Jest to mój pierwszy post dlatego proszę o wyrozumiałość;) Mam kilka pytań dotyczących ustrojstwa przedstawionego na fotkach poniżej.
Do rzeczy. Kumpel pożyczył to od znajomego aby przepędzić nastawiony kilka miesięcy temu nastaw na ryż + przyprawy. Miało z tego wyjść winko zwane wermutem. My jednak od razu nastawialiśmy to z myślą o wzbogaceniu tego wina do stanu 90-ciu kilku %
Więc wlaliśmy „zacier” do baniaka i na gaz. Wyszło nie za bardzo – acetonowate w smaku i jakby perfumowane przyprawami. Oczywiście kolejne butelki różniły się od siebie smakiem, zapachem no i oczywiście zawartością %. I tak pierwsze 0,5 l. wyszło ponad 90 %. Ostatnie 0,5 l. ok. 45%. Na tym skończyliśmy. Nastawu było ok. 15 l. Dużo zostało w bańce po gonieniu – poszło do rowu
Po zmieszaniu wszystkiego i degustacji mi nie smakowało :/ Odczucia jak wyżej.
I teraz kilka pytań.
1. Na jak dużym płomieniu to grzać? W zestawie nie ma termometru:/ Grzaliśmy na średnio dużym płomieniu.
2. Destylowaliśmy raz. Czy powinno się 2 razy? Czy wtedy zniknie ten octowaty i perfumowany posmak?
3. Czy powinno się wylać pierwsze 50 ml (w zestawie jak widać jest poczwórny odstojnik), czy też w przypadku powtórnej destylacji można je dolać do bańki?
4. Co zrobić z zawartością odstojnika – wylewamy czy dodajemy do ponownej destylacji?
5. Co z zawartością odstojnika po 2 destylacji?
6. Co daje AŻ poczwórny odstojnik ( w sumie 4 odstojniki)?
7. I najważniejsze – jak udoskonalić tą machinę aby dawała miód zamiast octu? 
Za wszystkie odpowiedzi i sugestie z góry dziękuję!
Pozdrawiam!
na prostym aparacie , węzyki miałem takie co nie reagują z rozpuszczalnikami a twoje takie kolorowe , masz dostęp do tego forum ja nie miałem , więc na bańce brykałem. 1. Płomień by leciało bardzo wolno 
