kmarian pisze: ↑

2017-08-24, 15:33

Zrób wg podanego przepisu a będziesz zadowolony.

Raczej zadowolona

Warto z tych owoców robić nalewki,chociażby ze względów na ich zdrowotne cechy.
Niestety przez wielu niedoceniane w projektach nalewek, ale jeśli spełnimy pewne wymogi obróbki owoców i sztukę pewnych mezaliansów smakowych to warto a wręcz należy popełnić takie nalewki.
Na temat zdrowotności tych owoców należy i powinno się rozmawiać i pisać np. Aronia:http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/ ... 39732.html
Nalewkę z Aronii robiłem na kilka sposobów.ale polecam po długim przemrożeniu owoców ;przetworzyć w sokowniku a uzyskany sok poddać podgotowaniu z dodatkiem przypraw jakie były wymienione wcześniej a po wystygnięciu przecedzić przez sito i dozować alkohol! Tutaj ostrożnie ponieważ gęsta konsystencja soku przy kontakcie z wysokoprocentowym alkoholem lubi zrobić na powierzchni galaretkę więc zalewanie warto robić etapami i na początku mniejszym stężeniem alkoholu.
Ps. Potwierdzam jak napisał @kmarian, do aronii świetnie komponują się jako dodatek liście wiśni...
Jeśli ktoś już zebrał owoce aronii to gratuluję, terminy późniejsze są nie realne ..
Niestety Dziki Bez też jest pod lupą ptaków...
Pozdrawiam życząc sukcesów i refleksu.

Jak do tej pory co rok udaje mi się zrobić nalewkę z aronii. Jak tylko pamiętam to codziennie wieczorem kieliszeczek dla zdrowotności wychylam.

drgranatt pisze: ↑

2017-08-29, 17:09

Jak tylko pamiętam to codziennie wieczorem kieliszeczek dla zdrowotności wychylam.

To chyba już się uzależniłeś

Dobrze że czasami nie pamięta, ma szanse wyjść z nałogu.

Co wy mnie tu takie insynuacje próbujecie imputować w mordę jeża...
Ale o so chodzi.

"Bo co, że sobie od czasu do czasu wypije to zaraz skąd to skąd tamto. 12 lat byłem mechanikiem w pegieerze i stać mnie kupić Platonka. Nie powinno nikogo interesować, jak się przewrócę albo co, to ja się za swoje przewrócę. W ogóle wszystko to jest wielki huj!"

Cytat z filmu "Pieniądze to nie wszystko"

Jedno jest pewne: aroniówka zdecydowanie nadaje się do długiego przechowywania. Ostatnio odkopałem baniaczek aroniówki robionen na 600-lecie bitwy pod Grunwaldem, a więc juź ośmioletniej, i wciąź smak ten sam.