Oczywiście, oczywiście masz rację. Drożdże dodane to nie jest ortodoks.

Niech Ci będzie Wojtek.

Nie lubię bajkopisarzy. Czyli tych co zmyślają. Oczywiście nie znaczy to że Trylogię Sienkiewicza też odrzuciłem. Pan Zagłoba, Skrzetuski, Wołodyjowski to postacie fikcyjne. Ale czytam to bo to jest dla pokrzepienie serc. Natomiast to nie wiem jak potraktować. Wiem że to kupy się nie trzyma ale jako...

Oczywiście. Kolega przesadził. Gdybym poznał jego personalia to bym poszedł i z nim porozmawiał z tym barmanem. Jestem pewny że byłby to ostatni dzień jego pracy. Tego barmana oczywiście.

Pędzić rzecz jasna można nawet pod celą.

I to prawda. Z takiego samego destylatu wychodzą różne rzeczy. Podobno nawet znaczenie ma miejsce gdzie dąb wyrósł z którego beczkę zrobiono.

Uważam że jest to bez sensu ale rupta jak hceta. Dla mnie to fsjo rawno. Pomysł uważam za chybiony. Naopowiadałeś coś o Szkocji. Niby to się zgadza ale od roku 2011 tam jestem i czegoś podobnego nie przyuważyłem. Może jestem mało przyuważalny. Wydaje mi się że bajkopisarz z Ciebie jest. Nie potrafię...

Właśnie dlatego uważam że porównywanie świeżaków ma wątpliwy sens, bo dopiero dalszy proces decyduje o walorach trunku. Próbowałem grappę tego samego pochodzenia lecz różnie leżakowaną. Część leżakowała w drewnianej beczce, a reszta z braku miejsca w szkle. Wyszły z tego samego destylatu dwa różne t...

Z tego ortodoks nie wyjdzie.

Ja uważam że sens mają wyłącznie porównania finalnych produktów. Zrobioną przez nas whisky z whisky zrobioną w Szkocji przez Szkota. A tak to równie dobrze można by porównywać pola które mają być obsiane jęczmieniem. U nas i u nich.

Również. Odwrotna czynność też jest zabroniona. Skażać też nie wolno, czyli nie wolno produkować denaturatu z czystego spirytusu.

Nie wolno destylować alkoholu. Nieważne czy destyluje się kupione w sklepie wino czy piwo czy też destyluje się wino zrobione przez siebie. Denaturatu destylować też nie wolno. A pić można w niezmienionym stanie.

Nie ma co się dziwić że nie chcą sprzedawać świeżaka a tym bardziej rozdawać. No bo po co mieliby to robić? To tak jakbyś poszedł do kucharza z prośbą by dał niedogotowany obiad. Albo do krawca by sprzedał niedoszyty garnitur. Jeden rękaw przyszyty, drugi nie. Jedna nogawka przyszyta, drugiej brak. ...

Zwłaszcza na aabratku da się sterować stężeniem alkoholu.

Stawiaj jak zawsze. Cukier przerobiony więc nie ma problemu. Sam zajmowałem się kiedyś chlorowaniem wody i wiem że gdyby nie ten zabieg to woda by zaśmierdziała się i dopiero wtedy byłby problem.