Aparatura do destylacji ciągłej
Też ta koncepcja chodzi mi po głowie, ponieważ uważam, że im zacier dłużej się gotuje tym więcej niepożądanych aromatów i smaków dostaje się do dobrze rektyfikowanego wysokoprocentowego zacieru.
Podrzucę tylko parę groszy od siebie.
Interesował mnie temat przepływowych podgrzewaczy wody, czy dało by się je wykorzystać, ale podgrzewają wodę ( tak powiedział ekspedient w markecie ) do 40 stopni. Myślałem też o przepływowych podgrzewaczach wody w nowszych konstrukcjach pralek i zmywarek. Dobra jest koncepcja oparta na rozwiązaniu z ekspresu do kawy.
Wydaje mi się, że najważniejsze to uzyskać dużą powierzchnię parowania i dużą powierzchnię przekazania energii cieplnej na zacier. Jeżeli kawa w ekspresie parzona jest wrzątkiem a filiżanka kawy w ekspresie jest gotowa po chwili to przeliczając to na zacier może być to wydajmy sposób. Tylko w takim ekspresie podgrzewa się czysta woda a nie gęsty zacier. Trzeba by mieć kontrolę nad zanieczyszczeniem takiego „warnika” - może go płukać – nie wiem.
Znam z opowiadań, nigdy tego nie widziałem - elektryczne urządzenie do destylacji wody. Z opowiadań to nie duża skrzyneczka ( podobno z demobilu wojsk amerykańskich ) którą można destylować różne świństwa. Mój wujek przedestylował na tym zacier z wanny jabłek, wyszło mu 7 l (Calvadosu) spirytusu ok. 70 %. Wierze, bo piłem ajerkoniak, ale te jaja niszczą wszystkie niepożądane zapachy. Sam wujek o jakości nie wypowiadał się pochlebnie – mówił po prostu bimber.
Urządzenie działało tak, że z jednej strony zalewało się zacier a z drugiej odbierało schłodzony spirytus i szajs. Urządzenie elektryczne, przenośne, poręczne – ale daje zwykły bimber. Jest to jednak dowód, że warunkach domowych można by coś w niewielkich gabarytach osiągnąć i udoskonalić. W połączeniu z kolumną rektyfikacyjną mogło by być strzałem w dziesiątkę. Urządzenie ie było to większe od kega.
Pozdrawiam
Podrzucę tylko parę groszy od siebie.
Interesował mnie temat przepływowych podgrzewaczy wody, czy dało by się je wykorzystać, ale podgrzewają wodę ( tak powiedział ekspedient w markecie ) do 40 stopni. Myślałem też o przepływowych podgrzewaczach wody w nowszych konstrukcjach pralek i zmywarek. Dobra jest koncepcja oparta na rozwiązaniu z ekspresu do kawy.
Wydaje mi się, że najważniejsze to uzyskać dużą powierzchnię parowania i dużą powierzchnię przekazania energii cieplnej na zacier. Jeżeli kawa w ekspresie parzona jest wrzątkiem a filiżanka kawy w ekspresie jest gotowa po chwili to przeliczając to na zacier może być to wydajmy sposób. Tylko w takim ekspresie podgrzewa się czysta woda a nie gęsty zacier. Trzeba by mieć kontrolę nad zanieczyszczeniem takiego „warnika” - może go płukać – nie wiem.
Znam z opowiadań, nigdy tego nie widziałem - elektryczne urządzenie do destylacji wody. Z opowiadań to nie duża skrzyneczka ( podobno z demobilu wojsk amerykańskich ) którą można destylować różne świństwa. Mój wujek przedestylował na tym zacier z wanny jabłek, wyszło mu 7 l (Calvadosu) spirytusu ok. 70 %. Wierze, bo piłem ajerkoniak, ale te jaja niszczą wszystkie niepożądane zapachy. Sam wujek o jakości nie wypowiadał się pochlebnie – mówił po prostu bimber.
Urządzenie działało tak, że z jednej strony zalewało się zacier a z drugiej odbierało schłodzony spirytus i szajs. Urządzenie elektryczne, przenośne, poręczne – ale daje zwykły bimber. Jest to jednak dowód, że warunkach domowych można by coś w niewielkich gabarytach osiągnąć i udoskonalić. W połączeniu z kolumną rektyfikacyjną mogło by być strzałem w dziesiątkę. Urządzenie ie było to większe od kega.
Pozdrawiam
Pietro pisze:@ footman
Witam. Jeżeli jeszcze nie zrobiłeś swojej aparatury, to może takie rozwiązanie trochę ci pomoże w jej projektowaniu.
Ten zaparzacz do kawy to tylko koncepcja, chodzi o sposób podgrzewania zacieru, żeby do kolumny dopływał już gorący. Główne grzanie byłoby realizowane na półkach i ściankach kolumny.
Powodzenia w raelizacji swoich planów.Pietro
@sprait1997
Zobacz tu http://www.koma-brzeg.pl/pl/index - Sprzedaż - Po regeneracji
Zobacz tu http://www.koma-brzeg.pl/pl/index - Sprzedaż - Po regeneracji
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
@ Spiryt1997
Podaję Ci opis budowy leśnej bimbrowni w lasach na Wileńszczyznie.
Wydajność 60-80l/godz. Destylacja ciągła 80-90% moc żytniówki.Opał drewno brzozowe.
Budowa destylatora to 6 beczek po 400 l,oraz 7 wiader z pokrywami wypełnionymi do pełna stłuczka ceramiki stołowej.Wiadra ustawione jedno na drugim wformie kolumny,uszczelnione mokrym chlebem.Całość ustabilizowana w pionie odciągami z linek Wszyskie beczki są ustawione i połączone w szereg ze względu na łatwy podjazd wozem konnym,który jest elementem dżwigu.Pierwsza beczka jest wytwornicą pary.Dwie lub trzy następne to beczki
zacierne wymieniane rotacyjnie.Nastepna jest pusta,potem wiadra. Ostatnia to podwojna chłodnica Zapomniałem wszystkie wiadra maja podziurawione dna i pokrywy chyba widlami
Połaczenia to rury powyzej 1".Zasilanie w wode ze strumienia
Dalsze szczegóły uleciały z pamięci kiedy testowałem cały proces produkcji
Pozdrawiam[/b]
Podaję Ci opis budowy leśnej bimbrowni w lasach na Wileńszczyznie.
Wydajność 60-80l/godz. Destylacja ciągła 80-90% moc żytniówki.Opał drewno brzozowe.
Budowa destylatora to 6 beczek po 400 l,oraz 7 wiader z pokrywami wypełnionymi do pełna stłuczka ceramiki stołowej.Wiadra ustawione jedno na drugim wformie kolumny,uszczelnione mokrym chlebem.Całość ustabilizowana w pionie odciągami z linek Wszyskie beczki są ustawione i połączone w szereg ze względu na łatwy podjazd wozem konnym,który jest elementem dżwigu.Pierwsza beczka jest wytwornicą pary.Dwie lub trzy następne to beczki
zacierne wymieniane rotacyjnie.Nastepna jest pusta,potem wiadra. Ostatnia to podwojna chłodnica Zapomniałem wszystkie wiadra maja podziurawione dna i pokrywy chyba widlami
Połaczenia to rury powyzej 1".Zasilanie w wode ze strumienia
Dalsze szczegóły uleciały z pamięci kiedy testowałem cały proces produkcji
Pozdrawiam[/b]
Też się zastanawiam nad tą sprawą i mój pomysł polega na tym: z naczynia zacier podawany jest przy pomocy dosyć precyzyjnie podającej pompy (ilość / min = const) , następnie przechodzi przez podgrzewaną ( grzałką) wężownicę, tak, że na jej wyjściu ma 77 stopni. Najważniejszy jest sterownik, który reguluje moc grzałki w ten sposób, aby na wyjściu było 77 stopni. Podgrzany wstępnie zacier trafia do rynny, która jest podgrzewana inną grzałką w ten sposób, aby na wyjściu z tej rynny zacier miał temperaturę np. 90 stopni. Znad rynny zbierane są opary do chłodnicy (połączenie rynny z okapem zbierającym pary jest szczelne). To, co wyjdzie z rynny (zyżyty zacier) podgrzewa wstępnie świerzy zacier przed pierwszą grzałką (oszczędność). W zimę będę coś takiego robił.
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 72 gości