Czym rozrabiasz alkohol? Bo być może tu jest problem jeśli masz "mleczko" dopiero PO ROZROBIENIU. Jak dolejesz wody z wysoką zawartością minerałów (woda mineralna z butelki, albo czasem woda z kranu) to tak się dzieje. Pamiętaj, że "mleczko" też się robi jak po prostu mieszasz wodę z alkoholem - ja zawsze podczas rozrabiania jak wleje jedno do drugiego (najczęściej robię to w damie 5L) to czekam aż się stanie w miarę przeźroczyste, po czym wstrząsam jeszcze raz i czekam ponownie, następnie rozlewam do butelek i każdą z nich wstrząsam ponownie. Wtedy po czasie (czasem godzina, czasem mniej) jest już wszystko przeźroczyste.
Generalnie jeśli chodzi o wodę, to robię najczęściej sposobem znalezionym tu na forum - wodę gotuję w czajniku (taką z kranu), potem wstawiam w butelce 5L (rzadziej w garnku) niech zamarznie (pamiętać o tym, że litr wody da ponad litr lodu) na minimum 24 godziny (zazwyczaj dwa dni, bym mieć pewność, że całość porządnie zamarzła) po czym ją rozmrażam w temperaturze pokojowej - co ważnie nie ruszam butelką. Rozmrożoną wodę zlewam delikatnie wężykiem silikonowym (biorę ten co odbieram nim urobek) tak by nie zaciągnąć syfu z dołu. Dzięki temu mam wodę (chyba) praktycznie bez minerałów. Na próbę od roku stały flaszki o mocach 10, 40 oraz 80 procent i żadna z nich nie wytworzyła osadu na dole, gdzie woda nisko mineralizowana we flaszcze (rozrobionej do 40 procent) ma wytworzyła osad na dnie - widoczny najbardziej po przekręceniu butelki o 180stopni.
Mój teściu rozrabia wszystko wodą demineralizowaną z kauflandu (taka biała butelka 5L z uchwytem niebieskim). Płaci z tego co wiem to mniej niż 4zł za 5L i nie chce mu się bawić w mrożenie i przelewanie. Jakoś podczas picia (nie mylić z degustacją) nie jest się w stanie odróżnić. Jednak raz w "ślepym teście" dwa razy pod rząd trafił jak dostał próbki (ten sam spirytus rozrobiony w tych samych proporcjach moją wodą i jego; całość stała 2tyg. w celu "przegryzienia się"). Twierdził, że smak jest ten sam, ale czuć różnicę w zapachu - jego miała jakiś dodatkowy zapaszek. Ja różnicy nie czuję, ale on jako kontroler warzyw, owoców i mięsa ma lepszy nos niż ja