zbyszko pisze: ↑

2017-07-04, 23:39

Czyżbyś nie miał okazji testowania trunku z beczki?...

Ano nie miałem i się nie zanosi...

Stąd pytanie, ale właśnie o cukrówkę, która w "normalnej rektyfikacji" jest praktycznie czystym etanolem, tu nie ma co reagować, utleniać się itp>?
Spirytus zdębiony płatkami mi pasuje, pytanie czy w beczce (koszt) osiągnąłbym coś WYRAŹNIE lepszego?

Bo do INNYCH destylatów, to już doczytałem, że zachodzi masa reakcji, których krótki kontakt z płatkami nie spowoduje.

Nie tylko trunki smakowe poddane dojrzewaniu w beczce dębowej ulegają jej czarowi i głaszczą nasze podniebienia .
Parę stów na beczkę to nie tak duży wydatek aby spróbować poeksperymentować z typową cukrówką, która może okazać się rewelacyjną wódką dębową.

laurentp pisze: ↑

2017-07-05, 19:23

zbyszko pisze: ↑

2017-07-04, 23:39

Czyżbyś nie miał okazji testowania trunku z beczki?...

Ano nie miałem i się nie zanosi...

Zanosi się, zanosi

Chyba na wpier.....l .
Miszczu a jak wysyłasz swój termometr to nie możesz upomnieć się o małe "co nie co" od zamawiającego
Ja wiedziałem żeś Ty "siakiś taki" ale, że aż tak
No popatrz co się porobiło, bez nerwów zajrzyj do swojej skrzyneczki PW

Beczka 30l zalana cukrówką 55%, pierwsze zalana wodą jak podpowiedział magas.
już po kilku dniach łapie kolor i smak dębowy, martwi mnie że dzieje się to tak szybko i po dwóch tygodniach smak dębu może być zbyt intensywny.
Tak się zastanawiam czy po tej cukrówce nie zalać beczki miodem pitnym, mam roczny. Tak do 6 miesięcy, a potem zalać czymś bardziej ambitnym.
Podpowie ktoś czy miód jest dobrym pomysłem?
Miód to chyba trójniak, a może coś między dwójniakiem a trójniakiem z sokiem jabłkowym świeżo tłoczonym.

Jeszcze 2, 3 lata temu napisałbym zlewaj i nalej następną czyściochę, a dzisiaj
Dzisiaj napiszę Ci tak: jak chcesz na szybko zalać czym lepszym to możesz ją jeszcze przepłukać czyściochą przez jakieś dwa miechy, ale to nieporozumienie.
Jak masz już to "coś" to nie czekaj tylko zalewaj i potem czekaj i to długo.
Pierwsze beczki z magasowej akcji po roku leżakowania w nich destylatów wydawały się przedębione (destylaty), a po 3 latach przechowywania w nich tego samego trunku wydaje się że jeszcze ze trzy latka mogły by poleżeć.
Jednym słowem im dłużej tym lepszy destylat.
Tak mi się wydaje

A wracając do tematu.
Czyżby paczuszka do naszego miszcza nie dotarła
PP informowała mnie że dotarła a miszcz milczy

Kiedy wysyłałeś?
Moje próbki dostał 12 lipca.

W ogóle milczące forum

To coś prawie w temacie,
beczka XVI wiek,12000l., przechowywana w klasztorze na skale ok 600 m.n.p., nie mieli tam piwnicy.
Czuć w niej zapach wina?.

wawaldek11 pisze: ↑

2017-09-20, 23:53

Kiedy wysyłałeś?
Moje próbki dostał 12 lipca.

Dokładnie nie pamiętam ale też coś koło tego, papierek wywaliłem jak sprawdziłem że odebrane.
Może za mała była ta paczuszka, bo to były w większości Wasze próbki, które spróbowałem i posłałem dalej ale bez opisów co i czyje.

Wiecie, tak patrząc na to zdjęcie, to co wokoło beczułki skojarzyła mi się pewna piosenka:
https://www.youtube.com/watch?v=m7dR4JCFEWQ

Moje beczki wylądowały jakiś czas temu w tak bardzo pożądanej piwnicy.
Trunek przetransportowany 30mb. węża silikonowego, grawitacyjnie
Piwnica na głębokości 3m., ściany beton, posadzka ażury betonowe na rodzimym gruncie w ścianie "okna" do rodzimego gruntu.
I co by nie było tak kolorowo zaczęło się pie....

Wszędzie gdzie jest rodzimy grunt wyrosła błyskawicznie i się rozprzestrzenia na wszystko pleśń/grzybnia biało/kremowa?
Ktoś się z tym zderzył, to pożyteczne zjawisko czy raczej odwrotnie ?
Wentylacja nadmuch, wyciąg grawitacyjna
Jakie parametry wilgoć itp to nie wiem, muszę kupić coś do pomiaru, jest coś uniwersalnego?

Moje beczki są w podobnej piwnicy i nawet nowe po nie długim czasie tak wyglądają.
Organoleptycznie nie wpływa to negatywnie na trunek wewnątrz.

Niestety duża wilgotność jest potrzebna, tylko co to znaczy duża 60% to takie minimum ale 80 to pewnie maximum, przy piwnicach o wilgotności 90+ a stawiam że u was tak jest to raczej normalne, potrzebna wam wentylacja, bo to gówno co w zbiornik ściąga wilgoć zbyt mocno upierdliwe, każdego dnia wiadro wody do wyłania, wiem jak działa bo przyjaciółka co nam negocjuje słód gorzelniany z Speyside ma taki w mieszkaniu i zimą używa, dzięki temu cieplej i przyjemniej w domu. Wentylacja potrzebna jest nawet przy takich piwnicach profesjonalnych przekonali się o tym w Szczecinie, beczki po starce to katastrofa właśnie przez złą, albo raczej brak cyrkulacji powietrza, przy bardzo długim dojrzewaniu na smaku też może odbić się negatywnie, ale mówimy o bardzo długim, bo przy króciutkim takim 3-5 lat dochodzą stare księgi w aromacie co ja akurat lubię, tyle że beczki i obręcze dostają w dupę.

W temacie monitorowania temperatury i wilgotności - przydatny i niedrogi gadżet.
Zakupiłem ostatnio za 29 zł Czujnik temperatury i wilgotności Mi 2 Xiaomi, mierzy temperaturę z dokładnością 0,1°C a wilgotność z dokładnością 0,1% RH i do tego komunikuje się po Bluetooth że smartfonem. Po zainstalowaniu odpowiedniej aplikacji, gdy telefon znajdzie się w zasięgu czujnika, pobierze aktualne wskazania ale też cały pakiet danych historycznych - teraz na wykresach możemy sobie przejrzeć dane historyczne w rozdzielczości godzin, dni, tygodni czy miesięcy. Więc mamy precyzyjny i wiarygodny rejestrator temperatury i wilgotności za 29 zł, który możemy odczytać bez wchodzenia do piwnicy, dla mnie bomba - polecam.

Wysłane z mojego SM-N950F przy użyciu Tapatalka