Co dzieje się w kolumnie?
Co dzieje się w kolumnie?
Od 2-3 destylacji nastawów zauważyłem taki oto problem. Do ∼96ºC na kotle wszystko jest ok a po tej temperaturze zaczyna pienić się i nie mogę ogarnąć o co kaman :scratch:
Przy rektyfikacji surówki problem ten nie występuje!
Ktoś z kolegów spotkał się z takim problemem?
Przy rektyfikacji surówki problem ten nie występuje!
Ktoś z kolegów spotkał się z takim problemem?
Ostatnio zmieniony 2020-09-22, 14:45 przez drgranatt, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Co dzieje się w kolumnie?
Ja tak miałem, ale przyczyną był nastaw.
Nie wiem czy był to rodzaj drożdży, czy jakość nastawu w każdym bądź razie przestałem używać danych drożdży do nastawu i problem znikł. Może być to również chemia do klarowania nastawu.
Na pewno pienienie wiąże się z nastawem nie kolumną.
Nie wiem czy był to rodzaj drożdży, czy jakość nastawu w każdym bądź razie przestałem używać danych drożdży do nastawu i problem znikł. Może być to również chemia do klarowania nastawu.
Na pewno pienienie wiąże się z nastawem nie kolumną.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5058
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Re: Co dzieje się w kolumnie?
Wygląda jak zalanie, próbowałeś zdjąć trochę mocy?
Re: Co dzieje się w kolumnie?
Ja myślałem, że chodzi o pienienie w kotle
Re: Co dzieje się w kolumnie?
Grzeję od początku mocą 1700 W i wszystko jest ok do momentu osiągnięcia ~96ºC na kotle i wtedy zaczyna się. Zdjęcie mocy nic nie daje no chyba, że do 500-600 W ale to wtedy mija się z celem. Wygląda mi to jakby piana ale z czego? Nastaw wypracowany do -4 Blg i wyklarowany.
Zauważyłem jedną ciekawą rzecz. Dziś po 3 procesach (właśnie od 3 procesów występuje ten problem) wyjąłem do czyszczenia sprężynki Cu i po potraktowaniu ich kwaskiem woda zaczęła pienić się czego nigdy nie miałem Może tu tkwi przyczyna?
Ale podczas rektyfikacji nie używam miedzi.
Re: Co dzieje się w kolumnie?
Cześć
"Amyl" ma tendencję do generowania piany. Niejakim potwierdzeniem hipotezy może być temp. Również brak objawu przy rektyfikacji surówki.
"Amyl" ma tendencję do generowania piany. Niejakim potwierdzeniem hipotezy może być temp. Również brak objawu przy rektyfikacji surówki.
Re: Co dzieje się w kolumnie?
Opisywałem podobny problem kiedyś - gotowało mi się w zbiorniku i pieniło. Czasem właśnie pieniło mi się w wizjerze
Winowajcą okazał się cukier - jakiś z promocji z Biedronki.
Zrażony od tej pory kupuje tylko diamant bez promocji - szkoda mi czasu bo po opisanym przypadku, to kupiłem inny cukier też na promocji (tylko w Dino kupiłem) i znowu było podobnie.
Także tak czy siak to zawsze dużo taniej niż sklepowa.
I uściślając: robiłem dwa nastawy po w identycznych warunkach i jedyna "zmienną" był cukier
Nawet drożdże z tej samej paczki (z akcji od 98%)
Obie beczki umyte myjką ciśnieniową, zdezynfekowane "pióro" i na końcu psikałem spirytusem. Dlatego mój przypadek pozwala orzec winę i przypisać ją dla cukru na promocji
Winowajcą okazał się cukier - jakiś z promocji z Biedronki.
Zrażony od tej pory kupuje tylko diamant bez promocji - szkoda mi czasu bo po opisanym przypadku, to kupiłem inny cukier też na promocji (tylko w Dino kupiłem) i znowu było podobnie.
Także tak czy siak to zawsze dużo taniej niż sklepowa.
I uściślając: robiłem dwa nastawy po w identycznych warunkach i jedyna "zmienną" był cukier
Nawet drożdże z tej samej paczki (z akcji od 98%)
Obie beczki umyte myjką ciśnieniową, zdezynfekowane "pióro" i na końcu psikałem spirytusem. Dlatego mój przypadek pozwala orzec winę i przypisać ją dla cukru na promocji
"Kto żyje w Polsce, ten w cyrku się nie śmieje"
Re: Co dzieje się w kolumnie?
Jest to jakiś trop warty przeanalizowania pomijając oczywiście spadek wydajności
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5058
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Re: Co dzieje się w kolumnie?
To ja dla kontrastu...
Kupuję cukier tylko i wyłącznie w promocjach. Nie zwracam uwagi na markę. Nigdy nie miałem opisywanego wyżej przypadku.
Re: Co dzieje się w kolumnie?
W takim razie jakaś inna propozycja?Citizen Kane pisze: ↑2020-09-24, 14:53To ja dla kontrastu...
Kupuję cukier tylko i wyłącznie w promocjach. Nie zwracam uwagi na markę. Nigdy nie miałem opisywanego wyżej przypadku.
Zalanie kolumny odpadło, gdyż były próby zmiany mocy u autora i nie pomogło.
U mnie występowało mega pienienie w zbiorniku bez względu na moc grzania. Wtedy także wrzuciłem areometr (by sprawdzić gęstość cieczy). Blg na poziomie -4 co jest raczej akceptowalne. Także sprawdzałem "lejność" nastawu (co prawda bardziej na oko niż jakimkolwiek przyrządem) i nie było nic niepokojącego (kiedyś cukrówka z owocami wyszła prawie jak kisiel po zakończonej fermentacji). Jeśli chodzi o próbę organoleptyczną smaku i zapachu i także nie było nic niepokojącego.
Wg tych dwóch moich przypadków nie widzę innego "winowajcy" (co nie znaczy, że się nie mylę )
Co do kupowania na promocji, to ja jestem zrażony i niekoniecznie myślę tutaj w pełni racjonalnie, ale u mnie wystąpiła taka korelacja i (jeszcze) nie wystąpił żaden wyjątek od reguły - cukier z Diamantu "nie na promocji" mnie nigdy nie zawiódł. Moje ilości roczne (poniżej 20L spirytusu) nie wymuszają na mnie szukania oszczędności w cenie cukru. Każdy ma swoje techniki i swoje sposoby - grunt to by można było samemu sobie powiedzieć "u mnie działa i jest git".
"Kto żyje w Polsce, ten w cyrku się nie śmieje"
Re: Co dzieje się w kolumnie?
To może w ramach kontrastu.
Nie podoba mi się stan teraźniejszy i nie mam pojęcia od czego.
Wszystko stosuję to samo, cukier, drożdże a nastaw czyściutki po wyklarowaniu prawie jak woda z kranu.
Nie podoba mi się stan teraźniejszy i nie mam pojęcia od czego.
Wszystko stosuję to samo, cukier, drożdże a nastaw czyściutki po wyklarowaniu prawie jak woda z kranu.
Re: Co dzieje się w kolumnie?
No i sprawa wyjaśniła się choć nie wiem dlaczego tak działo się.
Po wygotowaniu miedzi i po kilkukrotnym czyszczeniu w kwasku brak pienienia. Wszystko wróciło do normy.
Po wygotowaniu miedzi i po kilkukrotnym czyszczeniu w kwasku brak pienienia. Wszystko wróciło do normy.
Re: Co dzieje się w kolumnie?
A propo czyszczenia miedzi... tu jest odpowiedź dla tych, co twierdzą „Po co...”. Proponował bym to jakoś podpiąć dla potomnych. Brawa za fotki.
Re: Co dzieje się w kolumnie?
Moja miedź była czyszczona i przed tym jak się zaczęło pienić
Druga partia nastawu (z cukru nie na promocji) była przerabiana PO FELERNEJ PARTII i już szła idealnie. Także ja stosuje się do tego, by sprężynki czyścić (nawet od czasu do czasu czyścić sprężynki ze stali kwasoodpornej sodą kaustyczną oprócz płukania po każdym procesie)
Druga partia nastawu (z cukru nie na promocji) była przerabiana PO FELERNEJ PARTII i już szła idealnie. Także ja stosuje się do tego, by sprężynki czyścić (nawet od czasu do czasu czyścić sprężynki ze stali kwasoodpornej sodą kaustyczną oprócz płukania po każdym procesie)
"Kto żyje w Polsce, ten w cyrku się nie śmieje"
Re: Co dzieje się w kolumnie?
Cześć
Problemy opisywane przez kolegów w tym temacie były powodem zmiany podejścia do kwestii umieszczania (w sensie; dół rury, środek czy też góra - przeważnie szkło wizjera) katalizatora miedzianego. W mojej kolumnie stosowałem go w dwóch miejscach - szkło wizjera i przepuszczanie urobku z OOB. To drugie usytuowanie było spowodowane "wrodzonym lenistwem" jako że nie musiałem często demontować góry kolumny, aby katalizator oczyścić . Zresztą - podejrzewam że większość kolegów nie czyni tego, z tego samego powodu! A to jest, że się tak wyrażę, KRDYNALNY BŁĄD! Ale o tym - potem. Te dwa wcześniej wspomniane miejsca były w jakimś stopniu skuteczne, bo po kilku procesach musiałem katalizator "czyścić" Przy czym, z pod OOB znacznie rzadziej. Jednak z czasem zaniepokoił mnie fakt że, co pewien czas katalizator potrafił się samoistnie oczyszczać pod wpływem przepuszczanego przez niego urobku i to w drugich rektyfikacjach. Obserwację tę ułatwił mi fakt umieszczenia sprężynek Cu w szklanym stożkowym szkle laboratoryjnym. Wniosek nasuwał się sam; różny skład chemiczny w różnych procesach i występujący bardzo nieregularnie! Oczywiście to "samoczyszczenie" nie było tak efektywne jak czyszczenie kwasem cytrynowym ale wyraźnie zauważalne i dające dużo do myślenia. Podejrzewam że gdyby sprężynki były na górze w wizjerze, nie zauważył bym tego zjawiska. Wiadomo - jeżeli decydujemy się na katalizator Cu to najskuteczniej działa on kiedy omywają go pary z kega. Oznacza to że powinien być zainstalowany przed wypełnieniem KO. Mało tego, żeby był najbardziej skutecznym musi być czyszczony przed każdym procesem. A to rodzi kłopoty w postaci każdorazowego demontażu kolumny! Jakie to są kłopoty nie muszę chyba wspominać. W związku z tym wszystkim o czym pisałem powyżej postanowiłem umieścić go na samym dole przed rurą. Tylko jak przy tym ominąć problem wysokości pomieszczenia roboczego w stosunku do nie zmienianej dł rury i jeszcze dodanego 200 mm "kawałka" rury na katalizator? Wyjście pozostało jedno; kieszeń na pakiet ze sprężynkami usytuowany pod kątem 88 st do wyjścia z kega i 90 st do wejścia rury - co uczyniłem. W ten sposób pakiet wsuwam i wysuwam od czoła wspomnianej kieszeni i dostępny jest po każdym procesie bez demontażu rury. Teraz słów kilka o efektach tak zastosowanego katalizatora. Wizualnie - to kolor sprężynek po jednym procesie jest taki jak po kilku gdy były w wizjerze i obojętnie czy jest to proces 1 czy 2 !!!!! Zwróćcie uwagę na tych kilka wykrzykników jakie postawiłem po cyfrach. Dlatego tak ważne jest czyszczenie po KAŻDYM procesie. Brudny katalizator to tylko 2 czy 3 dodatkowe półki. A nie do tego powinien służyć?? O efektach zapachowych i organoleptycznych nie będę pisał bo one zawsze będą subiektywne przez co niemiarodajne. Kto chce i komu zależy - może sam sprawdzić. Dodam tylko że ja dołem rury odbieram pogony to, z pewnością nie dopuszczam do jeszcze większego zanieczyszczenia katalizatora.
Problemy opisywane przez kolegów w tym temacie były powodem zmiany podejścia do kwestii umieszczania (w sensie; dół rury, środek czy też góra - przeważnie szkło wizjera) katalizatora miedzianego. W mojej kolumnie stosowałem go w dwóch miejscach - szkło wizjera i przepuszczanie urobku z OOB. To drugie usytuowanie było spowodowane "wrodzonym lenistwem" jako że nie musiałem często demontować góry kolumny, aby katalizator oczyścić . Zresztą - podejrzewam że większość kolegów nie czyni tego, z tego samego powodu! A to jest, że się tak wyrażę, KRDYNALNY BŁĄD! Ale o tym - potem. Te dwa wcześniej wspomniane miejsca były w jakimś stopniu skuteczne, bo po kilku procesach musiałem katalizator "czyścić" Przy czym, z pod OOB znacznie rzadziej. Jednak z czasem zaniepokoił mnie fakt że, co pewien czas katalizator potrafił się samoistnie oczyszczać pod wpływem przepuszczanego przez niego urobku i to w drugich rektyfikacjach. Obserwację tę ułatwił mi fakt umieszczenia sprężynek Cu w szklanym stożkowym szkle laboratoryjnym. Wniosek nasuwał się sam; różny skład chemiczny w różnych procesach i występujący bardzo nieregularnie! Oczywiście to "samoczyszczenie" nie było tak efektywne jak czyszczenie kwasem cytrynowym ale wyraźnie zauważalne i dające dużo do myślenia. Podejrzewam że gdyby sprężynki były na górze w wizjerze, nie zauważył bym tego zjawiska. Wiadomo - jeżeli decydujemy się na katalizator Cu to najskuteczniej działa on kiedy omywają go pary z kega. Oznacza to że powinien być zainstalowany przed wypełnieniem KO. Mało tego, żeby był najbardziej skutecznym musi być czyszczony przed każdym procesem. A to rodzi kłopoty w postaci każdorazowego demontażu kolumny! Jakie to są kłopoty nie muszę chyba wspominać. W związku z tym wszystkim o czym pisałem powyżej postanowiłem umieścić go na samym dole przed rurą. Tylko jak przy tym ominąć problem wysokości pomieszczenia roboczego w stosunku do nie zmienianej dł rury i jeszcze dodanego 200 mm "kawałka" rury na katalizator? Wyjście pozostało jedno; kieszeń na pakiet ze sprężynkami usytuowany pod kątem 88 st do wyjścia z kega i 90 st do wejścia rury - co uczyniłem. W ten sposób pakiet wsuwam i wysuwam od czoła wspomnianej kieszeni i dostępny jest po każdym procesie bez demontażu rury. Teraz słów kilka o efektach tak zastosowanego katalizatora. Wizualnie - to kolor sprężynek po jednym procesie jest taki jak po kilku gdy były w wizjerze i obojętnie czy jest to proces 1 czy 2 !!!!! Zwróćcie uwagę na tych kilka wykrzykników jakie postawiłem po cyfrach. Dlatego tak ważne jest czyszczenie po KAŻDYM procesie. Brudny katalizator to tylko 2 czy 3 dodatkowe półki. A nie do tego powinien służyć?? O efektach zapachowych i organoleptycznych nie będę pisał bo one zawsze będą subiektywne przez co niemiarodajne. Kto chce i komu zależy - może sam sprawdzić. Dodam tylko że ja dołem rury odbieram pogony to, z pewnością nie dopuszczam do jeszcze większego zanieczyszczenia katalizatora.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości