Jakość wódki z cukrówki

Teoria, praktyka, sprzęt, kolumna
DulfLingren
50%
50%
Posty: 106
Rejestracja: 2009-12-20, 14:08
Lokalizacja: pomorskie

Post autor: DulfLingren » 2013-10-22, 21:16

Ewa Kwapisz w swojej książce o piwowarstwie i winiarstwie poleca zastosowanie
wody utlenionej 3% do wina do balonu aby polepszyć walory smakowe wina.
Jest na forum opis jak na Ukrainie robi się bdb wódkę, też stosują chemię.
Co do użycia nadmanganianu potasu- przy przedawkowaniu psuje smak-
daje posmak 'atramentu' / tuszu do długopisów, natomiast w dawce małej rzeczywiście
'neutralizuje' posmaki.
"..wypijesz jedno ,drugie piwo -pojdziesz trochę krzywo...a po gorzale wcale..."

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6988
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2013-10-22, 21:20

Najlepsze czyste jakie piłem od kolegów z forum, takie bez smaku, zapachu, całkowicie neutralne, były robione bez chemii.

DulfLingren
50%
50%
Posty: 106
Rejestracja: 2009-12-20, 14:08
Lokalizacja: pomorskie

Post autor: DulfLingren » 2013-10-22, 21:22

No i mi też takie wychodziły, zwłaszcza ze zboża.
"..wypijesz jedno ,drugie piwo -pojdziesz trochę krzywo...a po gorzale wcale..."

maria-n
100%
100%
Posty: 1365
Rejestracja: 2008-07-15, 14:52

Post autor: maria-n » 2013-10-22, 21:24

Po przejściu na drożdże piekarnicze + biotyna z kocentratu pomidorowego, dawno o tych wszystkich sztuczkach o których piszecie, aby uzyskać porządny trunek - ZAPOMNIAŁEM!!!!
Chemię z drożdży gorzelniczych, do dzisiaj pamiętam. Muszę jeszcze tylko kiedyś popróbować nastawić glukozę.

arkus
30%
30%
Posty: 33
Rejestracja: 2009-11-03, 19:06

Post autor: arkus » 2013-10-22, 21:35

Nie stosuję chemii.
Wg mnie lepiej surowiec poddać drugiej rektyfikacji.
Chociaż zaintrygowała mnie jedna z wypowiedzi, że warto zastosować węgiel,
bo zyskujemy wiele na walorach smakowych.
Nie stosowałem węgla, dlatego przy najbliższej produkcji sprawdzę jaki jest efekt.
Chętnie poznam Wasze opinie nt stosowania filtrów węglowych do surówki o bardzo dobrych właściwościach smakowo/zapachowych. Warto?
a

Awatar użytkownika
OLO 69
100%
100%
Posty: 1593
Rejestracja: 2009-11-23, 14:01

Post autor: OLO 69 » 2013-10-22, 21:49

maria-n pisze:Chemię z drożdży gorzelniczych, do dzisiaj pamiętam.
W destylacie na drożdżach turbo nie wyczuwa się żadnej chemii. Robiłem nastawy na turbo, robiłem dla porównania na babuniowych z dodatkiem przecieru i w końcowym produkcie po dwóch czy trzech destylacjach nie ma nawet minimalnej różnicy w smaku i zapachu.
Chyba, że jakieś inne gorzelnicze masz na myśli?
Pzdr.
OLO 69

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5060
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2013-10-22, 21:57

Chemia jest u tych, którzy napinają się na osiągi czasowe i wydajnościowe, a potem nie potrafią lub nie chcą odpowiednio odciąć ogonów. Potwierdzam słowa Ola - po drożdżach turbo nie ma w gotowej wódce żadnych zapacho-smaków chemicznych.

DulfLingren
50%
50%
Posty: 106
Rejestracja: 2009-12-20, 14:08
Lokalizacja: pomorskie

Post autor: DulfLingren » 2013-10-22, 22:17

Jednak drożdże drożdżom nierówne.
W serii drożdży np T czyli T3 T48 po pierwszej rektyfikacji
są duże ilości zapachów, niektórzy to nazywają kwiatkami.
Natomiast przy użyciu drożdży np Coobra Extreme podczas fermentacji
jest fajny zapach- szampana, i w zasadzie po jednokrotnej rektyfikacji
destylat jest dobry, w każdym razie lepszy niż np na T3.
Dodam odpowiadając na sugestię Obywatela Kejna, że nie jestem mistrzem
świata w prowadzeniu procesu rektyfikacji.
"..wypijesz jedno ,drugie piwo -pojdziesz trochę krzywo...a po gorzale wcale..."

alvid
80%
80%
Posty: 485
Rejestracja: 2011-01-31, 08:33

Post autor: alvid » 2013-10-22, 22:22

Potwierdzam słowa Ola - po drożdżach turbo nie ma w gotowej wódce żadnych zapacho-smaków chemicznych.
Oczywiści po przynajmniej dwóch prawidłowo przeprowadzonych rektyfikacjach. Po jednym przebiegu jest pełen bukiet przeróżnych aromatów. Bynajmniej tak jest u mnie.
aabratek fi50 , 170cm sprężynki , OLM , regulacja odbiorem , 4 termometry , regulator mocy , wziernik , u-rurka, rotametr na wyjściu ...

maria-n
100%
100%
Posty: 1365
Rejestracja: 2008-07-15, 14:52

Post autor: maria-n » 2013-10-22, 22:22

Zaczynałem od nastawów winnych, te miały takie ilości przedgonów, że nie warto nawet o tym pisać. Następnie przeszedłem na gorzelnicze od kol. 98 Na początku zachłysnąłem sie prędkością z jaką fermentowały nastawy. Ale zawsze w tyle głowy miałem "to coś" o posmaku chemii, wyczuwalne dopiero po przełknięciu dorobionej wódki czystej. Na węch było wszystko ok. Owszem dało sie to jakoś maskować różnymi kombinacjami dobierek. Jednak cały czas nurtowło mnie, jak zrobić dobrą czystą. Kiedyś po rozmowie z Andrzejem przeszedłem na piekarnicze i JA już tego nie zmienię. Nie ma żadnej kalkulcji jeśli chodzi o kasę, bo jak czytam, że super turbo uzyskują po 144h -3,2, to ja na piekarniczych mam to samo. A jak nie ma różnicy, to po co przepłacać? Ale to jest mały pikuś, nareszcie syn i inni bywalcy mojego domu nie mówią, "co ty jakiegoś Ludwika (nie obrażając) dolewasz do gorzały"? No cóż, może to tylko mój przypadek?

Awatar użytkownika
zdzichu
50%
50%
Posty: 141
Rejestracja: 2013-01-21, 22:53

Post autor: zdzichu » 2013-10-23, 07:52

@ b1std
http://www.bimber.info/forum/viewtopic. ... BFe+babuni
A tak ode mnie sposób w jaki używam piekarniczych: Termolizat drożdżowy + dużo fosforu (DAP, koncentrat pom.). Na 50 litrów nastawu daję 10kg cukru bądż glukozy 20dag drożdży żywych i 10dag termolizatu i dwa szkiełka 200g swojskiego przecieru. 4 tygodnie fermentacji w temperaturze otoczenia 20*C. Natychmiastowe zlanie z nad osadu i 3-4 dniowe klarowanie grawitacyjne. I nawet bimber zrobiony z takiego nastawu ma przyjemny aromat i smak. No a spirytus to najlepszy we wsi. :mrgreen:
@furman z moją próbką nie miałbyś żadnego problemu. Po prostu byłaby najlepsza. :mrgreen:
"...cogito ergo sum..."

arolider
40%
40%
Posty: 56
Rejestracja: 2011-12-06, 21:00
Lokalizacja: Ireland

Post autor: arolider » 2013-10-23, 08:00

Ja cały czas przygotowuję cukrówkę wg tego samego przepisu.
- 26 kg cukru
- 80 l wody
- dwie paczki Alcotec 48h Dual
Nastaw fermentuje jakieś 5-6 dni. Przez cały czas fermentacji utrzymuję 30stC.
Nie wiem dlaczego wam występują jakieś "kwiatki" po pierwszej rektyfikacji. U mnie ich nie ma (LM, 3:1). Po drugim przebiegu (OVM, 6:1) jestem w pełni zadowolony z jakości. Dwa razy w ślepym teście testerzy nie rozpoznali produktu domowego wyrobu.

Tak więc uważam, że 90% jakości zależy od sposobu prowadzenia procesu.

BRONEK_T
40%
40%
Posty: 57
Rejestracja: 2008-05-25, 13:01
Lokalizacja: Pyrlandia

Post autor: BRONEK_T » 2013-10-23, 10:02

Zapach "kwiatów" to nic innego jak niewłaściwie odebrany przedgon, dlatego zdarza się, że nieraz po pierwszym przebiegu lekko czuć kwiatki a po kolejnym już nie. Przecież przy kolejnym przebiegu jeżeli były wyczuwalne kwiatki, możemy zaobserwować jaka ilość przedgonu znowu została odebrana.

maria-n
100%
100%
Posty: 1365
Rejestracja: 2008-07-15, 14:52

Post autor: maria-n » 2013-10-23, 14:09

@b1std
Z drożdżami piekarniczymi to jest tak; mają jedną podstawową wadę (jeśli można tak to ująć), mianowicie widełki temperatury, 25/35°C w której najefektywniej pracują. Poniżej tej pierwszej proces, niestety się wydłuża, powyżej drugiej mogą się przekręcić. Tyle tylko, że ta druga, wyższa temperatura, działa na wszystkie drożdże, jakie by one nie były. Ja mam opanowany przepis na 60 l-trowy nastaw objętości całkowitej. 15 kg cukru, dwa koncentraty pomidorowe "Madera" z Biedronki + dwie 0,5 kg paczki drożdży piekarniczych o nazwie "Prima" W drożdże zaopatruję się w hurtowni zaopatrzenia piekarni, bo wtedy mam pewność że będą one świeże. Jak ktoś ma blisko piekarnię, też jest dobrym źródłem. Drożdże przed zadaniem, po pierwsze staram się doprowadzić do temp. otoczenia, po drugie uwadniam. Momentalnie się rozpuszczają w wodzie o temp. około 25°C. Wodę wlewam do fermentatora cienką strugą z góry by się napowietrzyła (nauczyłem sie tego przy warzeniu piwa), następnie syrop cukrowy, pomidory i na koniec drożdże. Po 5-20 min zawsze podejmują pracę. W lato 5 kg cukru dodaję na drugi dzień, ze względu na niebezpieczeństwo zbyt dużego przyrostu temperatury. Po 9-ciu, w porywach 12-stu dniach jak mi się śpieszy, klaruję zlany nastaw z nad gęstwy, bentonitem. Jak nie, klaruję grawitacyjnie. Niektórzy z Was czytając ten post, pomyślą , kurna niezła zabawa w stosunku do torebki gorzelnianych. Niestety, coś za coś. Jeżeli spełni się te warunki o których piszę, drożdże zawsze odwdzięczają się z nawiązką.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez maria-n, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
drgranatt
100%
100%
Posty: 1411
Rejestracja: 2009-07-13, 11:13
Lokalizacja: 3-city

Post autor: drgranatt » 2013-10-23, 14:36

maria-n pisze:Ja mam opanowany przepis na 60 l-trowy nastaw objetości całkowitej. 15 kg cukru, dwa koncentraty pomidorowe "Madera" z Biedronki + dwie 0,5 kg paczki drożdży piekarniczych o nazwie "Prima"
@maria-n, jak dobrze policzyłem to dajesz na 1 kg cukru ≈3,4l wody i ≈6,7 dkg grzybków czyli trochę mniej jak typowe 1410. Muszę to wypróbować i opiszę wyniki.
A czy próbowałeś kiedyś mrozić drożdże :?: Jeśli tak to z jakim efektem później pracowały :?:

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 42 gości