Czysta bez zapachu

Teoria, praktyka, sprzęt, kolumna
Awatar użytkownika
maleństwo
40%
40%
Posty: 58
Rejestracja: 2015-10-29, 15:45
Lokalizacja: SH

Post autor: maleństwo » 2015-12-01, 12:42

Boguś pisze: Smirnoff jest wódką czystą, ale ma i swój smak i zapach, więc nie jest żadną miarą neutralna. Jest wyrazista, typowo zbożówka, lekko słodka, oleista, bez posmaków nafty, ale z ładną nutą waniliową i finiszem imbirowo-pieprzowym.
Ty to gdzieś przeczytałeś czy rzeczywiście czujesz takie smaki ?? Zawsze jak słyszę takie teksty smakowe to się zastanawiam.

Awatar użytkownika
lesgo58
100%
100%
Posty: 1246
Rejestracja: 2011-04-28, 07:15
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: lesgo58 » 2015-12-01, 13:13

Zrobiły się dwa równoległe wątki. O czystym spirytusie i czystej wódce.
Stan o którym piszą koledzy opisując czysty spirytus podpierając się osobistymi "chromatografami" :) nie jest żadną nowością i czym nadzwyczajnym już od bardzo długiego czasu. Co oprócz "chromatografów nosowych" potwierdzają też chromatografy realne. Takie cóś otrzymuje już bardzo wielu kolegów. Rozróżnienie poszczególnych spirytusów jest na tym etapie bardzo trudne i jest na granicy percepcji. Ale możliwe. Zwłaszcza po jakimś czasie "leżakowania". Oczywiście piszę o spirytusie otrzymanym z prawidłowo przeprowadzonej rektyfikacji. Ja to robię z trzykrotnym odbiorem przedgonów.
Schody zaczynają się jak ten "idealny" spirytus rozcieńczymy. Tego już koledzy nie opisują. A na pewno byłoby to ciekawe doświadczenie czytając takie opisy. Ja stworzyłem swoją prywatną klasyfikację mając możliwość porównania 5 różnych wódek powstałym z rozcieńczenia spirytusów zrobionych z różnych surowców. Cukru, glukozy, owoców, żyta, kukurydzy. To co je różni to to co po rektyfikacji (nawet trzykrotnej) zostaje nam w tych 3% z ogonkiem dodatków do etanolu. To na pewno nie jest tylko woda.
Boguś pisze:Poza tym dobroć wódki pokazuje fakt, że można ją pić w temperaturze pokojowej, kiedy wszystkie niuanse i niedociągnięcia są na wierzchu, a nie schowane jak w przypadku wódki zmrożonej....
:brawo
Nie dałoby się lepiej tego napisać. To jest to o czym pisałem wcześniej a nie umiałem tego prawidłowo wyartykułować. Właśnie do tego powinniśmy dążyć skupiając się na wszystkich etapach "produkcji" a nie tylko na wybranych.

Awatar użytkownika
stratos
101%
101%
Posty: 682
Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
Lokalizacja: Północne Mazowsze
Kontaktowanie:

Post autor: stratos » 2015-12-01, 14:09

maleństwo pisze:
Boguś pisze: Smirnoff jest wódką czystą, ale ma i swój smak i zapach . .
Ty to gdzieś przeczytałeś czy rzeczywiście czujesz takie smaki ??
Dołączam się do pytania.
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji

Boguś
50%
50%
Posty: 179
Rejestracja: 2014-02-01, 17:33

Post autor: Boguś » 2015-12-01, 16:15

To jest moja opinia na temat tej wódki, daj inną wódkę, to też mam z pewnością o niej pewną, osobistą opinię :) . Nie czytam nigdy innych opinii, staram się mieć własne. Czasem, ale bardzo rzadko sprawdzam jakie jest "światowe" zdanie o takim czy innym winie albo piwie, ale w kwestii alkoholi polegam już tylko na PGN i wynikającym z tego doświadczeniu.

