Strona 3 z 4

: 2007-12-01, 10:59
autor: bnp
@wachman77 


Takie rewelacje/bajki możesz pisać w Hyde Park  w temacie „Na wesoło” :lol: :lol: :lol:

: 2007-12-01, 16:49
autor: a_priv
wachman77 pisze:....Robię wódkę od 10 lat .....
Może jeszcze do tego napiszesz, że przy pomocy kolumny rektyfikacyjnej? :mrgreen:

Proponuję żebyś poczytał wątki w których są poruszane przez Ciebie tematy i zobaczył wypowiedzi fachowców w tych dziedzinach. A rewelacje zawsze jeszcze zdążysz przedstawić.

pzdr

: 2007-12-01, 17:30
autor: tomQ
wachman77 pisze:... i cieszyłem się że mogę porozmawiać z kimś na ten temat,lecz wy wolicie wytykać mi błędy z ortografii...
Ja tylko miałem prośbę byś nie katował mojego poczucia dobrego smaku.
Jak widać prośba została rozpatrzona pozytywnie i piszesz jak człowiek.
Za co serdecznie dziękuję :)

W kwestiach merytorycznych.

Nie posiadam poważniejszych doświadczeń w dziedzinie miedzianej aparatury,
a te niewielkie, które udało mi się zebrać zdają się świadczyć przeciw Twoim.

Miedziane wypełnienie w części kolumny nadaje destylatowi łagodności i zdaje się nieco zmieniać w pozytywnym kierunku jego zapach.
Negatywnych skutków dla "zdrowotności", a szczególnie nasilenia zesp. dnia drugiego nie zaobserwowałem. Ba, subiektywna ocena samopoczucia zdaje się wskazywać na dobroczynną działalność miedzi. Jednak może to być sugestia spowodowana sugestią wynikającą z wcześniejszych przekazów, tradycji, etc.

Pozdrawiam,

: 2007-12-01, 17:59
autor: kitaferia
Nastaw cukrowy≠zacier.
Cyna=kac i poison.
Odrzucasz miedź, nie wiedząc ilu ludzi używa z powodzeniem takiej właśnie aparatury.

pozdrawiam

: 2007-12-01, 22:04
autor: Tofi
@tomQ
wachman77 wyraźnie pisał o miedzi w hydraulice, nie w kolumnie.

@wachman77
Miedziane rury, podobnie jak plastikowe mają to do siebie, że nie tworzy sie w nich osad, tak jak to bywa w rurach stalowych, ale zwalenie całej odpowiedzialności za skład destylanu na wode do zacieru to chyba lekka przesada. Miedziane bądź plastukowe rury mogą wpłynąć na twardość wody i przebieg fermentacji (mniej/bardziej burzliwy) ale nie mają wpływu na to co się tworzy podczas fermentacji. Te bóle głowy i wątroby zwalił bym zdecydowanie na destylacje prostą.

: 2007-12-01, 22:08
autor: tomy
Tofi pisze:...Te bóle głowy i wątroby zwalił bym zdecydowanie na destylacje prostą.
Że nie wspomnę o ilości spożytego produktu netto na twarz :D .

: 2007-12-01, 22:45
autor: a_priv
wachman77 pisze:....Gdybym chciał retyfikowany bimber poszedłbym po prostu do sklepu,i kupił pół litra wódki....
Gratuluję wiary w sklepy. :mrgreen:

Ja gdybym mógł w sklepie kupić dobry, prawdziwy rektyfikowany alkohol to nie bawiłbym się w domową destylację tylko tam bym kupował. :mrgreen:
Problem jednak polega na tym, że w większości sklepów jako dobry destylowany alkohol kupujesz marne, szkodliwe podróbki. A to już nie jest nawet śmieszne. :cry:

: 2007-12-02, 10:15
autor: a_priv
@wachman77

Są konstrukcje jeszcze bardziej niepewne, niż przykład przez Ciebie przedstawiony.
Ale czy z tego ma wynikać, że taki jest wzorzec? Albo może to jest jakiś dowód na czystość alkoholu uzyskanego z takiego sprzętu?

Na tym forum rozważamy najlepsze, naszym zdaniem, konstrukcje. W dyskusji uczestniczą nie tylko praktycy destylerzy, ale i wielu specjalistów z różnych dziedzin. To, że model KO jest najkorzystniejszy nie ulega dyskusji. To, że miedź się stosuje, też jest bezdyskusyjne. Ale inne materiały stosowane w tej zabawie już takie bezdyskusyjne nie są i żadnym usprawiedliwieniem nie jest wymówka, że inni stosują jeszcze gorsze.

Forum nikomu nie narzuca "obowiązującego wzorca" czy też "jedynie słusznego" rozwiązania. Forum pomaga każdemu w dobraniu sprzętu pod jego konkretne, indywidualne potrzeby. Wystarczy popatrzeć na galerię i poczytać krótkie opisy tamtych urządzeń.

pzdr

: 2007-12-02, 10:28
autor: Aabratek
Kolego - powiemy to co zazwyczaj... należy używać odpowiednich materiałów,
jeśli ktoś jest uparty i chytry to niech sobie robi z czego chce, nawet z ołowiu czy świetlówek - my tylko możemy wskazać właściwą drogę, ale czy delikwent nią pójdzie? jego sprawa

: 2007-12-02, 10:43
autor: a_priv
Mosiężna grzałka przy destylacji nie powinna wpływać na jakość destylatu. Ewentualne związki chemiczne jakie wytworzą się podczas reakcji mosiądzu z zacierem mają z reguły postać soli, a te nie przejdą z parami alkoholu do chłodnicy.

Mosiężna osłona grzałki może natomiast stosunkowo szybko zostać przeżarta przez korozję i skutki tego mogą być katastroficzne.
Można zostać porażonym prądem, albo może nastąpić i wybuch kotła - gazów powstałych wskutek elektrolizy (tlen i wodór). Ja bym raczej nie ryrzykował.

pzdr

: 2007-12-02, 10:46
autor: tomy
wachman77 pisze:...W mojej aparaturze grzałka jest wewnątrz i jest mosiężna....
Jeżeli jest to grzałka "fabryczna" to na pewno nie jest z mosiądzu, tylko z miedzi.

: 2007-12-02, 12:15
autor: tomQ
wachman77 pisze:...W mojej aparaturze grzałka jest wewnątrz i jest mosiężna.
Jak tak sobie chcesz, to niech będzie i mosiężna.
Ja jednak wolałbym grzałkę z KO. Tym bardziej, że wybór mocy i rozmiarów jest ogromy, a ceny bardzo przystępne.
Innym tematem jest fakt, że grzałka zanurzona w zacierze generalnie nie jest dobrym rozwiązaniem. Znacznie lepiej sprawdza się grzanie pośrednie za pomocą dowolnych płaszczy.

Pozdrawiam,

: 2009-02-13, 19:45
autor: ropcio
odnowie trochę wątek

chce w kotle zastosować zawór spustowy mosiężny pobielany, zawór bezpieczeństwa oraz termometr (taki osiowy) również mosiężne. Czy są jakieś "zamienniki" ??
reszta KO i miedź

: 2009-02-13, 21:21
autor: Paluch
@ Ropcio

Wiem że to heretyckie odstępstwo ale przyznam się że ja też w mojej miedzianej kolumnie mam śrubunki mosiężne. Mają kilka lat, są w miejscu gdzie "pary mają pod górkę" i jest super. :mrgreen:

Pozdrawiam

: 2009-02-13, 23:30
autor: Astemio
a_priv pisze:...Ja gdybym mógł w sklepie kupić dobry, prawdziwy rektyfikowany alkohol to nie bawiłbym się w domową destylację tylko tam bym kupował...
:shock: eee tam, nie wierzę... :D