Budowa bełkotki

Teoria, praktyka, sprzęt, kolumna
Paluch
101%
101%
Posty: 722
Rejestracja: 2006-06-10, 21:54
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Paluch » 2012-12-01, 22:01

Oczywiście jeśli przegrzewacz będzie miał niezależnie grzanie to moc końcowa będzie sumą.
Może to niezbyt wyraźnie zaznaczyłem ale ja cały czas odnoszę się do zmodyfikowanego przez Czornulka schematu.
Tam jest wykorzystana wyłącznie moc jednego palnika gazowego.

pozdrawiam
Paluch

Awatar użytkownika
lesgo58
100%
100%
Posty: 1246
Rejestracja: 2011-04-28, 07:15
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: lesgo58 » 2012-12-01, 22:51

A my dyskutowaliśmy o wytwornicy + przegrzewacz.
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... sc&start=0
Wytwornica ma swoje zasilanie a przegrzewacz swoje...
Dlatego mi tu coś nie grało.
Siedziałem dotąd cicho, bo cieńki byłem z fizyki...

Awatar użytkownika
inżynier
101%
101%
Posty: 1823
Rejestracja: 2006-11-14, 12:00

Post autor: inżynier » 2012-12-01, 23:16

lesgo58 pisze: Wytwornica ma swoje zasilanie a przegrzewacz swoje...
Dlatego mi tu coś nie grało.
Siedziałem dotąd cicho, bo cieńki byłem z fizyki...
Jeżeli stosunek mocy jest właściwy, to zasilanie może być jedno, natomiast tak jak w elektryce aby wystąpił przepływ energii to musi wystąpić różnica potencjałów, tak i w przypadku termodynamiki musi być różnica temperatury :roll:
Przegrzanie jest potrzebne pod koniec procesu, i tyle w temacie.
pozdrawiam - inżynier

marek301
30%
30%
Posty: 44
Rejestracja: 2011-12-26, 04:50

Post autor: marek301 » 2012-12-02, 17:45

kermit64 pisze:...przegrzewacz nic nie da...
Musi dać bo dostarcza ENERGIE,
to jest logiczne i bilans ogólny musi się zgadzać. 8)

Mnie osobiście ciekawi możliwość wykorzystania energii
z paneli fotowoltanicznych. 8)

Wiem, że ktoś powie o tym, że to przerost formy
nad treścią, ale gdy nadejdzie większy kryzys/wojna,
można być przygotowanym na tzw "czarną godzinę". 8)

Wiadomo że energii słonecznej raczej nie zabraknie,
a panele fotowoltaiczne są już bardziej powszechne,
czyli dostępne za nieduże pieniądze. :wink: :P :D
.

Awatar użytkownika
Rikmen
30%
30%
Posty: 49
Rejestracja: 2009-03-09, 20:53
Lokalizacja: Wa-wa WA

Post autor: Rikmen » 2012-12-02, 22:11

Pomysł kol.Palucha słuszny i w dobrym kierunku,ale mam jedno pytanie.
Czy kol.tym sposobem prowadzi proces ,czy jest to również tylko teoria?
Drugie pytanie do ogółu ,Panowie -ile litrów destylatu wyciągacie z zacieru
zbożowego z kega 50-cio litrowego z płaszczem wodnym,olejowym etc.
Proszę o odpowiedzi. Troszkę praktykowałem z wytwornicą pary, choć trochę w innej dziedzinie,ale sens ten sam.
Pzdr.RiK

furman

Post autor: furman » 2012-12-02, 22:33

C2H6O pisze:Wyraziłeś swoją opinię, tylko zabrakło jednego: która to forma (bo póki co, wszystko toczy się wokół jednego tematu) tak Cię irytuje?
Nie czaje o co Ci biega możesz rozwinąć myśl?

Kolego Rikmen opisze ci na swoim przykładzie. Zacier powstaje z 35 litrów wody i 12 kg śruty. Zacieram dwa razy pod rząd i uzyskuje około 90 litrów zacieru do fermentacji. Do kega 50 litr wlewam 35 litr zacieru i wychodzi mi około 2,8 - 3 litry destylat. Różnie.

furman

Post autor: furman » 2012-12-02, 23:40

Do schematu kolegi Lesgo58.

Awatar użytkownika
Rikmen
30%
30%
Posty: 49
Rejestracja: 2009-03-09, 20:53
Lokalizacja: Wa-wa WA

Post autor: Rikmen » 2012-12-03, 00:08

To teraz wiem coś więcej,a mianowicie do czego zmierzam .Kol. Paluch napisał że do
odparowania kega 50 litrów potrzeba jest ok.10-15 l wody z której to wytworzy się para.
Ta para w postaci skroplonej pozostanie w kegu z zacierem,a w tym samym czasie ok
3 litry z zacieru zostanie odparowana (tylko 3 l)i w tym momencie zrobić się może stan
krytyczny.W pierwszym okresie stan kega z zacierem będzie się znacznie podnosił do uzyskania w zacierze temperatury wrzenia.I tutaj zastosowanie przegrzewacza pary może
korzystnie wpłynąć na przyspieszenie procesu jak i zmniejszenie ilości odparowanej wody do zacieru. Mnie osobiście w/g takiego schematu udało się przegrzać parę do temp.grubo
ponad 200*,wtedy powstał następny problem,węże gumowe którymi transportowana była
para do dalszej obróbki paliły się od temperatury oczywiście nie ogniem,po ostygnięciu
twardniały jak skała po czym przy przenoszeniu pękały.Nie wiem czy da się obliczyć jaką
długość rurki trzeba dać ,aby uzyskać żądaną temperaturę pary przegrzanej,ale wiem jedno
że czym dłuższa spirala z parą w palniku tym wyższa temperatura pary przegrzanej.W moim
przypadku dotąd skracałem rurę przegrzewacza aż uzyskałem żądaną .Do temp 150*było
już na końcu odbioru OK.
Ja osobiście z bełkotką przestałem eksperymentować w momencie kiedy beczka 100 litrowa po śledziach z razówką wyleciała w powietrze,a było to na początku lat 80-tych.Nie przewidziałem że woda która odparowała w bańce po mleku zwiększy objętość w beczce z zacierem zatka zbyt wąską rurkę wylotu par. Mam nadzieję że dość jasno się wyraziłem. Pzdr.RiK.

Awatar użytkownika
kermit64
80%
80%
Posty: 423
Rejestracja: 2008-02-10, 19:45
Lokalizacja: małopolskie

Post autor: kermit64 » 2012-12-03, 08:05

Ja teraz nie mam możliwości tego sprawdzić, ale jak napisałem wcześniej, może by tak sprawdzić rozgrzewanie wsadu poprzez grzanie płaszcza parą? Chyba w tym czasie najwięcej wzrasta objętość wsadu od skroplin? A potem para do wsadu.
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...

Paluch
101%
101%
Posty: 722
Rejestracja: 2006-06-10, 21:54
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Paluch » 2012-12-03, 10:54

Zostałem wywołany więc odpowiadam:
Tak, to co opisałem to nie teoria tylko praktyka.
Nie potrafiłem sobie poradzić z okresowym przypalaniem zbożówek i śliwowicy podczas destylacji.
Trzeba było szybko i tanio coś sprokurować no i tak wyszło.
Użyłem tego układu nie mniej niż cztery razy.
Z tą ilością zużytej wody to chyba nieco przesadziłem.
Pierwszy raz mając podobne obawy jak Koledzy dałem połowę kega z zacierem, za każdym następnym razem
nie więcej niż 40 l.
Destylat odpędzam do końca traktując to jako pierwszy, techniczny - wychodzi w ilości 5 - 8 litrów.
Najlepsza jest empiria i każdy powinien na własną rękę spróbować po swojemu.
Mnie się nie chciało ale można wziąć po pół kega "czynników" , zważyć przed oraz po i podzielić się wynikiem z resztą naszego towarzystwa.

Edit
Obserwując lutownicę transformatorową oraz zgrzewarkę punktową nasunął mi się pomysł na grzałkę do przegrzewacza pary.
Transformator toroidalny np 300 W z uzwojeniem wtórnym nawiniętym płaskownikiem miedzianym o przekroju około 20 mm2 zasilający grzałkę, którą jest rurka ze stali nierdzewnej o średnicy wewnętrznej około 10 mm i możliwie najcieńszej ściance.
Długość podłączonej do transformatora (lutem twardym) części grzejnej około 500mm.
Mocą transformatora bardzo łatwo sterować...
Rurka stalowa to po prostu grzałka z wewnętrznym przepływem.

pozdrawiam
Paluch

Awatar użytkownika
marcinsoo
50%
50%
Posty: 173
Rejestracja: 2008-09-19, 09:29
Lokalizacja: Dębica

Post autor: marcinsoo » 2012-12-05, 18:39

Mam pytania do praktyków bełkotki.

Jaką temperaturę ma para wprowadzana z bełkotki do kega?
W płaszczu wodnym ciśnieniowym lub bezciśnieniowym olejowym dochodzi do mniejszego lub większego przywierania (czasem na granicy przypalenia) w zależności od uzyskanej temperatury i wyjściowej gęstości- mimo dużej powierzchni kontaktu ścianek z medium, w związku z czym czy nie następuje proces przypalenia zacieru na rurze, która doprowadza parę do kega i później ma kontakt z medium ?
Czy może zamiast rury metalowej stosuję się rurę elastyczną, a jak tak to - czy nie wnosi to niepożądanych zapachów ? Czy para jest wprowadzana punktowo czy wielo-punktowo (sito), z pokrywy do dołu czy też poziomo w dolnej części płaszcza?

Generalnie jestem bardzo zadowolony z posiadanego płaszcza wodnego ćiśn. niemniej jednak brakuje elementu typu : mieszadło lub bełkotka do mieszania zacieru podczas procesu.
Jak przesadzę z gęstością zacieru to po skończonym procesie okazuje się, że jednak trochę to wszystko przywiera bo przecież cały czas ubywa płynu (alkoholu), wszystko staje się automatycznie jeszcze gęstsze :]

Na tej stronie kolega @kermit64 w pliku sprzet5a.gif przedstawił rozwiązanie płaszcza i bełkotki w jednym (łatwo zrobić jak ktoś ma już płaszcz - niski koszt)

http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... be%B3kotka

z tym, że jak słusznie zauważył kolega @zbyszek1281 "To kierowanie punktowo pary na dno to sztuka dla sztuki...", a więc można by było zmodyfikować to aby para była rozprowadzana wielo-punktowo, w takim rozwiązaniu temp. pary nie będzie wysoka i nie będzie przypaleń na rurze - czego obawiałbym się w bełkotce z temp. pary np. 200'C .
Poza tym w powyższym przypadku wprowadzamy parę nasyconą, która w kontakcie z medium odda energię i skropli się - ergo będzie po części substytutem ubywającego alkoholu i w jakimś stopniu będzie zapobiegało zgęstnieniu zacieru.
Czy ktoś może jest posiadaczem powyższej konstrukcji ? Co myślicie na ten temat ?

Myślę, też, że to może być dobra alternatywa dla osób ,które z różnych przyczyn (cienkie ścianki, strach, przekonania religijne itd.) posiadają płaszcz wodny w układzie otwartym w którym straty energii są duże. System taki dalej ma charakter otwarty lecz para będzie dodatkowo oddawać energię zacierowi i nieznacznie go mieszać zamiast niepotrzebnie grzać pomieszczenie, które i tak pewnie każdy ciągle wietrzy.
"To smutne, że głupcy są tak pewni siebie, a ludzie mądrzy tak pełni wątpliwości." B.Russell

Awatar użytkownika
inżynier
101%
101%
Posty: 1823
Rejestracja: 2006-11-14, 12:00

Post autor: inżynier » 2012-12-12, 14:16

Temat jest rozwojowy, tylko szukam odpowiedniego elementu na przegrzewacz, są fajne radiatory do ledów, ale troche małe do naszych potrzeb. Jako rozwiązanie docelowe chodzi mi po głowie połączenie pomysłu który od jakiegoś czasu stosuję, czyli kosza z sita, takie sito rozkładane by było tuż powyżej grzałek, przepuszczając rzadki towar na dół, a do tego bełkotka. Rozgrzewanie byłoby tradycyjnie grzałka + gaz a tylko proces prowadzony parą.
Dotyczyłoby to tylko nastawów owocowych w których ekstrakcja parą pozwala na lepsze wydobycie smaku i zapachu.
pozdrawiam - inżynier

andrzej33
101%
101%
Posty: 14
Rejestracja: 2008-03-07, 03:53

Post autor: andrzej33 » 2012-12-16, 21:11

Mam kocioł z płaszczem olejowym. Chcąc przyspieszyć proces, zastosowałem bełkotkę. Sprawdziła się doskonale.

Para dostarcza zasadniczą część ciepła. Dodatkowo przez mieszanie zawartości kotła, zwiększyła efektywność wykorzystania grzałek w płaszczu. Można grzać większą mocą bez przypaleń.

Wytwornicą pary jest 50l keg, podgrzewany 8kw palnikiem gazowym. W wytwornicy jest 8 płomieniówek o średnicy 15mm . W płomieniówkach są spiralnie skręcone wstęgi z blachy, zwalniające przepływ spalin.

załacznik zdjecia 1,2,3

Keg z góry i boków, jest przykryty płaszczem z blachy. Płaszcz jest ocieplona wełną mineralną. Odległość między kegem a płaszczem wynosi 70-80mm.

załacznik zdjecia 4,5

Para pomiędzy wytwornicą a kotłem, przepływa karbowaną rurką DN15.
Bełkotka w kotle jest mocowana pionowo, nad grzałkami, za pomocą złącza spożywczego, umożliwiającego jej demontaż.

załacznik zdjecia 6,7

Jest to rurka o średnicy 15mm, zakończona wylotem w kształcie podkowy. Łączna powierzchnia otworów jest zbliżona do powierzchni przekroju rurki. Wylot znajduje się 20mm nad dnem kotła.

Temperaturą pary można sterować za pomocą wielkości płomienia palnika i poziomu wody w nagrzewnicy ( niższy poziom, wyższa temperatura pary). Para nie powinna mieć więcej niż 120 stopni . Zbyt wysoka temperatura powoduje, że nastaw przywiera do bełkotki i górnej części kotła.

Ubytek wody w wytwornicy w czasie jednego procesu wynosi około 5l.
Ilością pary można sterować intensywność mieszania nastawu. Przy pełnej mocy i małej gęstości nastawu, miesza z prędkością pralki wirnikowej. Zatem nie ma obaw o punktowe podgrzewanie i efekt ściankowy.

Grzanie samą bełkotką jest mało efektywne. Czas potrzebny do zagotowania 35l nastawu, to ponad 2 godziny. Wykorzystując równocześnie płaszcz olejowy i bełkotkę można w tym czasie wygotować nastaw od 20 do 100 stopni C (strip).
Duża pojemność wytwornicy pary ma jeszcze tę zaletę, że w przypadku rzadkich nastawów (drugie gotowanie, cukrówka), pozwala na równoczesne zasilanie kolumny z dwóch kotłów (wytwornicy pary i kotła z płaszczem olejowym).
Reasumując, bełkotka w połączeniu z kotłem z płaszczem (olejowy, wodny), pozwala znacznie skrócić czas trwania procesu. Zwiększa ekstrakcję zapachów i smaków. Umożliwia uniknięcie efektu ściankowego - łatwiej oddzielić przedgony.

Pozdrawiam
Andrzej
Załączniki
1.jpg
2.jpg
3.jpg
4.jpg
5.jpg
6.jpg
7.jpg

Awatar użytkownika
berbelucha
101%
101%
Posty: 478
Rejestracja: 2008-01-18, 21:05

Post autor: berbelucha » 2013-01-30, 22:16

Podbijam temat, bo mnie strasznie interesuje.
Generator pary wydaje mi się bardzo prosty w budowie. Tak prosty, jak prostym urządzeniem jest szybkowar. Jedynie zwiększyć ciśnienie. Idealnie do tego nadaje się keg.
Jest kilka razy grubszy od szybkowara i wytrzyma większe ciśnienie, co pozwoli na podniesienie temperatury pary.
W szybkowarach zaworem regulującym ciśnienie jest zwykły ciężarek o kształcie szpica ołówka włożony luzem w otwór z którego wylatuje para (nieco grubszy koniec szerszy od otworu, aby nie wpadł całkiem). Im cięższy tym większe ciśnienie i zarazem temperatura pary.

Z tego co widzę to 3 atmosfery da parę 133C, 5 atmosfer 150C, 10 atmosfer (wydaje mi się dużo) 179C.

jurii
90%
90%
Posty: 644
Rejestracja: 2010-04-06, 22:55
Lokalizacja: Parczew

Post autor: jurii » 2013-01-30, 22:52

Przypominam, że kegi mają wycięte zabezpieczenia przez zbyt wysokim ciśnieniem.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 54 gości