Niektóre ciekawe wódki opisywałem tutaj:

http://wino.org.pl/forum/viewthread.php ... #pid344904 oraz tutaj:

http://wino.org.pl/forum/forumdisplay.php?fid=32

zaś tutaj robiłem porównanie żytniej ówczesnej i współczesnejtutaj

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6990
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2015-12-01, 18:54

Boguś pisze:. Nie czytam nigdy innych opinii,
Nie ma się co wstydzić, oboje wiemy, że czytasz i to nic złego, a nawet należy, bo jak nauczyć się nazewnictwa, rozpoznawania, kiedy nie chodzimy do szkoły, gdzie nauczyciel podaje nam próbkę i mówi czujecie szarpie i dziegieć, kiedy ja nie wiem co to jest, to jak mam wiedzieć dzięki czemu pochodzi ten zapach w alkoholu, dlatego trzeba czytać, o smakach, zapachach, opisy innych, porównywać ze swoimi. Ile wrzawy na forum było, gdy pojawił się termin podkład kolejowy, teraz już na obu forach jest powszechny i każdy wie co ten termin oznacza, a zapach i smak dla wielu przestał być toksyczny, by określić jakiś zapach na początek trzeba wiedzieć jak to naprawdę pachnie, jak dzieci musimy się uczyć nowych smaków, zapachów, nazewnictwa, poprzez degustację, czytanie o tym co pijemy i co o tym piszą ci którzy pokończyli jakieś szkoły, już się sami nauczyli, to przecież świetna zabawa i nie widzę powodu do wstydu, gdy mówię, nie mam zielonego pojęcia co to jest i z czego, ale pachnie jak itd. itd. bo na tym polega cała zabawa, uuuu co ja chciałem napisać w tym poście chyba się zgubiłem w tym samochwalnym poście, ale to wszystko wina Zbyszko.
Ostatnio zmieniony 2015-12-01, 20:02 przez magas, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5060
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2015-12-01, 19:38

Czytają Bogusia od razu mam przed oczami testy sprzętów audio. Tam to dopiero potrafią sypnąć określeniami, opisując już nawet nie zestaw głośnikowy, ale przedłużacz sieciowy. 8)

Boguś
50%
50%
Posty: 179
Rejestracja: 2014-02-01, 17:33

Post autor: Boguś » 2015-12-01, 19:57

magas pisze:
Boguś pisze:. Nie czytam nigdy innych opinii,
Nie ma się co wstydzić, oboje wiemy, że czytasz i to nic złego,
Tylko czego ja mam się wstydzić, taki mam styl, takiego języka używam. W znaczeniu "nie czytam innych" miałem na myśli nie wiedzę czerpaną z książek, z degustacji właśnie, ale z opinii innych osób, których opinie szanuję, ale mogę się z nimi nie zgadzać, widać to dobrze w "Aqua vitae" oceniam często te trunki, które Łukaszowi Gołębiewskiemu nie posmakowały, ale nie jest to podyktowane tym, że jemu się nie spodobały, a mnie mają się spodobać; zawsze opisuję to, co czuję i nie piszę pod publikę.

Zresztą są osoby piszące jeszcze bardziej kwieciście od nas, np. ci, którzy oceniają whisky i ciężko stwierdzić gdzie jest rzetelny opis, a gdzie zaczyna się licencia poetica :twisted: Np. czytając, że w aromacie jest zapach świeżych bandaży, ran przemytych jodyną i w ogóle szpitala, to przepraszam bardzo, ale z taką whisky to ja nie chcę mieć nic do czynienia :D

amatornalewek

Post autor: amatornalewek » 2015-12-01, 22:41

terni pisze: Największego kaca w życiu miałem po oryginalnej "Łyski Szkockiej" gdy będąc za granicą się do niej dorwałem. Co do czyszczenia chemicznego to ja nie mam obaw. Cała chemia zostaje w kegu w postaci osadu na jego dnie. Do destylatu nie przechodzi soda ani nadmanganian. To tak jakby bać się picia wody z kranu w Warszawie bo jest z Wisły. A w Wiśle przecież pływają ryby i srają do tej wody. A i inne zanieczyszczenia też tam trafiają.
.

Nie dziwię się że miałeś kaca jak się dorwałeś. Whisky nie jest do chlania.
A woda w Warszawie nie jest z Wisły. Poczytaj sobie zamiast pisać jak ktoś co się opił wodą z bagna.

zbyszek1281
101%
101%
Posty: 2012
Rejestracja: 2006-05-12, 22:49

Post autor: zbyszek1281 » 2015-12-01, 23:44

Boguś daj na luz, bo tych pomieszanych zbitek informacyjnych nie da się czytać nawet z przymrużeniem
oka :wink: Zobacz jak to robi Czajkus :idea:
Pozdrawiam

terni
90%
90%
Posty: 804
Rejestracja: 2015-09-23, 21:33
Lokalizacja: lubelskie

Post autor: terni » 2015-12-02, 09:24

Tematem jakiego powinniśmy się tu trzymać jest 'bez zapachu'. Ja się tego trzymam bo wyłuszczyłem że cel ten uzyskałem chemicznie wiążąc kwasy, aldehydy i estry odpowiedzialne za 'zapachy' destylatu. Oczywiście, ten sam cel osiągnąć można inną drogą, ale mi się to nie udało jak na razie. Natomiast 'wiślany' motyw to wyłącznie przenośnia, podobnie jak kac po whisky.
Róbmy Swoje

Boguś
50%
50%
Posty: 179
Rejestracja: 2014-02-01, 17:33

Post autor: Boguś » 2015-12-02, 10:37

zbyszek1281 pisze:Zobacz jak to robi Czajkus :idea:
Ale Czajkus rzadko recenzuje, poza tym on się zajmuje czym innym, to co miałbym niby zobaczyć?

Przykład wody z Wisły nie jest taki głupi, jeśli cofniemy się hen do początków piwowarstwa angielskiego, odnajdziemy ustępy, że szkoccy piwowarzy, którzy chcieli warzyć porter jak w Londynie, wpadli na "genialny" pomysł, że sukces tego porteru zależy od wody, więc ta musi być z Tamizy i zaczęli sprowadzić wodę z Tamizy do Szkocji w baryłkach. Wynik oczywiście nie spełnił oczekiwań a i ze Szkotów śmiano się się przez parę lat i w każdej książce jest ta anegdota przytaczana.

I inna, anegdota choć makabryczna, również dot. tego słynnego aromatu porteru. Otóż przed wysłaniem pewnej partii z Londynu do Holandii, jeden z pracowników jakiejś tam firmy z tejże Holandii wpadł był do kotła warzelnego i zagotował się dosłownie razem z brzeczką. Warkę tę wysłano do Holandii, gdzie była wręcz wynoszona pod niebiosa (ach, jaki aromat!), i kiedy przyszła następna warka (do której już nikt nie wpadł), Holendrzy byli zawiedzeni i zażądali odpowiedzi. Browar wystosował pismo, że dopóki nie przyślą następnego Holendra, nie są w stanie odtworzyć tego aromatu :1st

Warto przenieść te fakt na grunt destylacji i nie tylko (w piwowarstwie, winiarstwie, nalewkarstwie też są takie dylematy) i skupić się właśnie na tym, że to nie dodatki, czary, filtracje, etc tworzą dobroć wódki, ale talent w osobie tego, który wie jaki spirytus zmieszać z jaką wodą w jakich proporcjach.

maria-n
100%
100%
Posty: 1365
Rejestracja: 2008-07-15, 14:52

Post autor: maria-n » 2015-12-02, 12:48

Cóś mi się wydaje kol. Boguś, że zatoczyliśmy koło i znaleźliśmy się w punkcie wyjścia. Bo co nam po talencie osoby mieszającej, jak będzie miał surowiec, za przeproszeniem ogółu, do dupy? Jak on z tego surowca wyczaruje, dodając idealnej wody, rzeczony absolut?

Boguś
50%
50%
Posty: 179
Rejestracja: 2014-02-01, 17:33

Post autor: Boguś » 2015-12-02, 15:56

Miałem surowiec do dupy, mianowicie spirytus skażony bitrex'em, zrobiłem na nim parę trunków, jeden z nich dostał nawet medal na konkursie, więc surowiec to tylko tabula rasa, talent najważniejszy.

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6990
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2015-12-02, 17:14

Możesz proszę napisać co to jest bitrex i co to znaczy spirytus nim skażony ?

Boguś
50%
50%
Posty: 179
Rejestracja: 2014-02-01, 17:33

Post autor: Boguś » 2015-12-02, 17:51

Zgodnie z prawem producenci spirytusu etylowego nieprzeznaczonego do celów spożywczych od lat muszą dodawać substancję skażającą (przepisy zabraniają skażania spirytusu truciznami). Polmosy najczęściej barwiły i skażały spirytus bitreksem bądź pirydyną.

Tutaj więcej:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,35714,title ... aid=1160c2

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 72 gości