Czysta bez zapachu
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
- stratos
- 101%
- Posty: 682
- Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
- Lokalizacja: Północne Mazowsze
- Kontaktowanie:
Może zacznę od opisu maszyn.
Do destylacji zacieru:
Keg 50l, grzałka 2kW, katalizator/bufor fi 114mm o wysokości roboczej 35cm i zasypany 4l sprężynek miedzianych, kolumna 48,3mm i wysokości roboczej 120cm wypełniona sprężynkami.
Do drugiej destylacji rozcieńczonego spirytusu:
Identyczna maszyna jak wyżej, tylko bez zainstalowanego katalizatora.
[ Dodano: 2016-01-15, 20:59 ]
Proces.
Zalewam i włączam aparaturę.
Po rozgrzaniu się wsadu moc grzałki spada do 1,2kW co utrzymuje kolumnę w stanie stabilizacji.
Maszyna tak zostaje na noc.
Rano podnoszę moc, a sterownik na podstawie temperatury kolumny, reguluje nią w zakresie 1,2kW do 1,6kW.
Podstawiam pod chłodnice naczynie na przedgony.
Po mniej więcej dwóch godzinach zabieram gąsiorek z przedgonami, a w jego miejsce stawiam inny na gon właściwy - jest koło 10:00 rano.
Przedgonów mam mniej więcej 1l.
Destylacja kończy się przy 100*C w kegu i ma to miejsce najczęściej w nocy.
Następnego dnia rano keg jest już nieco zestudzony, a w gąsiorku znajduje się urobek.
Ten, rozcieńczam wodą i wlewam do drugiego destylatora.
Za drugim razem, następny aparat po rozgrzaniu przechodzi bezpośrednio do destylacji, bez uprzedniego stabilizowania jak to ma miejsce przy destylacji zacieru.
Najczęściej późnym wieczorem destylacja zostaje zakończona.
Do destylacji zacieru:
Keg 50l, grzałka 2kW, katalizator/bufor fi 114mm o wysokości roboczej 35cm i zasypany 4l sprężynek miedzianych, kolumna 48,3mm i wysokości roboczej 120cm wypełniona sprężynkami.
Do drugiej destylacji rozcieńczonego spirytusu:
Identyczna maszyna jak wyżej, tylko bez zainstalowanego katalizatora.
[ Dodano: 2016-01-15, 20:59 ]
Proces.
Zalewam i włączam aparaturę.
Po rozgrzaniu się wsadu moc grzałki spada do 1,2kW co utrzymuje kolumnę w stanie stabilizacji.
Maszyna tak zostaje na noc.
Rano podnoszę moc, a sterownik na podstawie temperatury kolumny, reguluje nią w zakresie 1,2kW do 1,6kW.
Podstawiam pod chłodnice naczynie na przedgony.
Po mniej więcej dwóch godzinach zabieram gąsiorek z przedgonami, a w jego miejsce stawiam inny na gon właściwy - jest koło 10:00 rano.
Przedgonów mam mniej więcej 1l.
Destylacja kończy się przy 100*C w kegu i ma to miejsce najczęściej w nocy.
Następnego dnia rano keg jest już nieco zestudzony, a w gąsiorku znajduje się urobek.
Ten, rozcieńczam wodą i wlewam do drugiego destylatora.
Za drugim razem, następny aparat po rozgrzaniu przechodzi bezpośrednio do destylacji, bez uprzedniego stabilizowania jak to ma miejsce przy destylacji zacieru.
Najczęściej późnym wieczorem destylacja zostaje zakończona.
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
Trochę mało ekonomicznie to wygląda, ale czego się nie robi dla swego smaczku 😋. Jedno pytanie... Czy po rozcieńczeniu drugiego wsadu nie występują przedgony? Jakoś to mało prawdopodobne. Choć po tak długim skoncentrowaniu i sporej ilości odbioru, jestem dobrej myśli.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Pirat, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
Jeżeli się nie mylę to w tej konstrukcji spiralki to zbędny dodatek.
W leśnej bimbrowni na Litwie za deflegmator robił mokry waciak zarzucony na kolumnę. Też działało i to z wydajnością kanister 20l/pól godziny żytniówki
W leśnej bimbrowni na Litwie za deflegmator robił mokry waciak zarzucony na kolumnę. Też działało i to z wydajnością kanister 20l/pól godziny żytniówki
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez zbyszek1281, łącznie zmieniany 1 raz.
- stratos
- 101%
- Posty: 682
- Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
- Lokalizacja: Północne Mazowsze
- Kontaktowanie:
Stabilizacja trwa kilkanaście godzin.Pirat pisze: Czy po rozcieńczeniu drugiego wsadu nie występują przedgony?
Kiedyś robiąc testy na 7m kolumnie można było zauważyć jak podczas stabilizacji kolumna będąc rozgrzana na początku do wysokości 6m w miarę upływu czasu zaczyna stygnąć, a miejsce do którego jest rozgrzana obniża się.
Stabilne miejsce rozgrzania uzyskiwałem po około 48 godzinach jak pamiętam.
Do tego należy wziąć jeszcze pod uwagę wielkość kotła i przyłożoną moc.
"Nos" chromatografu wyczuł w badanej próbce alkohol metylowy, co może świadczyć o tym że wydłużenie czasu stabilizacji mogło by jeszcze nieznacznie wpłynąć na wynik końcowy.
[ Dodano: 2016-01-16, 08:58 ]
Masz na myśli zwoje z rury na kolumną ?zbyszek1281 pisze:Jeżeli się nie mylę to w tej konstrukcji spiralki to zbędny dodatek.
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
Cześć
Tak długa stabilizacja, daje tylko dobre samopoczucie. Azeotropy to fizyka i chemia. Część (nie wiem, bo nie jestem chemikiem) może wszystkie alkohole będące w składzie chemicznym nastawu, które połączą się w azeotrop z etanolem, kolumna jaką by nie była, nie jest w stanie odseparować. Można to zrobić tylko, dodając trzeci składnik np. benzen , lub przeprowadzać proces pod innym ciśnieniem. Co oczywiście nie ma nic wspólnego z załączonym chromatogramem. Normy na spirytus spożywczy, oczywiście dopuszczają jakieś zanieczyszczenia. Jeżeli je Osiągnąłeś na mniejszym poziomie to o.k. Tylko jakim czasem i zużyciem energii jest to okupione? Lesgo też zamieszczał wyniki badań swoich próbek. Także zanieczyszczenia miał niższe, Zadaj sobie trud i Zobacz w jakim czasie to osiągnął. Myślę, że takimi, lub bardzo podobnymi wynikami, nie jeden z nas mógłby się pochwalić. Jeżeli by Twój wyczyn był w kategorii bicia rekordów czystości, to po raz drugi o.k. Ale cały szkopuł w tym, by mieć w miarę dobry wynik, w jak najkrótszym czasie. Na samym początku swojego tematu Pisałeś, że mimo kilkuletniej praktyki, nie możesz osiągnąć czystości wyrobów sklepowych. To właśnie te setne części %-tów - AZEOTROPY. I żeby nie wiem co na trójnogu ustawić, i nie wiem jak długo to stabilizować - tego nie da się pozbyć!
Tak długa stabilizacja, daje tylko dobre samopoczucie. Azeotropy to fizyka i chemia. Część (nie wiem, bo nie jestem chemikiem) może wszystkie alkohole będące w składzie chemicznym nastawu, które połączą się w azeotrop z etanolem, kolumna jaką by nie była, nie jest w stanie odseparować. Można to zrobić tylko, dodając trzeci składnik np. benzen , lub przeprowadzać proces pod innym ciśnieniem. Co oczywiście nie ma nic wspólnego z załączonym chromatogramem. Normy na spirytus spożywczy, oczywiście dopuszczają jakieś zanieczyszczenia. Jeżeli je Osiągnąłeś na mniejszym poziomie to o.k. Tylko jakim czasem i zużyciem energii jest to okupione? Lesgo też zamieszczał wyniki badań swoich próbek. Także zanieczyszczenia miał niższe, Zadaj sobie trud i Zobacz w jakim czasie to osiągnął. Myślę, że takimi, lub bardzo podobnymi wynikami, nie jeden z nas mógłby się pochwalić. Jeżeli by Twój wyczyn był w kategorii bicia rekordów czystości, to po raz drugi o.k. Ale cały szkopuł w tym, by mieć w miarę dobry wynik, w jak najkrótszym czasie. Na samym początku swojego tematu Pisałeś, że mimo kilkuletniej praktyki, nie możesz osiągnąć czystości wyrobów sklepowych. To właśnie te setne części %-tów - AZEOTROPY. I żeby nie wiem co na trójnogu ustawić, i nie wiem jak długo to stabilizować - tego nie da się pozbyć!
- stratos
- 101%
- Posty: 682
- Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
- Lokalizacja: Północne Mazowsze
- Kontaktowanie:
I całe sedno tematu mamy w jednym zdaniu.maria-n pisze: Ale cały szkopuł w tym, by mieć w miarę dobry wynik, w jak najkrótszym czasie.
Najważniejszy jest czas.
I teraz należy się zastanowić który czas jest dla nas bardziej cenny.
Ten w którym maszyna podłączona jest do prądu i "zjada" 90 groszy na godzinę?
Czy ten który zmuszeni jesteśmy poświęcić na jej obsługę?
Ja swój czas cenie trochę wyżej niż 0,9zł na godzinę i zrobiłem wiele aby nie poświęcać go na obsługę pracującej maszyny.
Może policzmy.
Napełniania i opróżniania destylatora nie będę brał pod uwagę, bo ta czynność zajmuje podobną ilość czasu.
Zmiany zaczynają po zalaniu kega i rozpoczęciu destylacji.
I tak, czas potrzebny mi na włączenie i ustawienie temperatury .......................... 1 minuta.
Rano, czas potrzebny na zmianę zadanej temperatury i podstawienie naczynia ......1 minuta.
Po dwóch, trzech godzinach czas potrzebny na wymianę naczyń odbioru ...............1 minuta.
Po automatycznym wyłączeniu się destylatora czas na wyłączenie zasilania ...........1 minuta.
Czyli proces destylacji kosztował mnie 4 minuty mojego czasu i 25zł kosztów związanych z energią elektryczną.
A jak to się ma w przypadku konwencjonalnych aparatów?
Gdzie o konieczności podłączenia do bieżącej wody, oraz jej odpływu nie wspomnę.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez stratos, łącznie zmieniany 1 raz.
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
Cześć
O wodzie do chłodzenia nie piszę, bo już wszyscy wiedzą, że jej nie z używam. Mogę tylko pisać o wodzie do gaszenia pożaru, bo ki diabeł wie co się może zadziać w czasie snu delikwenta podczas powolnego kapania. Ty naprawdę nie Wierzysz w prawo Murphy'ego? Mogę powiedzieć o sobie, że dobrze jestem obeznany z szeroko rozumianą techniką i automatyką. Jestem także z natury optymistą, a w życiu nie odważyłbym się położyć spokojnie do łóżka, wiedząc, że mam załączoną aparaturę. Proszę nie Pisz takich dyrdymałów na Forum bo sprowokujesz jeszcze jakieś nieszczęście!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Daj temu postowi wygaszanie. PLEASE!
O wodzie do chłodzenia nie piszę, bo już wszyscy wiedzą, że jej nie z używam. Mogę tylko pisać o wodzie do gaszenia pożaru, bo ki diabeł wie co się może zadziać w czasie snu delikwenta podczas powolnego kapania. Ty naprawdę nie Wierzysz w prawo Murphy'ego? Mogę powiedzieć o sobie, że dobrze jestem obeznany z szeroko rozumianą techniką i automatyką. Jestem także z natury optymistą, a w życiu nie odważyłbym się położyć spokojnie do łóżka, wiedząc, że mam załączoną aparaturę. Proszę nie Pisz takich dyrdymałów na Forum bo sprowokujesz jeszcze jakieś nieszczęście!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Daj temu postowi wygaszanie. PLEASE!
- stratos
- 101%
- Posty: 682
- Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
- Lokalizacja: Północne Mazowsze
- Kontaktowanie:
Nie widziałem Twojej aparatury.maria-n pisze: a w życiu nie odważyłbym się położyć spokojnie do łóżka, wiedząc, że mam załączoną aparaturę.
Być może, gdy bym ją posiadał i użytkował, też nie mógł bym spokojnie zasnąć.
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
W KAŻDEJ "aparaturze" jest coś takiego, które popularnie nazywamy grzałką. W drugim procesie jest zalana często 50% spirytusem. Proszę BÓJ się tego "coś", bo to coś nieraz robi nieładne "kuku" Wówczas do kosztów wyliczonych, jeszcze będzie trzeba dodać w najlepszym przypadku, koszty związane z pożarem, lub..........................brrrrrrr Ponawiam prośbę o wygaszanie!
- stratos
- 101%
- Posty: 682
- Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
- Lokalizacja: Północne Mazowsze
- Kontaktowanie:
Boje się, a zdrowy rozsądek mówi mi że palnych substancji nie powinno się wlewać do kotła bez płaszcza.maria-n pisze: Proszę BÓJ się tego "coś", bo to coś nieraz robi nieładne "kuku"
[ Dodano: 2016-01-16, 18:45 ]
Gwoli ścisłości - do drugiej destylacji rozcieńczam do 10%.
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
Stratos w twojej kolumnie zbędne jest wewnętrzne wypełnienie spiralkami. Pracują na sucho. Wymianę masz na ściankach rury kolumny.
Ja bym poszedł dalej. Destylacja /parowanie/ naturalna w temperaturze punktu rosy. Temat ileś temu omawiany jako kolumna destylacyjna pozioma. Skrócenie odbioru połączone z czasem fermentacji.
Tak zupełnie bez kosztów. Co to za "technologia" Nie je nie pije, a chodzi i bije
Ja bym poszedł dalej. Destylacja /parowanie/ naturalna w temperaturze punktu rosy. Temat ileś temu omawiany jako kolumna destylacyjna pozioma. Skrócenie odbioru połączone z czasem fermentacji.
Tak zupełnie bez kosztów. Co to za "technologia" Nie je nie pije, a chodzi i bije
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez zbyszek1281, łącznie zmieniany 1 raz.
Kol. stratos odniosę się do dopisku pod Twoim postem. Muszę to zrobić obrazowo, bo widzę że do Ciebie nie dociera żaden z argumentów. TAK MOŻE SIĘ WYDARZYĆ; jest już po rozcieńczeniu do 10% i załączeniu aparatury. Smacznie Śpisz. By rano posprzątać po procesie, Wchodzisz do pomieszczenia z aparaturą, włączając oświetlenie i to jest ostatnie w Twoim życiu naciśnięcie wyłącznika. Bo w nocy nastąpił wyciek par z instalacji i przestrzeń pomieszczenia wypełniła się parami etanolu, w stopniu powodującym mieszaninę wybuchową. MOŻE TAK SIĘ ZDARZYĆ???????????!!!!!!!!!!!! Tylko mi nie Pisz, że nigdy nie Włączasz oświetlenia. Gdybyś był obecny podczas procesu (lub zaglądał tam co jakichś czas), to by się nie wydarzyło! Proszę Ciebie, lub Moderatorów o wygaszenie bzdur, o niekontrolowanym procesie!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 82 gości