Eksperyment: Śliwowica ze śliwek tylko...
Dawno mnie na forum nie było.... Chylę głowę przed tym co przeczytałem... Dysponując jedynie kegiem z odstojnikami i grzałkami trzeci raz planuję wytłoczyć śliwowicę. Zacier wspomagam cukrem. Interesującym jest pomysł dalszego grzania, gdy zawartość spirytusu spada. Ja przestawałem, gdy odchodziło do 30 %. Z tego co słyszę, błędnie. Czyli generalnie, tłoczyć do 20-15 %? Zaś kwestia smaku, moim zdaniem, niestety to sprawa czasu. Destylat z poprzedniego roku jest już całkiem dobry ale jest, jest go coraz mniej
Dzięki temu mamy postęp. Gdyby zeszłorocznego destylatu wystarczyło Ci na najbliższy rok, to pewnie nikt Ciebie by nie zmusił do nowych nastawów (przynajmniej ja tak mam). Skoro jednak w zbiornikach zeszłorocznych destylatów widać dno (na szczęście, bo zeszły rok nie był zbyt dobry dobry dla owoców), to jako przewidujący i odpowiedazialny destylator muszę podjąć nizbędne kroki (zrobić nastawy), żeby w przyszłym roku mieć co pić i czym częstować.bizon pisze:.... Destylat z poprzedniego roku jest już całkiem dobry ale jest, jest go coraz mniej
pzdr
Sposób otrzymania śliwowicy wg książki z 1954 roku pt. "Wódki gatunkowe"
autorstwa J.Cieślaka i M.Monasterskiego.
Cytat: "Po ukończeniu fermentacji odpędza się z zacieru cały alkohol, następnie otrzymany spirytus surowy poddaje rektyfikacji, przy czym odrzuca się przegony w ilości ok. 3-4% w stosunku do spirytusu 100% i nieco niedogonów. Otrzymany spirytus śliwkowy poddaje się w beczkach dębowych starzeniu, które powinno trwać co najmniej 6 do 12 miesięcy"
A teraz co piszą o produkcji winiaku:
Cytat: "Odpęd wina prowadzony jest na prostych aparatach destylacyjnych zwykle dwustopniowo. W pierwszej destylacji odpędza sie cały alkohol, czasem jednak oddziela się niedogon w celu usunięcia nadmiaru fuzli i otrzymania mocniejszego spirytusu. Otrzymany surowy spirytus rozcieńcza sie do mocy 30-40% i poddaje ponownej destylacji dzieląc otrzymany destylat na 3 cześci: przedgon, środkową część (właściwy destylat winny) i niedogon, odbierane do oddzielnych zbiorników.
Najważniejszymi momentami w produkcji destylatu winnego są: przejście z odbioru przedgonów na odbiór destylatu oraz zakończenia odbioru destylatu i przejście na odbiór niedogonów; od właściwego ich wykonania zależy ilość i skład produktów ubocznych w destylacie, a więc jego jakość. Przejścia te ustala się na podstawie oceny degustacyjnej próbek destylatu pobranych z latarki kontrolnej. Jakość winiaku zależy więc w dużym stopniu od umiejętności destylatora."
autorstwa J.Cieślaka i M.Monasterskiego.
Cytat: "Po ukończeniu fermentacji odpędza się z zacieru cały alkohol, następnie otrzymany spirytus surowy poddaje rektyfikacji, przy czym odrzuca się przegony w ilości ok. 3-4% w stosunku do spirytusu 100% i nieco niedogonów. Otrzymany spirytus śliwkowy poddaje się w beczkach dębowych starzeniu, które powinno trwać co najmniej 6 do 12 miesięcy"
A teraz co piszą o produkcji winiaku:
Cytat: "Odpęd wina prowadzony jest na prostych aparatach destylacyjnych zwykle dwustopniowo. W pierwszej destylacji odpędza sie cały alkohol, czasem jednak oddziela się niedogon w celu usunięcia nadmiaru fuzli i otrzymania mocniejszego spirytusu. Otrzymany surowy spirytus rozcieńcza sie do mocy 30-40% i poddaje ponownej destylacji dzieląc otrzymany destylat na 3 cześci: przedgon, środkową część (właściwy destylat winny) i niedogon, odbierane do oddzielnych zbiorników.
Najważniejszymi momentami w produkcji destylatu winnego są: przejście z odbioru przedgonów na odbiór destylatu oraz zakończenia odbioru destylatu i przejście na odbiór niedogonów; od właściwego ich wykonania zależy ilość i skład produktów ubocznych w destylacie, a więc jego jakość. Przejścia te ustala się na podstawie oceny degustacyjnej próbek destylatu pobranych z latarki kontrolnej. Jakość winiaku zależy więc w dużym stopniu od umiejętności destylatora."
Pozdrawiam
@kitaferia
Jest to klasyka i nie można temu niczego zarzucić. Jednakże mój tok myślenia jest trochę inny. Mając kolumnę i umiejąc się nią posługiwać jestem w stanie dość precyzyjnie panować nad frakcjami. Takim pierwszym moim eksperymentem bylo wydestylowanie na krótkiej kolumnie takiego żytniego destylatu, z którego już po roku leżakowania wyszła całkiem fajna starka (też degustowaliśmy ). Aby uzyskać taki sam efekt na prostej aparaturze potrzebowałbym pewnie z 10 lat starzenia.
pzdr
Jest to klasyka i nie można temu niczego zarzucić. Jednakże mój tok myślenia jest trochę inny. Mając kolumnę i umiejąc się nią posługiwać jestem w stanie dość precyzyjnie panować nad frakcjami. Takim pierwszym moim eksperymentem bylo wydestylowanie na krótkiej kolumnie takiego żytniego destylatu, z którego już po roku leżakowania wyszła całkiem fajna starka (też degustowaliśmy ). Aby uzyskać taki sam efekt na prostej aparaturze potrzebowałbym pewnie z 10 lat starzenia.
pzdr
Jasne, masz rację. Dlatego mamy zamiar przy śliwkach, zastosować na cześci lub calości - decyzja jeszcze nie zapadła - pierwszy odpęd prawie "do dna" tzn. 98°C w kotle, a drugi raz się "pobawić" refluksem. Trzeba sprawdzić czy gra warta świeczki.
Teraz myślę jak winiak puszczać. Chyba podzielimy na 2 cześci i jedeną część raz z reżimem na głowicy, a może drugą cześć 2 razy - podobnie jak śliwki, a może jeszcze inaczej. Dlatego różne sugestie mile widziane. Czas zrobić trochę trunków do leżakowania, które będzie można poddać degustacji za 3-5 lat.
Fajna był ta starka ino mało
Teraz myślę jak winiak puszczać. Chyba podzielimy na 2 cześci i jedeną część raz z reżimem na głowicy, a może drugą cześć 2 razy - podobnie jak śliwki, a może jeszcze inaczej. Dlatego różne sugestie mile widziane. Czas zrobić trochę trunków do leżakowania, które będzie można poddać degustacji za 3-5 lat.
Fajna był ta starka ino mało
Pozdrawiam
Może się mylę, ale jeżeli w planach jest 3-4 letnie leżakowanie, to można zadowolić się pierwszym destylatem. Czy pozostawienie przed- i pogonów nie powinno wzbogacić aromatycznie całości ( w czasie tego leżakowania )? Z własnych doświadczeń, z pierwszej śliwowicy pozostawiłem ( do spryskiwaczy ) pogony o mocy +/_ 30%. Po ok. 4 m-cach to coś powąchałem odkrywając całkiem miły aromat.
Do leżakowania można zostawić pewne ilości "pogonu", przedgony odciąc na maxa.
Proces zamiany pogonów (grupy zwiazków) w estry powoduje, że z czasem zaczyna ładnie pachnieć.
Można przyspieszyć ten proces przez napowietrzanie i wygrzewanie, utradżwieki itd, ale nadal to nie to samo co długie leżakowanie w beczce dębowej lub z dębem.
Ale masz rację pogon to cześć bukietu przy leżakowaniu.
Proces zamiany pogonów (grupy zwiazków) w estry powoduje, że z czasem zaczyna ładnie pachnieć.
Można przyspieszyć ten proces przez napowietrzanie i wygrzewanie, utradżwieki itd, ale nadal to nie to samo co długie leżakowanie w beczce dębowej lub z dębem.
Ale masz rację pogon to cześć bukietu przy leżakowaniu.
Ostatnio zmieniony 2008-10-06, 21:51 przez kitaferia, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Widać, że Kolega nie destylował na kolumnie. Przedgony mają taki zapach, że gdyby Kolega kiedykolwiek je powąchał, to nie miałby złudzeń co do ich roli w bimbrze.bizon pisze:..Może się mylę, ale jeżeli w planach jest 3-4 letnie leżakowanie, to można zadowolić się pierwszym destylatem. Czy pozostawienie przed- i....
W destylatach nie ma dla nich miejsca.
Co do pogonów, to właśnie cały czas zastanawiamy się jak poprzez odpowiedni sposób destylacji uzyskać te najwłaściwsze.
pzdr
ja zawsze w śliwowicy czy wiśniowicy daję więcej pogonów. W trakcie starzenia z przypalonymi wiórkami dają super (jak dla mnie ) efekt
@ a_priv
ja to robię tak że zbieram pogony po ok 50-100 ml do różnych naczyń. Do tych pogonów dodaję wiórek palonych i trzymam ok2-3 miesiące. Po tym czasie obwąchuje wszystkie próbki i te właściwe dodaję do właściwego destylatu a resztę wylewam.
@ a_priv
ja to robię tak że zbieram pogony po ok 50-100 ml do różnych naczyń. Do tych pogonów dodaję wiórek palonych i trzymam ok2-3 miesiące. Po tym czasie obwąchuje wszystkie próbki i te właściwe dodaję do właściwego destylatu a resztę wylewam.
@kitaferia
Jeśli chcesz mogę podesłać Ci próbkę 8-miesięcznej, "ortodoksyjnej" śliwowicy destylowanej dwa razy na pot-stillu. Nastaw tylko śliwki, bez dodatku cukru i wody. Wydajność bardzo słaba (niewiele większa niż żołędziówki ), z 30 litrów nastawu uzyskałem 0,8 litra 80% destylatu.
Jeśli chcesz mogę podesłać Ci próbkę 8-miesięcznej, "ortodoksyjnej" śliwowicy destylowanej dwa razy na pot-stillu. Nastaw tylko śliwki, bez dodatku cukru i wody. Wydajność bardzo słaba (niewiele większa niż żołędziówki ), z 30 litrów nastawu uzyskałem 0,8 litra 80% destylatu.
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości