Zastanawiam się gdzie może być przyczyna różnic - być może mała pojemność kotła (14L) oraz spora ilość wypełnienia (1800mm) powodują, że umnie nie zauważyłem aż takich ilości destylatu jakby pomiędzy frakcjami. U mnie po stabilizacji na niższej temperaturze (ok. 77°C - w zależnosci od ciśnienia) zaczynam odbiór przedgonów. Po skoku temperatury do 78,2°C dla bezpieczeństwa (jakościowego) prowadzę kolejną stabilizację (tym razem w tej wyższej temperaturze), wywalam jeszcze ze 20ml - 30ml, a potem cały czas, aż do końca odbieram dobry, czysty spirytus. Być może przyczyną także jest to, że lubię destylować z niewielkim nadmiarem refluksu, oraz dla pewności mam również termometr na wyjściu par z kolumny do chłodnicy (nieodzowny przy "smakówkach") - tu skok temperatury o 0,1°C powoduje, że kończę odbiór spirytusu i dalej odbieram już pogony, które mogę dodać do następnej destylacji.lesgo58 pisze: [...] dla uniknięcia przenikania się frakcji mimo wszystko oddzielam ok. 400ml [...]
Też mi się kiedyś tak wydawało, ale sobie wymyśliłem, że jeśli wsad w kotle ma wyższe stężenie, to korzystniej jest z niego robić "ostateczną" destylację, bo w efekcie musimy otrzymać minimalnie wyższe stężenie końcowe.lesgo58 pisze:[...] Myślę,że kolejność gotowań nie ma znaczenia [...]
pzdr