Ile piją Aniołowie? Pomiary.

[kowal]

Ideą tematu jest poznanie ubytków ilościowych i mocowych w trunkach leżakowanych w beczkach. Takie informacje są bardzo rozproszone na forum, przez co trudno je znaleźć, a mogą być przydatne, zwłaszcza, gdy ktoś zaczyna przygodę z beczkami i nie wie, że Aniołowie lubią nam co nieco podebrać

Podajemy:
1. Jaka beczka: pojemność, producent, rodzaj drewna, czy woskowana, czy nie itp.
2. Warunki przechowywania: miejsce, wilgotność, amplitudy temperatur itp.
3. Moc trunku przy zalaniu, czy to pierwszy nalew po aktywacji beczki, czy drugi itp.
4. Podajemy ubytek ilościowy w jednostce czasu. Mile widziane przeliczenie na ml/doba, litry/rok.
5. Podajemy spadek lub wzrost mocy, z ilu do ilu, mile widziane podanie ilości punktów procentowych spadku/wzrostu na rok.

To temat na lata. Niektóre trunki uzupełniamy i łatwo można zmierzyć ubytki, a niektóre trzymamy bez dolewek aż do zlania z beczki, dlatego badania będą trwać długo. Jak ktoś nie mierzy dokładnie, ale ma orientacyjne szacunki, też warto podać.

No to zaczynam
1. Beczka 25l mojej roboty, dąb raczej europejski po czerwonym winie. Dekle woskowane.
2. Piwnica 95% wilg. Temp. w czasie pomiarów +4°C do +7°C.
3. Brandy wieloowocowa 65%. Pierwszy nalew po aktywacji.
4. Ubyło 440ml w 68 dób, co daje 6,5ml/dobę, a to z kolei przeliczeniowo ok. 2,5l/rok.
5. Voltażu nie mierzyłem, zmierzę po roku.

[Doody]

Świetny pomysł z tym tematem
W punkcie 5 można dopisać spadek lub wzrost mocy bo miałem taki przypadek przy przechowywaniu beczki w suchym pomieszczeniu.

[magas]

Mam tam coś w piwnicy, warunki zmieniam 60-80% wilgotności zależy jak temperaturę ustawię, moja piwnica jest sztuczna, więc bawię się w atmosferę kontrolowaną, otwierać nie otworzę i nie policzę ile ubyło, bo dla mnie otwieranie beczki nie przejdzie, ale zniosę wagę i zważę, tak co kwartał jak kiedyś kamionki, kiedy szukaliśmy idealnej masy i temperatury spieku, tylko kamionki ważyłem co tydzień.

[kowal]

dla mnie otwieranie beczki nie przejdzie, ale zniosę wagę i zważę

Spokojnie, jak uznasz, że wyleżało, to po zalaniu z beczki pomierzysz. Za rok, dwa, pięć. To temat na lata. Pośpiechu nie ma.
Chyba, że ktoś już mierzył i ma notatki.
Niektóre trunki się podpija i uzupełnia w trakcie leżakowania (a'la "solera"), co przy minimum skrupulatności umożliwia oszacowanie ubytków ilościowych.
A niektóre płyny leżą od zalania do zlania i pozostają w beczce bez domieszek.
Ja sam taką niby brandy uzupełniam, ale SM'a absolutnie nie. Otwieram co pół roku, żeby zmierzyć voltaż, pobieram 15-30ml do degustacji odnotowując dokładnie pobraną ilość. Za dwa lata będę tę łychę zlewał z beczki i wtedy będę wiedział dokładnie, ile pobrałem ja, a ile wychlały Anioły.

[magas]

W takie tematy lubię się mieszać, ale dla mnie ile jest najmniej istotne, o tak z ciekawości można zmierzyć, zważyć, ale jest tak dużo zmiennych, bardziej mnie interesuje jak sprawić by czas w beczce przyspieszył, a straty są mniej istotne, a nawet pożądane, duże straty i szybka maturacja to system dojrzewania burbonów. Mnie interesuje temat przyspieszenia maturacji innymi sposobami, a jest znanych kilka patentów, przy rumie przyspieszenia dodaje naświetlenia UV po przez przepuszczanie z beczki do beczki przez spiralę szklanych rurek wystawionych na promienie słoneczne. Dolanie do beczki ze świeżym destylatem kilku letni, w małej ilości też ma zmienić cały proces, jest sporo sztuczek, pstrykanie beczek czystym tlenem, drgania, naświetlenia, czy https://www.youtube.com/watch?v=AgYCC9V_h40 . Temat niby taki sobie do momentu kiedy dostajecie próbki i ktoś pokazuje, że wasze po dłuższym czasie jest fajne, a próbki które dostajecie są młodsze a w smaku kilka lat starsze, lepsze, czuć to na każdym etapie degustacji, oczywiści nie myślę tu o ultra z filmiku, bo ten sposób traktuje z przymrużeniem oka, ale nie wykluczam wrócić, bo nasze testy na profesjonalnym sprzęcie w ślepym teście wypadły słabo.

[kowal]

dla mnie ile jest najmniej istotne, o tak z ciekawości można zmierzyć, zważyć, ale jest tak dużo zmiennych, bardziej mnie interesuje jak sprawić by czas w beczce przyspieszył, a straty są mniej istotne, a nawet pożądane, duże straty i szybka maturacja to system dojrzewania burbonów. Mnie interesuje temat przyspieszenia maturacji innymi sposobami

To kwestia nawet ważniejsza, warta odrębnego tematu, a ten temat założyłem stricte, żeby w jednym miejscu zostało zgromadzone doświadczenie wielu użytkowników beczek pod kątem daniny dla Aniołów. To kwestia poboczna, ale istotna, żeby wiedzieć, z jakich beczek, w jakich warunkach ile Aniołki piją.

[Władek]

Anioły w mojej piwnicy to chyba jacyś nałogowcy, chleją na umór.
W suchej piwnicy było jeszcze gorzej,dodatkowo zmieniał się %, lepiej było nie patrzeć ile brakuje.
Teraz beki są w wilgotnej piwnicy i też ubywa.
Ile, tego się nie da zmierzyć.
Szacunkowo, miałem bekę kukurydzy i po 7 latach 1/2 brak , sucho ,ciepło.

Jak im smakuje niech piją, tylko z umiarem wskazane jak w życiu.

[Doody]

Jeżeli poznamy chociaż przybliżoną wartość doli dla aniołów, dla określonych parametrów wilgotności pojemności beczki itp., będzie łatwiej zaprojektować odpowiednie starzenie. Np. Jeżeli beczka 30l przechowywana w 50% wilgotności traci 5l na rok, to nie warto przechowywać w niej trunku przez np. 6 lat. Ale jeżeli beczka 100l przechowywana w 95% traci tylko rocznie 2,5l, to warto w niej leżakować trunek nawet przez 12 lat. Takie teoretyczne rozważania

[Władek]

Teoretyczne założenia się nie sprawdzą.
Pisałem o beczce 225l, 1/2 brak.
Fakt warunki nie te, jednak w takiej hameryce trzymają w piętrowych stodołach i jakoś to jest.
Więcej tam sztuczek jak przechowywania, komercja.

[kowal]

Teoretyczne założenia się nie sprawdzą.

Po to jest ten temat, żeby poznać zagadnienie praktycznie.
Im więcej nazbiera się pomiarów i danych od różnych Forumowiczów, tym lepiej

Pomoże to osobom początkującym złagodzić szok i rozczarowanie, kiedy np. z 25l po trzech latach zostanie 15-17l. Beczka 25l ma ok. 3 x większy stosunek powierzchni do objętości niż beka 225l, więc proporcjonalnie oddychanie jest większe.
Wosk pszczeli ogranicza odparowywanie przez klepki, lecz nie jest (na szczęście) szczelną powłoką jak z plastiku. Nie wiem czy w whisky po latach nuty wosku nie będą dominować, ale ja swoją beczkę 30l przed zalaniem SMem całą zawoskowałem. Czas pokaże, czy to była dobra czy chybiona decyzja.

[Doody]

Wydaje mi się, że wosk może opóźnić dojrzewanie, w końcu coś za coś. Mniejsza wymiana gazowa, wolniejsze starzenie. Ale czas pokaże.

[kowal]

W sumie to podam jeszcze dane o beczce z SMem.
1. Beczka 30l dąb europejski. Bednarz Stanisław Duda. Klepki dość cienkie, ok 20mm. Najpierw 4 lata były w niej wina, potem wypalenie i ponowna aktywacja i woskowanie po całości.
2. Piwnica 95% wilgotności, amplitudy temp. W ciągu 2 lat duże: od +1,5°C do do +18°C.

3. Single malt whisky 63% pierwszy nalew po aktywacji.
4. Ubytek ilościowy po dwóch latach około 5-6l (szacowany po poziomie płynu, nie mierzony). Czyli ok. 2,5-3l rocznie.
5. Spadek mocy jest za to bardzo duży. Przez pierwszy rok spadł o 7 pkt. proc. W ciągu drugiego roku już tylko 4. Czyli 63->52.

Przewiduję leżakowanie cztery lata, żeby moc nie była za niska, 43-45% to już dolna granica jak na "cask strenght".
Ubytek łączny wyniesie przypuszczalnie ok. 12l.
Dłuższe leżakowanie oznaczałoby w moich warunkach zbytni spadek mocy. Danina ilościowa wydaje mi się w pełni akceptowalna.

[Doody]

Bardzo cenne informacje. Ciekawe czy spadek mocy do poziomu poniżej 45% nie spowoduje już mętnienia destylatu. U mnie destylaty torfowe męntnieja w przedziale 46-47% ale ten proces dotyczy rozcieńczania z mocniejszego trunku. Być może przy leżakowaniu proces mętnienia nie wystąpi.

[magas]

Kowal ale twoje dane nie dotyczą beczek które teraz sam przerabiasz, tylko, właśnie jakie to beczki były umówmy się. To są duże ubytki, może teraz kiedy masz beczki z gęstego dębu, prawidłowego do bednarstwa wszystko się zmieni. To jest jedna ze zmiennych, a jest ich dużo, często słyszę jak dużo z beczki ubywa, nawet połowę w rok, ale dąb był jaki był, nie znam się, nie mi oceniać, pamiętam tylko, że te beczki co teraz robisz mają oznaczenie 27-24, czy 22 jak amerykan, a twoje wcześniejsze co kupiłeś od bednarza polskiego mogły mieć i 16 jak Bułgary.

[kowal]

Kowal ale twoje dane nie dotyczą beczek które teraz sam przerabiasz
(...)
oznaczenie 27-24, czy 22 jak amerykan, a twoje wcześniejsze co kupiłeś od bednarza polskiego mogły mieć i 16 jak Bułgary.

Aż pobiegłem do piwnicy sprawdzić gęstość usłojenia

Podałem dane dot dwóch beczek.
Pierwsze info: moja beczka z hiszpańskiej po czerwonym, raczej dąb europejski. Fakt usłojenie dość gęste, ale też klepki grube ok. 22mm. Ubytek przeliczeniowy ok. 2,5l/rok przy zawoskowanych tylko deklach. Poj. 25l.
Drugie info: polska beczka, usłojenie dość gęste, promieniste i beczka ogólnie dość prawilnie zrobiona, tylko klepki cienkie, ok. 19-20mm. Ubytek roczny podobny, lecz zawoskowanie cała. Poj. 30l

Czy oznaczenia, które podałeś dotyczą ilości słojów na cal?