Co wybrać ? Taboret gazowy czy grzałki w kegu.
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
Kolego Magas 37 AAbratek wyjaśnił sprawę lotności gazów. Kratka na dole dotyczy wentylacji pomieszczenia. Nawiew dołem przy podłodze .Wywiew naturalny pod sufitem.Ja grzeję palnikiem otwartym max 15KW w pomieszczeniu ok 5m2 gdzie mam taki układ i spalin nie wyczuwam.Widoczny objaw grzania dużą mocą to zasysanie powietrza dołem dosłownie jakby tam pracował wentylator
@ Reridys kratka na dole w układzie "Z" ma powodować grawitacyjną wymianę powietrza poprzez nawiew i wyrzucenie gazów wentylacją.Nie wolno powodować przemieszczenia się gazów przy podłodze do rur i innych pomieszczeń !
@ Reridys kratka na dole w układzie "Z" ma powodować grawitacyjną wymianę powietrza poprzez nawiew i wyrzucenie gazów wentylacją.Nie wolno powodować przemieszczenia się gazów przy podłodze do rur i innych pomieszczeń !
Dlatego (sprawdzone) warto zaprzyjaźnić się na stacji LPG i tam poprosić o nalanie do "kanistra" (napełnienie butli 11kg).AAbratek pisze:Porównania gazowego grzania komplikuje się bo jakość tego paliwa w butlach jest kolosalnie różna, zależnie od dostawcy [...]
Różnica jest kolosalna, cena taka sama jak za napełnioną butlę z gazem do kuchenki, a kaloryczność co namniej 2 razy większa. Gaz LPG musi trzymać parametry i w związku z tym zawiera zdecydowanie więcej propanu niż butanu, a ten do kuchenek to prawie sam butan.
pzdr
@all
Potwierdzając to co napisał zbyszek1281 wentylacja powinna posiadać minimum dwa otwory wentylacyjne (na dole i górze danego pomieszczenia). Swego czasu, pracowałem w firmie która administrowała kilka budynków na terenie całego miasta. Jak zaczynał się okres grzewczy w jednej z kotłowni CO (zasilane olejem opałowym) zasilającej budynek mieliśmy stale ten sam problem, a problem istniał już od momentu uruchomienia kotłowni. Problem dotyczył niestartującego pieca (praca w trybie automatycznym). Wszyscy twierdzili, że piec jest do d....y. Wystarczyło jednak, że przyjechaliśmy na miejsce, po wejściu do kotłowni (pow. ok 5m²), po jednorazowj próbie odpalenia piec startował "od strzała". Zjawisko powtarzało się kilka razy w czasie "dniówki", a budynek znajdował się na końcu miasta. Piec "próbowały naprawić" wszystkie firmy z okolicy i nic....! Na moje sugestie, że tu chodzi o powietrze potrzebne do spalania fachofcy kręcili głowami i uśmiechali się dwuznacznie wskazując duży otwór wentylacyjny u góry pomieszczenia. Ja im (tym fachowcom) powiedziałem, że choćby w tym pomieszczeniu nie było dachu to i tak nie będzie się paliło w piecu. Goście nie znali zjawiska "zniżki barometrycznej". Przyczyna oczywiście była w wentylacji (piec zawsze startował po wejściu do kotłowni). Drzwi wejściowe do kotłowni były w całości stalowe (tak stanowią przepisy), w drzwiach tych na dole wywiercone były otwory Ø10, drzwi wypełnione były wełną mineralną. Wystarczyło wyciąć kontówką ażur z otworami w drzwiach (od strony kotłowni), wyjęciu wełny mineralnej z części wyciętej i wszystko wróciło do normy. Od tej pory piec nie zgasł ani razu. Wniosek: dwie garści wełny mineralnej skutecznie zatkało otwory wentylacyjne w drzwiach, a co za tym idzie zarówno otwór wlotowy jak i wylotowy ma wpływ w procesie wentylacji pomieszczeń.
Co do pytania: jak grzać, elektrycznie, czy gazowo?..... trudna sprawa.
Pomijając sposób regulacji mocy grzania (elektryczny jest lepszy, to fakt), ale czy bardziej bezpiecznie jest grzać elektrycznie, tu bym się powstrzymał od och-ów i ach-ów.
Zadam pytanie: czy ktoś widział przepaloną grzałkę? Nie jest powiedziane, że grzałka musi się bezpiecznie przepalić. Pisząc bezpiecznie mam na myśli takie przepalenie po którym grzałka optycznie wygląda na sprawną. Ostatnio wymieniałem przepaloną grzałkę termoobiegu w kuchence Amica (po dwóch latach eksploatacji), wyglądała nieciekawie, była przetopina, a jej struktura przypominała stopiony żużel. Podobnie spaliła się grzałka w pralce automatycznej. Jak sobie pomyślałem "co by było, gdyby". Z dwojga złego wolę gaz. Zawsze przynajmniej optycznie możemy dokonać oględzin stanu swoich kociołków. W przypadku, gdy na swój kociołek zaadoptowaliśmy Keg'a należy zwrócić uwagę na taki drobny szczegół jakim jest bezpiecznik ciśnieniowy (to takie zatoczenie na powierzchni blachy średnicy 1cm, które ma zadziałać w przypadku niekontrolowanego wzrostu ciśnienia). Jakoś nikt na tym forum o tym nie wspomina. Zatoczenie takie bardzo często znajduje się na spodniej stronie Keg'a. Przy zakupie swojego Keg'a miałem możliwość wyboru i wybrałem Keg z bezpiecznikiem u góry. Jeżeli bezpiecznik jest na dole należy go przespawać (to informacja dla tych co grzeją gazem).
Pozdrawiam, pezet.
Potwierdzając to co napisał zbyszek1281 wentylacja powinna posiadać minimum dwa otwory wentylacyjne (na dole i górze danego pomieszczenia). Swego czasu, pracowałem w firmie która administrowała kilka budynków na terenie całego miasta. Jak zaczynał się okres grzewczy w jednej z kotłowni CO (zasilane olejem opałowym) zasilającej budynek mieliśmy stale ten sam problem, a problem istniał już od momentu uruchomienia kotłowni. Problem dotyczył niestartującego pieca (praca w trybie automatycznym). Wszyscy twierdzili, że piec jest do d....y. Wystarczyło jednak, że przyjechaliśmy na miejsce, po wejściu do kotłowni (pow. ok 5m²), po jednorazowj próbie odpalenia piec startował "od strzała". Zjawisko powtarzało się kilka razy w czasie "dniówki", a budynek znajdował się na końcu miasta. Piec "próbowały naprawić" wszystkie firmy z okolicy i nic....! Na moje sugestie, że tu chodzi o powietrze potrzebne do spalania fachofcy kręcili głowami i uśmiechali się dwuznacznie wskazując duży otwór wentylacyjny u góry pomieszczenia. Ja im (tym fachowcom) powiedziałem, że choćby w tym pomieszczeniu nie było dachu to i tak nie będzie się paliło w piecu. Goście nie znali zjawiska "zniżki barometrycznej". Przyczyna oczywiście była w wentylacji (piec zawsze startował po wejściu do kotłowni). Drzwi wejściowe do kotłowni były w całości stalowe (tak stanowią przepisy), w drzwiach tych na dole wywiercone były otwory Ø10, drzwi wypełnione były wełną mineralną. Wystarczyło wyciąć kontówką ażur z otworami w drzwiach (od strony kotłowni), wyjęciu wełny mineralnej z części wyciętej i wszystko wróciło do normy. Od tej pory piec nie zgasł ani razu. Wniosek: dwie garści wełny mineralnej skutecznie zatkało otwory wentylacyjne w drzwiach, a co za tym idzie zarówno otwór wlotowy jak i wylotowy ma wpływ w procesie wentylacji pomieszczeń.
Co do pytania: jak grzać, elektrycznie, czy gazowo?..... trudna sprawa.
Pomijając sposób regulacji mocy grzania (elektryczny jest lepszy, to fakt), ale czy bardziej bezpiecznie jest grzać elektrycznie, tu bym się powstrzymał od och-ów i ach-ów.
Zadam pytanie: czy ktoś widział przepaloną grzałkę? Nie jest powiedziane, że grzałka musi się bezpiecznie przepalić. Pisząc bezpiecznie mam na myśli takie przepalenie po którym grzałka optycznie wygląda na sprawną. Ostatnio wymieniałem przepaloną grzałkę termoobiegu w kuchence Amica (po dwóch latach eksploatacji), wyglądała nieciekawie, była przetopina, a jej struktura przypominała stopiony żużel. Podobnie spaliła się grzałka w pralce automatycznej. Jak sobie pomyślałem "co by było, gdyby". Z dwojga złego wolę gaz. Zawsze przynajmniej optycznie możemy dokonać oględzin stanu swoich kociołków. W przypadku, gdy na swój kociołek zaadoptowaliśmy Keg'a należy zwrócić uwagę na taki drobny szczegół jakim jest bezpiecznik ciśnieniowy (to takie zatoczenie na powierzchni blachy średnicy 1cm, które ma zadziałać w przypadku niekontrolowanego wzrostu ciśnienia). Jakoś nikt na tym forum o tym nie wspomina. Zatoczenie takie bardzo często znajduje się na spodniej stronie Keg'a. Przy zakupie swojego Keg'a miałem możliwość wyboru i wybrałem Keg z bezpiecznikiem u góry. Jeżeli bezpiecznik jest na dole należy go przespawać (to informacja dla tych co grzeją gazem).
Pozdrawiam, pezet.
Grzeję taboretem 7,5 kW i wystarcza mi na trzy KEG-i 50l (sprawność grzania!), przy płaszczu olejowym na 4.
Rozważam przejście na prąd (+płaszcz olejowy) ze względu na bezpieczeństwo, bo otwarty ogień + spryt może oznaczać kłopoty. A przy takim argumencie to chrzanię czy to będzie 20 pln taniej czy drożej.
Ps. ilość ciepła zużywana do procesu jest ogromna - mam wentylację mechaniczną z rekuperacją i grzejąc taboretem nie muszę grzać chałupy. Tego nie kalkulujemy a to też waży.
Rozważam przejście na prąd (+płaszcz olejowy) ze względu na bezpieczeństwo, bo otwarty ogień + spryt może oznaczać kłopoty. A przy takim argumencie to chrzanię czy to będzie 20 pln taniej czy drożej.
Ps. ilość ciepła zużywana do procesu jest ogromna - mam wentylację mechaniczną z rekuperacją i grzejąc taboretem nie muszę grzać chałupy. Tego nie kalkulujemy a to też waży.
Ostatnio zmieniony 2009-07-25, 18:26 przez poziom, łącznie zmieniany 1 raz.
- destylatek
- 101%
- Posty: 202
- Rejestracja: 2008-02-18, 14:17
- Lokalizacja: Księstwo Cieszyńskie
Dobra podpowiedź muszę się zakręcic koło gościa na stacji.a_priv pisze:Dlatego (sprawdzone) warto zaprzyjaźnić się na stacji LPG i tam poprosić o nalanie do "kanistra" (napełnienie butli 11kg).
Jak to zbyszek1281 w innym temacie napisał ja mam "krzywego" AAbratka o średnicy 3" (średnica zewn. 77mm) i wys 125cm wypełnienie zmywaki. Keg 30l palnikiem 7,5kW grzeję 40-45min a cały proces od momentu odpalenia palnika do wygaszenia przy tej średnicy kolumny trwa ok 3,5h. Palnik cały czas na pełnej mocy. Nie sprawdzałem dokładnie ile bryknięć na jednej butli 11kg wychodzi, ale z podgrzewaniem wody do nastawów chyba 5razy.
Mam dwie butle 11kg odkupione po 50zł szt.
Nie przepuszczam drugi raz bo juz po pierwszym jakośc destylatu jest lepsza od tego robionego na kolumnie o średnicy51,5mm
Znacznie lepiej jest pić wódkę i pleść głupstwa, niż pić wodę i być zasrańcem - Benjamin Franklin
Pozdrawiam destylatek.
Pozdrawiam destylatek.
- bodzio.1974
- 90%
- Posty: 978
- Rejestracja: 2008-11-07, 12:11
- Lokalizacja: Czy to ważne ?
Tak sobie myśle na temat przepalenia się grzałki w kegu o czym pisał kolega Pezet.
Przecież na świecie są miliony pralek i pewne że taki problem musiał zaistnieć.
Po prostu ...zwarcie i tylko bezpiecznik wywali.
Dodatkowo mamy wgląd na bieżąco na stan naszej grzałki a w innych urządzeniach NIE
KEG mój ma uziemienie , nie wiem może jeszcze można się jakoś zabezpieczyć ? Pytanie do elektryków i elektroników.
Ja na zamontowanych grzałkach mam obudowę szczelnie zaspawaną.
Dolna część obudowy jest lekko po środku wykrzywiona tak by w razie awarii wycieku - nieszczelności grzałek mógł nastaw wypłynąć na zewnątrz kega.
Powiem wam iż takie zajście miałem bo jedna grzałka nie była dość mocno dokręcona do kega.Zrobiło się mokro pod kegiem i nic więcej.Żadne przebicia czy coś podobnego nie było.Sam sprawdzałem mając na początku trochę pietra dotykając kega podczas pracy.
Jak będzie ktoś zainteresowany to w przyszłym tygodniu mogę rzucić tu fotki gniazda podłączenia i obudowy.
Pozdrawiam.
Przecież na świecie są miliony pralek i pewne że taki problem musiał zaistnieć.
Po prostu ...zwarcie i tylko bezpiecznik wywali.
Dodatkowo mamy wgląd na bieżąco na stan naszej grzałki a w innych urządzeniach NIE
KEG mój ma uziemienie , nie wiem może jeszcze można się jakoś zabezpieczyć ? Pytanie do elektryków i elektroników.
Ja na zamontowanych grzałkach mam obudowę szczelnie zaspawaną.
Dolna część obudowy jest lekko po środku wykrzywiona tak by w razie awarii wycieku - nieszczelności grzałek mógł nastaw wypłynąć na zewnątrz kega.
Powiem wam iż takie zajście miałem bo jedna grzałka nie była dość mocno dokręcona do kega.Zrobiło się mokro pod kegiem i nic więcej.Żadne przebicia czy coś podobnego nie było.Sam sprawdzałem mając na początku trochę pietra dotykając kega podczas pracy.
Jak będzie ktoś zainteresowany to w przyszłym tygodniu mogę rzucić tu fotki gniazda podłączenia i obudowy.
Pozdrawiam.
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
Ostatnia nowość dotycząca zasilania domowych urządzeń gospodarczych, gdzie doprowadzona jest woda /zmywarki, pralki, lodówki z kostkarką itp/ wymagany jest w instalacji dodatkowy bezpośredni obwód uziemienia. Kolumny grzane prądem z reguły są podłączone do sieci wodociągowej, więc nie jest to tak sielankowo i bezpiecznie. Co na to koledzy elektrycy mogą odpowiedzieć.
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
Przepisy stanowią jednoznacznie o dodatkowym uziemieniu.Taką opinię usłyszałem od komisji odbierającej instalację w budynku. W sprzętach AGD jest oddzielna śruba do uziomu.Coś w tym jest ,że pomimo zabezpieczeń porażeniowych potrzebne dodatkowe uziemienie.Może trzeba zajrzeć do przepisów odnoszących się do instalacji elektrycznych
Ja dorzucę swoje trzy grosze do tematu.Na początku grzałem na gazie,ale po kilku razach przerzuciłem się na prąd.Wygoda i bezpieczeństwo.Na razie mam dwie grzałki po 1,5kW i widzę że to wystarcza na 30kega.Podwójne dno z olejem a w nim grzałki i wszystko gra.Taka przeróbka to nie duży koszt a same zalety.Żadnych przypaleń.Myślę ,że porównywanie kosztów grzania przy naszym hobby to marginalna sprawa.Pozdro.
@bodzio.1974
Pisząc o grzałce nie miałem na myśli doziemienia. Chodziło mi o środowisko w jakim pracuje grzałka. W "naszych" (nie moim) zastosowaniach pracuje ona we wrzącym 40% C2H5OH (np. drugie gotowanie), a jeżeli wspomniany alkohol wrze to jego opary już nie można porównywać do H2O które stosujemy w procesie prania. Jedynie sensowny przypadek zastosowania grzałek to płaszcz olejowy z zastosowaniem oleju który jest odporny (niepalny) na łuk elektryczny.
Pozdrawiam, pezet.
Pisząc o grzałce nie miałem na myśli doziemienia. Chodziło mi o środowisko w jakim pracuje grzałka. W "naszych" (nie moim) zastosowaniach pracuje ona we wrzącym 40% C2H5OH (np. drugie gotowanie), a jeżeli wspomniany alkohol wrze to jego opary już nie można porównywać do H2O które stosujemy w procesie prania. Jedynie sensowny przypadek zastosowania grzałek to płaszcz olejowy z zastosowaniem oleju który jest odporny (niepalny) na łuk elektryczny.
Pozdrawiam, pezet.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 44 gości