W teorii - super, w praktyce niekoniecznie ;pInterceptor pisze:Takie pytanie zadam, czy by nie zdało egzaminu wywiercenie w pokrywie szybkowaru (np. choinką na wiertarce) odpowiedniego otworu.
Ileś lat temu kupiłem szybkowar (17 l) i to był mój pierwszy "prawdziwy" kociołek. W ramach twórczości powstała w przykrywce calowa dziura pod deflegmator z miedźrurki 28 mm. Skończyło się tak, że pokrywka rozpieprzona i zamiast szybkowaru mam garnek. kolega Kula uratował mi tyłek - zamówiłem u niego POKRYWĘ - czyli kawał nierdzewki o grubości 5 mm zamiast 0,5 mm ;p
Jeśli szybkowar ma giętką pokrywę, to trzeba kilka razy pomyśleć przed robieniem dziury - mogą być problemy. Solidna (twarda) pokrywa pewnie bez problemu przeniesie obciążenia, ale takie szybkowary są drogie ;p
[update]
Zadaj sobie proste pytanie - czy masz gdzie trzymać kega?
Jeśli tak, to keg z grzałką to taka opcja minimum. Ceny nie podam - uderzaj do kolegów, którzy robią sprzęt lub sam organizuj. Gdybym był normalny, to kupno szybkowaru byłoby dla mnie błędem. Jestem jaki jestem i jestem dumny, że samodzielnie zbudowałem do szybkowaru elegancką miedziana konstrukcję. Tak czy siak, używam kega i szybkowar (obecnie downgradowany do garnka) jest użytkowany jako : pojemnik na graty (94%) garnek - na duuuuże gotowanie (5%) i hobby (1%)...