Melasa z trzciny cukrowej. Gdzie kupić?
Melasa z trzciny cukrowej. Gdzie kupić?
Ostatnio chodzi za mną rum. W większości przepisów w nastawie jest melasa z trzciny cukrowej. Niestety, te które znalazłem są raczej drogie. Sklepy ze zdrową żywnością, małe opakowania i co za tym idzie wysoka cena. Próbowałem robić rum z brązowego cukru trzcinowego ale efekt był bardzo niezadowalający.
Czy macie może namiary na melasę z trzciny cukrowej? Około 20 litrów w przyzwoitej cenie.
Czy macie może namiary na melasę z trzciny cukrowej? Około 20 litrów w przyzwoitej cenie.
@cemik
Wpisz w wyszukiwarce "efektywne mikroorganizmy", melasa jest używana do namnażania. Przykładowe oferty:
http://www.mikroorganizmy-sklep.pl/adva ... utton.y=13
http://www.emgreen.pl/39,melasa-poj.-1-l.html
Wpisz w wyszukiwarce "efektywne mikroorganizmy", melasa jest używana do namnażania. Przykładowe oferty:
http://www.mikroorganizmy-sklep.pl/adva ... utton.y=13
http://www.emgreen.pl/39,melasa-poj.-1-l.html
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy
Też kiedyś miałem taki pomysł, ale nie udało mi się namierzyć melasy trzcinowej w odpowiednio niskiej cenie, tak aby miało to jakikolwiek ekonomiczny sens. Odpuściłem sobie, gdy wypróbowałem kilka zaprawek rumowych. Są naprawdę niezłe, w każdym razie ja jestem z nich zadowolony.
Jest jednak pewna rzecz, która nadal nie daje mi spokoju.
Jest nią melasa buraczana. Jeśli z melasy trzcinowej wychodzi trunek szlachetny to i z melasy buraczanej powinno się dać zrobić coś przyzwoitego. Z tego co czytałem Polmos stosował melasę buraczaną do prodykcji Vistuli. Ludzie na kolana i na twarz padali z jej powodu, ale bynajmniej nie z zachwytu nad jej jakością. Może jednak da się osiągnąć lepsze rezultaty? Może Polmos jechał na drożdźach do zboża w wysokiej temp. i bez pożywek?
Przy odpowiednio dobranych drożdżach, temperaturze fermentacji, pożywkach, ph itd...
Niestety aby te eksperymenty miały szansę powodzenia musiało by być ich sporo, a to oznacza konieczny dostęp do melasy buraczanej za free, lub przysłowiowe grosze, a tego u mnie także brak. Ciekawe czy ktoś z forum eksperymentował z melasą buraczaną i jakie rezultaty osiągnął.
Jest jednak pewna rzecz, która nadal nie daje mi spokoju.
Jest nią melasa buraczana. Jeśli z melasy trzcinowej wychodzi trunek szlachetny to i z melasy buraczanej powinno się dać zrobić coś przyzwoitego. Z tego co czytałem Polmos stosował melasę buraczaną do prodykcji Vistuli. Ludzie na kolana i na twarz padali z jej powodu, ale bynajmniej nie z zachwytu nad jej jakością. Może jednak da się osiągnąć lepsze rezultaty? Może Polmos jechał na drożdźach do zboża w wysokiej temp. i bez pożywek?
Przy odpowiednio dobranych drożdżach, temperaturze fermentacji, pożywkach, ph itd...
Niestety aby te eksperymenty miały szansę powodzenia musiało by być ich sporo, a to oznacza konieczny dostęp do melasy buraczanej za free, lub przysłowiowe grosze, a tego u mnie także brak. Ciekawe czy ktoś z forum eksperymentował z melasą buraczaną i jakie rezultaty osiągnął.
Czy możesz podać jakie zaprawki i gdzie kupione możesz polecić? Chodzi mi o ciemny aromatyczny ciężki rum.AL pisze:...wypróbowałem kilka zaprawek rumowych. Są naprawdę niezłe, w każdym razie ja jestem z nich zadowolony.
Z drugiej strony własny produkt to własny produkt. Jeszcze się zastanawiam nad tą melasą.
Z tego co czytałem to Vistula była robiona z melasy buraczanej właśnie. Nie wiem tylko czy w całości. Źródła tej wiadomości teraz nie pamiętam, ale wydaje mi się, że było to podane przez kogoś z Polmosu, w każdym razie informację zaklasyfikowałem wtedy jako wiarygodną, jeśli nie oficjalną.studzin pisze:A czy przypadkiem Vistula nie była produktem czysto syntetycznym powstałym z odpadów z zakładów cukrowniczych i chemicznych?
Swoje wrażenia na temat zaprawek opisałem w wątku:cemik1 pisze:Czy możesz podać jakie zaprawki i gdzie kupione możesz polecić? Chodzi mi o ciemny aromatyczny ciężki rum.
Z drugiej strony własny produkt to własny produkt. Jeszcze się zastanawiam nad tą melasą.
http://www.bimber.info/forum/viewtopic.php?t=3740
W sumie powinienem jeszcze tam dopisać Angosturę - wg mnie to też rum, tyle, że ziołowy:) Największy wybór zaprawek ma chyba starowar, czyli
http://www.destylacja.com/
Cytat pochodzi ze strony forumowego kolegi: http://www.czajkus.friko.pl/Etykiety/Po ... Polmos.htm
Nie ma się co temu dziwić. Wszystkie książki o gorzelnictwie określają destylat z melasy buraczanej jako spirytus techniczny. Wykorzystywany był jeszcze przed II WŚ jako dodatek do benzyny. Komuchy chciały jednak go wciskać jako alkohol konsumpcyjny. Nieprzydatność dla nas, melasy buraczanej, doświadczalnie potwierdził któryś z kolegów.
Co innego melasa z cukru trzcinowego. Wiadomo że jest surowcem na rum.
Ale... Piłem już różne rumy. Najbardziej jednak smakują mi oryginalne, z Ameryki Środkowej. Zawsze się zastanawiałem czemu rum produkowany w Czechach, Niemczech, nie dorównuje oryginałom. A są robione z melasy z trzciny. (O krajowych to szkoda się nawet wypowiadać.) Podejrzewam że przyczyna może leżeć w jakości melasy. Do Europy sprowadzany jest surowy cukier brązowy. I jest on oczyszczany w cukrowniach. Melasa która pozostała w Ameryce, może mieć inny skład niż ta otrzymana w wyniku oczyszczenia cukru. Bo przecież technologię destylacji, bez trudu można odtworzyć.
Wokół Vistuli powstało wiele mitów. Ale jedno jest pewne, była ohydna. Bodaj najtańsza na rynku a mało kto chciał ją kupić.Vistula: Nie kosi, nie młóci, a chłopa obróci
Vistula - W latach 80. polskie cukrownie przerabiały ogromne ilości buraków cukrowych i jako produkt uboczy uzyskiwały melasę. Była ona następnie wykorzystywana do produkcji spirytusu, który należało jakoś zagospodarować. Przez pewien czas praktycznie zmuszano mnie do modyfikacji receptur i dodawania tego spirytusu melasowego do niektórych wódek. Między innymi w ten sposób była produkowana słynna swego czasu wódka Vistula. W jej składzie 50% spirytusu było pochodzenia zbożowo-ziemniaczanego, a 50% melasowego. Mimo bardzo intensywnej obróbki rektyfikacyjnej wódka ta była inna niż klasyczne wódki czyste. Jej smak i zapach do tego stopnia nie odpowiadały gustom Polaków, że ludzie wręcz czasami twierdzili, iż się zatruli. Strasznie dużo hałasu zrobiło się na rynku z tego powodu. Zatruć się tym alkoholem oczywiście nie można było, bo fizyko-chemicznie był on czysty i zgodny z normami. Niektórych składników szkodliwych dla zdrowia zawierał nawet mniej niż wódki ziemniaczane czy zbożowe, ale cechy organoleptyczne Vistuli były tak marne, że nie dziwiłem się bardzo złej opinii, jaką mieli o niej klienci. Mimo wielu tłumaczeń trzeba było się powoli wycofywać z produkcji tej wódki.
Lucjan Pyzik
Nie ma się co temu dziwić. Wszystkie książki o gorzelnictwie określają destylat z melasy buraczanej jako spirytus techniczny. Wykorzystywany był jeszcze przed II WŚ jako dodatek do benzyny. Komuchy chciały jednak go wciskać jako alkohol konsumpcyjny. Nieprzydatność dla nas, melasy buraczanej, doświadczalnie potwierdził któryś z kolegów.
Co innego melasa z cukru trzcinowego. Wiadomo że jest surowcem na rum.
Ale... Piłem już różne rumy. Najbardziej jednak smakują mi oryginalne, z Ameryki Środkowej. Zawsze się zastanawiałem czemu rum produkowany w Czechach, Niemczech, nie dorównuje oryginałom. A są robione z melasy z trzciny. (O krajowych to szkoda się nawet wypowiadać.) Podejrzewam że przyczyna może leżeć w jakości melasy. Do Europy sprowadzany jest surowy cukier brązowy. I jest on oczyszczany w cukrowniach. Melasa która pozostała w Ameryce, może mieć inny skład niż ta otrzymana w wyniku oczyszczenia cukru. Bo przecież technologię destylacji, bez trudu można odtworzyć.
Cognoscetis veritatem, et veritas liberabit vos.
No właśnie natrafiłem na informację w necie, że czeski rum tuzemski i austriacki Inlander są robione z melasy buraczanej właśnie, choć to może tylko plotka, w każdym razie żadna pewna informacja.SRG pisze:Co innego melasa z cukru trzcinowego. Wiadomo że jest surowcem na rum.
Ale... Piłem już różne rumy. Najbardziej jednak smakują mi oryginalne, z Ameryki Środkowej. Zawsze się zastanawiałem czemu rum produkowany w Czechach, Niemczech, nie dorównuje oryginałom. A są robione z melasy z trzciny. (O krajowych to szkoda się nawet wypowiadać.) Podejrzewam że przyczyna może leżeć w jakości melasy. Do Europy sprowadzany jest surowy cukier brązowy. I jest on oczyszczany w cukrowniach. Melasa która pozostała w Ameryce, może mieć inny skład niż ta otrzymana w wyniku oczyszczenia cukru. Bo przecież technologię destylacji, bez trudu można odtworzyć.
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
To jak sie ma to do
Cytat za @SRG:
...Między innymi w ten sposób była produkowana słynna swego czasu wódka Vistula. W jej składzie 50% spirytusu było pochodzenia zbożowo-ziemniaczanego, a 50% melasowego. Mimo bardzo intensywnej obróbki rektyfikacyjnej wódka ta była inna niż klasyczne wódki czyste. Jej smak i zapach do tego stopnia nie odpowiadały gustom Polaków, że ludzie wręcz czasami twierdzili, iż się zatruli....
Cytat za @SRG:
...Między innymi w ten sposób była produkowana słynna swego czasu wódka Vistula. W jej składzie 50% spirytusu było pochodzenia zbożowo-ziemniaczanego, a 50% melasowego. Mimo bardzo intensywnej obróbki rektyfikacyjnej wódka ta była inna niż klasyczne wódki czyste. Jej smak i zapach do tego stopnia nie odpowiadały gustom Polaków, że ludzie wręcz czasami twierdzili, iż się zatruli....
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości