Wódka czysta - moja przygoda...

Teoria, praktyka, sprzęt, kolumna
Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2012-04-13, 20:27

Myślisz że masz już wystarczająco podkręcone kubki smakowe, by wyczuć takie niuanse, to przychodzi z czasem, coś co dziś niejeden nazywa absolutem, za rok ta sama osoba może nazwać średnim destylatem.

maria-n
100%
100%
Posty: 1365
Rejestracja: 2008-07-15, 14:52

Post autor: maria-n » 2012-04-13, 20:33

w świetle, wypowiedzi o miedzi, za przeproszeniem "na górze",to Ci którzy posiadają skraplacze miedziane, mają nie fajnie.

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2012-04-13, 20:35

Ja mam 4metry miedzi w głowicy, ale nie potrafię nic na ten temat powiedzieć, zbyt mało przeżyłem.

Awatar użytkownika
zwyczajny
101%
101%
Posty: 778
Rejestracja: 2011-04-05, 07:59

Post autor: zwyczajny » 2012-04-13, 20:51

Powtorze to co w temacie o miedzi..
Ja wypowiadajac sie mowie tylko o swoich doswiadczeniach i nie chce schodzic z tematu ale mowiac miedz na gorze nie mowimy o zlym umiejscowieniu jej w gornych partiach kolumny jako kondenser, glowica czy chlodnica, ale wypelnieniu katalitycznym miedzianym ktore w dolnej partii wypelnienia pracuje efektywniej znacznie lepiej absorbujac i katalizujac zwiazki z oparow.. stwierdzilismy ze dzieje sie tak, bo jest tam wiele wyzsza temperatura niz pod glowica i skutecznosc dzialania miedzi wzrasta proporcjonalnie do wzrostu temperatury pary..
XXX

Brzydal
101%
101%
Posty: 363
Rejestracja: 2010-04-03, 04:26
Lokalizacja: 52°3'2N, 20°26'47E

Post autor: Brzydal » 2012-04-13, 20:59

Z tą miedzią to tak samo jak z chemia, potrzebna jest wtedy jak czegoś brakuje.

Awatar użytkownika
lesgo58
100%
100%
Posty: 1246
Rejestracja: 2011-04-28, 07:15
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: lesgo58 » 2012-04-13, 21:00

magas37 pisze:Myślisz że masz już wystarczająco podkręcone kubki smakowe, by wyczuć takie niuanse, to przychodzi z czasem, coś co dziś niejeden nazywa absolutem, za rok ta sama osoba może nazwać średnim destylatem.
Wyczuwam pewien rodzaj sarkazmu.A szkoda.
I dlaczego mnie- za przeproszeniem - się czepiasz.
To nie ja wypowiadam te "prawdy" o miedzi.Ja tylko poddaję w watpliwość niektóre wypowiedzi w świetle tego co prześledziłem wertując to forum i nie tylko to.
Ja nie odkrywam żadnych prawd.One już zostały odkryte.
Co do miedzi to już mam swoje wyrobione zdanie .jest niezbędna - tylko musi być użyta w sposób adekwatny do rodzaju prowadzonego procesu.
A co mają do tego moje kubki smakowe (coś one Ci stoją sztorcem) i moja chęć uzyskania "czystej wódki".Czystej wódki oczywiście tylko i wyłącznie w/g moich oczekiwań.
I nie mam zamiaru z nikim rywalizować , bo nie taki jest mój cel uczestniczenia w tym forum.
A tak naprawdę zdziwiłbyś się z możliwości moich kubków smakowych.
Właśnie za ich przyczyną czuję,że wiele "prawd" i "stwierdzeń" wypisywanych na tym forum jest po prostu pewnym rodzajem konfabulacji i mitomanii.Nawet jak nie mam możliwości porównywania próbek.Wystarczy dokładnie czytać posty i wyciągać wnioski.

[ Dodano: 2012-04-13, 21:04 ]
zwyczajny pisze:Powtorze to co w temacie o miedzi..
Ja wypowiadajac sie mowie tylko o swoich doswiadczeniach i nie chce schodzic z tematu ale mowiac miedz na gorze nie mowimy o zlym umiejscowieniu jej w gornych partiach kolumny jako kondenser, głowica czy chłodnica, ale wypelnieniu katalitycznym miedzianym ktore w dolnej partii wypelnienia pracuje efektywniej znacznie lepiej absorbujac i katalizujac zwiazki z oparow.. stwierdzilismy ze dzieje sie tak, bo jest tam wiele wyzsza temperatura niz pod głowica i skutecznosc dzialania miedzi wzrasta proporcjonalnie do wzrostu temperatury pary..
Masz rację .O tym był już osobny temat i wystarczająco i wyczerpująco wyjaśnił wady i zalety miedzi.
Ale nie o tym tu jest dyskusja.
Tu zaczyna się twierdzić ,że miedż w ogóle jest be.Ze to jakaś chemia.i żle wpływa na destylat i jego jakość.To co powiedzieć o Alembik'ach czy też kolumnach półkowych, których gro wykonuje się tylko z miedzi?
Ostatnio zmieniony 2012-04-14, 11:47 przez lesgo58, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
lesgo58
100%
100%
Posty: 1246
Rejestracja: 2011-04-28, 07:15
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: lesgo58 » 2012-04-13, 21:42

@bolekr
Olo69 przede wszystkim nie opisał w jakich warunkach otrzymał ten gorszy destylat.I co miało wpływ na jego jakość.

W trakcie wykonywanych gotowań do wyżej zaczętego eksperymentu pozwoliłem sobie na jeszcze jedno doświadczenie.Mogłem tak zrobić , bo miałem do dyspozycji 7 jednakowych nastawów,
Chciałem o tym doświadczeniu napisać w póżniejszym terminie, ale widząc ,że temat , który tak zaognił dyskusję zaczyna zbaczać na niebezpieczne tory postanowiłem ,że opiszę go teraz.
I może choć trochę przybliży sens moich wypowiedzi w swietle wypowiedzi moich adwersarzy.
Pozwoliłem sobie na wykonanie na trzech jednakowych po sobie następujących nastawach gotowań zmieniając umiejscowienie miedzi w kolumnie.
1. miedż w górnej części
2. miedż w dolnej części
3. bez miedzi same sprężynki KO

Wnioski :
a. przy odbiorze z ujścia LM w pierwszych dwóch przypadkach nie dostrzegłem żadnej różnicy jakościowej.
b. Przy odbiorze LM w trzecim przypadku niestety pojawił się lekki zapaszek zgniłych jaj
c. przy odbiorze z ujścia VM umieszczonego oryginalnie w głowicy w tym samym czasie co przy odbiorze z LM zaobserwowałem identyczną jakośc destylatu co z ujścia LM.

Wykonałem podobną próbę z zamianą miedzi ,ale już w drugim gotowaniu .
I w tym przypadku zgodnie z oczekiwaniem we wszystkich trzech wariantach otrzymałem identyczny pod względem jakościowym destylat - tak z miedzią w kolumnie , czy też bez.
Postanowiłem wykonać jeszcze jedno gotowanie ale już z obniżonym ujściem VM ,który umiejscowiłem 20 cm poniżej górnej granicy wypełnienia.
I tutaj niespodzianka.
W przypadku gdy miedz znajdowała się u góry z ujścia VM (pomimo dokładnego odebrania przedgonów) leciał jeszcze dosyć długo "zanieczyszczony" destylat - ok. 2,0 l
Zaś w przypadku gdy miedż znajdowała się u dołu kolumny ,czy tez w przypadku gdy jej w ogóle nie było - zjawisko "zanieczyszczonego " destylatu miało miejsce tylko w początkowym 0.5 litrze urobku.

Wniosek;
Myślę ,że na gorszą jakość destylatu wypływającego z obniżonego VM z kolumny w której miedż znajdowała się nad ujściem nie miała wpływu miedż sama w sobie a myślę ,że wielkość sprężynek i gęstość upakowania , a także sposób ich nawijania.Przez co warstwa wypełnienia była bardzo przewiewna i i o mniejszej ilości półek i nie pozwalała w odpowiedni sposób na wymianę para ciecz i dokładniejsze oczyszczenie się par .Które to zjawisko odbywało się dużo poniżej jak w przypadku sprężynek KO.

Wniosek końcowy:
Dobrze by było aby w takich wrażliwych kwestiach osoby wypowiadające sie podawały też w jakich warunkach przeprowadzały procesy , aby można było na czymś oprzeć możliwość porównań czy wyciągania wniosków.I tym samym może nas bardziej przybliżyć do wspólnych wniosków polepszających komfort naszego hobby.A także jakość otrzymywanych destylatów.
No to duże
:drinks
I Dobrej Nocy
Ostatnio zmieniony 2012-04-14, 11:51 przez lesgo58, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2012-04-13, 22:12

Kolego lesgo58 to z sympatii, czepiam się nieco inaczej. Ile czasu destylujesz na kolumnie? Zapisz sobie ten temat z jakimś budzikiem i przeczytaj za rok, a zrozumiesz o co mi chodzi. Mamy pewne zdolności węchowo zapachowe wrodzone, ale one się zmieniają i wyostrzają z czasem. Jesteś teraz na etapie, że wszystko wiesz, a jak nie wierz to robisz experyment i już wierz. Za rok nie będziesz niczego pewien, a po eksperymencie będziesz się zastanawiał, czy to możliwe. pozdr. magas37

Awatar użytkownika
lesgo58
100%
100%
Posty: 1246
Rejestracja: 2011-04-28, 07:15
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: lesgo58 » 2012-04-13, 22:53

W dalszym ciągu nie rozumiem o co Ci chodzi. :nie_wiem
W żadnym momencie nie twierdzę ,że znam prawdę absolutną .
Cały czas twierdzę ,że się dopiero uczę i jak znam siebie i życie będę się uczył do końca życia.
Ja po prostu z racji ilości wykonanych destylacji i jakości otrzymanych destylatów ( a jestem bardzo skrupulatny w ich wykonywaniu - i jak mam jakieś wątpliwości to powtarzam proces zachowując w miarę te same warunki ,aby się przekonać czy nie popełniłem błędu, a w tej chwili wykonuję nawet inną kolumnę aby porównać czy to co robię to robię dobrze , czy tez wątpliwości ,które spotykam wynikają z niedoskonałości kolumny którą posiadam)
Bo cały czas spotykam stwierdzenia na forum,o jakości otrzymywanych spirytusów, które mają się nijak do tego co robie osobiście.
A więc albo jestem d..a nie operator ( jak to ktoś już wcześniej mnie określił) albo mam aparaturę do d..y (jak to też ktoś wcześniej określił), albo inni mają jakieś tajemnicze w swojej doskonałości maszynki , albo po prostu konfabulują.( a po cichu filtrują , bądż traktują chemią bądż też zadowalają się tym co otrzymują twierdząc ,że otrzymują spiryt lux i to w drugim gotowaniu i tylko gotowaniu- i szczęść im Boże)
Ja jeszcze takiego destylatu jak wielu opisuje ,że otrzymuje (mówimy o czystym spirytusie )w/g oczywistych kryteriów.I do tego w całej rozciągłości procesu, bo w jednej trzeciej z samego środka gonu już coś na podobę tego wymarzonego to i ja otrzymałem.
Jakimi kryteriami posługują się inni mnie nie interesuje.
Ja opisuję swoją drogę do otrzymania spirytusu i podkreślam trudności w jego otrzymaniu.Staram się dociec dlaczego tak się dzieje, bo na forum trudno mi znależć zadowalające odpowiedzi poza naukowymi cytatami, które mają się nijak do naszych maszynek.
Pokaż mi ile osób na tym forum "chwali "się swoimi trudnościami w otrzymaniu czystego spirytusu, i jak dochodzą do tego aby go otrzymać.?
Tak że nie ma racji Twoje twierdzenie ,że wszystko wiem.
Bo ja sam wiem ,że nic nie wiem.
A co będzie za rok to osobna historia.Moja opowieść tyczy się dnia dzisiejszego i stanu naszej wiedzy na chwilę obecną.
Ostatnio zmieniony 2012-04-14, 11:56 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
inżynier
101%
101%
Posty: 1823
Rejestracja: 2006-11-14, 12:00

Post autor: inżynier » 2012-04-13, 23:49

żeby nie było wątpliwosci, to tylko dodam, że mam wypełnie nie miedziane w postaci pierścionków 6x6mm o wys. 15cm na górze kolumny, zauwazam dośc znaczne ściemnienie przy pierwszym gotowaniu, nieznaczne przy drugim, a brak zmiany wyglądu przy trzecim. Wnioskuję z tego, że kolumna przepuszcza jakies związki reagujace z miedzią i z pewnością nie jest to etanol.
Brak tych zwiazków w trzecim gotowaniu moze wynikać z faktu, że przereagowały w trakcie dwóch poprzednich, lub dwa gotowania oczyszczają destylat z tych związków.
pozdrawiam - inżynier

Awatar użytkownika
bwie.
70%
70%
Posty: 304
Rejestracja: 2009-10-09, 13:59
Lokalizacja: 52.153°N, 21.038°E

Post autor: bwie. » 2012-04-14, 08:37

lesgo58 pisze:... spotykam się (mam nadzieje ,że to tylko moje mylne odczucie) z pewnego rodzaju wrogością.
...
Wystarczy mi to wytknąć a się zamknę...
nawet nie próbuj się mazać jak panienka :P
rób swoje i się nie przejmuj bo dobrą robotę robisz :brawo
pozdro W
Ja lubię siebie. Siebię lubi mnie. Mnie lubię ja. I wszyscy jesteśmy szczęśliwi. Schizofrenicy nie mają źle.

Awatar użytkownika
C2H6O
60%
60%
Posty: 286
Rejestracja: 2010-01-06, 21:14
Lokalizacja: RoI

Post autor: C2H6O » 2012-04-14, 11:01

zwyczajny pisze:(Wypełnienie miedziane) ktore w dolnej partii wypelnienia pracuje efektywniej znacznie lepiej absorbujac i katalizujac zwiazki z oparow.. stwierdzilismy ze dzieje sie tak, bo jest tam wiele wyzsza temperatura niz pod głowica i skutecznosc dzialania miedzi wzrasta proporcjonalnie do wzrostu temperatury pary..
Zależność szybkości reakcji chemicznej jest proporcjonalna wykładniczo, wg Reguły van 't Hoffa
Różnica temperatur pomiędzy dołem a górą stabilnej kolumny jest niewielka, ale:
Wikipedia pisze:(..) wzrost temperatury o 10 K powoduje 2-4-krotny wzrost szybkości reakcji.

adipaw
10%
10%
Posty: 12
Rejestracja: 2010-01-25, 11:59

Post autor: adipaw » 2012-04-22, 00:02

lesgo58 sory za oftop ale jak ci się spisuje wziernik do kega z tego wężyka silikonowego!?

Awatar użytkownika
lesgo58
100%
100%
Posty: 1246
Rejestracja: 2011-04-28, 07:15
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: lesgo58 » 2012-10-09, 10:38

lesgo58 pisze:02.04.2012

Rektyfikacja surówki o mocy 55%...

...W każdym bądż razie to jeszcze nie koniec w tym temacie.
Będzie trzecie gotowanie.
Aby oczyścić te części rektyfikatu,które w/g mojej oceny nie nadają się aby nosić miano wódki czystej.
Będzie też podsumowanie kosztów jakie trzeba ponieść aby takową wódkę otrzymać.


CDN
Długo to trwało nim podjąłem przerwany eksperyment.
Z różnych przyczyn - ale tu nie miejsce aby o tym pisać.

25.09.2012

Rektyfikacja wsadu o stężeniu 18%

Gotowałem wsad o stężeniu 18% ,( otrzymany w wyniku rozcieńczenia poprzedniego rektyfikatu otrzymanego w wyniku rektyfikacji wsadu o stężeniu 55%)
Podobnie jak w poprzednim gotowaniu - tak i tutaj po zagotowaniu i godzinnej stabilizacji rozpocząłem odbiór kropelkowy ( 1kropla/sek) przedgonu.Trwało to razem ok. 2 godzin.
I tym razem na początku ponownie pojawiły się resztki lekkich ( tak myślę ) frakcji w ilości ok. 50ml. Miały bardzo nikły zapaszek.
Rozpocząłem odbiór z obydwu ujść w podobny sposób jak w poprzednim gotowaniu.
Dało się zauważyć bardzo wyrównaną jakość rektyfikatu. Jedynie porównując pierwsze buteleczki ( 50ml ) dało się wyczuć lekką różnicę na niekorzyść tej z destylatem z ujścia LM.
Ale była to naprawdę minimalna różnica.
Tak ,że myślę iż przy trzecim gotowaniu ,- jeśli ktoś posiada ujście VM - można spokojnie przejść do odbioru z tego ujścia od razu po odbiorze przedgonów.
Po osiągnięciu 96*C w kegu w dalszym ciągu nie zauważyłem zmiany w aromacie i smaku rektyfikatu.
Końcówkę powyżej 96*C odbierałem oczywiście w osobne małe buteleczki , aby przypadkiem nie przegapić momentu gdy w rektyfikacie pojawią się pierwsze oznaki pogonów.
Korygując RR za pomocą prędkości odbioru dobrnąłem do temp. 99*C nie dostrzegając różnic w jakości w porównaniu do wcześniej odebranego rektyfikatu.
Powyżej 99*C - już nie bawiąc się w zmianę buteleczek , gdyż odbiór bardzo się spowolnił - resztę odebrałem już metodą pompowania do jednej butelki.
Potwierdza to fakt ,że przykładając sie do pierwszych gotowań jesteśmy w stanie wyeliminować większość niechcianych "zanieczyszczeń".
Wniosek jaki mi się nasuwa to to ,że dobrze przeprowadzone pierwsze dwa gotowania tj. nastaw + rektyfikacja wsadu 50% daje mocno satysfakcjonujące rezultaty.
Druga rektyfikacja ( a trzecie gotowanie ) jest już tylko bardziej kosmetycznym niż koniecznym zabiegiem, aby ewentualnie wyeliminować resztki niechcianych frakcji , które to z jakichś powodów nie zostały wyeliminowane w dwóch pierwszych gotowaniach.

Tak więc dobrnąłem do końca eksperymentu otrzymując upragnioną czystą wódkę , bez jakiejkolwiek ingerencji w postaci filtrów czy też użycia chemii.
Nie jest to wódka ,którą można się chwalić - bo cóż można oczekiwać po nastawie cukrowym.Ale jest to wódka ,która się wyróżnia.

Obiecałem wyliczenie kosztów otrzymania 1l spirytusu w/w jakości.
Nie wdając się w wielkie wyliczanki , którymi mógłbym tylko zanudzić czytających i wliczając tylko bezpośrednie koszty materiałów i energii użytej do "produkcji" wyszło mi ,że litr spirytusu kosztuje mnie 14,25zł.
Był to eksperyment przeprowadzony impulsywnie bez oglądania się na koszty.Myślę ,że lekko go modyfikując można z kosztami zejść ( bez pogarszania jakości otrzymanego produktu ) do kwoty 12-12,5zł/litr.

KONIEC

W związku z dużymi zmianami , które poczyniłem w moim sprzęcie , a głównie wyposażeniu go w płaszcz wodny i nowy sterownik , postanowiłem wykorzystać ten fakt do poprawienia jakości otrzymanego produktu.
Zwłaszcza po kilku naprawdę obiektywnych recenzjach oceniających mój produkt otrzymany w poprzednim doświadczeniu.
Piszę obiektywnych , gdyż bardzo pokrywały się z moimi odczuciami, że to jeszcze nie jest to...Zwłaszcza porównując z próbkami innych kolegów .
A próbki wysyłałem nie po to aby się pochwalić jakością , ale aby potwierdzić czy udało mi się dobrze odciąć niechciane frakcje lekkie czy też ciężkie.
W rozmowach z kolegami , doszedłem do wniosku ,że "gorsza" jakość moich próbek może wynikać ze sposobu grzania wsadów.
Ja posiadałem dotychczas grzałki zamontowane bezpośrednio w środku kega.Były to grzałki w ilości 2 szt. o mocy 2000W.
Fakt ten jest bardzo wygodny do prowadzenia procesu - szybkości rozgrzewania wsadu jak też komfortu destylacji.
Ale jednocześnie dał mi do myślenia - czy też grzałki umieszczone wewnątrz wsadu nie mają jakiegoś negatywnego wpływu na jakość otrzymanego destylatu.
Fakt mikroprzypaleń ( mimo - wydawać by się mogło - krystalicznego wsadu) .
Tak więc wpadłem na pomysł powtórzenia eksperymentu , ale tym razem już z wykorzystaniem płaszcza.
No i doszedł jeszcze jeden pomysł ( w wyniku kilku rozmów przeprowadzonych na forum jak i prywatnie ). Polega on na zaoszczędzeniu trzeciego gotowania na rzecz zmodyfikowanego drugiego gotowania. Ale o tym poniżej.

1.10.2012

Po przygotowaniu nastawu w identyczny sposób jak poprzednio przystąpiłem do pierwszego gotowania.
Wykonałem go jak zwykle.
Godzina stabilizacji i póżniej godzina odbioru kropelkowego frakcji przedgonowych.Nie opisuję ilości ,bo tutaj nic się nie zmienia w związku z tym iż przygotowałem taki sam nastaw.Jedyna zmiana to grzanie płaszczem.
Tak więc po odebraniu przedgonów przeszedłem do odebrania gonu i pozostałych frakcji.
Destylacja trwała tak samo długo jak przy grzaniu grzałkami umieszczonymi wewnątrz nastawu.
Jedynie długość rozgrzewania wsadu ( 40 litrów) zwiększyła się i trwa teraz zamiast 40-45min to 1godz.10-15min.
Surówka w swoim zapachu i smaku nie różniła się od tej otrzymanej w poprzednim doświadczeniu.
Większych różnic spodziewam się ( mam nadzieję ,że moje oczekiwania się spełnią) po przeprowadzeniu właściwej rektyfikacji.
Po rozcieńczeniu surówki do stężenia 45% i jej zagotowaniu , rozpocząłem procedurę stabilizacji kolumny i odbioru przedgonów ( 1kropla/min ). Tym razem trwało to ok. 2,5 godz.
I tutaj dały się poznać zalety nowego sterownika z jego możliwością mierzenia temperatury do setnych części stopnia C .A także możliwości kontroli ciśnienia atmosferycznego... :brawo
Po stabilizacji zauważyłem ,że temp w głowicy była większa w stosunku do tej w wypełnieniu ( zazwyczaj u mnie jest mniejsza - tak mam wykalibrowane termometry )
Nie była to duża różnica - kwestia setnych ( właśnie setnych !!! ) części stopnia.
W trakcie tego procesu nie zwracałem zbytnio uwagi na ten fakt. W końcu to tylko setne części.Być może powodem była zmiana ciśnienia.
Dopiero post @andrzejg11 dał mi do myślenia, że to może być dowód potwierdzający słuszność przeprowadzania rektyfikacji wsadu o dużym stężeniu, gdyż tym sposobem dodatkowo pozbywamy się też pewnych frakcji cięższych już na początku destylacji.
W tym czasie odebrałem jak zwykle ok.50ml najbardziej śmierdzących frakcji i 350ml przed i niedogonów. Nie "szukałem granicy " w której przestanie lecieć przedgon tylko przerwałem grzanie.
Po 1/2 godz. gdy sprzęt trochę ostygł do kega dolałem wody rozcieńczając wsad do 18%.
Po czym rozpocząłem całą procedurę z rozgrzewaniem , stabilizacją i odbiorem przedgonów.
Tym razem nie było niespodzianek.
Temperatury ustawiły się jak zwykle. Z tym ,że ta w głowicy była tylko o 0,06 niższa od tej w wypełnieniu. Spowodowane jest to faktem już dwukrotnego odbioru tych frakcji, przez co drastycznie zmiejszyła się ich ilość do prawie niezauważalnych granic. Jednak dokłądność sterownika to wychwyciła.
Po odbiorze przedgonów i dodatkowej 1/2 godzinnej stabilizacji rozpocząłem odbiór gonu ujściem VM.
Z tym ,że wprowadziłem na tym etapie dodatkową modyfikację wykorzystując ujście LM.
Nie zamknąłem go całkowicie na czas odbioru gonu z ujścia VM tylko przykręciłem go w taki sposób aby cały czas leciało ok. 1-2 kropli /sek. w ten sposób w trakcie odbioru gonu ujściem VM pozbywałem się resztek frakcji lekkich - niedogonowych.
A że odbiór VM mam obniżony w stosunku do głowicy o 35cm jestem pewien ,że resztki frakcji lekkich nie mieszają mi się z odbiorem gonu z ujścia VM.
żeby być tego pewnym dodatkowo na ujściem VM mam całą przestrzeń wypełniona sprężynkami co daje mi dodatkowe zabezpieczenie i "odkłądanie " się właśnie w tej przestrzeni frakcji lekkich.
Ujściem VM ma lecieć tylko czysty spirytus.
I taki leciał.
Przy temp. tym razem 98*C w kegu przeszedłem do odbioru resztek pogonowych.

Powyższy opis jest może trochę "skomplikowany" i drobiazgowy , ale nie chciałem pominąć żadnego etapu mającego wpływ na końcowy rezultat.
Naprawdę sposób ,który opisałem powyżej jest bardzo prosty.Wymaga tylko cierpliwości.
Wracając do przerwanego opisu rektyfikacji.

Otrzymałem tym sposobem bardzo czysty - myślę wręcz sterylny spirytus.
A co najważniejsze "zniknął" ten "dziwny" aromat , a także delikatny posmak , który nie dawał mi spokoju , a o którym tyle opisywałem na tym forum. Nie otrzymawszy ,żadnych konkretnych odpowiedzi i podpowiedzi.
Otrzymałem niezłą wódkę.Łagodną i naprawdę czystą.Nie jest to może produkt , którym mozna się chwalić - jak określił jeden z testerów - ale cóż można się wielkiego spodziewać po destylacie powstałym z nastawu cukrowego.

Aromat i posmak destylatu gotowanego przy pomocy grzałek wewnątrz kega występuje u wszystkich od których otrzymałem próbki do posmakowania. Nie jest to rażący fakt. Ale przekonał mnie , że ten "feler" nie występował tylko u mnie i że gotowanie z grzałkami wewnątrz kega daje minimalne ale jednak gorsze rezultaty jakościowe od destylatów otrzymanych w wyniku gotowania wsadów przy pomocy "płaszcza".

Jeszcze raz w skrócie sposób przeprowadzonej i opisanej powyżej destylacji i rektyfikacji.

Destylacja nastawu

1. wykonanie nastawu
2. gotowanie
3. stabilizacja kolumny - 1 godz.
4. odbiór kropelkowy przedgonów ok. 1 godz.
5. odbiór gonu ( 1 korekcja odbioru powodująca modyfikację RR )
6. odbiór pogonów od temp. 98*C( metodą pompowania )

Rektyfikacja

1. gotowanie wsadu o mocy 45%
2. stabilizacja kolumny 1 godz.
3. odbiór przedgonów ( 1 kropla/sek. ) ok. 1,5 godz
4. wyłączenie grzanie i po dłuższej chwili ( BHP ) rozcieńczenia wsadu do mocy 18%.
5. ponowne gotowanie
6. stabilizacja 1 godz.
7. odbiór ponowny przed i niedogonów 1 godz.
8. ponowna stabilizacja 1/2 godz.
9. odbiór właściwy gonu ujście VM z normalną dopuszczalną prędkością ( dwukrotna korekcja RR za pomocą zmniejszenia odbioru ) i jednocześnie odbiór resztek niedogonów ujściem LM 1-2 krople/sek.
10. przy 98*C odbiór resztek etanolu.

P.S. W uzupełnieniu opisu procesu destylacji.Wydaje mi się to bardzo ważne w utrzymaniu maksymalnie stabilnej pracy kolumny.
Temperaturę wody chłodzącej utrzymuję - mierząc temp. na ujściu - w okolicach 65-70*C.

Podziękowania dla wszystkich , których uwagi i spostrzeżenia pomogły mi zrozumieć wiele zjawisk i elementów składających się na robienie nastawów i przeprowadzenie destylacji.
Ostatnio zmieniony 2012-10-10, 04:17 przez lesgo58, łącznie zmieniany 6 razy.

Awatar użytkownika
OLO 69
100%
100%
Posty: 1593
Rejestracja: 2009-11-23, 14:01

Post autor: OLO 69 » 2012-10-09, 12:09

lesgo58 pisze: 3. stabilizacja kolumny - 1 godz.
4. odbiór kropelkowy przed i niedogonów ok. 1 godz.
Jak można na początku przez 1 godzinę odebrać przed i niedogony?
Na początku procesu odbieramy przedgony.
Niedogony to inaczej pogony,które występują w końcówce procesu.
Myślę,że raczej użyłeś niewłaściwego słowa w opisie.
Pzdr.
OLO 69

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości