Dębowa z beczki.

Przepisy, porady na zaprawianie alkoholu i wyrób nalewek
Awatar użytkownika
kitaferia
101%
101%
Posty: 2265
Rejestracja: 2007-09-04, 15:16
Lokalizacja: EuroSojuz

Post autor: kitaferia » 2008-04-10, 18:50

@yachu4

A czy wiesz może z jakiego gatunku dębu i jak starego drzewa jest wykonana beczka?
Zastanawiam się nad zakupem takiej beczki, ale mam wiele wątpliwości. Jeśli zakupię taką beczkę to wypalę ją od środka i zaleję destylatem 60%.
Pozdrawiam

chłop
50%
50%
Posty: 126
Rejestracja: 2008-01-10, 17:04

Post autor: chłop » 2008-04-10, 19:01

Tylko pamiętaj,że po wypaleniu musisz ją dokladnie oczyścić.Najlepiej drucianą szczotką.
Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
yachu4
60%
60%
Posty: 222
Rejestracja: 2007-07-24, 01:51

Post autor: yachu4 » 2008-04-10, 19:05

@kitaferia

Tego nie wiem.
Kupiona na Allegro od bednarza już wypalona.

Yachu4
Lepiej być znanym pijakiem, niż anonimowym alkoholikiem.

Awatar użytkownika
kitaferia
101%
101%
Posty: 2265
Rejestracja: 2007-09-04, 15:16
Lokalizacja: EuroSojuz

Post autor: kitaferia » 2008-04-10, 19:13

@chłop

Zgłebiam teraz wiedzę zawartą w publikacji Pana Jarosława Urbana "Jack Daniel's i inne amerykańskie whiskey - vademecum" i nic oczyszczeniu szczotką nie ma.

Kod: Zaznacz cały

Jak już wiemy, beczki muszą być wypalone od środka, a proces ten skłąda sie z dwóch etapów. Pierwszy, prażenie (toasting), polega na poddaniu beczki delikatnemu działaniu płomieni przez ok. 2 minuty. W tej fazie skrobia zawarta w drewnie zaczyna się zamieniać w cukier.
W drugim etapie, zwęglaniu (charring), stosujemy silniejszy ogień. Cukier ulega wtedy karmelizacji, a wewnątrz beczki tworzy się zwęglona warstwa, która później nada whiskey barwę, a taże wzbogaci jej paletę aromatyczno-smakową. Gorzelnicy twierdzą, że właściwie wypalona beczka powinna przypominać skórę aligatora.
I tak długo by cytować.................

[ Dodano: 2008-04-10, 19:17 ]
@yachu4

Z powodu braku informacji na temat użytego surowca, waham się z zakupem. Naczytałem się o jakości dębu na beczki. Można czasem kupić beczki po winie lub koniaku na allegro, używane - tylko że litrarz dość duży :)
Jakie jest to "fabryczne" wypalenie?
Pozdrawiam

chłop
50%
50%
Posty: 126
Rejestracja: 2008-01-10, 17:04

Post autor: chłop » 2008-04-10, 19:45

Nie wiem jak fabrycznie jest wypalana beczka.Kolega kupił na rynku beczkę debową 30 l i wypalał ją palnikiem gazowym.Po ponad roku próbowaliśmy destylat-tchnął gazem.
Tą samą beczkę wypalił jeszcze raz,też palnikiem gazowym i wyczyścił szczotką doslownie do zdrowego dębu,po zalaniu i skosztowaniu po 3 m-cach wynik był o niebo lepszy.
W smaku to przypominało Starkę ale bardziej wytrawną.
Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
yachu4
60%
60%
Posty: 222
Rejestracja: 2007-07-24, 01:51

Post autor: yachu4 » 2008-04-10, 19:45

@kitaferia


Jakie jest to "fabryczne" wypalenie?


Tego nie wiem, ale napiszę do sprzedawcy o konkrety.

Co do szczotkowania beczki, to Chłop se jaja robi , a to nie Hyde Park.

yachu4
Lepiej być znanym pijakiem, niż anonimowym alkoholikiem.

Awatar użytkownika
kitaferia
101%
101%
Posty: 2265
Rejestracja: 2007-09-04, 15:16
Lokalizacja: EuroSojuz

Post autor: kitaferia » 2008-04-10, 19:46

@yachu4

Mam jeszcze dla Ciebie jeden fragment z podanej przeze mnie pozycji, może Cię zainteresuje.

Kod: Zaznacz cały

Klimat Kentucky jest nieporównywalnie cieplejszy niż klimat Szkocji, dlatego też bourbony znacznie wcześniej osiągają pełnię aromatyczno-smakową; z reguły okres leżakowania trwa od 4 do 8 lat................David Pickerell z Maker's Mark twierdzi, że jeden rok maturacji w Kentucky odpowiada mniej więcej czterem latom maturacji w Szkocji-być może; jednak czyniąc takie porównanie musimy też pamiętać, że burbon zawsze dojrzewa w świeżej beczce, podczas gdy destylaty szkockie "starzeją się" w beczkach wcześniej używanych, czyli w drewnie już spenetrowanym przez inny trunek
Filtrują przy temp. -6°C.

Chyba całą książkę niedługo przepisze :)
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
yachu4
60%
60%
Posty: 222
Rejestracja: 2007-07-24, 01:51

Post autor: yachu4 » 2008-04-10, 20:00

@kitaferia

Dzięki.

Ooo, to ja bym musiał w ciepłych krajach to leżakować :mrgreen: .

Tyle to chyba nie poleży, bo planuję na pępkowe, a moje dzieci już wiedzą jak się to robi :wink: .

Yachu4
Lepiej być znanym pijakiem, niż anonimowym alkoholikiem.

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2008-04-13, 12:01

yachu4 pisze:...Po dwudziestu dniach od zalania beczki kolorek ładny, ciut silniejszy od oryginalnej dębowej, ale w smaku trociniak...
:D
Najlepiej będzie jak zupełnie zapomnisz, że posiadasz taką beczkę, w dodatku pełną.
Po dwudziestu dniach zamiast zaglądać do niej to lepiej umieść ją w bardziej niedostępnym miejscu, które powstrzyma Twoje pokusy zaglądania do beczki.
Przez co najmniej 5 lat nie ma potrzeby zaglądania do niej. A najlepiej za 10 lat.
Jak by korciło to sobie znajdź dodatkowe zajęcia.
Najlepiej co roku sposobić taką beczkę do leżakowania, może to być również balon szklany z wiórami dębowymi (tańszy od beczki) wtedy po 5 - 10 latach będziesz już mógł co roku korzystać na bieżąco z leżakowanych trunków.

Pozdrawiam

Winiarek

Awatar użytkownika
yachu4
60%
60%
Posty: 222
Rejestracja: 2007-07-24, 01:51

Post autor: yachu4 » 2008-04-13, 14:35

Winiarku, ja doskonale to wiem że muszę się wykazać cierpliwością i na tym nie stracę, no może troszkę procentów się ulotni :lol: .
Chodziło mi dokładnie o to czy ktoś ma takie doświadczenie że, po pierwszej próbie było wyjątkowo trociniaste, a z czasem ten smak się neutralizuje.
Bo tak naprawdę to:
Nie wiem jak są beczki przygotowywane? Jak długo płukane? I dlatego zadałem takie pytanie.

Za nie długo pójdzie następna porcyjka do piwniczki :mrgreen: .

Pozdrawiam
yachu4

[ Dodano: 2008-04-13, 14:59 ]
W wypadku starzenia w balonie z wiórkami, zamykasz balon korkiem naturalnym?
Lepiej być znanym pijakiem, niż anonimowym alkoholikiem.

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2008-04-13, 15:19

Ja sobie odpuściłem leżakowanie w beczkach. Wybrałem leżakowanie w balonach szklanych z dodatkiem wiórów dębowych.
Z beczek zrezygnowałem nie ze względu na ich koszt a możliwe problemy z beczką typu np. rozszczelnienie. Beczka wymaga więcej zachodu, odpowiednich i niezmiennych warunków przechowywania i czasem można stracić zawartość, właśnie jak się gdzieś rozszczelni a tego w porę nie zauważymy.
Z balonem szklanym takich problemów nie ma co najwyżej możemy go potłuc ale zakładając staranność w obchodzeniu się z balonem stłuczkę wykluczam.
Ideałem może być przechowywanie w pojemnikach z KO (nawet w KEG-ach).
Wióry dębowe można obecnie bez problemu nabyć w tak różnej postaci, że nawet ciężko się zdecydować, które wybrać a można wybierać od pyłu dębowego poprzez wiórki różnej wielkości aż do kostek dębowych, wszystko w różnym stopniu przypalenia (od nie przypalanych, średnio, mocno i do bardzo mocno przypalonych), wióry mogą być z dębów francuskich albo niemieckich. Kombinacji jest masa.
W dodatku możemy sobie takie przypalone wióry wcześniej pomoczyć z rok, dwa w np. czerwonym winie a później użyć do destylatu. Mam buteleczkę z takimi wiórkami z własnym winkiem czerwonym, która soi już trzeci rok i wkrótce wióry zostaną z kolei przeniesione do destylatu.
Czytałem gdzieś na temat starzenia destylatów i win w beczkach. W artykule opisywano badania wpływu wymiany gazowej między leżakowanym alkoholem a atmosferą poprzez klepkę beczki. Stwierdzono, że ta wymiana ma dużo mniejszy wpływ niż powszechnie uważano do tej pory. Zdecydowanie największy wpływ miał sposób przygotowania wewnętrznej warstwy drewna i jego jakość oraz gatunek.
Powoli też wprowadza się duże tanki z KO do leżakowania np. win z zamontowanymi wewnątrz zbiornika kieszeniami do których wsuwa się deski dębowe.
Jeśli jednak upierasz się na beczki to warto zainwestować w przynajmniej trzy beczki.
W jednym roku możesz napełnić wszystkie trzy destylatem. Z pierwszej beczki po np. 5 latach upuszczasz 30% destylatu do spożycia. Pierwszą beczkę uzupełniasz odlewając część z drugiej, drugą z trzeciej itd. Ostatnią beczkę uzupełniasz destylatem z bieżącej produkcji. W efekcie co roku (ale dopiero po np. 5 latach) będziesz miał leżakowany destylat o praktycznie identycznych walorach organoleptycznych.
Kiedyś tak zrobię, jak już będę miał odpowiednią piwnicę, w której będzie stała temperatura i wilgotność.
A na razie powoli przygotowuję się do pierwszej warki piwa :!:

Do starzenia w balonach zamykam korkiem naturalnym i nakrywam, zawijam szczelnie folią.
Obecnie jednak jakoś nic się nie starzy bo się zapasy z braku silnej woli rozchodowały :cry:

Pozdrawiam

Winiarek

Awatar użytkownika
kitaferia
101%
101%
Posty: 2265
Rejestracja: 2007-09-04, 15:16
Lokalizacja: EuroSojuz

Post autor: kitaferia » 2008-04-13, 22:23

winiarek5 pisze: Z beczek zrezygnowałem nie ze względu na ich koszt a możliwe problemy z beczką typu np. rozszczelnienie. Beczka wymaga więcej zachodu, odpowiednich i niezmiennych warunków przechowywania i czasem można stracić zawartość, właśnie jak się gdzieś rozszczelni a tego w porę nie zauważymy.
Tu się z Kolegą niezgodzę (oprócz kosztu beczki :) ), leżakowanie wymaga jaknajbardziej zmiennych warunków klimatycznych - oddech beczki (to nie moja opinia lecz doświadczonyc destlatorów, 4 wieki tradycji). Dobrej jakości beczka z odpowiedniego gatunku dębu nierozszczelni sie (precyzyjniej dochodzi do tego sporadycznie- bardzo).
winiarek5 pisze:Ja sobie odpuściłem leżakowanie w beczkach. Wybrałem leżakowanie w balonach szklanych z dodatkiem wiórów dębowych.
Twoja rezyznacja z beczek to Twoja sprawa, nie oznacza, że nie można próbować i nie jest to temat zamknięty. Skąd wiesz jak smakuje np. 5 letni czy 10 letni destylat domowej roboty z takiej beczki? Poza tym długość leżakowania destylatu też ma swoje granice.
winiarek5 pisze: Zdecydowanie największy wpływ miał sposób przygotowania wewnętrznej warstwy drewna i jego jakość oraz gatunek.

Z tego co ja wyczytałem to decydujący wpływ ma i jakość beczki i klimat i sposób produkcji destylatu i sposób filtracji itd.

winiarek5 pisze:Kiedyś tak zrobię, jak już będę miał odpowiednią piwnicę, w której będzie stała temperatura i wilgotność.
Jeszcze raz, z tego co przeczytałem i czytam nadal, stała temp. i wilgotność to zła droga. Tam można przechowywać destylat.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2008-04-13, 23:34

kitaferia pisze:...leżakowanie wymaga jaknajbardziej zmiennych warunków klimatycznych - oddech beczki...4 wieki tradycji...
Dobrej jakości beczka... nierozszczelni sie...
Dobrej jakości beczka odpowiednio kosztuje a i zdobyć ją nie łatwo a przeprowadzone badania właśnie trochę podważyły te wieki tradycji.
Kiedyś np. szlachcic jak urodził mu się potomek sporządzał zapas spirytusu żytniego, który wlany do beczki był zakopywany do czasu ślubu i wesela tego potomka. Nie chodziło w tym o to, że w zakopanej beczce zachodziły jakieś specjalne procesy związane z zakopaniem. Zakopanie zabezpieczało przed pokusą wcześniejszego spożycia i zapewniało spokojne leżakowanie :D
Każda beczka się rozszczelni, dużo zachodu (tzn nieuwagi) nie potrzeba. Najtrudniej jest rozszczelnić stalowego KEG-a ale tu już nie wystarczy przestać się interesować jego stanem i otoczeniem w jakim jest przechowywany; potrzeba trochę zachodu (np. wiertarka, topór strażacki itp).
Już sama nazwa "leżakowanie" sugeruje pozostawanie w spokoju. Zastanawiam się jak tym leżakującym w piwnicach (lub w wielkich podziemnych komorach połączonych korytarzami) beczkom zapewnić głęboko pod ziemią zmienne warunki klimatyczne jak one nawet nie wiedzą czy jest noc czy dzień :D
kitaferia pisze:Twoja rezyznacja z beczek...
...to przejściowy wybór, nie da rady wszystkiego naraz robić :( ale kiedyś kupię sobie parę beczek z ciekawości i dla zaspokojenia próżności (mojej) posiadania beczek dębowych. Nawet logo sobie na nich wyrzeźbię.
Podejrzewam, że destylat domowej roboty leżakowany w beczce i równolegle w balonie szklanym z dodatkiem odpowiedniej ilości wiórów nie będzie się znacząco różnił - różnicę może wyczuje kiper albo osoba o bardziej rozwiniętych zmysłach. Do idealnego eksperymentu należałoby użyć tego samego destylatu, drewna itp.
kitaferia pisze:
winiarek5 pisze:Zdecydowanie największy wpływ miał sposób przygotowania wewnętrznej warstwy drewna i jego jakość oraz gatunek.
Z tego co ja wyczytałem to decydujący wpływ ma i jakość beczki i klimat i sposób produkcji destylatu i sposób filtracji itd.
Wpływ sposobu produkcji destylatu, sposobu destylacji i inne wpływy związane wyłącznie z wytworzeniem płynu są tak oczywiste, że nawet o nich nie wspominałem.
kitaferia pisze:...stała temp. i wilgotność to zła droga. Tam można przechowywać destylat.
W tym momencie to zdębiałem :D jak beczka. To znaczy nic z tego ostatniego stwierdzenia nie rozumiem.

Pozdrawiam

Winiarek

Awatar użytkownika
kitaferia
101%
101%
Posty: 2265
Rejestracja: 2007-09-04, 15:16
Lokalizacja: EuroSojuz

Post autor: kitaferia » 2008-04-14, 10:11

winiarek5 pisze:
kitaferia pisze:...stała temp. i wilgotność to zła droga. Tam można przechowywać destylat.
W tym momencie to zdębiałem :D jak beczka. To znaczy nic z tego ostatniego stwierdzenia nie rozumiem.

Pozdrawiam

Winiarek

Czytam teraz taka oto książkę Pana Jarosława Urbana "Jack Daniel's i inne amerykańskie whiskey - vademecum" . Ładnie wydana , fajnie napisana, oszerna historia gorzelnictwa, dużo wiedzy i ciekawostek itd.
Tam jest opisane, że na paletę aromatyczno-smakową mają duży wpływ warunki klimatyczne ( latem w temp. gdzie leżakują beczki do dochodzi do 50°C - zimą jest o wiele niższa, zmienia się również wilgotność). Zobacz moje posty wyżej gdzie cytuje fragmenty tej publikacji. Swoje opinie opieram głównie na publikacjach na temat dojrzewania różnych trunków w dębowych beczkach.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2008-04-14, 10:48

:D
Coś czuję, że muszę sobie kupić taką książkę.

Pozdrawiam

Winiarek

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości