Wódka smakowa waniliowa-pytanie.
dziul pisze:Jest to pierwszy mój post
WAŻNE !!! ...
ŻEBY POZBYĆ SIĘ GLICERYNY Z DESTYLATU DOMOWYM SPOSOBEM, WYSTARCZY BUTLĘ WSADZIĆ DO ZAMRAŻARKI... PO JAKIMŚ CZASIE (doba) WYTRĄCI SIĘ TAKIE COŚ MĘTNE (gliceryna) I WYSTARCZY PRZELAĆ PRZEZ LEJEK WYŁOŻONY PAPIEROWYM FILTREM DO KAWY
Niezłe wejście jak na pierwszy post.
A gliceryna i tak pozostaje w wywarze
Pozdrawiam
KARMEL
1. Co to jest to mętne co się pojawia w butli wyjętej z zamrażarki ?
2. Dlaczego po przefiltrowaniu przez bibułę (filtr do kawy) po dalszym mrożeniu nie pojawia się znowu ?
Nie uważam się za GURU ... w dziedzinie samoróbek... zawsze chłonę wiedzę jeśli tylko mogę... bardzo chętnie poprawię swoje "kwalifikacje"
PS gdyby trzeba się wstydzić "pierwszego kroku" (postu) nie byłoby ludzi chodzących czyli pewnie wszyscy pełzalibyśmy ... byłoby to mniej obciachowe ?
1. Co to jest to mętne co się pojawia w butli wyjętej z zamrażarki ?
2. Dlaczego po przefiltrowaniu przez bibułę (filtr do kawy) po dalszym mrożeniu nie pojawia się znowu ?
Nie uważam się za GURU ... w dziedzinie samoróbek... zawsze chłonę wiedzę jeśli tylko mogę... bardzo chętnie poprawię swoje "kwalifikacje"
PS gdyby trzeba się wstydzić "pierwszego kroku" (postu) nie byłoby ludzi chodzących czyli pewnie wszyscy pełzalibyśmy ... byłoby to mniej obciachowe ?
Ostatnio zmieniony 2010-04-27, 23:31 przez dziul, łącznie zmieniany 1 raz.
hmmm... no nie wiem ...
Nie wiem czy moim celem byłoby pisanie tutaj postów w celu "przypodobania się "...
Myślę że jest wielu (BARDZO WIELU) ludzi którzy w zaciszu swoich piwniczek, kapią sobie co jakiś czas w celach "sportowo-rekreacyjnych".
Myślę tez że BARDZO wielu nie ma zamiaru wydawać tak kosmicznej kasy na fullwypas sprzęt za tysiące złotych...
Myślę też że ci piwniczno-szopkowi destylatorzy czasem tu zerkną i jak zobaczą że bez "kolumny rektyfikacyjnej", termometra cyfrowego, aparatu destylacyjnego za 4,5 tyś i gruntownej znajomości wzorów chemicznych... nie mają prawa brać się za pędzenie bimberku, to pękną ze śmiechu i faktycznie nie będą pędzić ( z racji pęknięcia )
Sprzęt jest zapewne ważny ...
Jednak na razie to wszystkie te "uczone dywagacje" o sprzęcie jakoś mnie nie przekonują...
Raczej przypomina mi to porównywanie miastowego wędkarza "gadżeciarza", do wsiowego wędkarza z leszczynową wędką...
Pierwszy siedzi w bajeranckim łaciatym ubranku, z wypasionym sprzętem obstawiony najnowocześniejszymi "kosmicznymi" wędziskami ...
a drugi łapie ryby
Ja na swoim sprzęciku "manufakturce" robię od 10 lat swoje "nakapy" ... Mój koleś kupił destylarkę za 3 i pół tysiaka ...
Nasi wspólni znajomi wolą moje wyroby
Nie wiem czy moim celem byłoby pisanie tutaj postów w celu "przypodobania się "...
Myślę że jest wielu (BARDZO WIELU) ludzi którzy w zaciszu swoich piwniczek, kapią sobie co jakiś czas w celach "sportowo-rekreacyjnych".
Myślę tez że BARDZO wielu nie ma zamiaru wydawać tak kosmicznej kasy na fullwypas sprzęt za tysiące złotych...
Myślę też że ci piwniczno-szopkowi destylatorzy czasem tu zerkną i jak zobaczą że bez "kolumny rektyfikacyjnej", termometra cyfrowego, aparatu destylacyjnego za 4,5 tyś i gruntownej znajomości wzorów chemicznych... nie mają prawa brać się za pędzenie bimberku, to pękną ze śmiechu i faktycznie nie będą pędzić ( z racji pęknięcia )
Sprzęt jest zapewne ważny ...
Jednak na razie to wszystkie te "uczone dywagacje" o sprzęcie jakoś mnie nie przekonują...
Raczej przypomina mi to porównywanie miastowego wędkarza "gadżeciarza", do wsiowego wędkarza z leszczynową wędką...
Pierwszy siedzi w bajeranckim łaciatym ubranku, z wypasionym sprzętem obstawiony najnowocześniejszymi "kosmicznymi" wędziskami ...
a drugi łapie ryby
Ja na swoim sprzęciku "manufakturce" robię od 10 lat swoje "nakapy" ... Mój koleś kupił destylarkę za 3 i pół tysiaka ...
Nasi wspólni znajomi wolą moje wyroby
sobolu pisze:Uwielbiam takich gostków którzy z wyższością eksperta zajmują stanowisko, nawet nie sprawdzając... W TVNie i w Radiu Maryja aż się roi od takich "autorytetów"dziul pisze: taką samą berbeluchę jak Twoją
Nie wiesz co ja robię i jak to smakuje.. grunt że to na pewno "berberucha" bo nie Twojego wyrobu jak rozumiem.
No cóż... takie zdanie "eksperta" kończy wszelką dyskusję
PS >90% to i ja otrzymuję przy 4 krotnej destylacji ... (mam czas i lubię się bawić)
Czy to oznacza że jestem ładniejszy czy bardziej fajny od Ciebie czy od kogoś kto osiąga 80%??
I tak później muszę rozcieńczyć do 55% bo nawet taki "rzeczoznawca" jak Ty nie będzie w stanie łyknąć 90 volt
magas37 Jak najbardziej się z Tobą zgadzam... dojechać można oboma "mobilami" .. jednak wk...wiło mnie to, że jako jadącemu Żukiem, odmówiono mi wjazdu jak mniemam do dzielnicy willowej która okazać się może slumsami na przedmieściu
@dziul
Trudno dyskutować o destylacji z kimś, kogo wiedza ogranicza się tylko do 4 przebiegów pot-stillowych.
Niemniej jednak o niedoskonałości Twojej metody świadczy fakt problemów z mętnieniem.
Rozwiązanie proponowane przez Ciebie jest tak samo proste jak destylacja, tylko nie usuwające problem lecz go maskujące. To ,że nic się nie wytrąca oznacza, że te związki pozostały w destylacie.
Przy kolumnie rektyfikacyjnej i prawidłowo prowadzonym procesie możesz alkohol rozcienczać do dowolnych stężeń, w dowolnej temperaturze i nic nie będzie mętniało. Dlatego czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj, zanim zaczniesz wygłaszać kolejne rewelacje destylacyjne na forum.
pzdr
Trudno dyskutować o destylacji z kimś, kogo wiedza ogranicza się tylko do 4 przebiegów pot-stillowych.
Niemniej jednak o niedoskonałości Twojej metody świadczy fakt problemów z mętnieniem.
Rozwiązanie proponowane przez Ciebie jest tak samo proste jak destylacja, tylko nie usuwające problem lecz go maskujące. To ,że nic się nie wytrąca oznacza, że te związki pozostały w destylacie.
Przy kolumnie rektyfikacyjnej i prawidłowo prowadzonym procesie możesz alkohol rozcienczać do dowolnych stężeń, w dowolnej temperaturze i nic nie będzie mętniało. Dlatego czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj, zanim zaczniesz wygłaszać kolejne rewelacje destylacyjne na forum.
pzdr
Ano chociażby po to żeby nie truć się 55% bimbrem (bo mniejsze stężenia są mętne) tylko pić np. 40% krystalicznie czystą wódeczkę o łagodnym smaku, a rodzynki dodawać w celu uzyskania konkretnego smaku, a nie maskowania bimbrowego smaku i zapachu.zbyszek73 pisze:[...] a po wała mu kolumna jak to co na kapie jest smaczne
pzdr
A ja się pytam tych wszystkich co krytykują kolegę w jakiej części forum jesteśmy?
Czy przypadkiem nie tu ma być mowa o zaprawkach i innych sposobach maskowania smaku alkoholu?
Czy jest jakaś różnica w maskowaniu smaku świetnego spirytusy i podłego bimbru?
A już tak na marginesie to od kilku kolegów czy to w prywatnych wiadomościach czy czytając ich posty na forum wiem że im smaczek bimbrowaty nie przeszkadzał i lubią pić takie trunki. Posiadają oni kolumnę i myślę że czysty spirytus też potrafią uzyskać.
ps. trzeba być bardziej tolerancyjnym i pozwolić ludziom czerpać wiedzę niech sami dojdą do wniosku że można pić leprze
Pozdrawiam
Rafał
Czy przypadkiem nie tu ma być mowa o zaprawkach i innych sposobach maskowania smaku alkoholu?
Czy jest jakaś różnica w maskowaniu smaku świetnego spirytusy i podłego bimbru?
A już tak na marginesie to od kilku kolegów czy to w prywatnych wiadomościach czy czytając ich posty na forum wiem że im smaczek bimbrowaty nie przeszkadzał i lubią pić takie trunki. Posiadają oni kolumnę i myślę że czysty spirytus też potrafią uzyskać.
ps. trzeba być bardziej tolerancyjnym i pozwolić ludziom czerpać wiedzę niech sami dojdą do wniosku że można pić leprze
Pozdrawiam
Rafał
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w największych ilościach
Tak często powtarzacie żebym sobie "poczytał"... a odnoszę wrażenie że Wy czytacie tylko to co piszecie do siebie nawzajem, natomiast reszta to niedouczone ćwoki, co błądzą i należy nawrócić ich na jedynie słuszną drogę choćby Ogniem i Mieczem...
Napisałem tutaj o mojej "wanilióweczce" z prostego aparaciku dlatego, że jest to temat o nalewce waniliowej.
Próbowałem zrobić tą nalewkę na "spirytusie" kolegi o którego wypasionym sprzęcie wspomniałem i zdecydowanie wyszła gorsza.
Posmak drożdży jest jak najbardziej odpowiedni do nalewki waniliowej, o czym też tu napisałem ... ale widać nie chciało się doczytać
Tak przez niektórych "archaniołów pędzenia" krytykowana metoda "prostej destylacji", w tym wypadku powoduje w/g mnie (i nie tylko mnie) lepszy efekt smakowy.
Ale ze smakiem jest tak jak z otworem w d..ie > każdy ma własny.
Nie mam zamiaru udowadniać "wyższości" prostego pędzenia, nad pędzenie o wiele lepszym sprzętem.
Nie jestem idiotą
Chociaż jak widzę, niektórzy tak myślą , ale chyba po prostu przykładają do mnie swoją miarę, więc dyskusja na tym poziomie mnie nie interesuje.
Jeżeli to jest Forum wyłącznie dla kilku osób, jedynych "autorytetów" i "guru pędzenia", którzy już wiedzą wszystko najlepiej i każde pojęcie innej "drogi" jest tu niepożądane to pousuwajcie sobie moje posty i nie zawracajmy sobie głowy.
Sam ich nie usunę bo Wasze odpowiedzi na nie będą co najmniej bez sensu (jak i cała wynikła w tej chwili dysputa)
Dziwię się, że w ogóle dajecie możliwość wypowiadania się innym ludziom na tym Forum.
Ci ludzie o których wspominałem , piwniczno-szopkowi "kapacze", być może tak jak ja odczytują na początku Wasze posty jako niezrozumiały bełkot, zbyt fachowy i przez to zniechęcający do dalszego czytania.
Zobaczyłem też podejście do mnie niektórych z Was i dobrą radę, od jakiegoś erudyty-chama żebym stąd spadał i więcej się tu nie pokazywał...
Może się Ten "biegły w sztuce" (ale chyba tylko pisania postów) zdziwi, ale Jego rada "dokładnie mi wisi, jak warkocz panny Krysi"
Akurat wanilióweczka na świetnym spirytusie to mnie osobiście, jak i moim znajomym nie pasuje panie "kitaferia" i uważałem za stosowne się tym tu podzielić.
Jednak jak nie to nie... bo j/w z Krysią i warkoczem
Jeśli chcecie ustawić to Forum na takim "jedynie słusznym" poziomie, to zaznaczcie to w tytule, czy w Regulaminie i ludziska nie będą sobie zawracali głowy wypowiadaniem się tutaj...
Jest takie przysłowie "nie było Was był las..." zapewniam Was że nasi przodkowie nie mieli aparatury z kwasówki z kolumnami rektyfikacyjnymi a robili świetne nalewki.
Być może a nawet śmiem twierdzić że na pewno lepsze niejednokrotnie od Waszych.
Odechciało mi się ... (ale na pewno nie kapać )
Napisałem tutaj o mojej "wanilióweczce" z prostego aparaciku dlatego, że jest to temat o nalewce waniliowej.
Próbowałem zrobić tą nalewkę na "spirytusie" kolegi o którego wypasionym sprzęcie wspomniałem i zdecydowanie wyszła gorsza.
Posmak drożdży jest jak najbardziej odpowiedni do nalewki waniliowej, o czym też tu napisałem ... ale widać nie chciało się doczytać
Tak przez niektórych "archaniołów pędzenia" krytykowana metoda "prostej destylacji", w tym wypadku powoduje w/g mnie (i nie tylko mnie) lepszy efekt smakowy.
Ale ze smakiem jest tak jak z otworem w d..ie > każdy ma własny.
Nie mam zamiaru udowadniać "wyższości" prostego pędzenia, nad pędzenie o wiele lepszym sprzętem.
Nie jestem idiotą
Chociaż jak widzę, niektórzy tak myślą , ale chyba po prostu przykładają do mnie swoją miarę, więc dyskusja na tym poziomie mnie nie interesuje.
Jeżeli to jest Forum wyłącznie dla kilku osób, jedynych "autorytetów" i "guru pędzenia", którzy już wiedzą wszystko najlepiej i każde pojęcie innej "drogi" jest tu niepożądane to pousuwajcie sobie moje posty i nie zawracajmy sobie głowy.
Sam ich nie usunę bo Wasze odpowiedzi na nie będą co najmniej bez sensu (jak i cała wynikła w tej chwili dysputa)
Dziwię się, że w ogóle dajecie możliwość wypowiadania się innym ludziom na tym Forum.
Ci ludzie o których wspominałem , piwniczno-szopkowi "kapacze", być może tak jak ja odczytują na początku Wasze posty jako niezrozumiały bełkot, zbyt fachowy i przez to zniechęcający do dalszego czytania.
Zobaczyłem też podejście do mnie niektórych z Was i dobrą radę, od jakiegoś erudyty-chama żebym stąd spadał i więcej się tu nie pokazywał...
Może się Ten "biegły w sztuce" (ale chyba tylko pisania postów) zdziwi, ale Jego rada "dokładnie mi wisi, jak warkocz panny Krysi"
Akurat wanilióweczka na świetnym spirytusie to mnie osobiście, jak i moim znajomym nie pasuje panie "kitaferia" i uważałem za stosowne się tym tu podzielić.
Jednak jak nie to nie... bo j/w z Krysią i warkoczem
Jeśli chcecie ustawić to Forum na takim "jedynie słusznym" poziomie, to zaznaczcie to w tytule, czy w Regulaminie i ludziska nie będą sobie zawracali głowy wypowiadaniem się tutaj...
Jest takie przysłowie "nie było Was był las..." zapewniam Was że nasi przodkowie nie mieli aparatury z kwasówki z kolumnami rektyfikacyjnymi a robili świetne nalewki.
Być może a nawet śmiem twierdzić że na pewno lepsze niejednokrotnie od Waszych.
Odechciało mi się ... (ale na pewno nie kapać )
Tylko kogo to obchodzi co tobie smakuje i twoim znajomymdziul pisze: Akurat wanilióweczka na świetnym spirytusie to mnie osobiście, jak i moim znajomym nie pasuje panie "kitaferia" i uważałem za stosowne się tym tu podzielić.
Napisali chyba też już inni abyś skończył wygłaszać swoje rewelacje
Po 5 godzinach na forum, wydana opinia o forum i jego użytkownikach - nieźle.
Dalej moderowano
[ Komentarz dodany przez: Citizen Kane: 2010-04-28, 23:11 ]
Ostatnio zmieniony 2010-04-28, 23:10 przez kitaferia, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości