Cylinder do alkolomierza
Cylinder do alkolomierza
Ma ktoś pomysł gdzie takie cylindry kupić lub coś, co by się na to nadawało?Cylindry mają być przezroczyste i nietłukące.
Człowiek w stadzie staje się baranem. Dlatego jestem indywidualistą.
- berbelucha
- 101%
- Posty: 478
- Rejestracja: 2008-01-18, 21:05
Kup sobie wąski i wysoki cylinder miarowy i będziesz miał 2 w 1.
Na przykład: http://chemixolsztyn.home.pl/pl/c/CYLINDER-MIAROWY/51/1
a nawet 3 w 1 bo w takim cylindrze godnie zaprezentujesz rodzinie ewentualnie znajomym jak Ci mocy przybywa
Pozdrawiam
Winiarek
Na przykład: http://chemixolsztyn.home.pl/pl/c/CYLINDER-MIAROWY/51/1
a nawet 3 w 1 bo w takim cylindrze godnie zaprezentujesz rodzinie ewentualnie znajomym jak Ci mocy przybywa
Pozdrawiam
Winiarek
W sklepie "wszystko za 5 zł " kupiłem za 3,50 zł wazonik, szkło przeźroczyste, solidna podstawa, pasuje idealnie. Poszedłem na drugi dzień, ech kupię jeszcze jeden -nie było ani jednego , wszyscy wkładają po jednym kwiatku czy też .........do innych celów służy?
Ostatnio zmieniony 2012-12-14, 16:43 przez jopisza, łącznie zmieniany 1 raz.
Spiryt pisze:Plastikowe pudełko wiertła.
A najlepiej od wiertła Ø 8 mm. Wtedy alkoholomierz można tam umieścić tą cieńszą stroną i w miarę stabilnie to wygląda i mierzy - nie huśta się na boki.
Co wy? W jakieś pizdryki alkohol swój ciężko wypracowany chcecie profanować i jeszcze tam alkoholomierz wciskać.
Można też zrobić z rury od nieczynnej świetlówki - od dołu jest zamknięta, jak by przeciekała to Plasteliną zalepić. Tego białego co jest od wewnątrz nawet nie trzeba wydrapywać, wystarczy wlać w rurę alkoholu do pełna, włożyć alkoholomierz i odczyt będzie na równi z końcem rury (górnym końcem czyli trzymamy tym zamknięciem z wystającymi dwoma drucikami w dół - to ważne dla udanego pomiaru).
Te wystające dwa druciki można wetknąć w coś miękko-twardego, wtedy będziemy mieli dwie ręce wolne: jedna do nalewania a druga do pukania się w czoło
Pozdrawiam
Winiarek
.
Dzięki za podpowiedzi. Znalazłem na allegro probówkę plastikową właśnie do alkoholomierzy za całe 2.99zl plus przesyłka. A co do cylindrów miarowych są też z PP i to też dobry pomysł.
Ostatnio zmieniony 2012-12-14, 16:45 przez man111, łącznie zmieniany 1 raz.
Człowiek w stadzie staje się baranem. Dlatego jestem indywidualistą.
A ja mam taką menzurkę z rurki od wiertła a drugą plastikową od kolegi 98%. Do pomiaru przedgonów i pogonów mam tą od wiertła a do właściwego tą od 98%.
Tak że widzisz, nie trzeba się pukać w czoło, a jedynie pomyśleć. Myślenie boli mniej od pukania się w czoło
p.s. nie będę Wam tłumaczył po co mierzę przedgony i pogony, to moja tajemnica.
Tak że widzisz, nie trzeba się pukać w czoło, a jedynie pomyśleć. Myślenie boli mniej od pukania się w czoło
p.s. nie będę Wam tłumaczył po co mierzę przedgony i pogony, to moja tajemnica.
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Przy odrobinie szczęścia na bazarach czy targach można wygrzebać wśród staroci nawet cylinder miarowy, w dodatku tanio a do pełni szczęścia jeszcze sygnowany.
Myślenie jest bardziej bolesne chociaż mierzy się to bolenie od myślenia w innych jednostkach niż bolenie od pukania (się, w czoło).
Równie dobrze można powiedzieć, że myślenie jest bardziej niebieskie niż pukanie gorące...
Jednak efekt myślenia i pukania się w czoło jest taki sam i nie chodzi tu o ból ale o decyzję podjętą w skutek myślenia lub pukania się w czoło.
Czy możliwy jest postęp bez bólu, bez guzów na głowie? Nie, nie jest możliwy.
Im większy guz tym większy postęp, czasem ten postęp opłacony jest nie guzem na głowie ale nieodwracalnym zejściem dlatego pukanie się w czoło palcem czy ręką a nawet młotkiem (w granicach przeżywalności) jest bezpieczną metodą osiągania rozwoju i postępu.
Pukanie się w czoło wywołuje zastanowienie, otrzeźwienie i daje szanse na przemyślenie i rozwiązanie problemu w lepszy sposób.
Widać więc, że pukanie się w czoło jest nawet ważniejsze od myślenia. Jeśli myślenie nie idzie tak jak trzeba i zaczyna boleć albo boleć zaczynają efekty tego myślenia to lepiej się popukać w czoło i zacząć myśleć od nowa.
Popatrzmy na naszych braci mniejszych czyli małpy. Czy one pukają się w czoło? Nie, małpy nie pukają się nawet po głowie i dlatego nadal siedzą na drzewach, iskają się i jedzą to co znajdą, choć powszechnie uważamy, że małpy bez bananów by wyginęły.
Ten stan rzeczy nie powinien usypiać naszej czujności. Co prawda małpy nie pukają się w czoło ale co do drapania to i owszem. A od drapania do pukania to już może być tylko chwila, której nie zdążymy zauważyć.
Wtedy od planety Ziemia do Planety Małp już tylko dwa puknięcia i pozamiatane a w zasadzie popukane.
I to by było w zasadzie na tyle w temacie "O wyższości pukania nad myśleniem"
Pozdrawiam
Winiarek
Tu bym się nie zgodził.Spiryt pisze:Tak że widzisz, nie trzeba się pukać w czoło, a jedynie pomyśleć. Myślenie boli mniej od pukania się w czoło
Myślenie jest bardziej bolesne chociaż mierzy się to bolenie od myślenia w innych jednostkach niż bolenie od pukania (się, w czoło).
Równie dobrze można powiedzieć, że myślenie jest bardziej niebieskie niż pukanie gorące...
Jednak efekt myślenia i pukania się w czoło jest taki sam i nie chodzi tu o ból ale o decyzję podjętą w skutek myślenia lub pukania się w czoło.
Czy możliwy jest postęp bez bólu, bez guzów na głowie? Nie, nie jest możliwy.
Im większy guz tym większy postęp, czasem ten postęp opłacony jest nie guzem na głowie ale nieodwracalnym zejściem dlatego pukanie się w czoło palcem czy ręką a nawet młotkiem (w granicach przeżywalności) jest bezpieczną metodą osiągania rozwoju i postępu.
Pukanie się w czoło wywołuje zastanowienie, otrzeźwienie i daje szanse na przemyślenie i rozwiązanie problemu w lepszy sposób.
Widać więc, że pukanie się w czoło jest nawet ważniejsze od myślenia. Jeśli myślenie nie idzie tak jak trzeba i zaczyna boleć albo boleć zaczynają efekty tego myślenia to lepiej się popukać w czoło i zacząć myśleć od nowa.
Popatrzmy na naszych braci mniejszych czyli małpy. Czy one pukają się w czoło? Nie, małpy nie pukają się nawet po głowie i dlatego nadal siedzą na drzewach, iskają się i jedzą to co znajdą, choć powszechnie uważamy, że małpy bez bananów by wyginęły.
Ten stan rzeczy nie powinien usypiać naszej czujności. Co prawda małpy nie pukają się w czoło ale co do drapania to i owszem. A od drapania do pukania to już może być tylko chwila, której nie zdążymy zauważyć.
Wtedy od planety Ziemia do Planety Małp już tylko dwa puknięcia i pozamiatane a w zasadzie popukane.
I to by było w zasadzie na tyle w temacie "O wyższości pukania nad myśleniem"
Pozdrawiam
Winiarek
Ostatnio zmieniony 2012-12-14, 22:49 przez winiarek5, łącznie zmieniany 1 raz.
Mój alkoholomierz ma aż 410mm długości, kupowałem cylinder miarowy (bez podziałki) więc to w zasadzie próbówka, do tego podstawka gratis.
Szkło boro-krzemowe fi32 grubość 1.4 wysokość 410mm, cena 12,3zł przesyłka 20,9zł brutto.
Firma PPHU Kapilar. termometr@kapilar.pl
Dostawę miałem po 2 dniach od zamówienia. Mają różne rozmiary i grubości szkieł można się dogadać, jestem zadowolony.
Pozdrawiam
Szkło boro-krzemowe fi32 grubość 1.4 wysokość 410mm, cena 12,3zł przesyłka 20,9zł brutto.
Firma PPHU Kapilar. termometr@kapilar.pl
Dostawę miałem po 2 dniach od zamówienia. Mają różne rozmiary i grubości szkieł można się dogadać, jestem zadowolony.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 2012-12-16, 16:01 przez marcinsoo, łącznie zmieniany 1 raz.
"To smutne, że głupcy są tak pewni siebie, a ludzie mądrzy tak pełni wątpliwości." B.Russell
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości