Śmierdzący destylat

Teoria, praktyka, sprzęt, kolumna
Awatar użytkownika
wampir
50%
50%
Posty: 180
Rejestracja: 2006-01-06, 15:48
Lokalizacja: Małopolska

Śmierdzący destylat

Post autor: wampir » 2006-07-29, 17:18

Gdzieś już ktoś pisał o śmierdzącym destylacie, ale nie znalazłem.

Zacier na drożdżach piekarskich, najpierw dałem kostkę na 60L i szło pięknie przez 2 tygodnie, potem ustało więc myślałem że już pora na niego, okazało się że słabe i słodkie więc dodałem jeszcze 3 kostki i znowu pięknie ruszyło. Znowu 2 tygodnie, klarowanie i do kegu. Szło pięknie 93% na początek, potem długo w okolicy 85% - wszystko ok. ale jak spadło do 75% zaczęło śmierdzieć jak (s..............n) jakieś zgniłe jaja czy co, udoiłem tego 4L i nie wiem, wylać to czy zachować na nstępny raz? co zawaliłem? Na tym aparacie robiłem już kilka razy i było ok.

ps. 15kg cukru/60L zacieru/4 kostki drożdży/odżywki i tego co nie śmierdzi wyszło jakieś 14L po rozcienczeniu do 60% do tego 4L smrodu ok65% - czy to nie za dużo?? Zawsze doję do 60%

korekta: kowal
,,Niech moc (%) będzie z wami"

Awatar użytkownika
RAF
20%
20%
Posty: 26
Rejestracja: 2006-06-30, 19:19

Post autor: RAF » 2006-07-29, 17:29

Zaraz zaraz bo jeśli dobrze licze to wydajność wyszła Ci na poziomie ok 120% :shock:
Z 15kg cukru powinieneś uzyskać 9 litrów czystego spyrytusu [teoretycznie]
14 litrów 60% alkoholu zawiera 8,4 litra czystego spyrytusu i to by oznaczało że odebrałeś prawie wszystko. Ale skąd dodatkowe 2,6 litra? [bo 4 * 0,65= 2,6] Jeśli by to zsumować to otrzymałbyś 11 litrów spyrytusu zamiast 9 czyli wydajnność jak nie liczyć 122% :shock: Sprawdź czy dobrze wpisałeś wszystko bo jeśli naprawde otrzymałeś 14 litrów 60% alkoholu to niema o czym gadać.

Awatar użytkownika
dastin
101%
101%
Posty: 347
Rejestracja: 2006-04-20, 16:33
Lokalizacja: Bełchatów

Post autor: dastin » 2006-07-29, 17:39

witam
Ja jade jak do tej pory na piekarskich(firma BABUNI) wale mnóstwo drozdzy wedlug 1410 ciagne do 40 za pierwszym razem, wszytko pozniej przed drugim razem rozcienczam wszsytko do okolo 40-50% i do kega na drugi raz . Za drugim razem jade do 50 max areszta w kibel i jest super . Robie wedlug wskazowek CO2 - za pierwszym razem szybko, zeby wszystko odpedzic a za drugim powoli dla dobrego smaku. A co do pozywki to nie daje wogole. Pracuje mi max 7dni, wiec moze pozywka zrobila swoje w tym smaku?
pozdrawiam

korekta: kowal

Awatar użytkownika
Aabratek
101%
101%
Posty: 1395
Rejestracja: 2006-02-05, 16:20

Post autor: Aabratek » 2006-07-29, 17:45

za smród zgniłych jaj odpowiedzialny może być cukier (sztuczne wybielanie przez cukrownie :evil: ) - było o tym troszkę na forum ,
tyle tylko dziwne jest że na początku leci dobre...

przejrzyj posty o tym, które zapoczątkował scalak (nawiasem mówiąc użyty tam opis scalaka doprowadził mnie do potoku łez - cudnie je napisał :D )
strony 12 i 13
http://f.kuchnia.o2.pl/temat.php?id_p=19133&start=330
początek - [11.07] 08:16
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !

Awatar użytkownika
wampir
50%
50%
Posty: 180
Rejestracja: 2006-01-06, 15:48
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: wampir » 2006-07-29, 20:24

>wyszło jakieś 14L po rozcienczeniu do 60%< ma być 50% reszta bez zmian (chochlik komputerowy :wink: ) ale i tak o smród się rozchodzi.
Odważyłem się tego spróbować i muszę przyznać że pomimo smrodu od biedy dałoby się to wypić :roll: lekko słodkawe
(żartuję :wink: - syf)

Przpuszczę wszystko jeszcze raz, na oliwce napisano że to pomaga.

korekta: kowal

[ Dodano: 2006-07-30, 08:27 ]
Właśnie skończyłem ponowną destylację, tego dobrego z tym smrodkiem i wyszło smakowite, czyli jest to sposób na uratowanie :wink: , chociaż dalej nie wiem gdzie jest błąd.

Ciekawe jet że przy końcu destylat śmierdział a jak wylewałem z kegu to wcale :roll:
(za pierwszym razem)
,,Niech moc (%) będzie z wami"

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5060
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2006-07-30, 13:19

@ Wampir

Trochę zagadkowo działa twoja aparatura. Procent pozyskiwanego destylatu powinien być w przeważającej części w miarę stały. No powiedzmy stężenie nie powinno spadać poniżej 90%. U ciebie początek dobry (93%) a potem długo 85% :?: :?: :?: Czy w między czasie zmieniasz jakieś parametry związane z ogrzewaniem / chłodzeniem / refluksem :?:

Awatar użytkownika
wampir
50%
50%
Posty: 180
Rejestracja: 2006-01-06, 15:48
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: wampir » 2006-07-31, 20:08

Coś chyba jest na rzeczy, bo jak spadnie do ok 55-60% to ledwo kapie.
Grzałkę mam 1800W bez regulacji, wypełnienie do połowy na dole kolumny bo jak miałem w całości to działy się różne rzeczy z zalewaniem. Planuję zrobić coś innego. Ogólnie nie jest tak źle. Od startu do pierwszej kropli potrzeba jakieś półtorej godziny, a do zakończenia jeszcze dwie. Ten smród mnie ciekawi, nie chciałbym go znowu, a nie wiem gdzie tkwi błąd.

ps. wiem że dla was ważne są szczegóły (dokładne procenty, ilości , czasy...) ja tak trochę po staremu - coś zmierzę coś spróbuję :wink: byle dobre wyszło, a ostatnio jest całkiem dobrze i to z drożdży :wink: (pominąwszy ten smród)
,,Niech moc (%) będzie z wami"

Awatar użytkownika
truteen
40%
40%
Posty: 67
Rejestracja: 2006-07-31, 21:55

NaOH do pierwszego gotowania

Post autor: truteen » 2007-01-24, 14:25

Witam...
Dzisiaj postanowiłem zrobić mały eksperyment i dodałem do pierwszego gotowania ok łyżeczkę czystego NaOH (25 l zacieu)....

Efekt - wyszło cos takiego jakbym na kolumnie robił!!! :O praktycznie nie wyczuwalny aromat prócz spirytusowego... dodam że gotowane to było na pałszczu wodnym więc nie wiem jkaby to było na zwykłym taborecie ale też pewno cos by z tego było... Zacier nie był klarowany - owocówka z jabłek z dodatkiem cukru...

pozdrawiam
Cu + Al--->Cl + Au... pracuję nad tym, typowa wymiana tylko bardziej złożona...

zbyszek1281
101%
101%
Posty: 2012
Rejestracja: 2006-05-12, 22:49

Post autor: zbyszek1281 » 2007-01-24, 16:24

Witam
Bułgarzy przy produkcji rakii dodają do zacieru sodę spożywczą,w celu neutralizacji kwasów.
Dodawanie NAOH też ma podobne działanie. Problem może powstać przy miedzianej chłodnicy i destylowaniu na max wydajności.Utlenia się miedż i leci brudny destylat.

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
truteen
40%
40%
Posty: 67
Rejestracja: 2006-07-31, 21:55

Post autor: truteen » 2007-01-24, 16:30

ja destylowałem na miedzi!!! tradycyjnie... i własnie taki efekt grunt to sądzę nie przesadzić a NaHCO3 już nie robie bo sie zraziłem raz mi syf wyszedł.... prawdopodobnie dlatego że z tego związku jeszcze sie CO2 wydziela które przy 80 st moze sobie tam z czyms reagować - bądź co bądź wychodiz straszna apteka :|
Cu + Al--->Cl + Au... pracuję nad tym, typowa wymiana tylko bardziej złożona...

Awatar użytkownika
v.s.o.p.
50%
50%
Posty: 163
Rejestracja: 2006-02-11, 18:45
Kontaktowanie:

Post autor: v.s.o.p. » 2007-01-24, 20:58

Smród zgniłych jaj to związki siarki, po fermentacji. Ostatnio się tym bawimy. Z reguły pojawiają się w zacierach które były regulowane na optymalne PH. Smród zgniłych jaj kasuje się miedzią która wchodzi w reakcję i się z siarką utlenia do czarnych drobinek tlenku. Jeżeli masz kolumnę to będzie ok jak wpakujesz tam parę zmywaków miedzianych (najlepiej na dole żeby można było łatwo je usunąć i wymienić jak już się nieco utlenią. Na klasycznych aparaturach gar-rurka/chłodnica miedziana, tlenki (czarne błyszczace lekko drobinki) wpadają do destylatu bo pochodzą z wnętrza chłodnicy i trzeba je wyłapywać filtrem, natomiast w kolumnie jako cząsteczki fizyczne albo zostaną na zmywakach albo polecą na dół do gara i z głowy.
W Nowej Zelandii całkowicie przechodzą od roku na wypełnienie miedziane ale należy się wtedy liczyć z okresową wymiana sczerniałego wypełnienia. Dziadki z Nowej Zelandii w tym stary Nixon handlują topowym wypełnieniem na swojej stronie http://www.amphora-society.com/equip_1.html ostatnio kupiliśmy trochę tego towaru i testujemy. Zeby zmniejszyć koszty poszukałbym na twoim miejscu tańszych zmywaków miedzianych w Polsce i popróbował, na pewno zadziałają.

Pozdrawiam

Lutek

Awatar użytkownika
degustator
40%
40%
Posty: 67
Rejestracja: 2006-07-14, 08:27
Lokalizacja: zachodniopomorskie

śmierdzący destylat

Post autor: degustator » 2007-01-25, 16:43

Mnie również udało się wyprodukować trochę smrodku ale tu smrodek jest jakiś inny wali jakąś chemią(destylowałem pogony) wyszło tego ok. 6 litrów 93%... dobra już wiem dałem ciała - wpakowałem do rury siedem nowych zmywaków, które od jakiegoś czasu w leżały z boku w oczekiwaniu na mycie no i pewnie emulsja używana do toczenia dała ów zapach no cóż "pomroczność jasna" . Ma może ktoś z koleżeństwa jakiś pomysł na uratowanie towaru czy zostawić do rozpalania grila?

Pozdrawiam
degustator
________________________________________

Doświadczenie powiększa naszą mądrość nie zmniejsza jednak naszej głupoty.

Awatar użytkownika
truteen
40%
40%
Posty: 67
Rejestracja: 2006-07-31, 21:55

Post autor: truteen » 2007-01-25, 19:54

zapakuj do tego NaOH tak z łyżeczke płaską rozpuszczoną w szklance wody, potem KMnO4 albo woda utleniona.... niech postoi aż osad wyjdzie nadnie... przefiltruj a potem destylacja z duzym refluxem i duzym marginesem pogonów i przedgonów które przenacz na podpałke już i nie wlewaj ich nigdzie ;)

a na koncu zapakuj dębu opalanego do destylatu...
poodzenia
Cu + Al--->Cl + Au... pracuję nad tym, typowa wymiana tylko bardziej złożona...

Awatar użytkownika
degustator
40%
40%
Posty: 67
Rejestracja: 2006-07-14, 08:27
Lokalizacja: zachodniopomorskie

śmierdzący destylat

Post autor: degustator » 2007-01-26, 18:49

@truteen
Dzięki za poradę .właśnie nadtlenek " walczy ' z destylatem.
Jak skończę cały proces
dam znać jaki będzie efekt.

pozdrawiam
degustator
________________________________________

Doświadczenie powiększa naszą mądrość nie zmniejsza jednak naszej głupoty.

Awatar użytkownika
v.s.o.p.
50%
50%
Posty: 163
Rejestracja: 2006-02-11, 18:45
Kontaktowanie:

Post autor: v.s.o.p. » 2007-03-02, 10:30

Może być też tak że:
Chemiczny smród pojawiający sie w okolicy 1,5 litra do końca destylacji, czyli w okolicy 95-96 stopni C w zbiorniku to mieszaniny azeotropowe z alkoholi wyższych. Wpuszczenie tego do reszty destylatu rozwaliło nam kilka razy całkiem niezłą produkcję. Dla tych którzy pracują na pojedynczej kolumnie jedynym ratunkiem jest wywalenie tego do zlewu albo do spryskiwacza.
Ostatnie ekperymenta robione przez nas na aparacie który ma odcinać ten smród dowiodły że śmierdzący chemicznie destylat wlewany z powrotem do nowego gotowania i tak będzie sie koncentrował. Smród chemikaliów wychodzi z aparatury tylko wtedy gdy ma możliwość odpowiedniego podgrzania czyli ze zbiorników grzanych na przykład gazem (bez płaszcza).
Zrobiliśmy niedawno aparat, który prawie całkowicie odciął ten smród, a to dlatego, że przedestylowany i skroplony za pierwszym razem spirytus wpuściliśmy od razu do małego zbiorniczka 4-5 L wspawanego w zbiornik główny. Mały zbiorniczek ogrzewany jedynie gorącym zacierem i oparami nie gwarantował wystarczającej energii żeby wyrwać smrody pogonowe które siłą rzeczy zostawały w zbiorniczku podczas gdy cały prawie etyl w czystej postaci skapywał do odbioru.
Ta metoda działa tylko przy pierwszym gotowaniu, przy drugim gotowany roztwór ma za dużo alkoholu i temperatura wrzenia nie daje rady ogrzać ponownie małego zbiornika. Jednak przy prawidłowym przedestylowaniu za pierwszym razem i odlaniem pogonów ze zbiorniczka drugie destylowanie można robić bez przeszkód do końca bo pogonów nie zauważyliśmy nawet w ostatnich kroplach drugiego gotowania

pozdr.
lutek

www.vsop.com.pl

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Doody i 109 gości