Aż nie moge uwierzyć! To zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe!
Nie bardzo tylko rozumiem, co znazy, że "wobec zgłoszenia przez Senat poprawek, ustawa wróci do Sejmu"? Zdaje mi się, że Sejm musi jeszcze tę ustawę zatwierdzić, czy coś podobnego zrobić. Wartoby śledzić to na bieżąco i ostatecznie dotrzeć do tekstu ustawy, żeby było wiadomo z czym trzeba będzie się ukrywać a z czym nie.
@ Avo
"Zezwala ona na wyrabianie napojów spirytusowych". To daje nadzieję
Zapewnić legalność domowej produkcji.
Witam,
korzystając z okazji, że temat znów robi się "ciepły" chciałbym przedstawić tu mój punkt widzenia sprawy legalności kapania na własne potrzeby. Pisałem o tym wcześniej na innym forum ale chyba za wcześnie temat był poruszony albo w nieodpowiednim towarzystwie. Znajdując tu pasjonatów i entuzjastów samodzielnych wykapów zagnieździłem się u CK w Szanownym Gronie na dobre i można powiedzieć czerpię zawartą tu wiedzę rękami i nogami a nawet gardłem. Jestem gorącym zwolennikiem zalegalizowania naszej działalności i uważam, że nie wyrządzi to żadnych szkód dla budżetu państwa i zdrowia jego obywateli.
A oto moje wcześniej spisane przemyślenia w tym temacie (z drobnymi zmianami):
"Niestety wyrabianie spirytusu jest znowu karalne, nawet na własne potrzeby (według ostatniej interpretacji sądu najwyższego dotyczącej wyrobów spirytusowych i tytoniowych). Niestety bo robi z amatorów i hobbystów przestępców i stawia ich na równi z pokątnie wyrabiającymi i sprzedającymi alkohol meliniarzami. Jednocześnie aparat ścigania nie zajmuje się na poważnie nami (amatorami i hobbystami) mając na głowie poważniejsze sprawy. Czyni to ustawę martwą i bezsensowną - my robimy, oni wiedzą, że robimy i w sprawie nie robienia nic nie robimy. Powstaje takie ciche i w zasadzie nieszkodliwe podziemie. Ustawy nikt nie przestrzega, co osłabia autorytet ustawodawcy (ale jak pomyślę, że posłowie wymyślają ustawy to mi ręce opadają - poziom obecnej i poprzednich kadencji Sejmu: poniżej absolutnego dna, warchoły goniące za pieniędzmi i lokalnymi interesami kolesiów, zanic mający dobro narodu, część z prawomocnymi wyrokami sądowymi i tacy tworzą prawo, ustawy itp. a my podatnicy jeszcze im za to płacimy i to nie mało). Wracając do meritum: ustawę trzeba zmienić: tych co robią i pokątnie sprzedają należy ścigać i karać surowo; tym co robią i używają na własne potrzeby (oczywiście z umiarem - bo np. wytworzenie 10000 l spirytusu trudno nazwać zaspokajaniem własnych potrzeb) czyli amatorom i hobbystom należy wyrabianie takie co najmniej zalegalizować żeby stworzyć chociaż pełny komfort psychiczny i moralny dla realizacji swojegp hobby. Powiem więcej dzięki nam podnosi się kulturę picia, podtrzymuje tradycje (ocala od zapomnienia i zniszczenia wiekowe przepisy na wspaniałe nalewki, zachowuje zabytkowe urządzenia i technologie wytwarzania, stare butelki, etykiety, wydawnictwa - produkcja i spożycie alkoholu to też dziedzictwo kulturowe, którego nie wolno niszczyć zakazami ale należy podtrzymywać poprzez szerzenie wiedzy i propagowanie kultury picia poprzez np. tworzenie mody na picie w odpowiednich warunkach i ilościach, na posiadanie wiedzy, stworzenie mody: trendy jest być trzeźwym, kierowca pod wpływem alkoholu to groźny przestępca itp. itd. - ale oczywiście najprościej jest stworzyć ustawę i być zadowolonym z siebie i o ironio będąc posłem dać się złapać policji na jeździe po pijanemu). Zapaleńcy co robią na swoje potrzeby w celu dalszego uszlachetniania otrzymanego produktu nie upijąją się do nieprzytomności ani nie czerpią z tego finansowych korzyści: czekają nieraz latami aż nalewka w piwnicy dojrzeje, tworzą fora dyskusyjne, spotykają się wymieniając doświadczeniami i przepisami na nalewki, likiery itp tworząc pewnego rodzaju działania społeczno-kulturalne - takich ludzi powinno się co najmniej promować, może nawet nagradzać a nie straszyć kryminałem. Legalnie można sobie zrobić wino, piwo, miód pitny - wyroby zawierające spirytus - i co teraz? ten swój legalnie wytworzony alkohol za chwilę po destylacji czy innej metodzie osuszenia jest już nielegalną kontrabandą za co możemy trafić do więzienia nawet na rok? Bez problemu w sklepach można się zaopatrzyć w aparaturę do destylacji, alkoholomierze itp i co własnego wina już nie można destylować. Zresztą do tego nie potrzeba super sprzętu: wystarczą dwie miski i dwa garnki i nic więcej - praktycznie nie ma namacalnej aparatury. I na koniec jeszcze jedno: legalne gorzelnie padają jedna za drugą, globalnie produkcja wódek w Polmosach spada!!! Dlaczego? Przez tych co pędzą na własne potrzeby? Oczywiście, że nie. Dzieje się tak dlatego, że świetnie zorganizowane przestępcze organizacje na skalę przemysłową produkują spirytus (oczyszczając techniczny, skażony, "produkując" płyny do spriskiwaczy i podpałki do grila) i fałszują wódki, etykiety, banderole akcyzy wprowadzając do obrotu miliony litrów alkoholu. Tak miliony litrów! I co? I nic! Od czasu do czasu gdzieś tam zlikwidowana zostaje nielegalna wytwórnia,na miejsce której powstaje zaraz następna jeszcze lepiej zakonspirowana. Korzystając z roczników statystycznychni wiadomości z mediów można wyliczyć (z około 10 % marginesem błędu) ile podrobionego alkoholu stoi na półkach sklepowych. Zapewniam, że wiedza o skali tego zjawiska poraża, lepiej już być abstynentem niż pić jakieś wynalazki kupione w sklepie. Małe sklepy często nie mają wyjścia: po otrzymaniu zezwolenia na sprzedaż alkoholu przyjeżdżają goście z propozycją nie do odrzucenia. Chyba w zeszłym roku w Wałbrzychu zlikwidowano wytwórnię, w której znaleziono około JEDNEGO MILIONA butelek spirytusu (zakapslowanego, z etykietami i akcyzą) wykonanego z płynu do spryskiwaczy i podpałki do grila. Tylko w Wałbrzychu. A państwo co? Nic. Wielki sukces, migawka w telewizji a pozostałe podziemne wytwórnie jeszcze głebiej i pełną parą. No i co wy na to?
Proponuję: Na zdrowie! ale własnym legalnym alkoholem."
Pozdrowienia
@ Kowal: z góry sorki za długi mteriał do ewentualnej korekty
korzystając z okazji, że temat znów robi się "ciepły" chciałbym przedstawić tu mój punkt widzenia sprawy legalności kapania na własne potrzeby. Pisałem o tym wcześniej na innym forum ale chyba za wcześnie temat był poruszony albo w nieodpowiednim towarzystwie. Znajdując tu pasjonatów i entuzjastów samodzielnych wykapów zagnieździłem się u CK w Szanownym Gronie na dobre i można powiedzieć czerpię zawartą tu wiedzę rękami i nogami a nawet gardłem. Jestem gorącym zwolennikiem zalegalizowania naszej działalności i uważam, że nie wyrządzi to żadnych szkód dla budżetu państwa i zdrowia jego obywateli.
A oto moje wcześniej spisane przemyślenia w tym temacie (z drobnymi zmianami):
"Niestety wyrabianie spirytusu jest znowu karalne, nawet na własne potrzeby (według ostatniej interpretacji sądu najwyższego dotyczącej wyrobów spirytusowych i tytoniowych). Niestety bo robi z amatorów i hobbystów przestępców i stawia ich na równi z pokątnie wyrabiającymi i sprzedającymi alkohol meliniarzami. Jednocześnie aparat ścigania nie zajmuje się na poważnie nami (amatorami i hobbystami) mając na głowie poważniejsze sprawy. Czyni to ustawę martwą i bezsensowną - my robimy, oni wiedzą, że robimy i w sprawie nie robienia nic nie robimy. Powstaje takie ciche i w zasadzie nieszkodliwe podziemie. Ustawy nikt nie przestrzega, co osłabia autorytet ustawodawcy (ale jak pomyślę, że posłowie wymyślają ustawy to mi ręce opadają - poziom obecnej i poprzednich kadencji Sejmu: poniżej absolutnego dna, warchoły goniące za pieniędzmi i lokalnymi interesami kolesiów, zanic mający dobro narodu, część z prawomocnymi wyrokami sądowymi i tacy tworzą prawo, ustawy itp. a my podatnicy jeszcze im za to płacimy i to nie mało). Wracając do meritum: ustawę trzeba zmienić: tych co robią i pokątnie sprzedają należy ścigać i karać surowo; tym co robią i używają na własne potrzeby (oczywiście z umiarem - bo np. wytworzenie 10000 l spirytusu trudno nazwać zaspokajaniem własnych potrzeb) czyli amatorom i hobbystom należy wyrabianie takie co najmniej zalegalizować żeby stworzyć chociaż pełny komfort psychiczny i moralny dla realizacji swojegp hobby. Powiem więcej dzięki nam podnosi się kulturę picia, podtrzymuje tradycje (ocala od zapomnienia i zniszczenia wiekowe przepisy na wspaniałe nalewki, zachowuje zabytkowe urządzenia i technologie wytwarzania, stare butelki, etykiety, wydawnictwa - produkcja i spożycie alkoholu to też dziedzictwo kulturowe, którego nie wolno niszczyć zakazami ale należy podtrzymywać poprzez szerzenie wiedzy i propagowanie kultury picia poprzez np. tworzenie mody na picie w odpowiednich warunkach i ilościach, na posiadanie wiedzy, stworzenie mody: trendy jest być trzeźwym, kierowca pod wpływem alkoholu to groźny przestępca itp. itd. - ale oczywiście najprościej jest stworzyć ustawę i być zadowolonym z siebie i o ironio będąc posłem dać się złapać policji na jeździe po pijanemu). Zapaleńcy co robią na swoje potrzeby w celu dalszego uszlachetniania otrzymanego produktu nie upijąją się do nieprzytomności ani nie czerpią z tego finansowych korzyści: czekają nieraz latami aż nalewka w piwnicy dojrzeje, tworzą fora dyskusyjne, spotykają się wymieniając doświadczeniami i przepisami na nalewki, likiery itp tworząc pewnego rodzaju działania społeczno-kulturalne - takich ludzi powinno się co najmniej promować, może nawet nagradzać a nie straszyć kryminałem. Legalnie można sobie zrobić wino, piwo, miód pitny - wyroby zawierające spirytus - i co teraz? ten swój legalnie wytworzony alkohol za chwilę po destylacji czy innej metodzie osuszenia jest już nielegalną kontrabandą za co możemy trafić do więzienia nawet na rok? Bez problemu w sklepach można się zaopatrzyć w aparaturę do destylacji, alkoholomierze itp i co własnego wina już nie można destylować. Zresztą do tego nie potrzeba super sprzętu: wystarczą dwie miski i dwa garnki i nic więcej - praktycznie nie ma namacalnej aparatury. I na koniec jeszcze jedno: legalne gorzelnie padają jedna za drugą, globalnie produkcja wódek w Polmosach spada!!! Dlaczego? Przez tych co pędzą na własne potrzeby? Oczywiście, że nie. Dzieje się tak dlatego, że świetnie zorganizowane przestępcze organizacje na skalę przemysłową produkują spirytus (oczyszczając techniczny, skażony, "produkując" płyny do spriskiwaczy i podpałki do grila) i fałszują wódki, etykiety, banderole akcyzy wprowadzając do obrotu miliony litrów alkoholu. Tak miliony litrów! I co? I nic! Od czasu do czasu gdzieś tam zlikwidowana zostaje nielegalna wytwórnia,na miejsce której powstaje zaraz następna jeszcze lepiej zakonspirowana. Korzystając z roczników statystycznychni wiadomości z mediów można wyliczyć (z około 10 % marginesem błędu) ile podrobionego alkoholu stoi na półkach sklepowych. Zapewniam, że wiedza o skali tego zjawiska poraża, lepiej już być abstynentem niż pić jakieś wynalazki kupione w sklepie. Małe sklepy często nie mają wyjścia: po otrzymaniu zezwolenia na sprzedaż alkoholu przyjeżdżają goście z propozycją nie do odrzucenia. Chyba w zeszłym roku w Wałbrzychu zlikwidowano wytwórnię, w której znaleziono około JEDNEGO MILIONA butelek spirytusu (zakapslowanego, z etykietami i akcyzą) wykonanego z płynu do spryskiwaczy i podpałki do grila. Tylko w Wałbrzychu. A państwo co? Nic. Wielki sukces, migawka w telewizji a pozostałe podziemne wytwórnie jeszcze głebiej i pełną parą. No i co wy na to?
Proponuję: Na zdrowie! ale własnym legalnym alkoholem."
Pozdrowienia
@ Kowal: z góry sorki za długi mteriał do ewentualnej korekty
winiarek5 BRAWO mądre i słuszne słowa
popieram i pozdrawiam
P.S. może coś ktoś mądry wymyśli bo podczas czyszczenia, wylewania tylko patrze jak "zawistni ludzie zaglądają za ramię" a człek w strachu, bo w tych czasach to tylko patrzeć jak jakis konfident będzie ręce zacierał. A jaki w tym ma cel to chyba on tylko wie.
popieram i pozdrawiam
P.S. może coś ktoś mądry wymyśli bo podczas czyszczenia, wylewania tylko patrze jak "zawistni ludzie zaglądają za ramię" a człek w strachu, bo w tych czasach to tylko patrzeć jak jakis konfident będzie ręce zacierał. A jaki w tym ma cel to chyba on tylko wie.
Panowie. Udało mi się znaleźć tylko takie "cuś". http://ustawa.infor.pl/index.html
Myślę, że interesująca nas ustawa jeszcze nie doczekała się publikacji w Dzienniku Ustaw. Spodziewam się, że jak tylko to nastąpi, pojawi się na taj stronie. Taką żywię nadzieję...
Hmm... sytuacja się skomplikowała. Link prowadzi do strony głównej a nie do tego co miałem na obrazku. Trzeba wejść w "Dzienniki Ustaw" a następnie wpisać daty "2006" a w kategoriach wybrać "alkohol"
Myślę, że interesująca nas ustawa jeszcze nie doczekała się publikacji w Dzienniku Ustaw. Spodziewam się, że jak tylko to nastąpi, pojawi się na taj stronie. Taką żywię nadzieję...
Hmm... sytuacja się skomplikowała. Link prowadzi do strony głównej a nie do tego co miałem na obrazku. Trzeba wejść w "Dzienniki Ustaw" a następnie wpisać daty "2006" a w kategoriach wybrać "alkohol"
Kuję żelazo, póki gorące
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości