Pogrzebałem trochę w internetach i wygląda mi na to, że małe destylarnie używają jednak słodu zielonego. Przynajmniej te, które same słodują ziarno.
Na
ADI Forums znalazłem opis słodowania ziarna. Później wrzucę tłumaczenia. Natomiast chyba przez przypadek (no taka pogoda jest) trafiła mi się optymalna temperatura na słodowanie
Tłumaczenie w toku. W międzyczasie zdjęcie kandydat na słód po kolejnych 12h.
Tłumaczenie cz. 1: Produkcja słodu żytniego w wiadrze
Najprostsza metoda to nasypać żyta (zostawić z 5cm od góry) do wiadra na tyle dużego, żeby pomieściło wymaganą ilość ziarna. Nalewamy do wiadra wody i zostawiamy na jakieś 8h, nie dłużej niż 12h. Następnie odcedzamy ziarno z wody. Trzymamy w raczej chłodnym miejscu. Wysokiej jakości słód żytni wymaga temperatury ok. 10 stopni, aczkolwiek w wyższych też da się zrobić.
Takie odsączone ziarno zostawiamy na 12h następnie przesypujemy do drugiego wiadra, tak aby mokre ziarno z dołu wiadra wylądowało na dnie drugiego. Odrobina wody przesiąknie suchsze ziarno poniżej. Całość powtarzamy co 8-12 godzin dodając trochę wody jeśli w wiadrze z którego wysypujemy nie ma na dnie nic wody.
Pierwsze oznaki kiełkowania są po ok. 24h. Ziarno będzie chłonęło wodę, korzonki i kiełki zaczną się pokazywać. Ziarno powinno zwiększyć swoją objętość ok. 3x
Ok. drugiego dnia ziarno zacznie się grzać. Wtedy należy częściej i bardziej regularnie go przesypywać, żeby go przechłodzić.
Całość powtarzamy ok 3-4 dni lub aż (średnio) kiełek (zielono-żółty, gruby wypustek) jest tej samej długości co i ziarno (korzonki są cieńsze i dużo dłuższe).
Całość zmielić w maszynce do mięsa albo maszynce do mokrego. Śrutowniki walcowe nie nadają się do mielenia mokrego. Słód powinien być zużyty w ciągu kilku godzin albo zacznie fermentować sam z siebie. Można go przechowywać z dzień-2 w zamrażarce.
Tłumaczenie cz.2 Produkcja zielonego słodu żytniego na podłodze
Namoczyć ziarno żyta w zbiorniku lub wiadrze na ok. 8h. Odsączyć i pozostawić na ok 8-12h. Po tym czasie namoczyć ponownie, tym razem na jakieś 5h. Odsączyć i rozłożyć na podłodze na ok 7,5 cm.
Od czasu do czasu zraszać ziarno wodą. Dobrze jest też przykryć czymś, żeby nie traciło wilgoci. Ziarno należy odwracać łopatą lub ręcznie co jakieś 12h, jak zacznie się grzać. Im bardziej się grzeje tym częściej obracać i zraszać. Żyto nie ma łuski, więc traci wodę dość szybko. Zraszamy, przewracamy, etc. aż kiełek osiągnie długość ziarna.
Wracając do głównego tematu czyli sour mash
po straceniu całego dnia na
grzebanie w internetach taki schemat mi się teraz jawi:
- Pierwsza partia: przygotować 4x starter, zatrzeć normalnie (50+62-65C), dodać starter, fermentować i destylować. Zachować 10-20% zawartości kociołka po destylacji
- Druga i kolejne: zatrzeć normalnie, dodać 10-20% poprzedniego wsadu z kociołka + 1x starter, fermentować i destylować. Zachować 10-20% zawartości kociołka do dodania do kolejnej partii zacieru.
W takim schemacie powinno się odpowiednio zakwasić. Bakterie kwasu mlekowego dodatkowo powinny wzbogacić smak destylatu. Opinie?
Już ostatnia edyta. Mija ok. 56h godzina od zalania zboża wodą. Korzonki mają ok 1cm długości. Dzisiaj zraszałem lekko całość i mieszałem. Ziarno na podłodze urosło, warstwa ma jakieś ~10+ cm. Lekko się grzeje, ale zimnica na zewnątrz ewidentnie sprzyja. Czekamy aż pokażą się kiełki