Co wybrać ? Taboret gazowy czy grzałki w kegu.
@ Olo Cemik
Badam jakość LPG w PL i piszecie nieprawdę
wartość opałowa prapanu i "butanu" są podobne
100% propan 46360 kJ/kg
100% butan 45716 kJ/kg
jednak nie ma takich gazów
zazwyczaj propanu w propanie jest 96 %
butan to zazwyczaj mieszanina i-butanu oraz n-butanu z kilku procentowa zawartością innych węglowodorów.
Skład LPG jest zazwyczaj stały zimą jak i latem.
W wymaganiach jest tylko by zimą gaz mówiąc prosto był bardziej prężny- zwiększona ilość lekkich węglowodorów metan- etan itp
Skład gazu jest charakterystyczny dla danej rafinerii i nie zmienia ona sobie procesu w zależności od pory roku w Polsce.
Polskie wymagania co do jakości LPG są ciekawe bo zarówno LPG z 90% propanu jak i z 30% zawartością propanu może spełniać wymagania jakościowe. Kruczkami są właśnie lekkie węglowodory stanowiące ok 2-6 % które mogą decydować czy LPG będzie nadawał się do obrotu na terenie RP.
Gaz niespełniający norm LPG trafia do butli, czasami to jet taki syf że głowa mała.
Najlepiej tankować LPG do butli na stacji.
Badam jakość LPG w PL i piszecie nieprawdę
wartość opałowa prapanu i "butanu" są podobne
100% propan 46360 kJ/kg
100% butan 45716 kJ/kg
jednak nie ma takich gazów
zazwyczaj propanu w propanie jest 96 %
butan to zazwyczaj mieszanina i-butanu oraz n-butanu z kilku procentowa zawartością innych węglowodorów.
Skład LPG jest zazwyczaj stały zimą jak i latem.
W wymaganiach jest tylko by zimą gaz mówiąc prosto był bardziej prężny- zwiększona ilość lekkich węglowodorów metan- etan itp
Skład gazu jest charakterystyczny dla danej rafinerii i nie zmienia ona sobie procesu w zależności od pory roku w Polsce.
Polskie wymagania co do jakości LPG są ciekawe bo zarówno LPG z 90% propanu jak i z 30% zawartością propanu może spełniać wymagania jakościowe. Kruczkami są właśnie lekkie węglowodory stanowiące ok 2-6 % które mogą decydować czy LPG będzie nadawał się do obrotu na terenie RP.
Gaz niespełniający norm LPG trafia do butli, czasami to jet taki syf że głowa mała.
Najlepiej tankować LPG do butli na stacji.
Te wartości są prawdziwe dla gazu płynnego. Tu jest chyba to wyjaśnione najlepiej
Co nie oznacza ze do butli nie pchają żadnego innego ścierwa. Jak jeździłem na gzie to w zimę wchodziło mi tyko 3/4 wielkości zbiornika, a LPG nie zamarza w -20 stopniach.
Dlatego też jestem zwolennikiem prądu choć i tu kombinują jak mogą
PS
Każda sroczka swój ogonek chwali
Co nie oznacza ze do butli nie pchają żadnego innego ścierwa. Jak jeździłem na gzie to w zimę wchodziło mi tyko 3/4 wielkości zbiornika, a LPG nie zamarza w -20 stopniach.
Dlatego też jestem zwolennikiem prądu choć i tu kombinują jak mogą
PS
Każda sroczka swój ogonek chwali
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
Nie chce mi się w to wieżyc,jakby tak było jak piszesz ze prądem taniej to nie nie wiem skad mialem takie rachunki za prąd jak wodę grzałem.Na gazie wychodzi prawie o polowe taniej.cemik1 pisze:
Koszt jednego procesu w taryfie niskiej: wsad 45l grzałki 3kW, czas 5h to 3,99PLN. Jak opłacalne jest więc użycie gazu odpowiedzcie sobie sami.
Grzałem butlami. Jednak butla 11 kg (50 zł) starczała na jakieś 6 gotowań kega 30 l. Po małej apokalipsie w piwnicy doszedłem do wniosku, że tylko kwestią czasu jest, kiedy mi wywali gaz jako taki a nie "tylko" kocioł i przeszedłem na grzałki. Jedno gotowanie trwa jakies 30 min. na rozgrzanie (mam 3 fazy po 2 kW) - 3 kWh a potem ze 2 godziny zabawy na mocy rzędu 2 kW, razem z 7 kWh. Koło 5 zł. W 50 zł na prądzie mam 10 gotowań.
Inwestycyjnie grzałki: 100 zł, regulator (zaszalałem, ale ok. 250 zł + bezcenna robocizna).
Taboret: ok, 160 zł + 2 butle (kaucja za butlę to ok, 160 zł) - 480 zł. Robocizny nie ma.
Po wliczeniu robocizny prąd wyjdzie inwestycyjnie drożej.
Tak, czy siak, prądem zabawa jest znacznie wygodniejsza i szybsza. Sporo większe bezpieczeństwo. Zwłaszcza, że bardzo dokłądnie zadbałem o pouziemianie wszystkiego, co się da.
Inwestycyjnie grzałki: 100 zł, regulator (zaszalałem, ale ok. 250 zł + bezcenna robocizna).
Taboret: ok, 160 zł + 2 butle (kaucja za butlę to ok, 160 zł) - 480 zł. Robocizny nie ma.
Po wliczeniu robocizny prąd wyjdzie inwestycyjnie drożej.
Tak, czy siak, prądem zabawa jest znacznie wygodniejsza i szybsza. Sporo większe bezpieczeństwo. Zwłaszcza, że bardzo dokłądnie zadbałem o pouziemianie wszystkiego, co się da.
Przestańcie mnie straszyć, siedzę w trakcie, ale też wychodzę na krótko, wc, kawę, jedzenie zrobić, umyć butelki. Nie posiadam gaśnicy na stanie w pomieszczeniu gdzie robię, a jedyne co czasem sprawdzam, to czy woda leci, gdy nagle wszyscy w bloku odkręcą, wtedy trzeba więcej odkręcić, bo jest spadek ciśnienia, może uświadomicie mnie z czym mogę mieć kłopot, tak by dmuchać na zimno, po kilku latach może zbytnio wyluzowałem, boję się tylko destylacji wsadów o wysokim procencie, choć wiem, że tak smaczniejsza wychodzi, braku wody i snu.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości