Mioduszka czy miód pitny?
dziś zrobiłem miód czwórniak według przepisu http://www.drozdzewiniarskie.pl/miody.html .
wszystko przebiegło pomyślnie .jedynie gdy zaczęło się gotować to cała piana wylazła mi z gara.dobrze że robiłem na swojej polowej podwórkowej kuchni bo za coś takiego w mieszkaniu dostałbym niezły opierdziel od małżonki.
wyjdzie tego 20 L ,Blg 35,kwasek,pożywka i drożdże b-g-995
na razie stygnie i czeka na drożdże.
nie wiem tylko czy wlać to do gąsiorka 20 czy 25 L.
czy 5 litrów powietrza w balonie to nie będzie za dużo?
wszystko przebiegło pomyślnie .jedynie gdy zaczęło się gotować to cała piana wylazła mi z gara.dobrze że robiłem na swojej polowej podwórkowej kuchni bo za coś takiego w mieszkaniu dostałbym niezły opierdziel od małżonki.
wyjdzie tego 20 L ,Blg 35,kwasek,pożywka i drożdże b-g-995
na razie stygnie i czeka na drożdże.
nie wiem tylko czy wlać to do gąsiorka 20 czy 25 L.
czy 5 litrów powietrza w balonie to nie będzie za dużo?
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....
@ Spiryt
Tak jak z winami , balon musi być większej pojemności niż masz nastawu (nastaw powinien zajmować ok 3/4 poj. balona) , ale w tym przypadku 25 powinno wystarczyć . A powietrze i tak podczas fermentacji zostanie zastąpione CO2 ,co innego przy dojrzewaniu takiego miodku , wtedy należy zastosować balon aby powietrza było względnie jak najmniej lub wcale.
pozdro
Tak jak z winami , balon musi być większej pojemności niż masz nastawu (nastaw powinien zajmować ok 3/4 poj. balona) , ale w tym przypadku 25 powinno wystarczyć . A powietrze i tak podczas fermentacji zostanie zastąpione CO2 ,co innego przy dojrzewaniu takiego miodku , wtedy należy zastosować balon aby powietrza było względnie jak najmniej lub wcale.
pozdro
no może trójipółniak
widoczny na zdjęciu gąsiorek jest o pojemności 20L.
po warzeniu trzeba dopełnić do objętości 10L(przepis) a ja nie dopełniałem dopóki nie wlałem do gąsiorka.dopiero wtedy dopełniłem przegotowaną wodą gąsiorek do objętości ~~18L.
robiłem przepis 2x 10L ponieważ nie miałem tak dużego garnka.
dziś sprawdziłem blg i wynosi 0 .nie wiem czy ma jeszcze spaść drożdże już na dnie.nie wiem co dalej. widać jeszcze pojedyncze pęcherzyki gazu,więc jeszcze trochę pracuje.
[ Dodano: 2008-11-02, 15:06 ]
znalazłem na wino.org.pl
widoczny na zdjęciu gąsiorek jest o pojemności 20L.
po warzeniu trzeba dopełnić do objętości 10L(przepis) a ja nie dopełniałem dopóki nie wlałem do gąsiorka.dopiero wtedy dopełniłem przegotowaną wodą gąsiorek do objętości ~~18L.
robiłem przepis 2x 10L ponieważ nie miałem tak dużego garnka.
dziś sprawdziłem blg i wynosi 0 .nie wiem czy ma jeszcze spaść drożdże już na dnie.nie wiem co dalej. widać jeszcze pojedyncze pęcherzyki gazu,więc jeszcze trochę pracuje.
[ Dodano: 2008-11-02, 15:06 ]
znalazłem na wino.org.pl
znalazłem na http://www.festus.plMiody bardzo długo wytrącają również osad, dlatego warto je trzymać dość długo w balonie a butelkować dopiero kiedy mają już być przeznaczone do spożycia.
Pojawiająca się, najczęściej następnego dnia, obfita piana świadczy o rozpoczęciu fermentacji tzw. burzliwej. W zależności od gęstości brzeczki trwa ona od 5 do 10 dni. O przejściu brzeczki w fermentację cichą świadczy opadnięcie i stopniowy zanik piany na powierzchni. Okres fermentacji cichej trwa od 4 do 6 tygodni. Po ustaniu fermentacji należy dokonać pierwszego ściągnięcia napoju znad osadu. Nie należy zwlekać z tą operacją, ze względu na przyszłą jakość napoju. Zbyt długie pozostawanie osadu w butli z miodem pitnym powoduje powstanie nieprzyjemnego posmaku.
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....
Ten nieprzyjemny posmak a nawet i zapach powstaje z rozkładających się poległych drożdży.
Trzeba postępować z miodem podobnie jak z winem.
Po cichej fermentacji zlać jak najszybciej z nad osadu nawet nie czekając na całkowite sklarowanie bo później można w miarę potrzeby dokonać następnych obciągów.
Raczej nie powinno się w tym momencie obawiać zakażenia miodku a lekkie napowietrzanie w trakcie zlewania z nad osadu korzystnie wpłynie na leżakowanie i dojrzewanie miodu.
Najbardziej niebezpieczny etap to pierwsza faza wykonywania nastawu do rozpoczęcia burzliwej fermentacji. Później jest już tyle alkoholu, że miodkowi nic nie powinno grozić.
W Warszawie na Waszyngtona przy Niekłańskiej jest malutki sklepik z miodami, miodami pitnymi i innymi wyrobami pszczelarskimi. Sklep ten jest tam chyba od zawsze.
Dowiedziałem się tam od właściciela, że bardzo ważnym jest w trakcie prowadzenia fermentacji miodu aby utrzymać stałą, określoną (np. wymaganiami drożdży) temperaturę nastawu: zmiany temperatury w trakcie fermentacji mają duży wpływ na walory miodu pitnego. Również powinno się unikać dostępu światła słonecznego i świetlówek a tylko w razie konieczności (np. kontrola przebiegu fermentacji) stosować słabe klasyczne żarówki; unikać wstrząsów (bliskość ruchliwej drogi z TIR-ami, tory kolejowe, tramwajowe itp) i nie przestawiać balonów w trakcie fermentacji.
Zabrzmiało to trochę jak czary i zabobony to się zapytałem czy nie lepiej doglądać miodku z pochodnią w ręku na co zostałem zmierzony czujnym spojrzeniem ale po chwili starszy pan się uśmiechnął i stwierdził: "No tak, kiedyś nie było żarówek".
Piszę to jako 100% teoretyk w dziedzinie wyrabiania miodów pitnych ale coraz pilniej i intensywniej przygotowuję się do nastawienia pierwszego miodu pitnego (syconego).
Pozdrawiam
Winiarek
Trzeba postępować z miodem podobnie jak z winem.
Po cichej fermentacji zlać jak najszybciej z nad osadu nawet nie czekając na całkowite sklarowanie bo później można w miarę potrzeby dokonać następnych obciągów.
Raczej nie powinno się w tym momencie obawiać zakażenia miodku a lekkie napowietrzanie w trakcie zlewania z nad osadu korzystnie wpłynie na leżakowanie i dojrzewanie miodu.
Najbardziej niebezpieczny etap to pierwsza faza wykonywania nastawu do rozpoczęcia burzliwej fermentacji. Później jest już tyle alkoholu, że miodkowi nic nie powinno grozić.
W Warszawie na Waszyngtona przy Niekłańskiej jest malutki sklepik z miodami, miodami pitnymi i innymi wyrobami pszczelarskimi. Sklep ten jest tam chyba od zawsze.
Dowiedziałem się tam od właściciela, że bardzo ważnym jest w trakcie prowadzenia fermentacji miodu aby utrzymać stałą, określoną (np. wymaganiami drożdży) temperaturę nastawu: zmiany temperatury w trakcie fermentacji mają duży wpływ na walory miodu pitnego. Również powinno się unikać dostępu światła słonecznego i świetlówek a tylko w razie konieczności (np. kontrola przebiegu fermentacji) stosować słabe klasyczne żarówki; unikać wstrząsów (bliskość ruchliwej drogi z TIR-ami, tory kolejowe, tramwajowe itp) i nie przestawiać balonów w trakcie fermentacji.
Zabrzmiało to trochę jak czary i zabobony to się zapytałem czy nie lepiej doglądać miodku z pochodnią w ręku na co zostałem zmierzony czujnym spojrzeniem ale po chwili starszy pan się uśmiechnął i stwierdził: "No tak, kiedyś nie było żarówek".
Piszę to jako 100% teoretyk w dziedzinie wyrabiania miodów pitnych ale coraz pilniej i intensywniej przygotowuję się do nastawienia pierwszego miodu pitnego (syconego).
Pozdrawiam
Winiarek
@Spiryt
Przecież twój miód fermentuje dopiero 2 tygodnie. Spokojnie możesz jeszcze go trzymać na drożdżach 2- 4 tyg. Popróbuj smak i zapach bo teraz możesz jeszcze doprawić jakimś gryczanym (na aromat) Jak dałeś do fermentacji drożdże „bayanusy” to czekać Cię będzie kilka obciągów. (Są niezwykle odporne)
Przecież twój miód fermentuje dopiero 2 tygodnie. Spokojnie możesz jeszcze go trzymać na drożdżach 2- 4 tyg. Popróbuj smak i zapach bo teraz możesz jeszcze doprawić jakimś gryczanym (na aromat) Jak dałeś do fermentacji drożdże „bayanusy” to czekać Cię będzie kilka obciągów. (Są niezwykle odporne)
Nie robiłem jeszcze miodów pitnych ale to na zdjęciu nie wygląda po mojemu dobrze.
W trakcie prawidłowej fermentacji na powierzchni powinno się pojawiać mnóstwo maleńkich pęcherzyków CO2.
Tutaj widać duże bąble tworzone przez coś w rodzaju błony - to chyba nie jest normalne.
Zajrze do Cieślaka czy coś tam nie ma o tym.
Pozdrawiam
Winiarek
W trakcie prawidłowej fermentacji na powierzchni powinno się pojawiać mnóstwo maleńkich pęcherzyków CO2.
Tutaj widać duże bąble tworzone przez coś w rodzaju błony - to chyba nie jest normalne.
Zajrze do Cieślaka czy coś tam nie ma o tym.
Pozdrawiam
Winiarek
już mam dość tych plag.jestem człowiek spokojny ale ten pech zaczyna już mnie wk*******
zlałem szklaneczkę do spróbowania.smak pomiędzy wytrawnym a półwytrawnym.
fermentacja nie ustała,czuć jeszcze gaz podczas picia.
zapach przyjemny jak gdyby piwny.żadnych niepokojących zapachów.
smak trudny do opisania,ale dość smaczne.
o kurde bierne niesamowicie
zlałem szklaneczkę do spróbowania.smak pomiędzy wytrawnym a półwytrawnym.
fermentacja nie ustała,czuć jeszcze gaz podczas picia.
zapach przyjemny jak gdyby piwny.żadnych niepokojących zapachów.
smak trudny do opisania,ale dość smaczne.
o kurde bierne niesamowicie
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami....
cześc
Ja bym sie nie przejmnował, tylko spokojnie czekał na zakończenie fermetacji. Z miodu o ile nie był szumowany przy syceniu, mogą powstawać rożne osady (w moich nalewkach dosładzanych miodem zawsze jest osad).
Spiryt pisze: bez ziół.
Ja bym sie nie przejmnował, tylko spokojnie czekał na zakończenie fermetacji. Z miodu o ile nie był szumowany przy syceniu, mogą powstawać rożne osady (w moich nalewkach dosładzanych miodem zawsze jest osad).
pozdrawiam
bielok
Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..
bielok
Alkohol nie rozwiąże twoich problemów...
A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 80 gości