Jak prowadzę swój proces...
Re: Jak prowadzę swój proces...
mkal, to wszystko jest już dawno opisane. Nie bądź leń totalny i poszukaj opisów jak prowadzić proces.
Wysłane z mojego RMX3085 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego RMX3085 przy użyciu Tapatalka
Pozdrawiam z opolskiego.
Re: Jak prowadzę swój proces...
Dziękuję za informację.Doody pisze: ↑2022-03-24, 16:20Generalnie wygląda to tak, że od początku odbioru jeżeli odbierasz np. 22 -25ml na minutę, to do temp. W kotle około 96 stopni, nic się nie dzieje i temperatura na 10 półce stoi. Gdy tylko ruszy np. o 0,1 stopnia od razu reagujesz i zmniejszasz odbiór o około 1/3. Temp. wraca do tzw. temperatury dnia i np. do 97 znów nic się nie dzieje. Znowu rośnie o 0,1 stopnia i Znowu reagujesz, przykręcając odbiór. Z czasem będziesz reagował przed termometrem jak poznasz swój sprzęt.
Re: Jak prowadzę swój proces...
Cześć
Bardzo dobrym rozwiązaniem w kwestii wiedzy, czy odbiór jest na właściwym poziomie. Jest zastosowanie dodatkowego (w miarę dokładnego) pomiaru temperatury na 4-6 "półce". To daje duże wyprzedzenie w orientacji, o wielkości aktualnego odbioru urobku.
Bardzo dobrym rozwiązaniem w kwestii wiedzy, czy odbiór jest na właściwym poziomie. Jest zastosowanie dodatkowego (w miarę dokładnego) pomiaru temperatury na 4-6 "półce". To daje duże wyprzedzenie w orientacji, o wielkości aktualnego odbioru urobku.
Re: Jak prowadzę swój proces...
Marianie
W sumie fajny pomysł
Termometry na 10 i 6 półce. Ten na 10-tej do prowadzenia procesu, a ten na 6-stej do informowania operatora kiedy wprowadzać korekty.
W sumie fajny pomysł
Termometry na 10 i 6 półce. Ten na 10-tej do prowadzenia procesu, a ten na 6-stej do informowania operatora kiedy wprowadzać korekty.
Pozdrawiam
Darek
Darek
Re: Jak prowadzę swój proces...
Jeszcze tylko - prosty pomiar (np. za pomocą "u-rurki jednoramiennej") ciśnienia - może być w zbiorniku. I mamy kompletne wyobrażenie, co w kolumnie "piszczy"
Re: Jak prowadzę swój proces...
Pomiar na 10 półce to sporo czasu na korektę przy odbiorze, nawet pomiar w połowie kolumny daje dość dużo czasu, czemu zjeżdżamy niżej na 4-6 półkę?
Re: Jak prowadzę swój proces...
Przy długich kolumnach, 10 półka jest wystarczającym wskaźnikiem, ale przy krótszych, taka 6 półka, dawałaby sygnał do korekt bez ruszania temp. na 10-tej. Czasami w niskich pomieszczeniach mogłoby się to przydać.
Pozdrawiam
Darek
Darek
Re: Jak prowadzę swój proces...
Ile czasu zajmuje skok na 10 półce do skoku przy odbiorze, przy normalnym procesie? Albo bardziej skrajnie, przy odbiorze kiedy mało w kotle zostało.
Re: Jak prowadzę swój proces...
Cześć
1. bardzo mało
2."sporo więcej"
- pierwszy przypadek, kiedy kolumna jest niedolana (sucha) ma np. ciśnienie 150 mm słupa wody, już wtedy mam stabilną temp. na dole
- drugi przypadek, kolumna pracuje na ciśnieniu pod progowym, ciśnienie w niej rzędu 520 - 530 mm sł wody też mam stabilną temp. dołu kolumny.
Na tak postawione pytanie można dać kilka różnych odpowiedzi. Skupię się na dwóch skrajnych;
1. bardzo mało
2."sporo więcej"
- pierwszy przypadek, kiedy kolumna jest niedolana (sucha) ma np. ciśnienie 150 mm słupa wody, już wtedy mam stabilną temp. na dole
- drugi przypadek, kolumna pracuje na ciśnieniu pod progowym, ciśnienie w niej rzędu 520 - 530 mm sł wody też mam stabilną temp. dołu kolumny.
Re: Jak prowadzę swój proces...
Wiesz, że czysta to dla mnie wtedy kiedy coś poszło źle przy smakowej, więc moje pytania są podyktowane ciekawością i głodem wiedzy, przekomarzanie się z Tobą na temat czystej, to jak przekomarzanie się z moim brodatym kumplem na temat fermentacji miodów, a on zdobywa wszystkie złote medale na świecie. Dobra, wazelina była, a teraz konkrety, pamiętam z jakim refluksem pracujesz i wydaje mi się, że ja mam braki w temacie co piszczy w rurze, jeśli jest jak piszesz licząc czasowo to krótko to 15 minut, a nie tak długo? to prawie 60 minut? Pytam o skok 0,1 kiedy widzimy na 10 półce, a skokiem na głowicy, czy miejscu odbioru w danym momencie.
-
- 90%
- Posty: 771
- Rejestracja: 2009-03-03, 18:32
Re: Jak prowadzę swój proces...
Cześć.
Może ja się wtrącę.
Kolumna fi 76.
Tu jest przebieg końcówki
Na górze temperatury
- zielony 10 półka,
- fiolet OOB,
- czerwony głowica
Na dole:
temperatury:
zielona - boiler - skok na 11 półce - 99 stopni - koniec 100 stopni
brązowa - na spodzie wypełnienia - widać że zaczyna tańcować już od 97 stopni
niebieski - ciśnienie - regulowane wedle wartości temperatury boilera - w mm H2O
czerwony - moc grzania - ustawia regulator .
grzanie ustawia regulator - według zadanego refluksu od 1:4 dla tempr. boilera 95 stopni, aż do 1:7 przy 99,5 stopnia i zadanych ciśnień w tym zakresie.
Czas od przyrostu tempr. na 10 półce do OOB - 40 minut
Odbiór z głowicy ok. 20 ml/min od chwili przyrostu na wypełnieniu do momentu skoku na OOB - prawie 1 litr reszta do ponownego przerobu
-----------------------------------------
Następny wykres - praca na pełnym gazie - mniej więcej do temperatury 97 stopni - ciśnienie robocze 550 mm H2O, zalanie - 580 mm H2O
Termometr na spodzie wypełnienia - kolor brązowy na dolnym wykresie - służy do kontroli jakości procesu - należy trzymać tą temperaturę jak najniżej się da - przez cały proces. Wówczas wiem, że pracuje wypełnienie na pełnej wysokości.
Może ja się wtrącę.
Kolumna fi 76.
Tu jest przebieg końcówki
Na górze temperatury
- zielony 10 półka,
- fiolet OOB,
- czerwony głowica
Na dole:
temperatury:
zielona - boiler - skok na 11 półce - 99 stopni - koniec 100 stopni
brązowa - na spodzie wypełnienia - widać że zaczyna tańcować już od 97 stopni
niebieski - ciśnienie - regulowane wedle wartości temperatury boilera - w mm H2O
czerwony - moc grzania - ustawia regulator .
grzanie ustawia regulator - według zadanego refluksu od 1:4 dla tempr. boilera 95 stopni, aż do 1:7 przy 99,5 stopnia i zadanych ciśnień w tym zakresie.
Czas od przyrostu tempr. na 10 półce do OOB - 40 minut
Odbiór z głowicy ok. 20 ml/min od chwili przyrostu na wypełnieniu do momentu skoku na OOB - prawie 1 litr reszta do ponownego przerobu
-----------------------------------------
Następny wykres - praca na pełnym gazie - mniej więcej do temperatury 97 stopni - ciśnienie robocze 550 mm H2O, zalanie - 580 mm H2O
Termometr na spodzie wypełnienia - kolor brązowy na dolnym wykresie - służy do kontroli jakości procesu - należy trzymać tą temperaturę jak najniżej się da - przez cały proces. Wówczas wiem, że pracuje wypełnienie na pełnej wysokości.
W kolumnie znajdują się półki, a reszta jest opinią.
pozdrawiam - andrzejg11
pozdrawiam - andrzejg11
Re: Jak prowadzę swój proces...
Cześć "magasku"
Andrzej jak na politechnice ja prozą!
Na początek to mnie zawodzisz brakiem chęci do przekomarzania się ze mną - zawsze była to - czysta przyjemność!
Ale niech tam. Teraz na poważnie - dla mnie, skok 0,1 st. C na dole kolumny, to już jak to mówią "po ptokach" - jeśli piszemy o doznaniach organo/ leptycznych urobku. Bo pomiar za pomocą areometru, to może być o.k. Czemu tak sądzę? Uważam że PEWNA, bliżej nieokreślona ilość, nie chcianych frakcji w postaci azeotropów dwu czy wieloskładnikowych. Które dostały się w strefę kolumny wypełnionej dobrym etanolem już tam pozostają i wcześniej czy później dostaną się do odbioru. Nie ma żadnej siły (powrót flegmy), która by była w stanie te nieczystości ściągnąć do zbiornika.
Świadczy o tym choćby fakt, że należy wykonywać rektyfikację dwukrotnie co daje choć pozytywne efekty, aczkolwiek i na tym etapie ślady "brudów" da się wychwycić! Przy czym trudniej im jest "wędrować" w kolumnie wypełnionej (dobrze o rosionej) niż w "suchej" co wydaje się być logicznym. Tak że dla jakości urobku - minuta, 15 czy ich 60, jest bez znaczenia dla prędkości reakcji na zamknięcie odbioru. Oczywiście czym dłużej ten stan trwa, tym większa ilość etanolu będzie do..........Wniosek nasuwa się taki, że nie należy dopuszczać do stanu podwyższonej temp. w okolice umownej 10 półki. Jeszcze taki szczegół; w razie wykrycia "stanu zagrożenia" należy "naj-sam-przód-pierw" radykalnie obniżyć (nie zamykać całkowicie) grzanie zbiornika. Dopiero po tym zamykać odbiór, bo co z tego, że zamkniemy odbiór- syf będzie w dalszym ciągu podążał ku górze!!! Uwaga nr 2; należy selekcjonować urobek w jakieś mniejsze pojemności rzędu 0,5 czy 1 l. Mam wykonany 10 punktowy samoczynnie przelewowy odbiór i często się zdarza, że punkt nr 2 jest o wiele bardziej czysty, od nr np. 6 czy 8. Nie ma żadnej prawidłowości. Z reguły jest tak, że pierwsza rektyfikacja prowadzona w technologii ciśnieniowej z selekcjonowaniem odbioru pozwala na traktowanie 40-45 % ilości całkowitego urobku jako zdatnego do spożycia bez ponownej rektyfikacji. Reasumując - pomiar na 4/6 półce, to rada nie zalecenie. Każdy ma własną wypracowaną technologię. Ale gdy zależy głównie na jakości, to biorąc pod uwagę coraz większą popularność i rozwój fotovoltaiki w kraju, można mieć spore kłopoty z utrzymaniem stabilnego w napięcie zasilania. A tym samym skoki mocy w baniaku. U mnie występują wahania rzędu nawet 15 V na fazie. I na koniec; by najmniej ja mam takie odczucie, że na Forum panuje pogląd - po co te wszystkie ceregiele (pom. temp tu i ówdzie z ich dokładnościami, wykresy, ciśnienia, selekcje i różne inne pierdoły ? wystarcza - bufor, DS i szybka reakcja w razie skoku na 10 półce i "też mam dobre" podczas rektyfikacji. Moja odpowiedź brzmi: po to samo co koledzy robią podczas destylacji smakówek. Olejcie to wszystko, owoce do zbiornika i destylat jak leci w kielichy!!!
Andrzej jak na politechnice ja prozą!
Na początek to mnie zawodzisz brakiem chęci do przekomarzania się ze mną - zawsze była to - czysta przyjemność!
Ale niech tam. Teraz na poważnie - dla mnie, skok 0,1 st. C na dole kolumny, to już jak to mówią "po ptokach" - jeśli piszemy o doznaniach organo/ leptycznych urobku. Bo pomiar za pomocą areometru, to może być o.k. Czemu tak sądzę? Uważam że PEWNA, bliżej nieokreślona ilość, nie chcianych frakcji w postaci azeotropów dwu czy wieloskładnikowych. Które dostały się w strefę kolumny wypełnionej dobrym etanolem już tam pozostają i wcześniej czy później dostaną się do odbioru. Nie ma żadnej siły (powrót flegmy), która by była w stanie te nieczystości ściągnąć do zbiornika.
Świadczy o tym choćby fakt, że należy wykonywać rektyfikację dwukrotnie co daje choć pozytywne efekty, aczkolwiek i na tym etapie ślady "brudów" da się wychwycić! Przy czym trudniej im jest "wędrować" w kolumnie wypełnionej (dobrze o rosionej) niż w "suchej" co wydaje się być logicznym. Tak że dla jakości urobku - minuta, 15 czy ich 60, jest bez znaczenia dla prędkości reakcji na zamknięcie odbioru. Oczywiście czym dłużej ten stan trwa, tym większa ilość etanolu będzie do..........Wniosek nasuwa się taki, że nie należy dopuszczać do stanu podwyższonej temp. w okolice umownej 10 półki. Jeszcze taki szczegół; w razie wykrycia "stanu zagrożenia" należy "naj-sam-przód-pierw" radykalnie obniżyć (nie zamykać całkowicie) grzanie zbiornika. Dopiero po tym zamykać odbiór, bo co z tego, że zamkniemy odbiór- syf będzie w dalszym ciągu podążał ku górze!!! Uwaga nr 2; należy selekcjonować urobek w jakieś mniejsze pojemności rzędu 0,5 czy 1 l. Mam wykonany 10 punktowy samoczynnie przelewowy odbiór i często się zdarza, że punkt nr 2 jest o wiele bardziej czysty, od nr np. 6 czy 8. Nie ma żadnej prawidłowości. Z reguły jest tak, że pierwsza rektyfikacja prowadzona w technologii ciśnieniowej z selekcjonowaniem odbioru pozwala na traktowanie 40-45 % ilości całkowitego urobku jako zdatnego do spożycia bez ponownej rektyfikacji. Reasumując - pomiar na 4/6 półce, to rada nie zalecenie. Każdy ma własną wypracowaną technologię. Ale gdy zależy głównie na jakości, to biorąc pod uwagę coraz większą popularność i rozwój fotovoltaiki w kraju, można mieć spore kłopoty z utrzymaniem stabilnego w napięcie zasilania. A tym samym skoki mocy w baniaku. U mnie występują wahania rzędu nawet 15 V na fazie. I na koniec; by najmniej ja mam takie odczucie, że na Forum panuje pogląd - po co te wszystkie ceregiele (pom. temp tu i ówdzie z ich dokładnościami, wykresy, ciśnienia, selekcje i różne inne pierdoły ? wystarcza - bufor, DS i szybka reakcja w razie skoku na 10 półce i "też mam dobre" podczas rektyfikacji. Moja odpowiedź brzmi: po to samo co koledzy robią podczas destylacji smakówek. Olejcie to wszystko, owoce do zbiornika i destylat jak leci w kielichy!!!
Re: Jak prowadzę swój proces...
"Co nie bądź, byle z nóg zwalało"
Tak się kiedyś mówiło i robiło na różnego rodzaju kankach.
Dzisiaj , kiedy mieliśmy okazją skosztować wódek czystych klasy "premium de lux" naszych forumowych orłów, wszyscy którzy chcą osiągnąć podobne wyniki musza iść do przodu. Na forum mamy małą stagnację i jak piszesz bufor, czujnik itp w zupełności wystarczą dla niejednego konesera. Jeżeli zaś chodzi o uzyskiwanie super czystej wszystkie sugestie są warte wzięcia pod uwagę.
Szacun dla was, że wam się jeszcze chce.
Tak się kiedyś mówiło i robiło na różnego rodzaju kankach.
Dzisiaj , kiedy mieliśmy okazją skosztować wódek czystych klasy "premium de lux" naszych forumowych orłów, wszyscy którzy chcą osiągnąć podobne wyniki musza iść do przodu. Na forum mamy małą stagnację i jak piszesz bufor, czujnik itp w zupełności wystarczą dla niejednego konesera. Jeżeli zaś chodzi o uzyskiwanie super czystej wszystkie sugestie są warte wzięcia pod uwagę.
Szacun dla was, że wam się jeszcze chce.
czytam nie pytam
Re: Jak prowadzę swój proces...
Cześć
Nastaw - zwany popularnie u nas - "cukrówką" Jak skomplikowaną chemicznie w swojej złożoności mieszaniną jest. O tym wiemy nie tylko my na Forum. Renomowane firmy przemysłu spirytusowego na Świecie też muszą rektyfikować dwu, a nawet trzykrotnie. Wszystko byłoby o wiele łatwiejsze gdyby nie te "pie...one" azeotropy!!! Cała reszta, to technologia.
Dzięki! Na tym polega hobby. Jeden włazi na górę, inni próbują na szczyt kolumny. No może troszkę niżej (OOB)
Nastaw - zwany popularnie u nas - "cukrówką" Jak skomplikowaną chemicznie w swojej złożoności mieszaniną jest. O tym wiemy nie tylko my na Forum. Renomowane firmy przemysłu spirytusowego na Świecie też muszą rektyfikować dwu, a nawet trzykrotnie. Wszystko byłoby o wiele łatwiejsze gdyby nie te "pie...one" azeotropy!!! Cała reszta, to technologia.
Re: Jak prowadzę swój proces...
Witam
Mam kilka pytań odnośnie procesu, ale najpierw opiszę swój sprzęt.
- keg 50 litrów ocieplony z dwoma grzałkami 1,4 kW i 2,0 kW,
- katalizator 30 cm wypełniony sprężynkami miedzianymi,
- kolumna 100 cm wypełniona sprężynkami nierdzewnymi,
- wziernik latarka 20 cm do połowy wypełniona sprężynkami nierdzewnymi,
- głowica OLM wypełniona sprężynkami nierdzewnymi,
- głowica Aabratek z zaworkiem precyzyjnym,
- regulator mocy RGN Bolecki podpiety do grzałki 2,0 kW,
- całość kontroluje multitermometr MSR–P Bolecki.
- średnica rur to 60,3 mm.
Ostatnio od 4 destylacji mam problem z mętnieniem destylatu po rozpuszczeniu go z wodą.
Wcześniej robiłem ponad 20 destylacji i nie było tego problemu nigdy. Robiłem nastawy cukrowe i owocowe. Wcześniejsze destylacje robiłem z mocą 1,4 kW, a po lekturze forum wyszło mi że tak jest źle i teraz robię z mocą 2,4 kW. Nawet zmieniłem wężyki na nowe i dalej mam to mętnienie po dodaniu wody.
Ostatnia destylacje cukrówki robiłem tak że odbierałem każdy litr do osobnego naczynia.
Potem przeprowadziłem takie doświadczenie.
Pierwszy odebrany litr podzieliłem na 5 części i zrobiłem destylat o stężeniu 45, 50 55, 60 i 65 %, każda z próbek jest mętna (kolor lekko biały) do rozpuszczenia użyłem wody z źródlanej z Lidla.
Drugi odebrany litr w całości rozpuściłem do 80% dolałem 200 ml wody (Lidl) i też destylat zmętniał.
Trzeci odebrany litr rozpuściłem wodą z kranu po przefiltrowaniu w czajniku Brita do 80% i też jest mętny.
Pozostały destylat jest jeszcze nie rozpuszczony.
Proszę o pomoc bo już tego nie ogarniam.
Jedyna różnica kiedy nie miałem zmętnienia to jest ta moc grzania, wcześniej grzałem 1,4 a teraz 2,4 kW.
Mam kilka pytań odnośnie procesu, ale najpierw opiszę swój sprzęt.
- keg 50 litrów ocieplony z dwoma grzałkami 1,4 kW i 2,0 kW,
- katalizator 30 cm wypełniony sprężynkami miedzianymi,
- kolumna 100 cm wypełniona sprężynkami nierdzewnymi,
- wziernik latarka 20 cm do połowy wypełniona sprężynkami nierdzewnymi,
- głowica OLM wypełniona sprężynkami nierdzewnymi,
- głowica Aabratek z zaworkiem precyzyjnym,
- regulator mocy RGN Bolecki podpiety do grzałki 2,0 kW,
- całość kontroluje multitermometr MSR–P Bolecki.
- średnica rur to 60,3 mm.
Ostatnio od 4 destylacji mam problem z mętnieniem destylatu po rozpuszczeniu go z wodą.
Wcześniej robiłem ponad 20 destylacji i nie było tego problemu nigdy. Robiłem nastawy cukrowe i owocowe. Wcześniejsze destylacje robiłem z mocą 1,4 kW, a po lekturze forum wyszło mi że tak jest źle i teraz robię z mocą 2,4 kW. Nawet zmieniłem wężyki na nowe i dalej mam to mętnienie po dodaniu wody.
Ostatnia destylacje cukrówki robiłem tak że odbierałem każdy litr do osobnego naczynia.
Potem przeprowadziłem takie doświadczenie.
Pierwszy odebrany litr podzieliłem na 5 części i zrobiłem destylat o stężeniu 45, 50 55, 60 i 65 %, każda z próbek jest mętna (kolor lekko biały) do rozpuszczenia użyłem wody z źródlanej z Lidla.
Drugi odebrany litr w całości rozpuściłem do 80% dolałem 200 ml wody (Lidl) i też destylat zmętniał.
Trzeci odebrany litr rozpuściłem wodą z kranu po przefiltrowaniu w czajniku Brita do 80% i też jest mętny.
Pozostały destylat jest jeszcze nie rozpuszczony.
Proszę o pomoc bo już tego nie ogarniam.
Jedyna różnica kiedy nie miałem zmętnienia to jest ta moc grzania, wcześniej grzałem 1,4 a teraz 2,4 kW.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 75 gości