PIWO
Puściłem piasta mocnego na surówkę, bez wypełnienia, prędkość średnia, skraplacz miedziany czarny, czubek tłusty czarny, jakby ktoś go wysmarował sadzą z masłem, po dotknięciu ręką ręka brudna, byłem pewien, że rura, głowica też będzie taka, ale nie, tylko elementy miedziane.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez magas, łącznie zmieniany 1 raz.
http://www.piwo.org/index.php?app=core& ... ch_id=2569
Może ten artykuł pomoże? Bierbrand robiłem u siebie tylko raz, ale z własnego piwka, a tak to we Francji Phil destylował Kronenbourg. Kwestia opłacalna jeśli piwo za darmo albo własne. Ogólnie na prostszych aparatach destyluje się od 3-7 razy. Główną zasadą jest, najpierw przepuścić wszystko jak leci-odbiera się wtedy 18%, rozcieńcza wodą, przepuszcza drugi raz, dzielac na frakcje, znowu rozcieńcza i przepuszcza 3ci raz.
Może ten artykuł pomoże? Bierbrand robiłem u siebie tylko raz, ale z własnego piwka, a tak to we Francji Phil destylował Kronenbourg. Kwestia opłacalna jeśli piwo za darmo albo własne. Ogólnie na prostszych aparatach destyluje się od 3-7 razy. Główną zasadą jest, najpierw przepuścić wszystko jak leci-odbiera się wtedy 18%, rozcieńcza wodą, przepuszcza drugi raz, dzielac na frakcje, znowu rozcieńcza i przepuszcza 3ci raz.
- Emiel Regis
- 90%
- Posty: 656
- Rejestracja: 2012-05-12, 14:56
- Lokalizacja: Picardie, Żywiec
- Emiel Regis
- 90%
- Posty: 656
- Rejestracja: 2012-05-12, 14:56
- Lokalizacja: Picardie, Żywiec
Gdy czytam minimum 7 razy, to za pierwszą myśl przepraszam ,,bez wyciągania'', druga myśl to reklama wódek z niskiej półki, gdzie jest napisane np. czterokrotnie destylowana, my wiemy co to znaczy, zwykły konsument nie, a oznacza to wódka ze spirytusu zwykłego raz rektyfikowanego. Pytanie co znaczy piwowica destylowana siedem razy, bo ja osobiście (pewnie się mylę) nie widzę sensu tyle razy coś destylować, czyli puszczać bez refuxu, upatruję po trzeciej, czwartej destylacji brak korzyści smakowych, tylko straty w urobku. Jak pisałem, że czubek skraplacza był czarny, to nie było to jak przy czarnym wypełnieniu gdy miedź tak przereagowała, a czarna maź, która zostaje na palcach, bez wytrawiania mogłem to palcem usuwać. Jak w smaku i zapachu to nie wiem, surówka pachnie chmielem, maliną, mokrymi skarpetami, które mają okazję na schnięcie bez prania, na stopach właściciela i grzybem, grzyb taki nietypowy, mokra huba. Nie wiem też jak robi się surówkę 18%, bo chyba nie przez destylację gdy w kegu już nie ma alkoholu, albo ten ostatni stopień tak rozcieńczy, bo jeden stopień w kegu zostawiłem, a wyszło mi z wsadu 38l, ponad 6l surówki koło 30%, jutro zmierzę dokładnie, mogło być gorące.
Czesi czystej mało piją, też lubię jak oni, prawie czyste z jakiegoś dobrego surowca. Tak po głowie latała mi dziś informacja, że surówka ma 18%, jedyne co wymyśliłem by surówka po destylacji była taka słaba, to bardzo, bardzo szybki odbiór, do tego te ich piwa często mają po 4%, ja dziś znów puściłem prawie 40l piwa tym razem bardzo stare niemieckie piwa, żal bo bardzo stare, ale pijalne, kolor ciemny, tyle znam się na piwie surówka wyszła około 28- 30%. Nie wiem jak będę to puszczał na drugi raz, piłem taką prawie czystą z tego piwa od Legiona, to może ja puszczę bez refluxu, a tak grubo po połowie procesu, przestawię na odbiór czystej. Na dziś myślę, że surówki z mocnego piasta nie będę mieszał z surówką, z tego niemieckiego ciemnego, bo pachną i smakują całkiem inaczej, może wymieszam, ale dopiero po drugiej destylacji, wtedy będę wiedział czy pijalne i jak.
Jutro sobota, będę piwko profanował, by wyciągnąć z niego ducha. Czasem jakieś sugestie do mnie docierają, ale czasem . Przesypałem miedź z krótkiej w długą, nasypałem pół metra miedzianych sprężynek, przedzieliłem i dosypałem do pełna sprężynkami z nierdzewki. Wsad ma około 30% i tak się zastanawiam jak puścić, po sugestiach kolegi Boguś, postanowiłem przejść na długą rurę, wiem, że nic takiego kolego nie pisałeś, ale ja czasem sobie czytam i interpretuje jak mi pasuje. Na czystą nie chcę tego puścić, bardzo głęboko też nie, tak między 80-70% przed dolaniem spirytusu. Plan taki: odbieram przedgon kropelko po ustabilizowaniu kolumny, może 50tkę też przed. Mam tej 30%wej surówki 16l, więc może zakręcę gaz i doleje z 10l wody przez górę i odnowa, stabilizacja i odbiór kropelkowy przedgonów. Po przedgonie tradycyjnie w 4 buteleczki po 50ml dla wypłukania resztek na otwartym zaworku, a nóż będzie dobre, potem odbiór ducha bez refluxu jak wyżej tak z 4-3l/h, aż zostanie w kegu ostatnie pięć stopni, wtedy mała zabawa refluxem, gdy nos powie nie, to zamykam odbiór, stabilizacja i resztę puszczam na spirytus, oczywiście wlewam go do serca. Ma ktoś jakieś sugestię? ps. kolego X nie piszemy o swoich procesach tylko między sobą na pw. jak sugerowałeś wczoraj.
[ Dodano: 2014-03-15, 19:07 ]
Już duch zamknięty w gąsiorku, % wyszedł jak planowałem,77- 78%+-, po dolaniu końcówki którą jechałem na czysty spirytus coś koło 82%, tylko to poszło planowo, destylat z maszyną robili ze mną co chcieli, cały proces wyglądał inaczej niż zaplanowałem .
[ Dodano: 2014-03-15, 19:07 ]
Już duch zamknięty w gąsiorku, % wyszedł jak planowałem,77- 78%+-, po dolaniu końcówki którą jechałem na czysty spirytus coś koło 82%, tylko to poszło planowo, destylat z maszyną robili ze mną co chcieli, cały proces wyglądał inaczej niż zaplanowałem .
Sezon na przeterminowane piwo zaczęty, dostałem od jednego entuzjasty naszych trunków 370 puszek piwa różnej maści z górnej półki, no może średniej. Nieopłacalna zabawa, bo entuzjasta dostał to od jeszcze kogoś i niby trzeba podzielić urobek na 3 części, kto zagęszczał piwo ten wie, że proceder ten jest nieopłacalny, ale sama piwowica mi smakuje. Puszczam to na surówkę, tak by zagęścić na szybko, potem będę myślał jakim sposobem wykończyć. Z doświadczenia wiem, że piwo strasznie smoli miedź, puszczam na pustej rurze, ale skraplacz miedziany, czubek jest czarny jak od sadzy, załatwiam to bez trawienia szorowak i w minutę czysty, ale skraplacz nie idzie dogłębnie tak wyczyścić, więc postanowiłem przed skraplaczem dać element miedziany. Miałem 3 metry miedzianego przewodu hamulcowego, nawinąłem go na butelkę 0,25, wyszła spirala miedziana. Załadowałem to w krótką kolumnę 50cm, troszkę wydłużyłem i ze spirali wyszła sprężyna, która miała to czarne coś, co na rękach nawet ślad zostawia zbierać na siebie. Po procesie wyciągam skraplacz, czubek znów czarny, może mniej, ale ja dalton jestem, sprężyna którą wcześniej na wszelki wypadek potraktowałem szorowakiem na ostro nie jest czarna, zmieniła delikatnie kolor, ale ta sadza czarna jak smoła, książki piszą furfural z osadami sprężynę ominęła jakby, a czubek skraplacza czarny jak smoła .
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 54 gości