Trawka do żubrówki
- TeddyBeers
- 70%
- Posty: 326
- Rejestracja: 2010-11-10, 10:25
- Lokalizacja: UK
Zakupilem sporo trawy na zubrowke od skworcu. Teraz sie zastanawiam jak zrobic z niej "wywar" ktory bede mogl bezposrednio dodawac do wodki.
Myslalem o czyms takim:
Trawe pociac na krotkie kawalki, zalac wodka 60-70%, ponoc taka najlepiej wyciaga smaczki ze wszystkiego.... ponoc....
Myslalem to zrobic w sloiku litrowym, ktory to po zakreceniu ogrzewalbym w wodzie w garczku - tak jak ogorki .
Pytanie brzmi, czy dobry mam pomysl, a jesli, to jaka temp utrzymywac ii jak dlugo, a moze po prostu odstawic w ciemne miejsce i niech sobie samo radzi ?
Myslalem o czyms takim:
Trawe pociac na krotkie kawalki, zalac wodka 60-70%, ponoc taka najlepiej wyciaga smaczki ze wszystkiego.... ponoc....
Myslalem to zrobic w sloiku litrowym, ktory to po zakreceniu ogrzewalbym w wodzie w garczku - tak jak ogorki .
Pytanie brzmi, czy dobry mam pomysl, a jesli, to jaka temp utrzymywac ii jak dlugo, a moze po prostu odstawic w ciemne miejsce i niech sobie samo radzi ?
Aabratek, V=50l, ø76mm, H=150cm, sprężynki by karp55, P=4.1kW, 4m karbowanej DN16
Wypada mi tylko potwierdzić słowa Rogera.
Ja zalewam standardowo 70% spirolem i zostawiam na powiedzmy miesiąc, potem dawkuję po 5- 10 ml na butelkę 0,5 w zależności od upodobań + 5ml syropu ( cukru rozpuszczonego w gorącej wodzie). To sposób na szybko, przeważnie jednak robię inaczej:
do litrowej butelki wrzucam 4-5 listków i pozostawiam na 6-8 m-cy, wtedy wychodzi "cymes".
Ja zalewam standardowo 70% spirolem i zostawiam na powiedzmy miesiąc, potem dawkuję po 5- 10 ml na butelkę 0,5 w zależności od upodobań + 5ml syropu ( cukru rozpuszczonego w gorącej wodzie). To sposób na szybko, przeważnie jednak robię inaczej:
do litrowej butelki wrzucam 4-5 listków i pozostawiam na 6-8 m-cy, wtedy wychodzi "cymes".
czytam nie pytam
Witam,
Po roku przechowywania miała prawo stracić cenne właściwości. Trawa żubrowa rośnie dobrze na ubogiej glebie, nie musisz dawać żadnej ekstra. Tylko pamiętaj, że lubi wilgoć. Zbieraj źdźbła w maju, przed kwitnieniem, wtedy są najbardziej wartościowe. I nie przechowuj za długo, tylko wrzucaj w spirytus i przechowuj koncentrat. Przechowuj w ciemności, dłużej nie zbrunatnieje. Chlorofil niestety jest bardzo nietrwały.
Poeksperymentuj, który sposób daje lepsze efekty: czy nalanie świeżej trawy, czy uprzednie ususzenie. Nie mocz za długo: zioła jakoś tak mają do siebie, że najpierw spirytus wypłukuje najcenniejsze dla nas składniki, a potem coraz mniej pożądane. Myślę, że dla trawy żubrowej tydzień to będzie aż nadto. Jak masz własne źródło trawy, to daj lepiej nadmiar surowca, ale mocz 1-2 dni.
pozdrawiam
pluton
Po roku przechowywania miała prawo stracić cenne właściwości. Trawa żubrowa rośnie dobrze na ubogiej glebie, nie musisz dawać żadnej ekstra. Tylko pamiętaj, że lubi wilgoć. Zbieraj źdźbła w maju, przed kwitnieniem, wtedy są najbardziej wartościowe. I nie przechowuj za długo, tylko wrzucaj w spirytus i przechowuj koncentrat. Przechowuj w ciemności, dłużej nie zbrunatnieje. Chlorofil niestety jest bardzo nietrwały.
Poeksperymentuj, który sposób daje lepsze efekty: czy nalanie świeżej trawy, czy uprzednie ususzenie. Nie mocz za długo: zioła jakoś tak mają do siebie, że najpierw spirytus wypłukuje najcenniejsze dla nas składniki, a potem coraz mniej pożądane. Myślę, że dla trawy żubrowej tydzień to będzie aż nadto. Jak masz własne źródło trawy, to daj lepiej nadmiar surowca, ale mocz 1-2 dni.
pozdrawiam
pluton
Błogosławieni ci, którzy nie umieją odpowiedzieć na moje pytanie,
a mimo to milczą.
a mimo to milczą.
@ pluton
Nigdy się Ciebie nie czepiałem, ale czytaj kolego ze zrozumieniem.
W pierwszym poście napisałem:
Nawet do owej "sadzy" używam listków.
Powiem Ci jeszcze w tajemnicy że po miesiącu lub dwóch wyciągam dwie, trzy trawy z destylatu, a wszystko zależy do czego będzie używany. Do bezpośredniego spożycia preferuję wersję lżejszą a do drinków może być "strong". Ale to wedle uznania.
Nigdy się Ciebie nie czepiałem, ale czytaj kolego ze zrozumieniem.
W pierwszym poście napisałem:
A w następnym:do litrowej butelki wrzucam 4-5 listków
Z tego chyba jasno wynika że wrzucam same listki bez źdźbeł.Wrzucając kilka źdźbeł otrzymasz "sadzę" do zaprawiania.
Nawet do owej "sadzy" używam listków.
Powiem Ci jeszcze w tajemnicy że po miesiącu lub dwóch wyciągam dwie, trzy trawy z destylatu, a wszystko zależy do czego będzie używany. Do bezpośredniego spożycia preferuję wersję lżejszą a do drinków może być "strong". Ale to wedle uznania.
czytam nie pytam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości