Spawanie - Czym co połączyć???
Na płaskiej i cienkiej blasze po spawaniu doskonale widać każdą odchyłkę od "płaskości".
Jeśli będziesz spawał mufę do KEG-a, to nie rzuci w wyraźnie widoczny sposób (trochę się KEG "zapadnie" wokół mufy), ponieważ będziesz spawał do powierzchni walcowej, przez to usztywnionej.
Główna trudność w tym wypadku spawania masywnej mufy do dużo cieńszej, 1,5mm ściany KEG-a będzie polegać właśnie na różnicy grubości elementów - ostrze elektrody trzeba prowadzić nieco bliżej grubego elementu (ja spawam to bez podawania spoiwa, ładniej wychodzi - ale trzeba dość dokładnie dopasować krzywizny).
Jeśli podajesz spoiwo, dokładne pasowanie nie jest konieczne, łatwiej uniknąć wypalenia dziury, ale wtedy trzeba mieć opanowane podawanie spoiwa, żeby estetyka nie ucierpiała .
Źle to może poprzednio wyraziłem, punktowanie nie zabezpieczy przed krzywieniem elementów, ale w praktyce w ogóle umożliwia ich estetyczne połączenie - bez niego, kiedy zespawasz jedną stronę, szczelina z drugiej rozewrze się jak p...
Jeśli będziesz spawał mufę do KEG-a, to nie rzuci w wyraźnie widoczny sposób (trochę się KEG "zapadnie" wokół mufy), ponieważ będziesz spawał do powierzchni walcowej, przez to usztywnionej.
Główna trudność w tym wypadku spawania masywnej mufy do dużo cieńszej, 1,5mm ściany KEG-a będzie polegać właśnie na różnicy grubości elementów - ostrze elektrody trzeba prowadzić nieco bliżej grubego elementu (ja spawam to bez podawania spoiwa, ładniej wychodzi - ale trzeba dość dokładnie dopasować krzywizny).
Jeśli podajesz spoiwo, dokładne pasowanie nie jest konieczne, łatwiej uniknąć wypalenia dziury, ale wtedy trzeba mieć opanowane podawanie spoiwa, żeby estetyka nie ucierpiała .
Źle to może poprzednio wyraziłem, punktowanie nie zabezpieczy przed krzywieniem elementów, ale w praktyce w ogóle umożliwia ich estetyczne połączenie - bez niego, kiedy zespawasz jedną stronę, szczelina z drugiej rozewrze się jak p...
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
To może i ja wrzucę swoje "trzy grosze" do tej dyskusji .
A wszystko po to aby innym było lżej.
Kiedyś Akas pisał o dokładnym pasowaniu detali i tego się trzymaj.
Proponuję zmniejszyć prąd spawania do minimum. Jeżeli spasujesz mufę z kegiem i "złapiesz" ja w w kilku punktach to jest małe prawdopodobieństwo że odkształci Ci kega.
Każdy kto spawał kwasówkę zna tom zjawisko, ja również tego doświadczyłem na kolumnie
naszego kolegi (toroszku się wygła), bo się nie chciało szlifować.
Teraz wiem że dobre pasowanie i dobrze dobrany amperaż czyni Cię lepszym spawaczem .
To pisałem ja: garażowy spawacz KO.
Pozdrawiam.
A wszystko po to aby innym było lżej.
Kiedyś Akas pisał o dokładnym pasowaniu detali i tego się trzymaj.
Proponuję zmniejszyć prąd spawania do minimum. Jeżeli spasujesz mufę z kegiem i "złapiesz" ja w w kilku punktach to jest małe prawdopodobieństwo że odkształci Ci kega.
Każdy kto spawał kwasówkę zna tom zjawisko, ja również tego doświadczyłem na kolumnie
naszego kolegi (toroszku się wygła), bo się nie chciało szlifować.
Teraz wiem że dobre pasowanie i dobrze dobrany amperaż czyni Cię lepszym spawaczem .
To pisałem ja: garażowy spawacz KO.
Pozdrawiam.
czytam nie pytam
- Pablo Maximus
- 101%
- Posty: 125
- Rejestracja: 2008-02-10, 23:40
- Lokalizacja: z Podbeskidzia
Dziękuję serdecznie za wszystkie porady. Do tego co widać na zdjęciu (mufa 3/4 i blacha 2mm) używałem elektrody 2,4 czerwonej z lekko stępioną końcówką i spoiwa 2mm, prąd około 90A. Zostać przy tych parametrach czy lepiej zmniejszyć amperaż i grubość elektrody?
PIERWSZE TO:
[url]http://moonshine_still.republika.pl/[/url] & http://www.bimber.info/forum/viewtopic.php?t=605
dopiero potem pytania.
[url]http://moonshine_still.republika.pl/[/url] & http://www.bimber.info/forum/viewtopic.php?t=605
dopiero potem pytania.
Witam,
żeby precyzyjnie prowadzić łuk podczas spawania elementów o zróżnicowanej grubości, zaostrz elektrodę pod dużym kątem, nawet 20°
Przy większym prądzie można sam szpic lekko stępić, bo przy dłuższych ściegach zatopi się w kuleczkę albo zaokrągli, a wtedy łuk jest mniej stabilny i może tańczyć na boki.
Ja nastawiłbym nieco mniejszy prąd, ale to zależy jak szybko prowadzisz elektrodę.
Przy większym prądzie trzeba to robić szybko, korzyść taka, że nie przegrzewa się materiału i spoina wygląda pięknie, czysta i błyszcząca - ale trzeba mieć bardzo pewną rękę; zatrzymasz się na sekundę i ...
Przy mniejszym prądzie można (i trzeba) wolniej prowadzić, lepiej widać, co się dzieje.
Wygląd i jakość spoiny zależy też oczywiście od osłony gazowej/wydatku gazu, a także od miejsca spawania: wewnętrzne, wklęsłe, pachwinowe połączenia przeważnie bardzo dobrze wyglądają, odkryte, zewnętrzne kąty - szczególnie ostre - są gorzej osłaniane gazem i często wyglądają nieciekawie.
Ruch otaczającego powietrza, przeciąg wpływa również bardzo ujemnie na jakość osłony gazowej, a więc i na jakość spoiny.
Poza tym osobiście używam bezpiecznych elektrod złotych (WL 15), lantanowanych - czerwone WT 20 zawierają 2% promieniotwórczego toru, będącego źródłem promieniowania alfa i beta o krótkim zasięgu (kilka mm do kilku cm), ale właśnie z tego powodu oba te rodzaje promieniowania są wysoce niebezpieczne w przypadku wchłonięcia do organizmu drobnych cząstek toru (szlifowanie elektrody!) - ponieważ energia wydzielonego promieniowania jest całkowicie wytracana w bardzo małej objętości.
Od zewnątrz przed promieniowaniem α i β zabezpiecza praktycznie całkowicie skóra, ale zupełnie inaczej sprawa się przedstawia, jeśli taka "gorąca cząstka" trafi np. do płuc i tam pozostanie przez dłuższy czas.
Może ktoś mi zarzuci, że przesadzam, ale już tak mam, wolę dmuchać na zimne; to kosztuje mnie najwyżej 1zł więcej za jedną elektrodę, a złotymi spawa mi się równie dobrze, co czerwonymi.
Szare WC 20 - zawierają cer - też nie są promieniotwórcze, do stali odpowiednie (jednak nie używałem).
żeby precyzyjnie prowadzić łuk podczas spawania elementów o zróżnicowanej grubości, zaostrz elektrodę pod dużym kątem, nawet 20°
Przy większym prądzie można sam szpic lekko stępić, bo przy dłuższych ściegach zatopi się w kuleczkę albo zaokrągli, a wtedy łuk jest mniej stabilny i może tańczyć na boki.
Ja nastawiłbym nieco mniejszy prąd, ale to zależy jak szybko prowadzisz elektrodę.
Przy większym prądzie trzeba to robić szybko, korzyść taka, że nie przegrzewa się materiału i spoina wygląda pięknie, czysta i błyszcząca - ale trzeba mieć bardzo pewną rękę; zatrzymasz się na sekundę i ...
Przy mniejszym prądzie można (i trzeba) wolniej prowadzić, lepiej widać, co się dzieje.
Wygląd i jakość spoiny zależy też oczywiście od osłony gazowej/wydatku gazu, a także od miejsca spawania: wewnętrzne, wklęsłe, pachwinowe połączenia przeważnie bardzo dobrze wyglądają, odkryte, zewnętrzne kąty - szczególnie ostre - są gorzej osłaniane gazem i często wyglądają nieciekawie.
Ruch otaczającego powietrza, przeciąg wpływa również bardzo ujemnie na jakość osłony gazowej, a więc i na jakość spoiny.
Poza tym osobiście używam bezpiecznych elektrod złotych (WL 15), lantanowanych - czerwone WT 20 zawierają 2% promieniotwórczego toru, będącego źródłem promieniowania alfa i beta o krótkim zasięgu (kilka mm do kilku cm), ale właśnie z tego powodu oba te rodzaje promieniowania są wysoce niebezpieczne w przypadku wchłonięcia do organizmu drobnych cząstek toru (szlifowanie elektrody!) - ponieważ energia wydzielonego promieniowania jest całkowicie wytracana w bardzo małej objętości.
Od zewnątrz przed promieniowaniem α i β zabezpiecza praktycznie całkowicie skóra, ale zupełnie inaczej sprawa się przedstawia, jeśli taka "gorąca cząstka" trafi np. do płuc i tam pozostanie przez dłuższy czas.
Może ktoś mi zarzuci, że przesadzam, ale już tak mam, wolę dmuchać na zimne; to kosztuje mnie najwyżej 1zł więcej za jedną elektrodę, a złotymi spawa mi się równie dobrze, co czerwonymi.
Szare WC 20 - zawierają cer - też nie są promieniotwórcze, do stali odpowiednie (jednak nie używałem).
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
Witam!
Szlifowanie ostrza elektrody wzdłuż osi to niby oczywistość, ale znam długoletniego zawodowego spawacza, bardzo dobrego - który ostrzy elektrodę "w poprzek"
Zauważyłem to kiedyś, i mówię mu, że to chyba coś nie tak; on na to, że owszem - ale tak ostrzy od zawsze i tak mu się lepiej spawa
Przyzwyczajenie drugą naturą...
Szlifowanie ostrza elektrody wzdłuż osi to niby oczywistość, ale znam długoletniego zawodowego spawacza, bardzo dobrego - który ostrzy elektrodę "w poprzek"
Zauważyłem to kiedyś, i mówię mu, że to chyba coś nie tak; on na to, że owszem - ale tak ostrzy od zawsze i tak mu się lepiej spawa
Przyzwyczajenie drugą naturą...
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
Witam ,spawam zawodowo Tigiem , wszystko prawda co koledzy pisza porady jak na forum spawalniczym.
Tez chcialem dorzucic kamyczek do tego ogrodeczka.
Dobra metoda jest oparcie porcelanki palnika na spawanym materiale i wykonywanie lagodnych ruchow w poprzek spoiny z jednoczesnym posowaniem palnika do przodu.
Drut tez mozna oprzec i dodawac w miare potrzeby.
Spawy wychodza jak z maszyny przy odrobinie wprawy.
Pozdrawiam
Przepraszam za brak polskich liter moj komp tak ma.
Tez chcialem dorzucic kamyczek do tego ogrodeczka.
Dobra metoda jest oparcie porcelanki palnika na spawanym materiale i wykonywanie lagodnych ruchow w poprzek spoiny z jednoczesnym posowaniem palnika do przodu.
Drut tez mozna oprzec i dodawac w miare potrzeby.
Spawy wychodza jak z maszyny przy odrobinie wprawy.
Pozdrawiam
Przepraszam za brak polskich liter moj komp tak ma.
Ostatnio zmieniony 2012-10-08, 12:41 przez topen, łącznie zmieniany 2 razy.
Kolego Topen ,spawałem tak moją kolumnę z drutem ale miałem tylko drut o średnicy 1,6mm i paskudnie to wychodziło i łuski grube... Najlepiej sie spawa jak wszystko idealnie dolega i samym palnikiem (tig) oczka robić na łączeniu ,po przeczyszczeniu szczotką nie widać spawu praktycznie (albo drut od maga cieniutki )
Dopasowac idealnie i zrobic palnikiem jeziorko i przesowac sie wzdluz polaczenia nie uzywajac drutu. Ladnie wychodzi bo praktycznie nie ma lica tylko zgrzany material. . A metode ktora opisalem zwana jest na kreconego lub na raczka.
Raczkiem mozna przeleciec nawet nie rowny spaw i bedzie piekny zaden inspektor sie nie czepi.
Pozdrawiam
Raczkiem mozna przeleciec nawet nie rowny spaw i bedzie piekny zaden inspektor sie nie czepi.
Pozdrawiam
- Pablo Maximus
- 101%
- Posty: 125
- Rejestracja: 2008-02-10, 23:40
- Lokalizacja: z Podbeskidzia
Taka ciekawostka: http://www.youtube.com/watch?v=X3pgWFAWyaY
Żadna rewelacja Mam, zrobiłem, czasem używam. Nie powiem efekty są bardzo dobre, nie ma nadmiernej pasywacji, która przy pastach wyłazi nawet przez pół roku po wypolerowaniu i trzeba polerowanie poprawiać. Minusem jest czasochłonność metody, brak możliwości trawienia w trudno dostępnych miejscach. Niestety nigdzie nie znalazłem takiej "szmatki" jak jest na filmie, a inne rozwiązania są bardzo nietrwałe. W czasie pracy należałoby mieć wentylację, nawiewy, żeby oparów nie wdychać. Dużo bardziej mi się podoba elektropolerowanie, chętnie bym z niego korzystał, o ile mi się zechce eksperymentować
Pozdrawiam, Sławomir
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 88 gości