Podejrzewam, że koncepcja inspirowana Szkocją. Niestety nie pamiętam, która destylarnia ale na tych samych alembikach robią 2 różne whisky. Pierwszą gonią standardowo i wydajnie. Wymaga ona więcej czasu na ułożenie i nie jest lekka. Do drugiej wypełniają alembik w połowie objętości roboczej, wietrzą destylarnię i grzeją z mniejszą mocą. Mamy większy refluks bo "większe" ścianki alembika pracują również w nieco chłodniejszej atmosferze.magas pisze: ↑2020-04-17, 19:55Arek lubi czyściej, jego styl jest bardziej irlandzki, choć robi dwie destylacje, a nie trzy. Wszystko zależy jaki mamy plan na dojrzewanie, jeśli ktoś chce pić prędzej niż takie minimalne 3 lata w beczce, powinien iść przy drugiej destylacji czyściej, trunek będzie bardziej poprawny, może troszkę mniej złożony, ale po 1-3 latach (to jest krótki czas) smaczniejszy, nawet smaki będą bardziej wyraziste, bo mniej zakłócone, do tego patrzymy jaką beczkę użyję, jeśli będzie to beczka co odda w krótkim czasie sporo, to naturalne jest, że trzeba robić czyściej, czyli wolniej na alembiku, bo cały czas mowa o prostym aparacie, jeśli beczkę mamy już wysłużoną, to zadzwonić do mnie, chętnie zamienię na nową, bo wolę te wysłużone, a poważnie to do takich beczek robimy na dojrzewanie +3 i % też bym dał już książkowy czyli 63%, oczywiście to nie jest % po destylacji, bo destylowałbym tak między 70 parę, a 68%, nie niżej. Pierwsza destylacja na bardzo szybko sprawi, że trzeba porządnie wyszorować alembik do drugiego odpędu, obkleja się wtedy bardzo w środku i na takim brudnym od tej mazi z par alkoholowych, nie z zarzucania brzeczki, czy zacieru przy drugiej destylacji nawet wolnej przechodzą związki niechciane, jednym z nich jest furfural, jest on w normalnym składzie łyski, ale w małej ilości, większa ilość sprawia, że destylat jest gorzkawy.
Z tego co liznąłem teorię to podobnie manipuluje się czasami odbiorów serca. Aby wycelować bogatszy, cięższy destylat należy ciąć wcześniej przedgon i odbierać. Uzyskuje się wtedy więcej m.in. estrów ponieważ parują jako pierwsze. Jeśli zależy nam na lżejszej whisky z naciskiem na fenole to przeciągamy czas pierwszego cięcia i serce ciągniemy dłużej ponieważ pod koniec zaczynają bardziej parować fenole. Łatwiej uzyskamy profil wędzony (jeśli takowy użyliśmy słód), przyprawowy, po prostu fenolowy. Niestety źródło do tego tekstu zostało na innym komputerze, który złapał drobną awarię i nie przytoczę teraz szczegółów.