Podgrzewanie-gotowanie gęstych zacierów za pomocą pary.
- Emiel Regis
- 90%
- Posty: 656
- Rejestracja: 2012-05-12, 14:56
- Lokalizacja: Picardie, Żywiec
Odgrzewam kotleta
Zainteresował mnie mocno temat bełkotki, coś mi już świta i chcę się upewnić czy ma to sens.
Planuję jako wytwornicy pary użyć;
- do kega 30l garnka szybkowaru 8l, wystarczy?
Wsad maks. 25l, na kegu rura 1m pusta w środku, ew. wypełnienie miedziane 30cm na samej górze.
- do kega 50l keg 30l, myślę że starczy bez problemu.
Kegi, garnek i przewody oczywiście ocieplone.
Czy prosta rura w środku pojemnika z zacierem zdaje egzamin? Myślałem o czymś w rodzaju podkowy albo nawet oplocie z rury giętkiej (coś jak te spotykane pod kranem, nie znam fachowej nazwy)
Czy będzie dobrym rozwiązaniem zrobić przed kegiem odpowiednie przewężenie, np do fi 4mm wewn. po to żeby zwiększyć ciśnienie pary wchodzącej w keg?
[ Dodano: 2012-11-09, 14:45 ]
Jeszcze prośba do modów- na początku tematu jeden z kolegów zmodyfikował wszystkie swoje posty zostawiając tylko słowo ''Pozdrawiam''. To miło że pozdrawia ale mówią że co za dużo to niezdrowo.
Można to jakoś uporządkować? Byłoby bardziej czytelne.
Pozdrawiam
[ Komentarz dodany przez: Legion: 2012-11-09, 17:50 ]
Usunąłem kilkanaście "pozdrawiających" postów, zostawiłem tylko pierwszy.
Ku przestrodze.
Zainteresował mnie mocno temat bełkotki, coś mi już świta i chcę się upewnić czy ma to sens.
Planuję jako wytwornicy pary użyć;
- do kega 30l garnka szybkowaru 8l, wystarczy?
Wsad maks. 25l, na kegu rura 1m pusta w środku, ew. wypełnienie miedziane 30cm na samej górze.
- do kega 50l keg 30l, myślę że starczy bez problemu.
Kegi, garnek i przewody oczywiście ocieplone.
Czy prosta rura w środku pojemnika z zacierem zdaje egzamin? Myślałem o czymś w rodzaju podkowy albo nawet oplocie z rury giętkiej (coś jak te spotykane pod kranem, nie znam fachowej nazwy)
Czy będzie dobrym rozwiązaniem zrobić przed kegiem odpowiednie przewężenie, np do fi 4mm wewn. po to żeby zwiększyć ciśnienie pary wchodzącej w keg?
[ Dodano: 2012-11-09, 14:45 ]
Jeszcze prośba do modów- na początku tematu jeden z kolegów zmodyfikował wszystkie swoje posty zostawiając tylko słowo ''Pozdrawiam''. To miło że pozdrawia ale mówią że co za dużo to niezdrowo.
Można to jakoś uporządkować? Byłoby bardziej czytelne.
Pozdrawiam
[ Komentarz dodany przez: Legion: 2012-11-09, 17:50 ]
Usunąłem kilkanaście "pozdrawiających" postów, zostawiłem tylko pierwszy.
Ku przestrodze.
Ten kocioł może i jest rozwiązaniem do bełkotki, ale jego konstrukcja jest słabo rozwiązana. Zamiast jednopłomienicowego kotła znacznie wydajniejszy jest płomieniówkowy lub wodnorurkowy ( np przepływowy ) . Opalając to paliwem stałym jest grzechem nie wykonać przegrzewacza pary wtedy wydatnej zmniejsza się zużycie pary do grzania . Postaram się wszystkie wnioski opisać jak już zmontuję moją maszynerię
Myślę że tajemnicą sukcesu grzania bełkotką jest właśnie para przegrzana - która jest sucha i ma wyższą temperaturę, gdzieś na forum ktoś opisywał niepowodzenie przy użyciu pary mokrej - głównie chodziło o to że pompując zwykła parę do kotła zwiększała się objętość wsadu i przy nie ocieplonym kotle nie mógł osiągnąć temperatury wrzenia.
na filmiku doświadczenie z parą przegrzaną:
para przegrzana
po angielsku ale widać co i jak
na filmiku doświadczenie z parą przegrzaną:
para przegrzana
po angielsku ale widać co i jak
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Yaromir, łącznie zmieniany 1 raz.
A myślałem już, że jestem genialny
Takie rozwiązanie wpadło mi kiedyś do głowy, gdy zainteresował mnie holzgaz. Zastanawiam się tylko nad tym, czy tego też nie należało by zrobić z nierdzewki.Tzn obieg wody i pary.
Przy dobrze dobranych proporcjach, kociołek pracuje bezdymnie. Jeszcze chłodzenie z głowicy wykorzystać do podgrzania wody i mamy prawie parapetum malibu
Takie rozwiązanie wpadło mi kiedyś do głowy, gdy zainteresował mnie holzgaz. Zastanawiam się tylko nad tym, czy tego też nie należało by zrobić z nierdzewki.Tzn obieg wody i pary.
Przy dobrze dobranych proporcjach, kociołek pracuje bezdymnie. Jeszcze chłodzenie z głowicy wykorzystać do podgrzania wody i mamy prawie parapetum malibu
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
- berbelucha
- 101%
- Posty: 478
- Rejestracja: 2008-01-18, 21:05
Plan bardzo dobry, przegrzewacz musi być omywany jak najgorętszymi spalinami i możliwie maksymalnie odbierać promieniowanie palnika, a płomieniówki jak najbardziej wskazane, a za płomieniówkami jeszcze jedna mała spirala jako podgrzewacz wody zasilającej i jest git
Ostatnio zmieniony 2012-12-14, 20:34 przez kujus, łącznie zmieniany 1 raz.
- berbelucha
- 101%
- Posty: 478
- Rejestracja: 2008-01-18, 21:05
Eee, wydaje mi się, że z tym drugim podgrzewaczem to przesada. Keg 30l starczy (wnioskuję z wcześniejszych postów) do oddestylowania 50l.
Jeśli ktoś ma większe potrzeby, to powinien zrobić zasilanie w wodę, aby "dobijać" wody w trakcie. Przy destylacji gęstwy możliwa jest praca okresowa, i tak destylujemy na "surówkę", nie na produkt finalny.
Bardziej ambitni mogą bardzo powoli "dobijać" wodę kontrolując poziom w kegu. Takie powolne "dobijanie" pozwoli na pracę ciągłą.
Jeśli ktoś ma większe potrzeby, to powinien zrobić zasilanie w wodę, aby "dobijać" wody w trakcie. Przy destylacji gęstwy możliwa jest praca okresowa, i tak destylujemy na "surówkę", nie na produkt finalny.
Bardziej ambitni mogą bardzo powoli "dobijać" wodę kontrolując poziom w kegu. Takie powolne "dobijanie" pozwoli na pracę ciągłą.
Ładnie wygląda. Jak to mówią: "Wolnoć Tomku w swoim domku". Ja raczej jestem zwolennikiem prostych analogowych rozwiązań. I sprzętu, który po rozłożeniu można złożyć w inny sprzęt. Czuje się tu trochę zagubiony wśród tych wszystkich spawów, radiatorów i nierdzewnych stali... Hmm czy te turki z paskami blachy to płomienice?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 97 gości