Druciak/Zmywak - Zone

Teoria, praktyka, sprzęt, kolumna
Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-08-10, 09:11

inżynier pisze:A_priv, tworzysz jakąś nową fizykę, oczywiście, że moc potrzebna do podtrzymania wrzenia jest potrzebna większa, bo są większe straty.....
:shock: :shock: :shock:

A termin ciepło parowania mówi Ci coś? Przejście ze stanu ciekłego do gazowego wymaga energii. Im więcej cieczy przechodzi w gaz tym więcej energii musisz dostarczyć. Straty przy tym to pikuś. Cały czas rozważamy wrzenie - parowanie w całej objętości.
Czy Ty uważasz, że ogrzane do 100°C 2l czajnik z wodą i beczka 100l do podtrzymania wrzenia będą potzrbowały tej samej energii (mocy)? Zakładam , że oba naczynia są doskonale zaizolowane termicznie.

pzdr
Ostatnio zmieniony 2007-08-10, 13:53 przez a_priv, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
inżynier
101%
101%
Posty: 1823
Rejestracja: 2006-11-14, 12:00

Post autor: inżynier » 2007-08-10, 09:17

No właśnie o tym piszę: masa pary = enrgia/ciepło parowania
tu nigdzie nie ma mowy o wielkości naczynia,
pozdrawiam - inżynier

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-08-10, 09:21

To wychodzi absurd. Grzałką którą gotujesz wodę w czajniku możesz gotować kocioł parowozu (zakładam, że oba naczynia z wodą zostały wcześniej nagrzane do temp. wrzenia) i pomijam straty.

pzdr

Awatar użytkownika
tomQ
70%
70%
Posty: 389
Rejestracja: 2007-05-24, 10:01
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: tomQ » 2007-08-10, 09:34

IMHO błąd leży właśnie w pomijaniu strat.
Duże kotły mają je znacznie większe od małych i można odnieść wrażenie, że ta sama moc generuje w mniejszym kotle więcej pary.
W ekstremalnym wypadku dostarczona moc może nie zostać stracona w takim stopniu, że nie wystarczy do doprowadzenia do wrzenia.

Pozdrawiam,
Tomasz
TomQ

Vava
0%
0%
Posty: 9
Rejestracja: 2007-07-21, 11:26

Post autor: Vava » 2007-08-10, 09:43

@ inżynier - to co mówisz jest prawdą tylko wtedy, jak mówimy o parowaniu, a nie o wrzeniu ;-)

Rzeczywiście jak włożysz małą grzałeczkę do dużego kotła, to pomijając straty odparujesz taką samą masę pary, jak w szklance... Ale nie podtrzymasz wrzenia. Żeby podtrzymać wrzenie musisz dostarczać ciepła w ilości zależenej od masy wrzącego płynu, tak, by para osiągnęła temperaturę wynikającą ze wzoru Clapeyrona. Istnieje coś takiego jak wrzenie minimalne - ciecz w stałym ciśnieniu nie może wrzeć 'wolniej', niż jakaś wartość (w kg/s, zależne od objętości cieczy [w uproszczeniu - zakładamy że zacier nie jest idealnie czysty i pęcherzyki mają się gdzie tworzyć w całej objętości]). Przy dostarczaniu mniejszej ilości ciepła w jednostce czasu, niż jest potrzebne od odparowania tej ilości powoduje zanik wrzenia...

Oczywiście, jeśli w dużym kotle będziesz grzał tylko tyle, by podtrzymać wrzenie, a w małym będziesz walił taką samą ilością ciepła, to ten mniejszy będzie mieć nawet wyższe ciśnienie, bo jest szansa, że dojdzie do pary przegrzanej (ale to w destylacji raczej szkodliwe).

Natomiast w wypadku, gdy w obu garach ciecz będzie wrzała tak samo intensywnie, to masa pary będzie zależała od masy cieczy.
Victoria vale, et ubique es, suaviter sternutas

Awatar użytkownika
inżynier
101%
101%
Posty: 1823
Rejestracja: 2006-11-14, 12:00

Post autor: inżynier » 2007-08-10, 11:37

Vava pisze:
Natomiast w wypadku, gdy w obu garach ciecz będzie wrzała tak samo intensywnie, to masa pary będzie zależała od masy cieczy.
I z tym zgadzam się całkowicie, tylko nie o tym mowa.
Ja uważam, że ilość pary mogę regulować zgodnie ze wzorem:

m=E/R, gdzie m -masa pary, E - dostarczona energia, R - ciepło parowania.

jak widać nie ma tu nic odnośnie masy grzanej wody.
Natomiast ilość energi potrzebna do nagrzania i utrzymania cieczy w stanie wrzenia minimalnego, to już inna historia. Należy jednak wziąć pod uwagą, że para otrzymywana przy tzw wrzeniu minimalnym ma zerową prężność i do naszych celów się nie nadaje.
pozdrawiam - inżynier

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-08-10, 12:12

@inżynier
Zabrnęliśmy w dyskusji daleko, zapominając o jej początku. Przypomnę.
Przy gotowaniu cieczy w kotłach istnieje dolna granica dostarczanej mocy grzania, poniżej której ciecz nie będzie wrzała. Ta dolna granica mocy dla dużych kotłów (w naszych zastosowaniach) może być zbyt duża dla kolumny o małej średnicy, gdyż wrzenie większej objętości płynu powoduje wytwarzanie większej ilości pary (ze względu na większą dostarczoną moc). I tyle.

pzdr

olo
0%
0%
Posty: 7
Rejestracja: 2007-02-19, 16:26

Post autor: olo » 2007-08-10, 14:40

Ja w swoim 90-cio litrowym garze zastosowałem dwie grzałki elektryczne 1500 i 2200 Watów. Na starcie gotowania włączam dwie. Gdy pojawią się pierwsze krople destylatu proces prowadze na grzałce 1500 Watów. Po wyregulowaniu przepływu wody przez "palce" chłodzące na szczycie kolumny, destylat kapie z prędkością ok. 0,7 litra na minute. Czas gotowania 40 litrów zacieru to 9-10 godz.Oczywiście przy 80 litrach zacieru czas ten wydłużał mi się dwukrotnie.Jeśli można to podpowiedzcie przy jakiej temperaturze gara kończyć gotowanie.
Ostatnio zmieniony 2007-08-10, 15:54 przez olo, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-08-10, 14:47

@olo
W praktyce to wychodzi różnie, w zależności od tego co w zacierze (z czego zacier, jakie drożdże, jaka temperatura fermentacji,...). U mnie jest to zwykle od ok. 98,5°C do 99,5°C.

Zasadniczo istotna jest temperatura w głowicy i to co się z nią dzieje. Jeśli w pewnym momencie zaczyna ona rosnąć i stopniowe zwiększanie refluksu nie jest w stanie zatrzymać tego wzrostu (ja dopuszczam wzrost temperatury w głowicy o ok. 0,5°C przy destylacji surówki, nawet do 2°C przy destylacji śliwowicy, gruszkówki czy calvadosu i max. 0,1°C przy destylacji czystego spirytusu), to oznacza to że już powinien być koniec gotowania.

pzdr

Awatar użytkownika
inżynier
101%
101%
Posty: 1823
Rejestracja: 2006-11-14, 12:00

Post autor: inżynier » 2007-08-10, 15:19

@A_priv
I w tym ustępie zgadzam się z Toba w całej rozciągłości :mrgreen:
pozdrawiam - inżynier

zbyszek1281
101%
101%
Posty: 2012
Rejestracja: 2006-05-12, 22:49

Post autor: zbyszek1281 » 2007-08-10, 15:41

Witam
Olo jest chyba jakieś przekłamanie Prędkość 0.7l/min i czas destylacji 9-10 godz.poj. kotła 40l
To w godzinę powinno być po zabawie

olo
0%
0%
Posty: 7
Rejestracja: 2007-02-19, 16:26

Post autor: olo » 2007-08-10, 20:04

@Zbyszek1281
Według ciebie 7 litrów destylatu o mocy 94% z 40 litrów zacieru powinno wylecieć w "godzine" :wink:

[ Dodano: 2007-08-10, 20:11 ]
@A_priv
Podpowiedz jeśli można czy owocówki typu śliwowica,porzeczkowa,gruszkówka lepiej gotować z zastosowaniem krótkiej czy wysokiej kolumny i czy stosować wypełnienie.Ja ostatnio gotowałem porzeczkówke na krótkiej kolumnie bez wypełnienia,smak jest ok. ale moc tylko 50%.

Awatar użytkownika
Aabratek
101%
101%
Posty: 1395
Rejestracja: 2006-02-05, 16:20

Post autor: Aabratek » 2007-08-10, 20:21

olo pisze:@Zbyszek1281...
Zbyszek zwrócił Ci uwagę na błąd/nieścisłość w poście :
olo pisze:...destylat kapie z prędkością ok. 0,7 litra na minute...
...czy owocówki typu śliwowica,porzeczkowa,gruszkówka lepiej gotować z zastosowaniem krótkiej czy wysokiej kolumny i czy stosować wypełnienie
na krótkiej z ewentualnym lekkim wypełnieniem, bez refluxu - odpowiada to metodzie pot_still z deflegmatorem/odstojnikiem i zapewnia pozostawienie aromatów (moim zdaniem lepsza metoda niż stosowanie w tym przypadku małego refluxu - takie mam odczucia)
... gotowałem porzeczkówke na krótkiej kolumnie bez wypełnienia,smak jest ok. ale moc tylko 50%.
bo powinna nastąpić druga destylacja...
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !

olo
0%
0%
Posty: 7
Rejestracja: 2007-02-19, 16:26

Post autor: olo » 2007-08-10, 20:26

Sorki.Rzeczywiście walnąłem bysiora. Jasne,że 0,7 na godzine a nie minute.
A co do owocówek, to na jaką wysokość zastosować wypełnienie w 50 cm. kolumnie
Ostatnio zmieniony 2007-08-10, 20:49 przez olo, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-08-10, 20:32

@olo
W zasadzie @AAbratek odpowiediał na Twoje pytanie odnośnie "owocówek". Potwierdzam - krótka kolumna (moja ma 550mm), z luźnym wypełnieniem (3 - 4 półki teoretyczne), ale z refluksem!!! (taka jest moja wersja). W przypadku owocówek refluks tak ustawiam, aby temp. w głowicy nie wzrosła bardziej niż 2 -2,5°C (max. 80,5°C).

Taka metoda pozwala na precyzyjniejsze odseparowanie z destylatu przedgonów (z nimi są związane nieprzyjemne zapachy bimbrowe), oraz pozwala w dowolny sposób dopuścić pewną część pogonów, odpowiedzialnych za późniejszy aromat destylatu. Ja przynajmniej tak robię. Dodatkowa korzyść, to praktyczne wyciągnięcie z kotła całego alkoholu, co przy potstill-u nie jest możliwe.

pzdr

PS Porzeczkówki nigdy nie robiłem. :oops:

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości