Metody analizy alkoholu etylowego

Teoria, praktyka, sprzęt, kolumna
Awatar użytkownika
stratos
101%
101%
Posty: 682
Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
Lokalizacja: Północne Mazowsze
Kontaktowanie:

Post autor: stratos » 2012-01-07, 10:11

Zgodnie z tematem tego wątku poddałem wczoraj destylat analizie tyle że organoleptycznej.

Sporządzenie cieczy użytkowej:
Udałem się do sklepu i nabyłem kilka butelek octu, wody żywiec i jedną 100ml buteleczkę spirytusu rektyfikowanego marki polmos Białystok. (co ciekawe, moim zdaniem jest on dużo lepszy od tego samego wyrobu polmos Warszawa)
Następnie ocet wylałem z butelek, wymyłem je i wysuszyłem.
Do jednej butelki po occie przelałem 100ml rektyfikatu, następnie buteleczkę napełniłem produktem własnym i kolejne 100ml przelałem do drugiej butelki po occie.
Tą drugą naznaczyłem mazakiem stawiając maleńką kropkę na etykiecie.
W buteleczce po rektyfikacie odmierzyłem po 100ml wody żywiec i dolałem celem rozcieńczenia do rektyfikatów.
Tak spreparowane dwie flaszeczki zaniosłem wieczorem do przyjaciela.
A co się na mlaskał to tylko ja wiem. :D
Niestety nie był w stanie odróżnić trunków i jak to określił dla niego smakują tak samo.

Do produkcji destylatu posłużyły mi zlewki z różnych doświadczeń które miały miejsce w ciągu roku - głównie przedgony i pogony.
Ciecz destylowana to 20l o zawartości 10% etanolu.
Proces przerwałem przy 91,5 *C w kotle co dla typowego kega odpowiada 95,5*C.
Uzyskałem około 1,5l destylatu.
Przedgony pozostały w kolumnie do przedgonów - nie odbierałem ich.

Osobiście byłem w stanie odróżnić produkty nad czym jednak nie ubolewam gdyż różnica węchowo-smakowa nie polegała na . . . brak mi tutaj słowa.
Może inaczej:
Trunki w moim przekonaniu delikatnie się różniły, jednak różnice te nie były takie, aby dzięki nim można było określić który jest lepszy bądź gorszy.
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji

Awatar użytkownika
TeddyBeers
70%
70%
Posty: 326
Rejestracja: 2010-11-10, 10:25
Lokalizacja: UK

Post autor: TeddyBeers » 2012-01-07, 13:54

Poszedles ze swiezo rozrobionym spirytusem ?

Przynajmniej tydzien trzeba poczekac niech sie "przezre"
Aabratek, V=50l, ø76mm, H=150cm, sprężynki by karp55, P=4.1kW, 4m karbowanej DN16

Awatar użytkownika
TeddyBeers
70%
70%
Posty: 326
Rejestracja: 2010-11-10, 10:25
Lokalizacja: UK

Post autor: TeddyBeers » 2012-01-07, 17:02

stratos pisze:A co się na mlaskał to tylko ja wiem. :D
Niestety nie był w stanie odróżnić trunków i jak to określił dla niego smakują tak samo.
To ja się wcale nie dziwię, że się na mlaskał, ani, że smakują tak samo.
100m spirytu i 100ml wody, to miało równiutko 50%, w dodatku świeże.
Nawet nie chce wiedzieć jak to smakowało.
Aabratek, V=50l, ø76mm, H=150cm, sprężynki by karp55, P=4.1kW, 4m karbowanej DN16

Awatar użytkownika
stratos
101%
101%
Posty: 682
Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
Lokalizacja: Północne Mazowsze
Kontaktowanie:

Post autor: stratos » 2012-01-08, 10:37

magas37 pisze:Kolego stratos twoje trunki mogą być najlepsze, bo jesteś jedyną osobą na świecie, która odbiera przedgon przez tydzień, a to przecież musi mieć jakiś wpływ na jakość, dlatego twój kolega nie rozpoznał :roll:

Trochę krócej - ale pnad dobę napewno :D
Może opisze co zauważyłem i czemu tak długo odbieram przedgon.

Dla przypomnienia podam opis sprzętu sprzętu:
Kocioł w całości z płaszczem wodnym o pojemności 30l i zasilany poprzez pompę C.O. ze stojącej obok termy.
Grzałką termy steruje termoregulator z czujnikiem umieszczonym w płaszczu kotła i z dokładnością do 0,1*C.
Kolumnna to 7m miedzianej rury 1".
Pierwsze 5m rury jest puste, a następne 2m zajmują zmywaki.
Na szczycie rura jest zaślepiona i wlutowana jest w nią rurka 8mm która biegnie dokładnie 7,5m w dół do butelki.

I własnie wczoraj zalałem świeży nastaw.
Ustawiłem temperature na 86*C, co spowodowało że kolumna rozgrzała się na całej swojej długości bez ostatnich 20cm przed miejscem wlutowania rurki odbioru.
Do wieczora podniosłem temperature na 86,7*C, a miejsce rozgrzania i tak opadło na jakieś 0,5m poniżej szczytu kolumny.
Dziś rano miejsce do którego kolumna była rozgrzana spadło o 2,5m poniżej szczytu kolumny.
W tej chwili temperature kotła podniosłem na 87,4*C, a kolumna jest rozgrzana na 5m wysokości.

Za jakiś czas temperatura w kolumnie ustabilizuje się i nie będzie już po niej wędrowadź, wtedy zdemontuje ostanią rurę ze zmywakami i założe drugą do własciwego odbioru.
Oczywiście zacznę też podnośić teprature na kotle.

Czemu ciecz w kotle po czasie staje się miej wrząca i nie jest już w stanie wyprodukować tyle pary aby rozgrzać całą kolumnę ?
Tłumacze sobie to w ten sposób że z kotła ulatują jakieś substancje w postaci pary i osiadają na wypełnieniu kolumny.
Cieczy destylowanej zubożonej o te substanje obniża się temperatura wrzenia i dla tego cały czas obniża się rozgrzanie kolumny.

Ciekaw jestem opinii.
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji

Awatar użytkownika
stratos
101%
101%
Posty: 682
Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
Lokalizacja: Północne Mazowsze
Kontaktowanie:

Post autor: stratos » 2012-01-13, 21:04

Odnośnie metod anlizy organoleptycznej.
Wspominałem że udałem się z próbkami do przyjaciela.
Traf chciał że gdy byłem u niego kolejnym razem, był również jego szwagier.
Podaliśmy mu flaszeczki.
Aby węchnoł i od razu wskazał mówiąć "swójkę to ja zawsze poznam"

:evil:
Poddaje się.
W pierwszej destylacji spirytusu surowego niestety nie jestem w stanie osiągnąć jakości polmosowej.

Co do mojej wypowiedzi z postu który był: Wysłany: 2012-01-08, 10:37

Miałem awarię i kilka danych jest niezgodnych z prawdą.
Postanowiłem destylować bez podciśnienia a to spowodowało zalanie zmywaków, a tym samym duże skoki wysokości rozgrzania kolumny.

Poprawne dane:
Kolumna stabilizuje się przez nie całe 24 godziny.
Rozgrzanie kolumny spada w tym czasie o około 2,5m poniżej rurki odbioru.
Aby rozgrzać kolumnę do szczytu trzeba podnieść temperature naczynia o mniej więcej 1,5*C
Średnia moc pobierana przez grzałkę to 650W
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji

Awatar użytkownika
czornulek
101%
101%
Posty: 1065
Rejestracja: 2009-01-04, 17:00
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: czornulek » 2012-01-14, 21:45

Kolumnę stabilizujesz 24h :shock: Nie szkoda Ci prądu?
Nie potrzebuję się dobrze bawić, żeby pić alkohol.

Awatar użytkownika
franta
90%
90%
Posty: 804
Rejestracja: 2010-04-25, 13:37

Post autor: franta » 2012-01-14, 22:26

Kolego @stratos - "Kolumna stabilizuje się przez nie całe 24 godziny"

:shock: widzę że szybkimi krokami zbliżasz się do wartości polmosówy :lol: , to extra podnosi wartość :brawo :brawo , a co z jakością? :nie_powiem

no i ta długość lufy :roll: , moje gratulacje
"Inteligentni ludzie są często zmuszeni do picia by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami."
- Ernest Hemingłej-

zbyszek1281
101%
101%
Posty: 2012
Rejestracja: 2006-05-12, 22:49

Post autor: zbyszek1281 » 2012-01-14, 23:08

Kolego Stratos czytając Twoje posty sądziłem ,że jesteś kolejnym nawiedzonym, ktory przebija się przez trzy kondygnacje budując swoja kolumnę. Po analizie pewnych materiałów wskazanych przez kolegów doszedłem do wniosku ,że jesteś intuicyjnym badaczem amatorem, lub profesjonalnie chcesz zaszczepić temat budowy kolumny adiabatycznej.
W miarę wolnego czasu pracuję nad rozwiązaniem konstrukcyjnym takiej kolumny zakładając wysokość do 100cm , wysoką rozdzielczość i duże obciążenie :D

Awatar użytkownika
OLO 69
100%
100%
Posty: 1593
Rejestracja: 2009-11-23, 14:01

Post autor: OLO 69 » 2012-01-15, 12:26

wiking pisze:dla mnie to porażka coś nie pijalnego
A puściłeś to tak jak się puszcza na czysty spirytus?
Czy tak jak owocówkę?
Pzdr.
Ostatnio zmieniony 2012-01-15, 18:50 przez OLO 69, łącznie zmieniany 1 raz.
OLO 69

alvid
80%
80%
Posty: 485
Rejestracja: 2011-01-31, 08:33

Post autor: alvid » 2012-01-15, 12:48

Analizując różne wypowiedzi kolegów , nigdy bym nie wykorzystywał powtórnie przedgonów . Zdaję sobie sprawę że w prostym aparacie w przedgonach jest dużo właściwej frakcji , ale od kiedy zastosowałem się do porad @olo69 i wylewam więcej przedgonów destylat otrzymywany jest o klasę lepszy . Moim zdaniem przedgony trzeba sobie podarować zwłaszcza , że na kolumnie ( podobno ) łatwiej jest je selektywnie odseparować . Przedgony z powodzeniem stosuję jako dodatek do zimowego płynu . Robię roztwór
45%(ilościowo)- woda 45%
45%(ilościowo)- przedgony 45%
10%(ilościowo)- skoncentrowany letni płyn do spryskiwaczy ( z Lidla )
Piotrek

Awatar użytkownika
stratos
101%
101%
Posty: 682
Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
Lokalizacja: Północne Mazowsze
Kontaktowanie:

Post autor: stratos » 2012-01-15, 17:13

Wylałem 20l o zawartości miej więcej 5%. Czyli to co pozostało w kotle po destylacji.
Straszliwy smród, wręcz fetor z taką nutą jak by jakieś zioło czy coś.

No połaszczyłem się na zlewki - moja wina. :|
W przyszłym tygodniu spróbuje przeciągnąć to co przedestylowałem ze zlewek (czyli to co było poddawane testom organoleptycznym), a nazbierało się tego ze dwa litry.
Zobaczymy jaki będzie efekt drugiego brykania.

Za czas jakiś sparwdze jeszcze jak się zachowuje surowy gorzelniak w pierwszym przeciąganiu. (całą piątke mam tego cymesu :D )
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji

Awatar użytkownika
wiking
100%
100%
Posty: 1419
Rejestracja: 2011-04-27, 01:52
Lokalizacja: Z międzyświatów

Post autor: wiking » 2012-01-15, 18:09

Puściłem to na zwykły spirt, i to dwa razy, za pierwszym razem odebrałem 1,3l przedgonu brałem na smak i zapach, przedgon strasznie walił acetonem, ze środkiem było wszystko ok. ale niestety na koniec gdy rozcieńczyłem wszystko na wódeczkę to już nie było tak różowo, dalej mnie zastanawia fakt że mnie by to przez gardło nie przeszło a innym smakowało, ja mam smak popieprzony czy inni, nie rozumiem tego. I właśnie ten zapach i posmak ziołowy jak kolega wyżej napisał to samo było u mnie, już więcej się na to nie połaszczę nie warto.

Awatar użytkownika
TeddyBeers
70%
70%
Posty: 326
Rejestracja: 2010-11-10, 10:25
Lokalizacja: UK

Post autor: TeddyBeers » 2012-01-16, 11:40

Macie problem z przedgonami (niedogonami/ i pogonami (ogonami)

Raz, to zle nazewnictwo stosujecie.
Przedgon, to +/-250ml i jest to odpad, nie interesuje nas juz wiecej.
Niedogon, to co leci po przedgonach, ale jeszcze zalatuje.
Gon wlasciwy (serce), wiadomo
Ogon, to co troszzeczke bardziej zalatuje niz "serce", ale nie smierdzi
Pogon, sama koncowka, smierdzi jak skondensowany bimber, takze odpad, mozna jego ilosc zmniejszyc to kilkuset ml.

Ja to robie sposobem znalezionym gdzies na forum.
Niedogony i ogony zbieram razem, tak zeby miec 45litrow ponizej 40% i rektyfikuje, po tym zabiegu maja smak i zapach lepszy niz serce po 1 przebiegu.
To co odbiore, wlewam do kotla razem z "sercem" i rektyfikuje, produkt wychodzi wysmienity.
Czyli. "Serce" jest po 2 rektyfikacjach, a niedogon i ogon po 3.

Sposob bardzo prosty, a zarazem oszczedny, bo odpadow jest bardzo malo po takich zabiegach.
Aabratek, V=50l, ø76mm, H=150cm, sprężynki by karp55, P=4.1kW, 4m karbowanej DN16

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 57 gości