Płatki dębowe
Kolego @runner2, wyjaśnię może dlaczego tak przekornie napisałem do twojego postu.
Właśnie dopiero od dziś i ja jestem pewien. Wyjaśnię od początku.
Jakoś nie potrafiłem się doszukać w moich destylatach sezonowanych w beczkach ani smaku ani zapachu powyższej wanilii - dlaczego?, tego właśnie dziś się dowiedziałem i o tym się przekonałem.
Zbyt krótkie przechowywanie trunku w beczkach.
Jakoś dziwnie się utarło że długie sezonowanie w małych beczkach o poj. do 20L. wpływa nie korzystnie na destylat - (przedembienie), a co za tym idzie trunek robi się ciemny i ostry w smaku.
Osobiście od dziś uważam to za jakiś wydumany mit
Zostałem zaproszony z małżonką na Świąteczny obiad gdzie znajduje się jedna z moich beczek.
Beczka ma poj. 10L. - przed obiadem pozwoliliśmy sobie wychylić po jednym dużym sztagancie, w ten czas zostałem niesamowicie zaskoczony smakiem i zapachem zawartości beczki, po raz pierwszy tak dobrze był wyczuwalny smak wanilii własnego destylatu z beczki.
Destylat to Brandy - jest wlany do całkiem nowej beczki mocno wypalanej i przebywa tam prawie dwa lata, kilku kolegów z forum miało okazję degustacji właśnie tego destylatu z tej beczki po upływie niespełna pół rocznego leżakowania. Bednarz mówił by destylat opróżnić po pół roku i zalać beczkę nowym destylatem, jednakże tak się nie stało i tu bardzo miłe zaskoczenie wszystkich gości dzisiaj degustujących.
Ps.Kolego @zdzichu jakoś do mnie takie profile nie docierają, ja muszę mieć takie rzeczy namacalne, widoczne, wyczuwalne itd.
Powiem Ci że czipsów używam już od jakiegoś czasu, wcześniej jednakże używałem również szczapów dębowych i różnego rodzaju drzew owocowych, nie koniecznie wypalanych, równie z dobrym efektem końcowym co do wanilii.Ciekaw jestem czy z płatków dostaniesz np. waniliowy aromat?
No i tu zapytałem czy jesteś pewien.W beczce dębowej taki się pojawia.
Właśnie dopiero od dziś i ja jestem pewien. Wyjaśnię od początku.
Jakoś nie potrafiłem się doszukać w moich destylatach sezonowanych w beczkach ani smaku ani zapachu powyższej wanilii - dlaczego?, tego właśnie dziś się dowiedziałem i o tym się przekonałem.
Zbyt krótkie przechowywanie trunku w beczkach.
Jakoś dziwnie się utarło że długie sezonowanie w małych beczkach o poj. do 20L. wpływa nie korzystnie na destylat - (przedembienie), a co za tym idzie trunek robi się ciemny i ostry w smaku.
Osobiście od dziś uważam to za jakiś wydumany mit
Zostałem zaproszony z małżonką na Świąteczny obiad gdzie znajduje się jedna z moich beczek.
Beczka ma poj. 10L. - przed obiadem pozwoliliśmy sobie wychylić po jednym dużym sztagancie, w ten czas zostałem niesamowicie zaskoczony smakiem i zapachem zawartości beczki, po raz pierwszy tak dobrze był wyczuwalny smak wanilii własnego destylatu z beczki.
Destylat to Brandy - jest wlany do całkiem nowej beczki mocno wypalanej i przebywa tam prawie dwa lata, kilku kolegów z forum miało okazję degustacji właśnie tego destylatu z tej beczki po upływie niespełna pół rocznego leżakowania. Bednarz mówił by destylat opróżnić po pół roku i zalać beczkę nowym destylatem, jednakże tak się nie stało i tu bardzo miłe zaskoczenie wszystkich gości dzisiaj degustujących.
Ps.Kolego @zdzichu jakoś do mnie takie profile nie docierają, ja muszę mieć takie rzeczy namacalne, widoczne, wyczuwalne itd.
Widzisz kol. franta ja sam doświadczenia w długim przechowywaniu destylatów nie mam. Ale z niejednej beczki piłem. Używam płatków i wiem jakie smaczne trunki wychodzą po ich użyciu. Gdy otworzyłem butelkę 0,7 z 5 szt płatków francuskich srednio opiekanych to nie chciałem się z nikim dzielić. Ale leżała z platkami rok. Mam w piwnicy beczkę 14 litrów i chce zalać dla córki (2 lata) prezent na 18 urodziny i sam się obawiam czy właśnie przez to, że beczka za mała nie wyjdzie z tego jakiś surop o smaku drzazgi.
Na razie beczka była zalana wodą kilka razy. Teraz w niej leży wino, z winogron, już tak od czerwca i myślę po nowym roku winko wylać i wlać dobrego bimberku z jabłek.
Na razie beczka była zalana wodą kilka razy. Teraz w niej leży wino, z winogron, już tak od czerwca i myślę po nowym roku winko wylać i wlać dobrego bimberku z jabłek.
Podróż koleją skraca czas podróży pociągiem.
Po wczorajszych bardzo miłych doznaniach już osobiście nie będę się obawiał dłuższego zalania małej beczki na dłuższy czas. Natomiast duża beka po winie jest częściowo zalana destylatem i mogę powiedzieć iż może to być dość obiecujący efekt końcowy.
Wlewaj i nic się nie obawiaj, czas robi swoje na plus, jeśli nie będzie ci smakować zawsze możesz zrobić kupażowanie.
Wlewaj i nic się nie obawiaj, czas robi swoje na plus, jeśli nie będzie ci smakować zawsze możesz zrobić kupażowanie.
@runner2, co do smaków waniliowych w destylatach, to opiszę ci mój przypadek.
destylowałem parę miesięcy temu nastaw wieloowocowy z przeznaczeniem na brendy. Destylacik rozrobiony do mocy 65% zaprawiłem szczapami dębowymi z beczki po czerwonym winie (dzięki Emiel k: ). Po dwóch tygodniach szczapy wyjąłem i do destylatu dodałem wiórki dębowe średnioopiekane na kolejne dwa tygodnie.
Po tym czasie destylat zlałem, rozrobiłem do 40%, dałem mu kilka dni na "przegryzienie" i oczywiście musiała nastąpić komisyjna degustacja (ja i żona). Po przełknięciu pierwszego kieliszka (moja żonka nie umie wwąchać się w aromaty ) pierwsze jej słowa były następujące:
- Coś ty, wanilii do tego dodał
No, naprawdę najpierw czuć smak czekolady, potem wanilii a dopiero na końcu nuty owocowo-dębowe
Po prostu - poezja smaku dlot:
destylowałem parę miesięcy temu nastaw wieloowocowy z przeznaczeniem na brendy. Destylacik rozrobiony do mocy 65% zaprawiłem szczapami dębowymi z beczki po czerwonym winie (dzięki Emiel k: ). Po dwóch tygodniach szczapy wyjąłem i do destylatu dodałem wiórki dębowe średnioopiekane na kolejne dwa tygodnie.
Po tym czasie destylat zlałem, rozrobiłem do 40%, dałem mu kilka dni na "przegryzienie" i oczywiście musiała nastąpić komisyjna degustacja (ja i żona). Po przełknięciu pierwszego kieliszka (moja żonka nie umie wwąchać się w aromaty ) pierwsze jej słowa były następujące:
- Coś ty, wanilii do tego dodał
No, naprawdę najpierw czuć smak czekolady, potem wanilii a dopiero na końcu nuty owocowo-dębowe
Po prostu - poezja smaku dlot:
Spiritus flat ubi vult
- Helmuth_21
- 0%
- Posty: 4
- Rejestracja: 2023-01-31, 18:31
- Lokalizacja: podlaskie
Re: Płatki dębowe
Witam,
Ja używam szkła chemicznego przy którym z 2-3g wyciągam maksymalną (ekstrakcja wyczerpująca) ilość garbników z gatunku dębu quercus robur.
Wykorzystałem quercus robur i na 0.5dm3 spirytusu 97 stopniowego otrzymałem około 1l whisky o intensywności smaku sklepowego 3-4 letniego blendu.
Pozdrawiam Podlaskie.
Ja używam szkła chemicznego przy którym z 2-3g wyciągam maksymalną (ekstrakcja wyczerpująca) ilość garbników z gatunku dębu quercus robur.
Wykorzystałem quercus robur i na 0.5dm3 spirytusu 97 stopniowego otrzymałem około 1l whisky o intensywności smaku sklepowego 3-4 letniego blendu.
Pozdrawiam Podlaskie.
Re: Płatki dębowe
To chyba to https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Aparat_Soxhleta .
Zgadłem?
Zgadłem?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość