Projekt GIN
Re: Projekt GIN
Maceracja ziół rozpoczęta
Ponieważ dygestia powinna przebiegać w temperaturze 50 stopni przez okres 24 godzin, a ja nie jestem w stanie utrzymać tej temperatury dla 22 litrów przez ten czas, postanowiłem macerować przez okres 48 godzin, podnosząc okresowo temp. do tych 45-50 stopni (3 - 4 razy co 12 godzin i owijam naczynie kocem). W sobotę napiszę czym to pachnie
Ponieważ dygestia powinna przebiegać w temperaturze 50 stopni przez okres 24 godzin, a ja nie jestem w stanie utrzymać tej temperatury dla 22 litrów przez ten czas, postanowiłem macerować przez okres 48 godzin, podnosząc okresowo temp. do tych 45-50 stopni (3 - 4 razy co 12 godzin i owijam naczynie kocem). W sobotę napiszę czym to pachnie
Pozdrawiam
Darek
Darek
Re: Projekt GIN
No i jestem po destylacji, która odbyła się wczoraj wieczorem. Ponieważ pierwszy raz robiłem gin jestem zdumiony przebiegiem destylacji. Proces przeprowadziłem na kolumnie półkowej, wykorzystanej w charakterze pot stilla, czyli od początku grzania zawór LM na głowicy (aabratek) ustawionej na kolumnie był otwarty na maksa. Wlałem go kega 21,5 litra odfiltrowanego z botaników maceratu o mocy 45% i dolałem jeszcze 10 litrów wody aby na pewno podczas procesu nie odsłonić grzałek. Roztwór miał 31-32%. Grzałem z mocą 2300W przez cały proces (oprócz rozgrzewania) Pierwszy błąd jaki zrobiłem to to że trzeba było odbierać destylat do litrowych butelek (w sumie odebrałem 13l destylatu). Nie spodziewałem się tak zróżnicowanego destylatu w czasie procesu.
Najpierw, leciał destylat o zapachu ginu jaki oczekiwałem, plus jakaś dziwna nuta, którą ciężko jest określić. Po około litrze zaczął lecieć chyba najlepszy destylat jaki kapał. Pomyślałem to teraz tak będzie pewnie do 95 stopni w kegu a potem zacznę odbierać do małych butelek. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po około 3litrach odebranych destylat zmienił się w jakiś dziwny posmak i dziwny zapach. Po następnej partii odebranego urobku, znowu wrócił "gin". Po odebraniu około 9 litrów zaczęła nasilać się nuta jakby przypieczonego ciasta, skórki chlebowej, melanoidyny, opisywane przez piwowarów w niektórych gatunkach piwa. Potem pojawiły się jeszcze gorsze nut i tak do końca
Gdybym miał litrowe butelki mógłbym wybrać naprawdę fajne serce, a tak miałem dwie damy 5l + 3 litry w butelkach. Zostawiłem to wszystko na noc i spróbowałem dzisiaj. Te 3 litry końcowe do rektyfikacji na spirytus, a te dwie damy? No cóż, nie jest tak źle. Postanowiłem, ze rozrobię za jakieś 2 dni osobno jedną i drugą do 40%, spróbuję kupażu w różnych konfiguracjach, może uda się coś fajnego z tego wycisnąć.
Napiszę o rezultatach przed świętami, bo taki trunek też musi chwile poleżeć.
Najpierw, leciał destylat o zapachu ginu jaki oczekiwałem, plus jakaś dziwna nuta, którą ciężko jest określić. Po około litrze zaczął lecieć chyba najlepszy destylat jaki kapał. Pomyślałem to teraz tak będzie pewnie do 95 stopni w kegu a potem zacznę odbierać do małych butelek. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po około 3litrach odebranych destylat zmienił się w jakiś dziwny posmak i dziwny zapach. Po następnej partii odebranego urobku, znowu wrócił "gin". Po odebraniu około 9 litrów zaczęła nasilać się nuta jakby przypieczonego ciasta, skórki chlebowej, melanoidyny, opisywane przez piwowarów w niektórych gatunkach piwa. Potem pojawiły się jeszcze gorsze nut i tak do końca
Gdybym miał litrowe butelki mógłbym wybrać naprawdę fajne serce, a tak miałem dwie damy 5l + 3 litry w butelkach. Zostawiłem to wszystko na noc i spróbowałem dzisiaj. Te 3 litry końcowe do rektyfikacji na spirytus, a te dwie damy? No cóż, nie jest tak źle. Postanowiłem, ze rozrobię za jakieś 2 dni osobno jedną i drugą do 40%, spróbuję kupażu w różnych konfiguracjach, może uda się coś fajnego z tego wycisnąć.
Napiszę o rezultatach przed świętami, bo taki trunek też musi chwile poleżeć.
