącznie zmieniany 1 raz.
@biały
Trudno powiedzieć jaki będzie efekt końcowy. Dużo zależy z jakiego owocu będzie więcej konfitur.
W moim przypadku, z takich właśnie przetworów wyszedł najlepszy do tej pory destylat wieloowocowy.
Proponuję abyś zrobił z tego najpierw wino - czyli drożdże winne, stopniowe dodawanie cukru (konfitur), klarowanie (dwu - trzykrotne zlewanie z nad osadu) i dopiero destylacja.
Destylacja na krótkim wypełnieniu bez - lub z minimalnym refluksem.
Rozcieńczenie i wygrzanie destylatu (sposób Winiarka) w temp. 45 - 50 st. C przez kilka dni.
Zapachy fuzlowe znikną, a zostanie wspaniały aromat owocowy.
Potem czipsy dębowe i żabojady mogą swoje koniaki lać jako płyn do spryskiwaczy.
Pozdrawiam.
Tomek
Trudno powiedzieć jaki będzie efekt końcowy. Dużo zależy z jakiego owocu będzie więcej konfitur.
W moim przypadku, z takich właśnie przetworów wyszedł najlepszy do tej pory destylat wieloowocowy.
Proponuję abyś zrobił z tego najpierw wino - czyli drożdże winne, stopniowe dodawanie cukru (konfitur), klarowanie (dwu - trzykrotne zlewanie z nad osadu) i dopiero destylacja.
Destylacja na krótkim wypełnieniu bez - lub z minimalnym refluksem.
Rozcieńczenie i wygrzanie destylatu (sposób Winiarka) w temp. 45 - 50 st. C przez kilka dni.
Zapachy fuzlowe znikną, a zostanie wspaniały aromat owocowy.
Potem czipsy dębowe i żabojady mogą swoje koniaki lać jako płyn do spryskiwaczy.
Pozdrawiam.
Tomek
"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego w słowa!"
@flesz103
Popieram Cię w ogólnym zarysie.
Krótka kolumna i mało wypełnienia. Co do refluksu to taki aby temperatura w głowicy nie wzrosła więcej niż o 2°C.
Moc ok. 80%.
Później rozcienczenie do 45% -60% (w zależności od upodobań) i starzenie z wiórkami dębowymi przez 12 - 18 miesięcy.
Produkt finalny to grappa i to raczej wysokiej klasy (aromatyczna, łagodna w smaku).
Polemizowałbym natomiast nad jej wyższością nad koniakami.
pzdr
Popieram Cię w ogólnym zarysie.
Krótka kolumna i mało wypełnienia. Co do refluksu to taki aby temperatura w głowicy nie wzrosła więcej niż o 2°C.
Moc ok. 80%.
Później rozcienczenie do 45% -60% (w zależności od upodobań) i starzenie z wiórkami dębowymi przez 12 - 18 miesięcy.
Produkt finalny to grappa i to raczej wysokiej klasy (aromatyczna, łagodna w smaku).
Polemizowałbym natomiast nad jej wyższością nad koniakami.
pzdr
Aby wyciągnąć max aromatu trzeba ciągnąć znacznie powyżej temp. przez Ciebie wskazanej.
U mnie, z tego co pamiętam, na głowicy przekroczyła 90 st. C.
I dlatego później wygrzewałem to w podanej temperaturze.
Wszystkie smrodki fuzla i pogonów odparowują, zostawiając aromat owoców.
I nie jest to tylko jednostkowe doświadczenie.
Podobnie robiłem ze zlewkami miodów pitnych czy winem z dzikiej róży.
Ciągnięcie prawie do maksimum, a potem wygrzewanie.
Co do koniaków - co kto lubi.
Fakt. Te z górnej półki są niezłe (generalnie nie przepadam za koniakami).
Natomiast większość średnich (200 - 300 zł) smakuje podobnie czyli starą beczką.
Są to tylko moje subiektywne odczucia.
Być może gdybym pił je na co dzień, potrafiłbym docenić walory smakowe.
U mnie, z tego co pamiętam, na głowicy przekroczyła 90 st. C.
I dlatego później wygrzewałem to w podanej temperaturze.
Wszystkie smrodki fuzla i pogonów odparowują, zostawiając aromat owoców.
I nie jest to tylko jednostkowe doświadczenie.
Podobnie robiłem ze zlewkami miodów pitnych czy winem z dzikiej róży.
Ciągnięcie prawie do maksimum, a potem wygrzewanie.
Co do koniaków - co kto lubi.
Fakt. Te z górnej półki są niezłe (generalnie nie przepadam za koniakami).
Natomiast większość średnich (200 - 300 zł) smakuje podobnie czyli starą beczką.
Są to tylko moje subiektywne odczucia.
Być może gdybym pił je na co dzień, potrafiłbym docenić walory smakowe.
"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego w słowa!"
@flesz103
To nie wiem czy w efekcie końcowym nie wyjdzie na jedno (wygrzewanie destylatu i utlenianie pogonów)
Jeśli jest mało wypełnienia 3- 4 półki teoretyczne, to automatycznie zdolność rozdzielcza takiej kolumny jest mniejsza (celowo, żeby przepuścić frakcje aromatyczne). Wyższe temperatury w głowicy (powyżej 82°C w głowicy) są ściśle związane z wyższymi temperaturami w kotle i w związku z tym powodują niebezpieczeństwo przedostania się do destylatu znacznej ilości alkoholu izoamylowego [w/g VSOP ] będącego przyczyną "metalicznego posmaku" destylatu.
pzdr
To nie wiem czy w efekcie końcowym nie wyjdzie na jedno (wygrzewanie destylatu i utlenianie pogonów)
Jeśli jest mało wypełnienia 3- 4 półki teoretyczne, to automatycznie zdolność rozdzielcza takiej kolumny jest mniejsza (celowo, żeby przepuścić frakcje aromatyczne). Wyższe temperatury w głowicy (powyżej 82°C w głowicy) są ściśle związane z wyższymi temperaturami w kotle i w związku z tym powodują niebezpieczeństwo przedostania się do destylatu znacznej ilości alkoholu izoamylowego [w/g VSOP ] będącego przyczyną "metalicznego posmaku" destylatu.
pzdr
@a_priv
Nie wiem jak jest z czystym destylatem (z cukrówki), nigdy nie próbowałem ciągnąć tak wysoko w głowicy.
To co napisałem dotyczy konkretnych przypadków destylacji "owocówek".
Żadnego metalicznego posmaku nie ma.
Natomiast podczas destylacji śliwowicy pierwszą partię starałem się utrzymywać w temp. 78 -85 st. C.
Drugą puściłem na żywioł, i ta druga, wydaję mi się ma lepszy aromat.
W smaku są podobne, ale druga trochę ładniej pachnie.
W zasadzie "pachniała" - ostatnio niestety została spożyta ostatnia butelka.
Pozdrawiam.
Tomek
Nie wiem jak jest z czystym destylatem (z cukrówki), nigdy nie próbowałem ciągnąć tak wysoko w głowicy.
To co napisałem dotyczy konkretnych przypadków destylacji "owocówek".
Żadnego metalicznego posmaku nie ma.
Natomiast podczas destylacji śliwowicy pierwszą partię starałem się utrzymywać w temp. 78 -85 st. C.
Drugą puściłem na żywioł, i ta druga, wydaję mi się ma lepszy aromat.
W smaku są podobne, ale druga trochę ładniej pachnie.
W zasadzie "pachniała" - ostatnio niestety została spożyta ostatnia butelka.
Pozdrawiam.
Tomek
"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego w słowa!"
@flesz103
Cały czas (teraz) piszę n/t destylowania owocówek.
Te nieprzyjemne związki (alkohol izoamylowy) są w nich również, tylko może trochę trudniej je wyczuć, ze względu na fakt maskowania tego posmaku posmakiem owocowym.
Ten "mój" sposób destlownia owocówek rzeczywiście skutkuje trochę mniejszym zapachem destylatu, ale aromat jest bez zarzutu. Zresztą nadmierny zapach jest moim zdaniem niekorzystny.
pzdr
Cały czas (teraz) piszę n/t destylowania owocówek.
Te nieprzyjemne związki (alkohol izoamylowy) są w nich również, tylko może trochę trudniej je wyczuć, ze względu na fakt maskowania tego posmaku posmakiem owocowym.
Ten "mój" sposób destlownia owocówek rzeczywiście skutkuje trochę mniejszym zapachem destylatu, ale aromat jest bez zarzutu. Zresztą nadmierny zapach jest moim zdaniem niekorzystny.
pzdr
a jakie polecacie drożdże do przerobienia dżemów i kompotów, ja ostatnio zrobiłem takiego mixa cukrówka wg przepisu chemika studenta 25l + 10 l weki i kompoty + drożdże RED E. wszystko stało do momentu samoczynnego wyklarowania, podwójna destylacja na krótkiej kolumnie bez wypełnienia, wszystko w pożo tylko ten zapach po rozcięczeniu jakby było pędzone raz i to szybko, dopiero węgiel załatwił sprawę.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 39 gości