Panowie,
Dzisiaj będzie mój 4 proces robienia surówki, czyli amator pełną gębą.
Nastaw na destraktozie 25kg, dopełnione do 100l, początkowe Blg 22, końcowe -1,5 (drożdże pracowały 3 tygodnie w ciężkich warunkach, ok. 10-12 stopni w beczce).
Kolumna całość 243cm (KEG 50l, bufor 2l, rura 60,3; zasyp spr. z KO + katalizator wydzielony w połowie kolumny)
Zgodnie z "instrukcją obsługi" zaprzyjaźnionego kolegi z forum proces wygląda następująco:
KEG początkowo zalany do 44 litrów.
1. Grzanie 2x2kW do pierwszego zalania kolumny ok. 1h 20min, wyłączenie grzałek, powtórzenie 2 krotne, łącznie 3 zalania
2. Włączenie jednej grzałki, stabilizacja 30-40min
3. Odbiór przedgonów z LM 12ml/min, pierwsze 200ml (na rozpuszczalnik) + 300ml (dolewka do kolejnego przefermentowanego nastawu)
4. Zaczynam odbiór z OLM, pierwsze 100ml (dolewka do kolejnego przefermentowanego nastawu), potem zaczynam odbiór serca 20-25ml na min.
5. Kończę odbiór gdy temp w buforze wyniesie 90 stopni lub na 10 półce podskoczy o 0,9 stopnia (termometry z dokładnością 0,01) Jeśli temp. w KEGU jest jeszcze poniżej 100 stopni to dalszy odbiór znowu idzie na dolewkę do kolejnego nastawu.
i teraz trzy pytania:
1. Takim sposobem otrzymuję 4,5 litra serca, czyli łącznie 9 litrów z beczki gdzie było 25kg destraktozy (cargill), czy to trochę nie za mało?
2. Czytając ten wątek od początku, zobaczyłem że przy odbiorze przedgonów temp. na wyjściu z chłodnicy powinna mieć 60-70 stopni a u mnie "producent" zalecił wylot wody przy odbiorze przedgonów 1,5 litra na minutę co daje temp. ok 25-30 stopni, zbyt chłodny refluks?
3. Jutro mam zamiar 4 damy po 4,5 litra wlać do KEGA, dopełnić wodą do 44 litrów i puścić drugi raz, ile przedgonów powinienem odebrać? Znowu 200ml + 300ml?
Będę wdzięczny za całą konstruktywną krytykę