Destylat bieleje
- Chemik student
- 70%
- Posty: 355
- Rejestracja: 2006-05-26, 11:35
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Przecież już gdzieś pisałem, że lubie eksperymenty
A sam mam kolumnę z KO wypełnioną zmywakami
Jak jeszcze trochę pobadam różne polimery to może też nabiorę do jakichś zaufania ale to nie bierze się z nikąd. A o wężykach pcv i innych już kiedyś pisałem, że się stanowczo nie nadają ale widze nie byłem przekonujący.
korekta: kowal
A sam mam kolumnę z KO wypełnioną zmywakami
Jak jeszcze trochę pobadam różne polimery to może też nabiorę do jakichś zaufania ale to nie bierze się z nikąd. A o wężykach pcv i innych już kiedyś pisałem, że się stanowczo nie nadają ale widze nie byłem przekonujący.
korekta: kowal
Uwaga na wężyki silikonowe zakupione w sklepie “ Winohobby” w żadnym wypadku nie nadają sie do kontaktu z ciepłym destylatem. Doświadczyłem tego na własnej skórze destylat po rozcieńczeniu woda zrobił sie mętny. Oczyściłem go węglem i ponowna destylacja juz z innym wężykiem i jest ok. Czyli jak ktoś pisał na forum oszczędność w tym przypadku nie popłaca
pozdrawiam
Na bielenie destylatu wpływu nie mają wężyki silikonowe, obojętnie gdzie kupione.
Prędzej ma wpływ sposób prowadzenia destylacji, jakość nastawu/zacieru i największy wpływ woda, którą rozcieńczamy destylat.
Czasem mi się zdarza, że zmętieje ale zupełnie się tym nie przejmuję. Postoi dwa, trzy dni w spokoju i całe zmętnienie osiada na dnie w postaci białego osadu. Chemikiem nie jestem ale to pewnie jakieś sole mineralne.
Winiarek
Prędzej ma wpływ sposób prowadzenia destylacji, jakość nastawu/zacieru i największy wpływ woda, którą rozcieńczamy destylat.
Czasem mi się zdarza, że zmętieje ale zupełnie się tym nie przejmuję. Postoi dwa, trzy dni w spokoju i całe zmętnienie osiada na dnie w postaci białego osadu. Chemikiem nie jestem ale to pewnie jakieś sole mineralne.
Winiarek
OK może i masz racje ale wodę która rozcieńczyłem destylat używam od “x” czasu i jest ok . Mało tego zorientowałem sie ze to ten wężyk silikonowy robi mi robotę dopiero przy drugiej destylacji. Po prostu w trakcje destylacji włożyłem wężyk do szklanki i poczekałem aż napełni sie do połowy i rozcieńczyłem to w tej szklance. Znowu było mętne, ale teraz był wyczuwalny jakiś dziwny zapach i posmak . Wtedy decyzja była szybka wymiana wężyka zakręciłem na chwile zawór założyłem inny wężyk i jest ok. Szkoda mi tylko tego nastawu bo miał być na święta z kukurydzy a teraz mimo drugiej destylacji i tak jakieś smrodki pozostały
pozdrawiam
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
no chwila w tym linku pisze wyraznie http://www.winohobby.biz/index.php?prod ... d=8&page=1
pozdrawiam
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
Masz racje wężyk zkupiony w Winohobby dobrze zaczął sie palić po zetknięciu sie z płomieniem zapalniczki a weżyk zakupiony w http://www.euro-win.pl/ ledwie się "okopcił"Tofi pisze:silikon z tego co pamiętam to ma zakres do 316 czy 320st.C a ogien z zapalniczki to ok 450 więc chyba ma prawo się kopcić
pod działaniem tej samej zapalniczki . Dzisiaj juz jest bardzo poźno ale jutro zrobię na dowód tego fotki
pozdrawiam
@all
Witam kolegów, zdecydowanie potwierdzam, że wężyk z Winohobby jest marnej jakości.
Z czego jest zrobiony to nie wiem, ale porównania z tym, co na Elektoralnej, to nie ma.
Zastosowany do połączenia na gorąco zrobił się sztywny i od wewnątrz pokrył się nieprzezroczystą białą twarda substancją, cholera, a kupiłem go 4m.
pozdrawiam - inżynier
Witam kolegów, zdecydowanie potwierdzam, że wężyk z Winohobby jest marnej jakości.
Z czego jest zrobiony to nie wiem, ale porównania z tym, co na Elektoralnej, to nie ma.
Zastosowany do połączenia na gorąco zrobił się sztywny i od wewnątrz pokrył się nieprzezroczystą białą twarda substancją, cholera, a kupiłem go 4m.
pozdrawiam - inżynier
Panowie! To nie wężyki sa przyczyną mętnienia, tylko zanieczyszczenia rozpuszczone w destylacie (wyższe alkohole i inne organiczne badziewie), które w etanolu rozpuszcza się przednio, ale po rozcieńczeniu wytrąca się w postaci koloidu (takie zlepki cząsteczek, które wytrąciły się z roztworu, bądź cząstki dużo większe niż cząsteczki rozpuszczalnika). Zjawisko to ma taką samą genezę jak mętnienie absyntu po dodaniu wody, a przyczyną jest to, że olejek piołunowy (lub w przypadku bimberku różne zanieczyszczenia) dobrze rozpuszcza się w alkoholu bardziej stężonym, a gdy jego stężenie spada (co dzieje się przecież przy rozcieńczaniu) to dla tych substancji (olejków) rozpuszczalnika jest już za mało i wytraca się z roztworu w postaci koloidu analogicznie do krystalizacji soli po odparowaniu wody. Poprostu wprowadzenie do układu rozpuszczalnik - substancja rozpuszczona (alkohol i fuzle) trzeciego składnika (woda) przesuwa całą krzywą rozpuszczalności substancji (fuzli) w stronę wytrącenia z roztworu.
Tak jak pisał Winiarek5, można odstawić i zlać, albo filtrować
Odnośnie jakości wody użytej do rocieńczania, to ma znaczenie ilość substancji mineralnych w niej rozpuszczonych (wprowadzamy do tego skomplikowanego układu rozpuszczalników i substancji rozpuszczonych jeszcze kilka substancji, co czyni ten układ jeszcze bardziej zawiłym).
Odnośnie wężyków, to ja używam silikonu do instalacji w zakładach farmaceutycznych (kolega tam pracuje) i nie ma prawa się z nim nic dziać. jeśli ktoś ma igielit to łatwo go pozna po białym nalocie od środka po puszczeniu przez niego par. igielit nie specjalnie reaguje z alkoholem, ale oddaje do niego wszystkie substancje, które były dodane przy produkcji węża (uplastyczniacze i takie tam śmieci) dlatego staje się potem twardy (jak ktoś mam motocykl, to wie jak sztywnieją weżyki od paliwa, bo to ten sam materiał i podobne zjawisko, tylko medium inne [benzyna zamiast alkoholu])
A tak czepiając cię silikonu, to owszem, można go zapalić, i pali się jasnum ogniem, kopcąc niemiłosiernie na biało!!, a po spaleniu pozostaje biały popiół czyli krzemionka (SiO2). Bo przecież silikony to polimery oparte na krzemie zamiast na węglu.
Pozdrawiam.
Tak jak pisał Winiarek5, można odstawić i zlać, albo filtrować
Odnośnie jakości wody użytej do rocieńczania, to ma znaczenie ilość substancji mineralnych w niej rozpuszczonych (wprowadzamy do tego skomplikowanego układu rozpuszczalników i substancji rozpuszczonych jeszcze kilka substancji, co czyni ten układ jeszcze bardziej zawiłym).
Odnośnie wężyków, to ja używam silikonu do instalacji w zakładach farmaceutycznych (kolega tam pracuje) i nie ma prawa się z nim nic dziać. jeśli ktoś ma igielit to łatwo go pozna po białym nalocie od środka po puszczeniu przez niego par. igielit nie specjalnie reaguje z alkoholem, ale oddaje do niego wszystkie substancje, które były dodane przy produkcji węża (uplastyczniacze i takie tam śmieci) dlatego staje się potem twardy (jak ktoś mam motocykl, to wie jak sztywnieją weżyki od paliwa, bo to ten sam materiał i podobne zjawisko, tylko medium inne [benzyna zamiast alkoholu])
A tak czepiając cię silikonu, to owszem, można go zapalić, i pali się jasnum ogniem, kopcąc niemiłosiernie na biało!!, a po spaleniu pozostaje biały popiół czyli krzemionka (SiO2). Bo przecież silikony to polimery oparte na krzemie zamiast na węglu.
Pozdrawiam.
Pracuję na sprzęcie w całości z kwasówki. Żadnych połączeń wężykami giętkimi. Do rozcieńczania używam zawsze tej samej wody z własnego ujęcia. Jedyny przypadek zmętnienia rozcieńczonego destylatu miał miejsce wtedy, gdy wsadem było skwaśniałe wino z białych winogron. Czuć je było wyraźnie octem. Po przefiltrowaniu przez węgiel - kryształ. Wykluczył bym zatem wodę i wężyki połączeniowe. Może jakiś chemik się w końcu wypowie co daje taki efekt - opalizująco mętny.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 39 gości