Pozdrawiam
Darek
Darek
Re: Projekt GIN
Ja bym wszystko wlał z powrotem do kotła i jeszcze raz przedestylował odbierając całość do mniejszych butli.
Re: Projekt GIN
Pomysł całkiem dobry. Jak nie uzyskam po kilku dniach i rozcieńczeniu czegoś co mnie zadowoli, być może skorzystam z rady, zwłaszcza, że aromat i smak botaników jest dość wyraźny.
Pozdrawiam
Darek
Darek
Re: Projekt GIN
Czasami coś co nie pasuje z osobna, a razem jest takie jak ma być, połącz w butelkę 100ml wszystko razem w proporcji jaką otrzymałeś i zostaw, 100ml nie szkoda, a będziesz wiedział. Nie znam się na tym trunku, ale co raz bardziej zaczyna mnie kręcić, czytaliście jaki ma być % w kotle przy destylacji w danej metodzie, to też może być ważne.
Re: Projekt GIN
Dzięki,
Na pewno spróbuję wszystkich opcji, ale jak to w naszym hobby, pośpiech jest wskazany tylko przy ścieraniu wody z podłogi
Na pewno spróbuję wszystkich opcji, ale jak to w naszym hobby, pośpiech jest wskazany tylko przy ścieraniu wody z podłogi
Pozdrawiam
Darek
Darek
Re: Projekt GIN
Na pewno odrzuciłbym tą końcówkę (rektyfikacja z przeznaczeniem na nalewki, bo całości aromatów będzie się trudno pozbyć).
Można przedestylować jeszcze raz, ale tylko tą nieakceptowalną, środkową część. Można też jesienią zrobić z niej sloe gin (tarninówka na dżinie). Przekonuje nawet zarzekających się , że dżinu z zasady nie piją.
Można przedestylować jeszcze raz, ale tylko tą nieakceptowalną, środkową część. Można też jesienią zrobić z niej sloe gin (tarninówka na dżinie). Przekonuje nawet zarzekających się , że dżinu z zasady nie piją.
Re: Projekt GIN
Odrzuciłem te 3 końcowe litry, a zmieszałem 2 damy 5 L. Okazało się, że zmieszany destylat ma 74,5%. Rozcienczyłem go do 42% i jest naprawdę nieźle Już świeży trunek jest przyzwoity. Aromatyczny i smaczny, choć dość intensywny (intensywniejszy od oryginału) w sumie mi to pasuje. Właśnie sączę świeżynkę z tonikiem i limonką i jest to przyjemne uczucie. Wasze
Pozdrawiam
Darek
Darek
Re: Projekt GIN
Jak mocno aromatyczny, to to co zostało puść na kolumnie, czysta nie wyjdzie i zobacz na małej próbce jak wyjdzie połączone, tylko naklejki przyklejaj, by później nie mieć pełno setek że będę pamiętał, ja tak mam i płaczę, że opisów nie robiłem.
-
- 0%
- Posty: 5
- Rejestracja: 2017-11-27, 13:15
- Marian Naworski
- 50%
- Posty: 138
- Rejestracja: 2020-09-10, 22:27
Re: Projekt GIN
@michalkoff
Nie wiem czy to dobry pomysł zabawy z botanika w kacie, jeśli dasz jalowiec oraz inne twarde przyprawy to ok . Ale skórka pomarańczy lub podobne potrafia zmienić się w papkę i zapchać podparcie . A inna sprawa ze pchanie tego nad półki spowoduje przy refluxie powrót cieczy aromatyzowanej na nie . A takie brudne półki łatwo nie umyjesz nie wspomnę o zapachu.
Nie wiem czy to dobry pomysł zabawy z botanika w kacie, jeśli dasz jalowiec oraz inne twarde przyprawy to ok . Ale skórka pomarańczy lub podobne potrafia zmienić się w papkę i zapchać podparcie . A inna sprawa ze pchanie tego nad półki spowoduje przy refluxie powrót cieczy aromatyzowanej na nie . A takie brudne półki łatwo nie umyjesz nie wspomnę o zapachu.
Re: Projekt GIN
Jak nie masz "specjalnego" aromatyzera, a gin z macerowanych botaników wychodzi OK, to po co kombinować.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- 0%
- Posty: 5
- Rejestracja: 2017-11-27, 13:15
Re: Projekt GIN
tw takim razie aromatyzer nad OLM i odbiór prawie na 100%?Marian Naworski pisze: ↑2023-08-18, 16:12@michalkoff
Nie wiem czy to dobry pomysł zabawy z botanika w kacie, jeśli dasz jalowiec oraz inne twarde przyprawy to ok . Ale skórka pomarańczy lub podobne potrafia zmienić się w papkę i zapchać podparcie . A inna sprawa ze pchanie tego nad półki spowoduje przy refluxie powrót cieczy aromatyzowanej na nie . A takie brudne półki łatwo nie umyjesz nie wspomnę o zapachu.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości